Saffrin
Witamy na Saffrin! Właśnie znajdujesz się na PBF o tematyce końskiej. Nie zniechęcaj się, każdy chętnie Ci pomoże! Jesteś u nas mile widziany! Zapraszam do przeczytania naszej Encyklopedii, by zapoznać się z zasadami, a potem do założenia Karty Postaci Smile Dołącz do nas! Wciel się w konia i przeżywaj przygody!
Saffrin
Witamy na Saffrin! Właśnie znajdujesz się na PBF o tematyce końskiej. Nie zniechęcaj się, każdy chętnie Ci pomoże! Jesteś u nas mile widziany! Zapraszam do przeczytania naszej Encyklopedii, by zapoznać się z zasadami, a potem do założenia Karty Postaci Smile Dołącz do nas! Wciel się w konia i przeżywaj przygody!
Saffrin
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Mała oaza.

Go down 
+7
Sqeel
Rossuwa
Arcana
Yennefer
Azazel
Tormenta
Ingrid
11 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3
AutorWiadomość
Sqeel

Sqeel


Posts : 83

Mała oaza. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mała oaza.   Mała oaza. - Page 3 Icon_minitimePią Sty 22, 2016 12:19 pm

W końcu tez nie wydoliłam warknęłam na niego choć dość zduszenie i zaryłam kopytami o piach, aż mnie po prostu zaciągną za sobą. Dławiące uczucie było nie do zniesienia, a zmęczenie dało się we znaki zupełnie. Nie wiedziałam dokąd to wszystko zmierza.

/z.t
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

Mała oaza. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mała oaza.   Mała oaza. - Page 3 Icon_minitimeNie Lut 07, 2016 9:54 am

Ostrożnie stawiała każdy swój krok, rozglądając się wokoło. Jakby już na dobre zapomniała, jak może wyglądać prawdziwa oaza. Spoglądała na wszystkie drzewa nieufanie, jakby zaraz zza nich miał wyskoczyć jakiś potwór. Nie była pocieszona, nie wyczuwając zapachu swojego karego partnera. Jednakże miałam w swoim zapasie przedmiot, który zaintrygował ją całą sobą. Kiedy już stanęła na środku tętniącej życiem roślinności, która wręcz nienaruszona przetrwała napad zimy, wyjęła buteleczkę przed sobą, trzymając ją w pysku. Bez większego zastanowienia upuściła ją na ziemię, po chwili słysząc tylko nieprzyjemny trzask. Spojrzała beznamiętnie na kawałki szkła, które zostały po i tak niemrawym kształcie. Unosiła z nich burgundowa para, która zakuła boleśnie siwą w nozdrza, przez co ta zaczęła wycierając pysk o jedną z przednich nóg, ale to tylko wzmogło bolesne pieczenie.
Powrót do góry Go down
Aedion




Posts : 146

Mała oaza. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mała oaza.   Mała oaza. - Page 3 Icon_minitimeNie Lut 07, 2016 11:00 am

Volantis

Burgundowa para zniknęła, a z odłamków szkła Kryształowego Kwiatu zaczął unosić się łagodny i subtelny zapach róż. Po oazie rozlało się światło barwy bladoczerwonych kwiatów, a liście palm zaskrzyły się srebrem.
Z tego światła, jak ze splatających się nici, powstała smukła sylwetka przepięknej klaczy. Była doskonała. Eteryczna, ale tak rzeczywista, jak nic innego na świecie. Jej sierść płonęła, a był to płomień najgorętszy na świecie, a przy tym czysty i nieskalany. Promienie utkanej ze światła grzywy poruszyły się, załamując światło, gdy piękna klacz uniosła lekko głowę i uśmiechnęła się ciepło, a jej oczy zabłysły jak rubinowe serca. Jej kopyta spoczywały na lustrzanej tafli wody, w której nie było jej odbicia...
- Witaj, Nyks. Jestem Volantis - powiedziała słodkim głosem. Brzmiał tak delikatnie, tak krucho. Ale o w nim była największa potęga, bo on nadawał miłość, której nic nie jest w stanie stawić czoła. Przechyliła rubinową szyję i wypuściła z chrap ciepłe powietrze. Podmuch zamienił się w iskrzącą smugę, a ta z kolei przybrała kształt gołębicy. Ptak usiadł na kłębie afrodyty i wodził po sylwetce Nyks roziskrzonymi ślepiami. - Musisz mnie wysłuchać, bo to bardzo ważne.
Klacz stąpała po rozświetlonej powierzchni wody, a jej miękkie chrapy uniosły się.
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

