Saffrin.. Nikt tak na prawdę nie wie, jaki był początek, nikt też nie wie, kto swą kończyną postanął tu pierwszy- większość sądzi, że to Bogowie stworzyli tą krainę, lecz jaka jest prawda? Tego nie wiemy.
Ale nasza historia zaczyna się w nieznanym czasie, w niezwykłej, obcej krainie, zwaną Saffrin. Zamieszkiwały ją trzy stada: Halny Wiatr, Czarna Krew i Morskie Nimfy, przynajmniej te znaliśmy.
Każde czymś się różniły, a zwłaszcza nastawieniem i ambicjami. Władcy, mimo zupełnie innych wizji przyszłości, cały czas starali się o należyty pokój w krainie, który utrzymywał się dość długo, mimo że porwania i zamieszki bywały. Zrodziły się nawet między stadne przyjaźnie, miłości i tak dalej, co jednoczyło wszystkich razem.
Po pewnym czasie, na wyspie powstała tajna organizacja- Inkwizycja, dowodzona przez Pandertę. Grupa buntowników z Czarnej Krwi, miała wielkie ambicje i zamiary, chcieli przejąć krainę i całkowicie zawładnąć wszystkimi, a zmierzało to w dobrym kierunku, gdyby nie to, że niespodziewanie wyciekły informacje do innych stad.
Czarna Krew, w tamtym czasie najpotężniejsze stado, zareagowało od razu. Nie minęło wiele czasu, aż Inkwizycja została zrównana z ziemią... Niedobitki, przyłączyli się do innych stad, a gdyby nie kolejne wydarzenia, Buntownicy z Północy nie byli by ostatnimi ofiarami Czarnej Krwi.
Każdy spodziewał się wojny między Halnymi a Czarnokrwistymi, gdyż t dwa stada miały największą przewagę.. No i na to się zbierało, gdyby nie nagła powódź..
Powódź. Tereny stadne praktycznie w całości zostały zalane, co zmusiło stada do ponownego pokoju i wyruszenia na inne tereny. Wiele członków utonęło, lecz również duża ilość ocalała dzięki dobrej organizacji.
Podczas włóczenia się na obcych terenach, połączone stada, natknęły się na nowe tereny.. Jak i na zupełnie obce stada.
Orla Pieśń, niezwykle porządne i rozsądne stado, wskazały Wędrownym miejsce, gdzie mogą tymczasowo spędzić czas, lecz nie zechcieli wpuścić ich na własne tereny. W tym samym czasie, drugie stado, Śnieżny Płomień, które było zdecydowanie mniej przychylne, zniknęło gdzieś, nie pozostawiając po sobie śladu.
Potop nie trwał długo, po jakimś czasie wody się cofnęły, a stadne tereny, nieco zniszczone, ponownie stały się domem dla koni.
Jednak jedna rzecz uległa zmianie.. Podczas potopu, Śnieżny Płomień, przywłaszczył sobie całkowicie północną Tundrę.
Stada znowu się oddzieliły, tym razem nie ma ich już trzech, lecz aż pięć.. Jak dalej potoczą się losy naszych postaci? To zależy od was!