Stado: Inkwizycja
Podstawowe informacje: Młoda klacz arabska o charakterystycznym umaszczeniu - palomino z rozmieszczonymi na ciele białymi włoskami, tzw. true roan. Jest w typie Saklavi.
Wygląd:
Klacz o lekkiej budowie, szczupłej sylwetce, wklęsłym profilu i dużych nozdrzach. Posiada długą, łabędzią szyję wygiętą w łuk, długi ogon sięgający ziemi i grzywę barwy platyny. Na nogach ma odmiany sięgające powyżej stawu skokowego. Jej sierść ma barwę kremowo-złotą, z charakterystycznymi drobinkami bieli rozsianej po całym ciele. Szczupaczy pysk zdobi łysina. Oczy zakryte grzywką mają szaro-niebieski kolor. Czasami błyszczą stalowo, czasem zdają się być matowe, jakby było to uzależnione od jej kaprysu. Źrenice wciągają tego, który w nie spojrzy, w swą głębię. Na piersi tuż nad lewą nogą ma malutką, białą plamkę w kształcie serduszka - słodki akcent, który nijak się ma do jej charakteru.
Charakter:
Każdy spodziewałby się, że będąc obdarzonym taką urodą, ma się równie bogate i piękne wnętrze. Niestety w tym przypadku jest dokładnie odwrotnie. Światło Poranka sprawia wrażenie pustej w środku, całkowicie wypalonej i pozbawionej emocji - to jedna z jej twarzy. Czasami ma zapędy do destrukcji i okrucieństwa lecz te przejawy również zdają się być pozbawione wszelkich emocji. Nie sprawia wrażenia maniaczki - niepokojące jest właśnie to, że jest nad wyraz opanowana i rzadko unosi się gniewem. To tak, jakby zamiast serca w piersi Jutrzenka miała czarną dziurę. Bezwzględną, wciągającą do siebie wszystko, ale jednocześnie bez wyrazu, pustą.
Historia:
Nigdy nie mówi o swojej przeszłości. Nie widzi w tym żadnego sensu, a skrywanie jej pozwala zachować reputację bezdusznej istoty, którą się stała. Nikomu nigdy nie powierzyła swojej historii i nie zamierza tego robić. Niemądrze byłoby, gdybym ją tutaj ukazała, więc miejsce to pozostawię do połowy puste. Wybaczcie, być może kiedyś się dowiecie.