Mała oaza. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mała oaza.   Mała oaza. - Page 3 Icon_minitimeNie Lut 07, 2016 11:10 am

Nagle do nosa klaczy dobiegł jak dla niej zbyt natarczywy zapach róż, przez co z trudem powstrzymała w sobie chęć kichnięcia. Na samym początku światło było dla niej zbyt jaskrawe, ale z czasem potrafiła się do niego przyzwyczaić, aby nie czuć już bólu. Dopiero po dłuższej chwili dostrzegła przed sobą stojącego konia, którego pojawienie się niewątpliwie musiała powiązać z stłuczeniem się butelki. Mogło by się zdawać, że jej sierść prawie się paliła, aczkolwiek nie została zwęglona, tylko płomień lizał spokojnie skórę, jakby były przyjaciółkami. Nyks wpatrywała się w nią szeroko otwartymi oczyma, nie mogąc uwierzyć w to, co widzi. Była tak... nierzeczywista. A przez to wręcz idealna. Zadrżała gwałtownie, słysząc tembr głosy tej niezwykłej istoty wypowiadającej jej imię. Uważnie przyglądała się podmuchowi wychodzącemu z miękkich chrap klaczy, z którego - co jeszcze dziwniejsze - uformowała się biała jak śnieg gołębica. Pod wpływem spojrzenia małego, niepozornego ptaka myśli siwej zaczęły płynąc ku Kishanowi, którego mimo wielu rozterek nadal mocno kochała. Uniosła gwałtownie pysk, gdy usłyszała, że ona ma jej coś ważnego do przekazania. Pragnęła chłonąć łapczywie każde słowo tej istoty.
Powrót do góry Go down
Aedion




Posts : 146

Mała oaza. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mała oaza.   Mała oaza. - Page 3 Icon_minitimeNie Lut 07, 2016 11:33 am

Volantis

Gorący oddech afrodyty i jej miękki głos wydobywający się z warg miały w sobie jakąś niesamowitą, fascynującą głębię. Niejeden ogier przekonał się o swej niewłaściwej miłości, zapaławszy uczuciem do tej boskiej sylwetki. A Ona nienawidziła zdrady, bo ceniła uczucie. Znała jego moc. I karała tych, którzy to uczucie kalali brzydotą swoich myśli.
- Znam twoją miłość - powiedziała śpiewnym, syrenim głosem. - Znam jej potęgę. I chociaż nie powinnam, zajrzałam w waszą przyszłość. To, co tam ujrzałam, jest okrutne i rozdzierające. Czeka cię śmierć - powiedziała bez ogródek, bo miłość nie znała zapor. Była bezpośrednia do bólu i tak jasna, że bolała oczy. Odbierała rozsądek i logikę. Potrafiła być największą siłą, ale też i okrutną słabością.
- Chyba, że... - zmrużyła płonące czerwienią oczy.
Gołębica zatrzepotała skrzydłami i w locie z pięknej, lśniącej ptaszyny przeobraziła się w kruka o piórach ciemnych jak noc i usiadła na kłębie Nyks.
- ... przyjmiesz mój dar i pójdziesz drogą, którą cię poprowadzi - szepnęła, uśmiechając się lekko.
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

Mała oaza. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mała oaza.   Mała oaza. - Page 3 Icon_minitimeNie Lut 07, 2016 2:14 pm

