Stado: Czarna Krew
Podstawowe informacje: R’evivo ‚Reo’ ogier, mieszanka wielu ras, 164 cm w kłębie.
Wygląd: Bułany ogier rasy bliżej nieokreślonej. Dobrze zbudowany i muskularny. O szerokiej klatce piersiowej, zwartym tułowiu i proporcjonalnej głowie. Jego grzywa oraz ogon są kruczoczarne przeplatane brązowymi pasemkami i lekko falowane. Czarny ma również pysk oraz skarpety na nogach. Oczy są bardzo ciemne, w mroku ciężko jest odróżnić tęczówki od źrenic, które są nienaturalnie rozszerzone.
Charakter: Wolny i niezależny. Chociaż lubi towarzystwo innych koni, nie spoufala się z nimi za bardzo, zawsze jest nieco na uboczu. Posiada jakąś nieokreśloną tajemniczą aurę. Nie kłamie, nie oszukuje, zawsze jest szczery i nie znosi hipokryzji. Ma swoje zasady i jest im wierny. Jest spokojny i zrównoważony. Bardzo ciężko jest wyprowadzić go z równowagi. Jest wiecznie ciekawy świata i nie zadowalają go lakoniczne odpowiedzi. Najbardziej nie znosi swojej niewiedzy. Jest świadomy swoich słabości, ale nie lubi pokazywać ich innym. Jego mottem są słowa „Jeśli ktoś zapyta cię, czy potrafisz coś zrobić, zawsze odpowiadaj tak, a później rób wszystko, aby opanować tę umiejętność do perfekcji“. Lubi konfrontacje i żywe dyskusje, jednak gardzi końmi, które są bezsensownie agresywne. Nie ma jednak nic przeciwko agresji samej w sobie. Czasami zachowuje się dość cynicznie. Szanuje tych, którrzy na to zasłużyli i potrafią o siebie zadbać. Nie ocenia nikogo po pozorach, nie opiera też nigdy swojej opini na doświadczeniach innych. Zwykle wygrywa we wszelkich słownych utarczkach, aby zwyciężyć kieruje się sprytem.
Historia: Reo urodził się w hodowli koni pod konkursy skoków. Jego matka zmarła przy porodzie. Miał brata bliźniaka, ale tuż po narodzinach zostali rozdzieleni. Ogier nie spotkał go już nigdy później. Kiedy miał 3 lata został sprzedany prywatnym właścicielom, ale podczas podróży, jego przyczepa wpadła na drzewo i odłączyła się od samochodu. Drzwi stanęły otworem, a on nie zwlekając wydostał się na wolność. Błąkał się przez rok i przez ten czas ani razu nie trafił do niewoli ludzi. Pewnego dnia przez przypadek znalazł się na statku transportowym. W czasie burzy wypadł za burtę i sam nie wie jakim cudem trafił na Saffrin.