Stado: SHW SCK IKW SOP
Podstawowe informacje: Kishan jest ogierem rasy Kathiawari (Marwari), lecz ma w swoim rodowodzie kilka sporych "zabrudzeń", przez co jego wzrost odrobinę przerasta normy tej rasy, a uszy są dużo mniej wygięte. Wywodzi się z Indii, tam się urodził i mieszkał bardzo, bardzo długo.
Wygląd: Kishan jest karym jak noc koniem bez odmian - poza białą latarnią na pysku. W pełnym galopie pod jego naprężoną skórą widać pracujące mięśnie, ich grę pod sierścią. Ma mocny, kościsty grzbiet i muskularny zad oraz wąskie boki. Nogi są długie, gibkie i twarde, potrafią zadać naprawdę potężnego kopniaka zdolnego skruszyć ścianę.
Kopyta mają ten sam odcień co jego sierść, są ciemne i gładkie.
Ogon jego jest długi, o twardym i gęstym włosiu, a sterujące nim mięśnie potrafią wykorzystywać go jak dobrą broń. Sięga do ziemi, ale nie wlecze się za nim, to byłoby co najmniej niewygodne. Ma barwę ciemnopopielatą, czasami wygląda jak smuga dymu unosząca się za nim. Grzywa z kolei była bardzo ciemna, we wczesnej jego młodości została ostrzyżona na krótko i nie odrosła. Jedyne, co jest tutaj bardzo dziwne - za lewym uchem został zapuszczony kilkunastocentymetrowy warkoczyk
jak u padawana z Gwiezdnych Wojen.
Jego pysk jest kościsty, o profilu lekko wklęsłym, ma ciemnoszare chrapy i oczy w kolorze pirackiego złota, spoglądające z nutką złośliwości na otaczający go świat.
Charakter: Tak, trochę już przeszedł i zmienił swoje ironiczno-cyniczne, a także pełne wyższości i pogardy dla plebsu nastawienie do życia. Uważa, że nie ma sensu specjalnie się nim przejmować, a swoje słabości traktuje jak coś zwyczajnego, czego nie wolno ukrywać, ale można temu stawić czoła. Uwielbia uczyć się nowych rzeczy i poznawać ciekawe historie innych koni, a przede wszystkim spotykać starych znajomych. Fascynują go klacze, i chociaż ma dość seksistowskie poglądy w ich kwestii, ciekawią go. Ma naturę romantyka i złośliwca, który swoje wyglądowe atuty bez skrępowania wykorzystuje w każdym celu. Zawsze był dobrym obserwatorem i idealnie rozpoznawał się w każdej sytuacji, ale nie lubił ukrywać emocji. Wolał otwartość i przejrzystość, nie kłamał i nie bluźnił, za to szydził, o matko, jak szydził. Jeżeli ktoś zalezie mu za skórę, niech się lepiej nastawi na hejt, hejt, hejt i jeszcze raz hejt i w dodatku rękoczyny. Mimo wszystko da się go lubić, bo dla tych, których polubi jest idealnym towarzyszem podróży, przygód i epickich przeżyć.
Historia: Klątwa Tygrysa wydanie końskie
Kishan urodził się w królewskiej stajni władcy Indii, jako młodszy brat białego jak śnieg ogiera Dhirena, zwanego Renem. Jego matka, Deschen, i ojciec, Rajaram, zmarli kilka lat po jego przybyciu na świat. Zanim jednak to się stało, spłodzili również jego siostrę - Viserię. Była ona wredna i samolubna, a Kishan szybko ją znienawidził i cieszył się, kiedy uciekła z domu.
Ogier okazał się faworytem władającej rodziny i często był wykorzystywany zarówno jako bojowy rumak króla w wojnach (i przyozdabiany mnóstwem hinduskich wisoirów), jak i do rajdów i zawodów, bo odnosił duże sukcesy w wyścigach i był mistrzem skoków. Nie służył jednak jako reproduktor - zawsze, gdy go zmuszano, aby pokrył klacz, odmawiał. Kochał z wzajemnością tylko jedną jedyną - Yasubaji, która poza swoim nieziemskim pięknem nie wyróżniała się umiejętnościami. Zdenerwowani hodowcy na polecenie króla zmuszali Rena, aby miał z nią źrebaka, licząc, że w ten sposób jego brat odrzuci Yas.
Był jeszcze jeden z ogierów, bezkonkurencyjnie najlepszy, władca stajni i mistrz każdej końskiej dziedziny sportu - Lokishi, zwany Lokim. Już od dawna upodobał sobie Yasubaji na partnerkę, miał z nią już córkę, choć zawsze pragnął syna, a kiedy dowiedział się, że ona zbliżyła się do Kishana, włamał się do jej boksu, udusił ją i uciekł. Kishan przeżył załamanie, depresję i złamane serce. Długo Ren musiał namawiać go, aby zapomniał o Yas.
Pewnego dnia do indyjskiej stajni dokupiono nową klacz urodzoną we wschodnim Oregonie, Kaellsai. Zarówno Kishan, jak i Ren zapałali do niej straszliwym uczuciem, jednak Kaellsai wybrała Rena, co było oczywiste dla nich obydwu. Niestety Kishan nie chciał odpuścić, uważał, że po stracie Yas to on powinien zdobyć Kaellsai. Klacz pokochała go jak przyjaciela, niestety nic więcej. poza tym, całkowicie odtrąciła Lokiego. Ten, wściekły, rzucił na nich klątwę za pomocą mistycznego amuletu, który ponoć znalazł w hinduskiej świątyni. Ren i Kishan stali się tygrysami - być może nie dosłownie, czym tak naprawdę byli i co dokładnie się stało, pozostanie na zawsze tajemnicą - tak czy inaczej, miłość Kaellsai zdjęła z nich klątwę, biały koń i jego klacz odeszli razem.
Załamany Kishan uciekł ze stajni, wałęsał się po Indiach, aż w końcu dostał się na jakiś statek, a potem... trafił tu, na wyspę Saffrin. Zaczął nowe życie, zapominając o Lokim, Yas i szczęśliwych razem Renie i Kaellsai.