Oczy siwej iskrzyły się coraz bardziej. W pewnym momencie można mieć wrażenie, jakby też zapłonęły swoim unikatowym, kobaltowym płomieniem. Ale dobrze wiedziała, jak łatwo mogą zmienić kolor na szkarłat. Miała w sobie naturę, która drzemała gdzieś głęboko. Czaiła się niczym czatujący drapieżnik. Gdyby tylko wokół niej pojawiłoby się jakieś zagrożenie, zareagowałaby natychmiast. Drgnęła, słysząc o miłości, która niewątpliwe łączyła ją z Kishanem. Mimo, iż ta istota niewątpliwie nie miała złych co do niej zamiarów, niezbyt spodobało jej się wywlekanie tego tematu na światło dzienne. Kto wie, czy ktoś nie podsłuchuje właśnie ich słów? Spojrzała na nią wyraźnie zdumiona i zdezorientowana jednym słowem. Śmierć. Przerażenie przetrząsnęło doszczętnie całe ciało siwej, zaczynając drżeć w kościach, więc z trudem zachowała równowagę. Wzrok klaczy stał się bardzo zamglony, ale nadal wyraźnie widziała boginię, która stała przed nią. Była niczym płomień świecy. Niestety trzeba była uważać, żeby nie podejść zbyt blisko, ponieważ można było się przez przypadek poparzyć. Jak przez mgłę zauważyła gołębicę, która przeobraziła się w czarnego jak noc kruka, który po chwili usiadł beztrosko na jej kłębie. Aczkolwiek gdy usłyszała o pewnej drodze, dzięki której mogłaby uniknąć tego losu, zadrżała ponownie. A jeśli ta obrana ścieżka rozdzieliłaby ją na zawsze z swoim partnerem, a być może musiałaby zdradzić sekret, który dzielili tylko między sobą?
Powrót do góry Go down
Aedion




Posts : 146

Mała oaza. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mała oaza.   Mała oaza. - Page 3 Icon_minitimeNie Lut 07, 2016 7:47 pm


Volantis
Roziskrzone oczy afrodyty wodziły po Nyks, oczekując najmniejszej oznaki słabości. Niepewności. Braku wiary. Widziała każde zadrganie, każdą złą nutę. Było ich dużo, głównie z jego winy.
- Pójdź z Gołębicą, pokaż jej miejsce, w którym pozostawisz to - klacz podała jej kamień. Był to zwykły rubin, czerwony jak krew. Rozbłysnął, gdy Nyks go dotknęła. - To musi być bezpieczne miejsce, lub niech przechowa to ktoś, komu ufasz. Nie może ulec zniszczeniu. Dzięki temu dusza po śmierci będzie miała gdzie się schronić, by później wrócić do ciała. Rekonstrukcja jego będzie trwała dłuższą chwilę, więc będziesz błądzić jako duch kilka dni. Rozumiesz?
Piękna twarz ściągnęła się w poważnej minie, gdy Volantis przypatrywała się Nyks. Jej wargi ściągnęły się w wyrazie zatroskania.
- Wasza miłość jest taka piękna. Zrobię wszystko, by ją chronić - uśmiechnęła się uroczo.
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

Mała oaza. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mała oaza.   Mała oaza. - Page 3 Icon_minitimeNie Lut 07, 2016 8:00 pm

Była... coraz bardziej zaniepokojona. Nie pocieszała ją wieść o tym, że ma umrzeć i prawdopodobnie niedługo. Serce klaczy zabiło gwałtownie, uderzając boleśnie o żebra. Nie miała ochoty zabierać się z tego świata, zostawiać tak ważne dla niej istoty. Przeniosła swój wzrok na klacz, której widok mimo wszystko nadal ją trochę przerażał. Z lekkim wahaniem w swoich ruchach przyjęła rubin, który po zetknięciu się z ciałem siwej iskrzył się przez chwilę, aby zgasnąć. Wsłuchiwała się uważnie w jej słowa, nie mogąc uwierzyć w to, co słyszy. Czyli jednak śmierć siwej była nieunikniona? Pokiwała pyskiem na znak, że rozumie. Jak mogła nie zrozumieć słów, dzięki którym być może będzie jeszcze oddychała? Bała się o siebie, ale nie tylko. Po kości nosowej Nyks spłynęły dwie łzy, żadna więcej nie zdecydowała się opuścić oczy klaczy.
- Chroń przede wszystkim Kishana. Zagubił swoją drogę - powiedziała do niej, twardo wpatrując się w oczy bogini. Musiała wiedzieć, że się nim zaopiekuje... Gdyby przypadkiem nie wróciła po przyszłej śmierci do swojego ciała.
Powrót do góry Go down
Aedion




