Stado:SCK
Podstawowe informacje:Klacz, 4 lata, ruja: 3-13
Wygląd:Immitis wyglądem bardzo przypomina Fryza, jednak nim nie jest. Jej umaszczenie jest głęboko czarne, tak samo jak i jej piękna i lśniąca grzywa, która powiewa dumnie w galopie. Jej sylwetka jest smukła, i dość umięśniona. Oczy Im, w których zawsze dostrzeże się nienawiść, są krwisto czerwone. Większość koni, gdy tylko ja ujrzy ma ochotę po prostu uciec. Jej uszy w każdych okolicznościach są postawione i nasłuchują wszelkich dźwięków. Klacz ma smukły, piękny pysk. Zawsze chodzi dumnie wyprostowana, sprawiając wrażenie jeszcze groźniejszej.
Charakter:Immitis jest koniem niedostępnym dla innych i ma trudny charakter, mimo to jest oddana swojemu stadu, i nigdy go nie zdradzi. Na co dzień jest opryskliwa i gardzi innymi. Najchętniej to wymordowałaby wszystkich członków innych stad, jednak wszyscy wiedzą, że to niemożliwe. Gdy ma doskonały humor, to możliwe łaskawie się z kimś przywita. Najbardziej nie znosi, towarzystwa klaczy. (oczywiście z innych stad) Możliwe, że po dłuższym pobycie na Saffrin jej charakter się zmieni, albo pod wpływem jakiegoś konia.
Historia:Jej dzieciństwo było naprawdę szczęśliwe. Miała dwójkę rodzeństwa, brata i siostrę. Kochała swoją rodzinę ponad życie. Codziennie z matką i siostrą chodziła na długie spacery. Z tatą i rodzeństwem w lecie często organizowali sobie biwaki nad jeziorem. Jednak gdy miała rok wszystko się zmieniło. Przyszedł wielki pożar, podczas którego zginęła cała jej rodzina. Ocalała tylko ona. Była w rozpaczy. Nie wiedziała co począć, była w końcu bezbronnym źrebakiem. Błąkała się przez 3 lata. Podróżowała bezustannie, próbując odnaleźć właściwe miejsce. Podczas tej wędrówki musiała polować, oszukiwać innych, jednak w większości to ona była oszukana. Znalazła sobie wiernego przyjaciela, nazywał się Erkino. On również był sierotą. Jej życie zaczęło się na nowo. Po jakimś czasie przyjaźń zamieniła się w miłość. Kochali się ponad wszystko, każdą chwilę spędzali razem. Pewnego razu gdy szukali miejsca na nocleg, zaczepiła ich pewna stara bezdomna klacz. Prosiła o rubiny, jednak ani Immitis ani Erkino nie mieli żadnego. Klacz im nie wierzyła. Po paru dniach gdy Immitis wracała z polowania, niosąc zdobycz ujrzała leżącą na ziemi zakrwawioną sylwetkę. Puściła się galopem, ten bieg wydawał jej się trwać nieskończenie. Gdy dotarła, zobaczyła Erkino'a. Nieżywego. Popadła w histerię. Płakała przez całą godzinę. Była pewna, że to wina tej staruszki. Postanowiła pomścić ukochanego. Odnalazła ową klacz i zamordowała ją z zimną krwią, po czym uciekła z miejsca zdarzenia. Po jakimś czasie, bez ustanej ucieczki trafiła na Saffrin i tam postanowiła zamieszkać.