Stado: Stado Halnego Wiatru
Podstawowe informacje: 16 letnia klacz rasy Shire
Wygląd: Skruszy to mierząca w kłębie 170 cm klacz rasy Shire. Miękka sierści chroniąca ją przed zimnem ma kolor ciemnobrązowy. Na głowie o profilu wypukłym ma białą wąską łysinę(łatę). Bystre, duże oczy koloru węgla spokojnie obserwujące świat i wielkie uszy słyszące na duże odległości wykrywają każde zagrożenie. Czarny ogon sięgający do pęcin jest wysoko osadzony. Grzywa, tej samej barwy co ogon, jest średniej długości, gęsta, prosta. W galopie odsłaniająca piękną jelenią szyję. Zgrabne, proste nogi posiadają czarne szczotki pęcinowe mające białe końcówki, które sprawiają wrażenie jakby biegła po śniegu. Kopyta ma wielkie i twarde zdolne kruszyć skały i powalać drzewa. Jej mocne oraz umięśnione ciało jest przystosowane do ciągnięcia ogromnych ciężarów jak i wielu godzin pracy. Mimo swojego rozmiaru porusza się z lekkością i gracją godną rasowego konia ujeżdżeniowego .
Charakter: Kiedyś szczęśliwa i energiczna, zawsze chętna do zabawy. Teraz łagodna, opanowana i nieufna w stosunku do obcych. Miewa czasem ochotę by komuś dokopać bez powodu. Mimo tego darzy przeciwników szacunkiem i oczekuje tego wobec niej samej. Przyjaciołom jest oddana i wierna. Nigdy nie wyjawia ich tajemnic oraz cierpliwie wysłuchuje opowieści o ich problemach. W razie potrzeby służy dobrą radą i pomocnym kopytem. Nie odzywa się bez potrzeby lecz to co czuje pokazuje ciałem. Jest dobrą opiekunką źrebiąt, uwielbia się z nimi bawić, ganiać po łąkach i lasach. Kocha przyrodę, lubi patrzeć na kolorowe kwiaty rosnące na polach.
Historia: Urodziła się w lesie. Jako najmłodsza z trójki rodzeństwa (dwóch braci) musiała się wszystkim podporządkować i jednocześnie nie rzucać się w oczy. Rzadko miała okazję bawić się z innymi ponieważ odbywała szkolenie na strażnika stada. Trenowała 6 długich lat.
Pewnej nocy gdy wykonywała jedno z zadań, w lesie, w którym mieszkała wybuchł pożar. Szybko ruszyła na pomoc ale niestety nie zdążyła. Jej rodzice zginęli. Konie, które przeżyły oskarżyły ją o zdradę i nieostrzeżenie stada przed niebezpieczeństwem. Została skazana na wygnanie. Bez żadnego planu ruszyła przed siebie w świat pełen zagrożeń. Zabijała by móc zobaczyć następny wschód słońca.
Pewnego ranka obudził ją stukot czyichś kopyt. Kiedy otworzyła oczy ujrzała wielkiego i starego ogiera imieniem Dawelnoko. Zaprzyjaźniła się z nim i rozpoczęła nowy etap w życiu. Razem podróżowali przez 8 lat po różnych krajach, widzieli mnóstwo pięknych krajobrazów i przeżyli wiele wspaniałych przygód. Skruszy nauczyła się przydatnych umiejętności potrzebnych do obrony i ataku. W jej 14 urodziny Dawelnoko postanowił pokazać jej morze. Gdy tam dotarli ktoś ich napadł. Klacz została uderzona czymś w głowę i straciła przytomność. Ocknęła się po paru godzinach a ślad po jej przyjacielu zaginął. Szukała go wiele dni niestety bez skutku. By już nigdy nie cierpieć z powodu utraty bliskich postanowiła pozostać sama. Po dwóch latach bezsensownej tułaczki trafiła tutaj.