Posts : 146

Mała oaza. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mała oaza.   Mała oaza. - Page 3 Icon_minitimeNie Lut 07, 2016 8:07 pm

Volantis


Bogini miłości postąpiła parę kroków, tworząc kopytami kręgi na wodzie, a jej grzywa zafalowała aksamitem. Volantis uśmiechnęła się szeroko, a wyraz jej oczu był jakby nieobecny, wskazując na to, że afrodyta zagląda gdzieś w miejsce, które jest niedostępne dla Nyks.
- Nie, moja droga - powiedziała nagle, a jej oczy przesunęły się w stronę siwej klaczy. - Myślę, że on zna swoją drogę lepiej, niż ktokolwiek inny i jest to twoja zasługa - mrugnęła do niej, odwróciła się i powoli zaczęła odchodzić. Znowu rozbłysło łagodne światło, a jej sylwetka zaczęła się rozmywać. Woń róż rozeszła się po okolicy.
Volantis jeszcze odwróciła głowę ku arabce.
- Pamiętaj, że teraz wszystko zależy od ciebie.
I zniknęła.
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

Mała oaza. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mała oaza.   Mała oaza. - Page 3 Icon_minitimePon Lut 08, 2016 1:10 pm

Po raz pierwszy od początku ich niezwykłego spotkania spojrzała na nią z zrozumieniem. Jednak w głębi niej nadal czaiła się niepewność. Wiedziała jedynie, jak to wszystko się skończy. Nijak mogła ochronić swoich bliskich przed tym, co ma się stać. Miała tylko nadzieję... Nie, ona jej nie miała. Niewielkim pocieszeniem było to, że bogini przyznała, że droga obrana przez Kishana jest także zasługą klaczy. Słowa tej istoty nadal brzmiały echem w umyśle klaczy, mimo tego, iż ta zniknęła. Nyks zamrugała kilkakrotnie powieki, dostrzegając siedzącą gołębice, która wpatrywała się w nią uważnie swoimi paciorkowatymi oczami. Westchnęła cicho, wychodząc z oazy. Musiała przecież gdzieś dobrze ukryć ten kamień.

z/t
Powrót do góry Go down
Ingrid




Posts : 466

Mała oaza. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mała oaza.   Mała oaza. - Page 3 Icon_minitimeCzw Cze 02, 2016 8:21 am

Ostrożnie stawiała każdy swój krok, rozglądając się wokoło. Jakby już na dobre zapomniała, jak może wyglądać prawdziwa oaza. Zachowywała szczególną ostrożność. Szła z dumnie uniesioną głową, a jej grzywa delikatnie powiewała na wietrze, który był wyjątkowo ciepły i przyjemny.
Zarżała cicho, przyśpieszając kroku do intensywnego kłusa. Przybyła tu, chcąc porozmyślać o pewnych sprawach, które mogą być pozornie nieistotne. Jednak teraz kiedy zdobyła władzę, spoglądała na świat z w ogóle innej perspektywy. Czuła się odpowiedzialna, bo w końcu, to teraz od niej zależą lody jej stada.
Stanęła na środku oazy, po czym rozglądnęła się do okoła, ponownie zapamiętując każdy skrawek tego miejsca. W końcu dawno mnie tu nie było.-pomyślała, zachowując poważny wyraz pyska.
Powrót do góry Go down
Mochito

Mochito


Posts : 21

Mała oaza. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mała oaza.   Mała oaza. - Page 3 Icon_minitimeCzw Cze 02, 2016 7:43 pm

Pomimo otwartej rany na nodze i cienkiej, podłużnej na pysku, kroczyłem przez pustynię z uniesioną głową. Nie była to jednak oznaka dumy, co zupełnie odbiegałoby od mojego charakteru, a jedynie wygodny sposób noszenia jej. Poza tym, ze względu na mój wzrost, mogłem dokładnie widzieć wszystko wokół, a wysoko zadarty łeb dawał mi jeszcze większe możliwości w tym kierunku. Kopyta zapadały mi się w złocistym piachu, z każdym krokiem wzniecałem w powietrze obłoki lśniącego pyłu. W oddali dostrzegłem oazę. Podejrzewałem, że może to być fatamorgana, ale co szkodzi spróbować? Idąc prosto zawsze gdzieś w końcu dojdę.
Źródełko wraz z roślinnością okazało się jednak być tak prawdziwe, jak rany na ciele wojownika po rozegranej bitwie. Dostrzegłem również postać, stojącą nieopodal zbiornika wodnego. Niespiesznie szedłem dalej, zbliżając się do celu. Stanąłem w stosownej według mnie odległości od klaczy, łagodnie się uśmiechając.
- Witaj, czy moja obecność nie będzie ci przeszkadzała? Jestem Mochito - przedstawiłem się, po czym, czekając na odpowiedź, podszedłem do wody, aby się napić.
Powrót do góry Go down
Ingrid




Posts : 466

Mała oaza. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mała oaza.   Mała oaza. - Page 3 Icon_minitimeCzw Cze 02, 2016 8:29 pm

Spokojnie skubała trawę, która nie była już tak soczysta, jak w okresie wiosennym.. Choć na innych terenach, zapewne była by o wiele mniej smaczna. Oaza była istnym rajem.
Dzień był bardzo słoneczny, jednak wiatr powodował, że klacz zachowywała dziś szczególną ostrożność. W końcu nie wiadomo, co kryje się na tych terenach, a oaza to miejsce, w którym często przebywają, różnego rodzaju drapieżniki.
Z trudnością nie przyszło jej wyczucie i usłyszenie ogiera. Podniosła energicznie łeb, posyłając mu łagodne spojrzenie.
Witaj.-powiedziała, uśmiechając się. Myślę, że nie. Jestem Ingrid-dodała po chwili, mierząc ogiera wzrokiem.
Powrót do góry Go down
Mochito

Mochito


Posts : 21

Mała oaza. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mała oaza.   Mała oaza. - Page 3 Icon_minitimeCzw Cze 02, 2016 9:20 pm

Podszedłem powolnym krokiem do oazy i samej klaczy tak, aby odpowiednio wcześniej mnie zobaczyła. W końcu nie chciałem, aby uznała mnie za wrogo nastawionego. Ze względu na to, że byłem wysoki, rozmawiając z klaczą spuściłem nieco głowę, aby móc ją bez przeszkód widzieć i rozmawiać jak równy z równym, choć w tym przypadku - równy z równą. Ale nie będziemy się przecież czepiać tego typu drobnostek.
- Należę do SMN, a ty? - zapytałem, lekko się uśmiechając do stojącej przede mną angloarabki. Nie znałem zbyt wielu koni z tej krainy, więc każda znajomość była dla mnie cenna. Chciałem mieć dobry kontakt z jak największą liczbą tutejszych osób, w końcu zdobywanie sobie wrogów niczemu dobremu nie służy.
Powrót do góry Go down
Ingrid




Posts : 466

Mała oaza. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mała oaza.   Mała oaza. - Page 3 Icon_minitimePią Cze 03, 2016 4:44 pm

Słońce właśnie chyliło się nad horyzontem, a świetlista fala kolorów roztapiała się pod jego ciepłem, barwiąc niebo na odcienie czerwieni, pomarańczu i różu. Złociste liście falowały w subtelny rytm powietrza, niczym końska grzywa. Gdzieś blisko śpiewał ptak, jednak po jakimś czasie, całkowicie umilkł. Oaza wydawała się być tak spokojnym i wyciszającym miejscem, że klacz chciała tylko wsłuchiwać się w uspokajające dźwięki natury..
Cóż.. Ogier ewidentnie był od niej wyższy, jednak Ingrid w szczególności, to nie przeszkadzało. Nie czuła się niekomfortowo, wręcz przeciwnie.
Jestem z Halnych Wiatrów.-powiedziała łagodnie, posyłając ogierowi uśmiech. Teraz kiedy ma zaszczyt dowodzić Halnymi, nie chciała robić sobie na przyszłość żadnych wrogów.
Powrót do góry Go down
Mochito

Mochito


Posts : 21

Mała oaza. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mała oaza.   Mała oaza. - Page 3 Icon_minitimeSob Cze 04, 2016 9:46 pm

Zwróciłem wzrok swoich dużych, bursztynowych oczu na niebo. Słońce chyliło się ku zachodowi, rozświetlając nieboskłon niemal wszystkim barwami; od różu po żółty, przechodząc przez błękit. A powiadają, że magia nie istnieje na tym szarym świecie... Trzeba tylko właściwie patrzeć, na właściwe rzeczy zwracać uwagę, a wszystko nabierze niezwykłych, może nawet nieznanych dotąd kolorów. Na tym właśnie polega piękno tego świata.
Postanowiłem jednak przestać się wpatrywać w niebo jak idiota, myśląc o bzdetach, które nie miały większego sensu i powróciłem wzrokiem do klaczy. Uśmiechnąłem się. Po raz kolejny.
- Stado Morskich Nimf - odpowiedziałem, spokojnie - Długo tu jesteś? O ile oczywiście mogę wiedzieć - zapytałem z charakterystycznym dla mojej osoby uśmiechem.
Powrót do góry Go down
Ingrid




Posts : 466

Mała oaza. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mała oaza.   Mała oaza. - Page 3 Icon_minitimeNie Cze 05, 2016 10:53 am

Odetchnęła głęboko, napełniając swój organizm świeżym powietrzem, po czym odetchnęła z ulgą. Przyglądała się jeszcze przez chwilę zachodzie, jednak przypominając sobie, że nie jest sama, szybko wróciła wzrokiem do towarzysza.
Przyglądała mu się jeszcze chwilę, a kąciki jej warg lekko zadrżały, powodując, że na pysku klaczy znów zagościł uśmiech.
W powietrzu czuć było zapach jesieni. Ta pora roku ma swój specyficzny zapach-Najintensywniej czuć go wieczorem, kiedy słońce powoli chowa się za horyzont, rzuca ostatnie promienie na ozłocone liście drzew. Pachnie starą ziemią, która domaga się odpoczynku i pielęgnacji, chłodem, ale nie takim jak zimą.
Cóż jestem tu już wystarczająco długo. Najpierw namiestnik, potem władca..-powiedziała patrząc na ogiera. Moje życie nigdy nie zazna spokoju.-zaśmiała się.
Powrót do góry Go down
Mochito

Mochito


Posts : 21

Mała oaza. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mała oaza.   Mała oaza. - Page 3 Icon_minitimePon Cze 06, 2016 10:17 pm

Uśmiechnąłem się nieco szerzej, lecz ta chwila zaistniała w czasoprzestrzeni na dość krótko; znów moje wargi wróciły do poprzedniego stanu, układając się w lekki, łagodny uśmiech.
- Ja natomiast jestem tu od bardzo niedawna. Miałem zbyt długo tu nie zabawić... Ale zastępuję przyjaciółkę w jej obowiązkach - odpowiedziałem, na moment ponownie patrząc w niebo. Jak zwykle - czekałem na gwiazdy. Jednak na ich pojawienie się musiałem jeszcze trochę poczekać.
- Spokój, rzecz święta - odparłem, powracając wzrokiem do Ingrid - Ale są sprawy, dla których warto go stracić - dodałem zaraz potem. Gdzieś nade mną przeleciał ptak o brunatnych piórach, którego nazwy niestety nie znałem. Szybko jednak zniknął mi z pola widzenia, odlatując na południe. A szkoda, lubiłem obserwować najróżniejsze żyjątka. Ostatnio coś wyjątkowo łatwo się rozpraszałem. Powinienem za to winić mój temperament? Może i tak, w końcu byłem melancholikiem, a tacy zawsze zwracają uwagę na szczegóły i delektują się ich pięknem. No, nieważne. Znów spojrzałem na swoją rozmówczynię.
- Znałaś Astrę? - zapytałem ni stąd ni zowąd, uważnie przypatrując się klaczy.
Powrót do góry Go down
Ingrid




Posts : 466

Mała oaza. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mała oaza.   Mała oaza. - Page 3 Icon_minitimeWto Cze 07, 2016 8:59 am

Ingrid raz jeszcze rozglądnęła się po tym miejscu, a czas jakby całkowicie się zatrzymał. Rzeczywistość straciła swoje piękne, kolorowe barwy, napełniając się nudną szarością. Minęło już trochę czasu, od kiedy ostatni raz tutaj byłam.-powiedziała, patrząc na swoje kopyta. Próbowała udawać twardą.. że nic nie jest wstanie wywołać u niej skruchy- choć w rzeczywistości wcale tak nie było.
Często wracała do czasów-jeszcze przed potopem, zastanawiając się co stało się z jej rodziną,najbliższymi. Wybacz.-pokręciła głową, kątem oka patrząc na ogiera.
Jego słowa wywołały u niej, ledwo dostrzegalny uśmiech. Tak... masz rację-przyznała, bez żadnego, zbędnego ''ale''.
Astra? Wiem jedynie, że była władczynią SMN, ale osobiście, jej nie znałam.-odpowiedziała.
Powrót do góry Go down
Mochito

Mochito


Posts : 21

Mała oaza. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mała oaza.   Mała oaza. - Page 3 Icon_minitimePią Cze 10, 2016 11:28 am

Spojrzałem na Ingrid ze współczuciem, co ostatnio zdarzało mi się dość często. Nie wiedziałem, jakie wspomnienie w tej chwili przepływało jej przez jej myśli, ale widziałem coś jakby tęsknotę w jej oczach, wyczuwalną nawet w głosie. Byłem wyjątkowo wrażliwe na takie sprawy, chyba od zawsze byłem empatyczny.
- Nie mam ci nic do wybaczania, w końcu nic złego - powiedziałem, mając ochotę wzruszyć ramionami - To tylko świadczy o tym, że ma się jakiekolwiek uczucia. Przeszłość często nie daje nam spokoju przez długi czas - dodałej potem w lekkim zamyśleniu. Czasem nie docenia się, jak wielkie miało się w przeszłości szczęście, że nie spotkało nas nic szczególnie złego, co pozostawiłoby blizny w psychice.
- W takim razie szkoda - odpowiedziałem z lekkim smutkiem. Spojrzałem w niebo, ponownie. Szkoda. Miałem nadzieję, że może od kogoś dowiem się czy ma jeszcze jakąś rodzinę. Gwiazd brak. Znowu powróciłem wzrokiem do klaczy, uśmiechając się lekko.
Powrót do góry Go down
Ingrid




Posts : 466

Mała oaza. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mała oaza.   Mała oaza. - Page 3 Icon_minitimeSob Cze 11, 2016 4:43 pm

Czasem bywają w naszym życiu takie sytuacje, które idą całkowicie nie po naszej myśli, i niszczą wszystko co było dla nas ważne. I ich po prostu nie da się cofnąć. Nie da się wymazać z pamięci, zadbać by nie powtórzyły się one raz jeszcze. Widocznie tak musiało być.-pomyślała, patrząc otępiałym wzrokiem na ogiera.
Chciała nic nie czuć, zapomnieć. Jedak z każdą minutą, sekundom było co raz gorzej. Czuła, jak jej serce rozrywa się na tysiące kawałków. Tak wiele rzeczy straciło sens.. może kiedyś ktoś sprawi, że oni powrócą.
Czasami bywają takie sytuacje, od których nie ma już powrotu.-powiedziała, ledwo hamując łzy. Bywaj.-powiedziała, posyłając mu blady uśmiech i odbiegła. \

z,t
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Mała oaza. - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mała oaza.   Mała oaza. - Page 3 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Mała oaza.
Powrót do góry 
Strona 3 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3
 Similar topics
-
» Oaza daktylowców
» samotna oaza
» Mała polana
» Mała wysepka
» Mała galeria zła.

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Saffrin :: Tereny Niczyje :: Pustynia Ruinaerennes :: Skupisko oaz-
Skocz do: