Saffrin
Witamy na Saffrin! Właśnie znajdujesz się na PBF o tematyce końskiej. Nie zniechęcaj się, każdy chętnie Ci pomoże! Jesteś u nas mile widziany! Zapraszam do przeczytania naszej Encyklopedii, by zapoznać się z zasadami, a potem do założenia Karty Postaci Smile Dołącz do nas! Wciel się w konia i przeżywaj przygody!
Saffrin
Witamy na Saffrin! Właśnie znajdujesz się na PBF o tematyce końskiej. Nie zniechęcaj się, każdy chętnie Ci pomoże! Jesteś u nas mile widziany! Zapraszam do przeczytania naszej Encyklopedii, by zapoznać się z zasadami, a potem do założenia Karty Postaci Smile Dołącz do nas! Wciel się w konia i przeżywaj przygody!
Saffrin
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 sitowie nad brzegiem

Go down 
+5
Tormenta
Arcana
Mianka
Astra
Ingrid
9 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Mianka

Mianka


Posts : 246
Age : 20

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimeSob Lis 21, 2015 6:31 pm

Cóż, klacz nie zdziwiła się zbytnio na pytanie małej. Też chciałabym wiedzieć wszystko...- zażyczyła sobie w myślach i zwróciła się do Solveig. Cóż, sama nie do końca znam tę historię, ale coś tam wiem. Jest to kraina, w której mieszkali kiedyś ludzie, ale z nieznanych mi powodów, zniknęli stąd. W końcu przybyli tu koniowaci, w tym ja i powstały trzy stada; Czarna Krew, Halny Wiatr i Morskie Nimfy. A potem przypałętała się Zaraza! SCK i SHW zawarły sojusz w obliczu Zarazy. Zaraza wyleczona. To chyba na tyle. Chcesz wiedzieć coś jeszcze?- wyrzuciła z siebie wszystko na jednym oddechu. Nie było tego tak dużo. Oj, historia Mianki była dłuższa! Ale tego nie zamierzała przekazywać Sol, to miało zostać dla niej. Westchnęła cichutko na myśl o Risum.
Powrót do góry Go down
Solveig

Solveig


Posts : 149

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimeSob Lis 21, 2015 7:28 pm

Ulga. Poczuła niesamowitą ulgę, gdy jej obawy względem wyśmiania przez Miankę się nie sprawdziły. W sumie to nawet nie wiedziała skąd się ona wzięła, przecież to nic dziwnego, że młoda chciała się dowiedzieć czegoś o miejscu, w którym aktualnie mieszkała, prawda? Zatem obawy te były bezpodstawne, to mogła stwierdzić po dłuższej chwili zastanowienia. Czyżby wpadała w jakąś paranoję? Cóż, oby nie, bynajmniej nie skończyłoby się to dobrze. Paranoja była czymś złym na dłuższą metę. Nawet nie na dłuższą, ona zawsze była zła. Tak przynajmniej sądziła klaczka.
- To... - zastanowiła się, odwracając łeb w bok i w zamyśleniu wpatrując się w bliżej nieokreślony punkt. - T-tooo - przedłużanie głosek było chyba najgorszym objawem jąkania się - dość n-niewiele informacji - powiedziała w końcu, kiwając lekko głową. Odwróciła pysk w stronę Mianki i lekko się uśmiechnęła. - N-n-niemniej dzięk-k-kuje. - Trudno było zignorować wesoły ton, jakim to powiedziała. - J-jak wygląd-dała t-ta zaraz-za?
Powrót do góry Go down
Mianka

Mianka


Posts : 246
Age : 20

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimeSro Lis 25, 2015 9:08 pm

Mianka odpowiedziała uśmiechem na uśmiech. Cieszyła się, że może tyle informacji przekazać młodszej osóbce. na pytanko na temat zarazy, klacz zamyśliła się na chwilkę. Jak to ona wyglądała.... Aha! W końcu sobie przypomniała. Pojawiały się wrzody na całym ciele, często pluli krwią. Pojawiał się też kaszel i słabiej widzieli. Nie umieli utrzymać równowagi, mdleli i majaczyli. Pojawiały się różne wysypki....- opisała ją tak, jak pamiętała. Potem spojrzała w słońce. Powoli ciemniało i zachodziło. Piękny widok! Miance przypomniało się pewne kilka słów. Przecież musiała już iść! Wybacz, że już idę, ale zapomniałam o pewnym spotkaniu i muszę już iść. Do zobaczenia!- pożegnała się krótko. Odbiegła.

[z/t]
Powrót do góry Go down
Solveig

Solveig


Posts : 149

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimeCzw Lis 26, 2015 5:19 pm

Kiwnęła lekko głową, słysząc opis zarazy. Nie wzruszyło jej to w żadnym stopniu, zupełnie tak, jakby Mianka właśnie opisała pogodę. Co najwyżej zaciekawiło. Wyobraziła sobie szybko w myślach jak mógł wyglądać typowy osobnik zarażony.
- Ciekawe - stwierdziła krótko, zachowując kamienną twarz. Miała jeszcze tyle pytań, którymi mogłaby zasypać starszą klacz. Ta jednak stwierdziła nagle, że musi już znikać. Westchnęła zrezygnowana. - D-do widzenia, Miank-ko.
I odeszła.

//zt.
Powrót do góry Go down
Tormenta

Tormenta


Posts : 292
Age : 22

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimeWto Gru 08, 2015 9:31 pm

Przybiegła lekkim, sprężystym kłusem, ostrożnie stawiając swoje czarne kopyta. Jej połyskujący w promieniach letniego słońca grzbiet, okrywała teraz gepardzia skóra. W rzeczywistości zakrywała ona coś więcej niż fragment ciała. Pod cętkowanym futrem skrywało się kilka paskudnych ran, które w tej chwili wyjątkowo jej dokuczały. Podbiegła powoli do miejsca, gdzie rozpoczynało się jezioro. Stanęła na brzegu i delikatnie ściągnęła z grzbietu kocie futro, po czym zaczęła sobie przemywać czystą wodą rany. Może i nie była medykiem, ale chyba każdy wiedział, że rany trzeba jak najszybciej oczyścić. Po chwili położyła się wygodnie tuż przy wodzie i przymknęła oczy. Mimo wietrznych kołysanek, melodyjnego brzęczenia owadów, nie zasnęła. Spod przymrużonych powiek widziała jaskrawego motyla, który przysiadł na źdźble trawy i przez pewien czas przyglądała mu się, leżąc prawie nieruchomo.

Po chwili gwałtownie podniosła głowę. Coś syknęła niedaleko w zaroślach. Potem usłyszała trzepot skrzydeł. Natychmiast podniosła się z ziemi, po czym doskoczyła do tego miejsca. Wyjątkowo dziwna, niespotykana mieszanina dźwięków. Bez wahania nadepnęła na złocistego węża, który właśnie usiłował pożreć jakieś pierzaste stworzenie. Na jej szczęście gad wywinął się i czmychnął w stronę wody. Mógł przecież odwdzięczyć się jej pożądnym ukąszeniem. Wzięła ptaka, z którego powoli uchodziło życie. Nie znalazła na jego ciele śladu po ugryzieniu, więc była jeszcze dla niego mała szansa.
Z jakiegoś listka wlała mu do dzioba nieco wody, po czym położyła go obok siebie. Był nieco oszołomiony, ale na szczęście nie umierający. Obserwowała go, aż nie wstał i nie zaczął machać uporczywie skrzydłami. Uniosła nogę, pozwalając użyć jej jako miejsca do startu. Wyrzuciła go niewysoko w powietrze. Ten jednak nawet nie próbował poruszyć skrzydłami i przeszybował na grzbiet klaczy. Przeszedł do kłębu i wygodnie się usadowił.
A tobie co? - spytała ze zdziwieniem, patrząc na napuszonego ptaka drapieżnego. Białozór gwizdnął przenikliwie, po czym wbił szpony trochę mocniej.
Dobra, dobra. Chcesz sobie tam siedzieć to siedź. - burknęła w jego stronę. Ptak jedynie przekrzywił głowę, ale jednak nieco poluzował uścisk. Tak, nie ma to jak gadać z kimś, kto i tak cię nie rozumie... Z powrotem się położyła na trawie, a białozór wciąż siedział na swoim nowym miejscu.
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimeCzw Gru 17, 2015 2:06 pm

Galopowała przed siebie, chcąc jak najszybciej oddalić się od miejsca spotkania Bursega. Rozszerzyła chrapy, czując, jak rany otwierają się coraz bardziej. Ostatecznie zatrzymała się w pewnym momencie, z niejakim trudem ściągając obrożę z szyi. Odetchnęła z wyraźny spokojem, w końcu mogąc się cieszyć wolnością. Ruszyła przed siebie, będąc cały czas na baczności. Nie chciała po raz kolejny wpaść w szpony wrogiego stada, czym narobiłaby sobie niepotrzebnych kłopotów. Z jej gardła wydobywały się ciche jęki, gdy tylko czuła głuchy ból z otwartych ran. Były to raczej powierzchowne otarcia, aczkolwiek ciągle ciekła z nich szkarłatna posoka. Z westchnieniem zauważyła jezioro, do którego nadal miała spory kawałek marszu. Kroczyła dzielnie, dumnie unosząc pysk ku gorze. Blizna na ciele klaczy była niczym chluba, której nie zmaże czas. Kiedy wkroczyła na otwarty teren, zorientowała się, iż nie jest tutaj sama. Momentalnie zesztywniała, aczkolwiek rozluźniła wkrótce swoje mięśnie, wyczuwając zapach swojego stada. Skierowała swoje spojrzenie na kruczoczarną klacz, na której grzbiecie swoje miejsce znalazł dziwny ptak. Mimo dokuczających siwej dolegliwość zaczęła stawiać sprężyste kroki, chociaż chyba nie musiała oczekiwać ataku z jej strony. Przecież są razem w stadzie. Nie atakuje się swoich. Rozszerzyła swoje nozdrza, dostrzegając leżąca na ziemi skórę dzikiego kota. Sama już zaczynała mieć ochotę na coś podobnego. Przy najbliższym spotkaniu z innym gepardem bądź tygrysem, o ile znajdują się tutaj przedstawiciele tego gatunku, rozprawi się z nim podobnie. Będzie wyglądała niezwykle gustownie w takim futrze, które dodatkowo pomoże przetrwać klaczy zimę. Zatrzymała się niemal nad samą wodą, stawiając kopyta na piaszczystym brzegu jeziora. Następnie skierowała swoje spojrzenie na klacz, mrożąc ślepia.
- Witaj. Jestem Nyks... a ty? - zapytała zachrypniętym głosem, strzygąc uszami na wszystkie strony.


Ostatnio zmieniony przez Nyks dnia Nie Gru 20, 2015 2:02 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Tormenta

Tormenta


Posts : 292
Age : 22

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimeCzw Gru 17, 2015 5:35 pm

Podniosła gwałtownie głowę, na co biały sokół zareagował ponownym zaciśnięciem szponów. Nie zwróciła jednak na to uwagi. Jej czujnie postawione uszy wychwyciły pewien dźwięk, czyjeś kroki. Zobaczyła teraz siwą arabkę, która zbliżała się w jej stronę. Czarna Krew - powiedziała w myślach, wyczuwając jej zapach. Rozluźniła nieco mięśnie, mając świadomość, że z jej strony nie grozi jej raczej niebezpieczeństwo. Powoli, zgrabnie wstała z ziemi, przez co drapieżny ptak ponownie mocniej wczepił się jej w kłąb. Zdawało jej się, że skądś kojarzyła tę postać, ten głos...
Jestem Tormenta. - powiedziała. Jej głos w porównaniu do przybyszki był melodyjny, z nieskrywaną pewnością siebie. Patrzyła na nią, uważnie badając ją wzrokiem. Widziała na jej skórze lekkie zadrapania, a w niektórych miejscach większe rany.
Wiesz... może lepiej przemyj sobie te rany wodą z jeziorka. O tej porze łatwo o zakażenie, a nie potrzebna nam kolejna w historii Saffrin zaraza... - powiedziała po chwili, a na jej pysk wypłynął delikatny uśmiech. Jej własne rany były nadal obecne, choć już było z nimi o wiele lepiej. Ona sama odzyskała poprzednią energię. Potrząsnęła lekko głową, starając się dać ptakowi do zrozumienia, że jeśli zaraz nie poluzuje uścisku szponów to sama zrobi to siłą. Jakiś efekt to przyniosło. Biały sokół zatrzepotał krótko skrzydłami i przestał aż tak wbijać szpony w jej kłąb, nie zmieniając jednak swojego miejsca.
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimeCzw Gru 17, 2015 6:16 pm

Parsknęła cicho, mogąc poznać imię fryzyjki. W zasadzie rany miała tylko na szyi, aczkolwiek nie mogła się pozbyć dziwnego wrażenia, jakby Burseg cały czas ją obserwował. Zmarszczyła chrapy, uświadamiając sobie, że nie jest to przecież możliwe. Przecież zadała mu potężny cios tym łańcuchem, który zostawiła przy jednej z dróżek w lesie i powinien go ogłuszyć oraz pozbawić przytomności na dłuższy czas. Gdyby mogła, pewnie wzruszyłaby ramionami. Była coraz bardziej zaintrygowana białym ptakiem drapieżnym, który przysiadł na grzbiecie Tormenty.
- Dziękuję za radę - burknęła niezbyt uprzejmie, nie mając w zasadzie żadnych wyrzutów sumienia, aczkolwiek skorzystała z niej. Ostrożnie weszła do przyjemnie lodowatej wody, unosząc łeb ku górze. Próbowała ochlapać skutecznie swoją szyję, nie chcąc przecież, aby wdało się zakażenie, które mogło skrócić jej 'marzenia' o dłuższym pobycie w tej krainie. Zadrżała, czując, jak małe drobinki wżerają się w rany, ale mogła zauważyć zmianę. Krew przestała cieknąć, a same otarcia przybrały zdrowy kolor. Spojrzała z krótkim błyskiem w oczu na klacz, co mogła uznać za prawdziwe podziękowanie, ale trwało to tylko kilka sekund. Dopiero po dłuższym czasie wyszła z jeziora, ostatecznie uznając, iż może to zrobić.
- Od dawna tutaj jesteś? - zapytała już mniej schrypniętym głosem, spoglądając na karą kątem oka.


Ostatnio zmieniony przez Nyks dnia Nie Gru 20, 2015 2:03 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Tormenta

Tormenta


Posts : 292
Age : 22

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimeCzw Gru 17, 2015 11:11 pm

Nic nie odpowiedziała na słowa siwej klaczy. Nie była przyzwyczajana do otrzymywania za cokolwiek szczerych podziękowań, więc specjalnie nie przejęła się jej tonem. Wiedziała, że w jakiś sposób jej pomogła, kiedyś to może doceni. Ale na razie Burza postanowiła nie zwracać uwagi na ton.
Biały sokół zatrzepotał żywo skrzydłami, po czym z przenikliwym gwizdem błyskawicznie zleciał z grzbietu karej klaczy. Tuż przy ziemi rozłożył nagle skrzydła, ponownie podrwając się w górę, zaciskając szpony na jakimś gryzoniu. Ten moment Tori wykorzystała na to, aby ponownie zarzucić na grzbiet cętkowane futro. Ptak leniwie zatoczył nad nimi jeszcze kilka kółek, po czym zgrabnie wyjądował ponownie na swoim miejscu. Powoli rozpoczął spożywanie swojego posiłku, rozrywając gryzonia na kawałki.
Przez pewien czas na niego patrzyła w milczeniu, po czym ponownie odwróciła się do arabskiej klaczy.
Możnaby wręcz powiedzieć, że jestem tutaj od początku istnienia Czarnej Krwi. - odpowiedziała na pytanie.
Czy mogłabym wiedzieć, co cię tak paskudnie poharatało? - spytała po chwili. Była nawet ciekawa, co takiego przytrafiło się nowej w stadzie klaczy.
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimePią Gru 18, 2015 11:24 am

Powiodła chwilę wzrokiem za kołującym sokołem, aby następnie powrócić nim do karej. Wypuściła z świstem powietrze z chrap, delikatnie je marszcząc. Od początku? Czyli jak długo istnieje to stado? Będzie musiała spytać o to jednego z władców, o ile takowy taki tutaj jest. Potrząsnęła mokrą grzywą, strącając z niej osiadłe kropelki wody. Uniosła swoje zuchwałe oczy jeszcze wyżej, słysząc pytanie, jakim cudem nabawiła się takich... okropnych ran. Odruchowo skierowała na nie swój wzrok, zauważając, że krwotok praktycznie ustał.
- Powiedzmy, iż miałam niezbyt miłe spotkanie z pewnym ogierem... Bursegiem - wyszeptała jego imię dość niepewnie, ponieważ mogła nie mieć racji. W zasadzie zauważyła je namalowane na ścianie, ale przecież mogło to oznaczać dosłownie cokolwiek. Odetchnęła głęboko, będąc ciekawa, czy Tormenta też miała z nim styczność, aczkolwiek mogąc poznać dość arogancką naturę tamtego konia i wrodzone poczucie, że z wszystkimi klaczami musi mieć swojego potomka, mogła zakładać jej spotkanie właśnie z nim.


Ostatnio zmieniony przez Nyks dnia Nie Gru 20, 2015 2:04 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Tormenta

Tormenta


Posts : 292
Age : 22

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimePią Gru 18, 2015 6:34 pm

Ze spokojem czekała na odpowiedź siwej klaczy. Patrzyła cały czas na nią onyksowymi, błyszczącymi oczami. Ale odpowiedź niestety się jej zdecydowanie nie spodobała.
Co za... - syknęła nagle, nie mogąc znaleźć dla niego odpowiedniego określenia. Uderzyła przednimi kopytami naraz o ziemię, przez co ptak gwałtownie zatrzepotał skrzydłami i gwizdnął przenikliwie, wbijając mocniej szpony.
Już miałam przyjemność go spotkać. Teraz to już nawet nowe porywa... - powiedziała, a jej złość powoli zaczynała się ulatniać.
Jak mu uciekłaś? - spytała po chwili, już nieco spokojniej. Była niemalże ciekawa, jak nowej w stadzie klaczy udało się zwiać. Przez pewien czas bacznie jej się przyglądała, po czym podeszła do zbiornika wodnego i wypiła kilka łyków orzeźwiającego płynu.
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimeSob Gru 19, 2015 1:44 pm

Nie zdziwiła się, widząc reakcję swojej nowej towarzyszki ze stada. A kiedy ta dodatkowo uderzyła gwałtownie swoimi kopytami o ziemię, miała pewność, że ta też była jedną z jego 'ofiar'. Z obrzydzeniem przypomniała sobie jego dotyk, przez co całe ciało siwej zadrżało. Powiodła spojrzeniem za osobliwym, białym sokołem, który wściekle zabił skrzydłami, nadal trzymając się kurczowo grzbietu karej. Skinęła łbem, potwierdzając stwierdzenie Tormenty. Nawet nie chciała wiedzieć, co teraz robi i za co - za kogo - właśnie się zabiera. Musi go jeszcze kiedyś dopaść i pokazać mu jego miejsce w szeregu, czyli na szarym końcu.
- Chciał się ze mną zabawić - powiedziała pogardliwym tonem, mrużąc kobaltowe ślepia. - Ale na swoje nieszczęście trafił na mnie. Nie dałam mu zbyt dużo przyjemności, co może pamiętać osobę w postaci obolałego ciała.
Ona też zanurzyła swoje chrapy w krystalicznie czystej wodzie, ciesząc się jej smakiem.


Ostatnio zmieniony przez Nyks dnia Nie Gru 20, 2015 2:04 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Tormenta

Tormenta


Posts : 292
Age : 22

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimeSob Gru 19, 2015 11:31 pm

Kiedy skończyła pić, ponownie spojrzała na arabską klacz. Mnie przetrzymywał przez wiele dni, starając się mnie zmusić, abym została jego partnerką i wychowywała jego źrebaki. - powiedziała z wyraźnym obrzydzeniem w głosie. Na samo wspomnienie tego, co chciał jej zrobić, momentalnie zebrało jej się na wymioty. Jednak na szczęście konie nie mogą zwracać. Zrobiła więc jedynie skrzywioną minę.
Pewnie nadal bym tam tkwiła, gdyby nie jeden z Halnych. Mój przyjaciel. Obmyślił plan, żeby mnie wypuścić, sam narażając się na podejrzenia o zdradę stada. - powiedziała, jakby bardziej do siebie niż do swojej towarzyszki. Uśmiechnęła się ledwo zauważalnie, spoglądając na długi, czarny warkocz, który delikatnie opadał na bok jej szyi. Nadal się cieszyła, że go zachowała. Dopiero mocniejsze zaciśnięcie szponów pierzastego zmusiło ją do zaprzestania myślenia o przyjacielu. Dame un respiro - powiedziała do niego cicho w ojczystym języku, jakby to miało mu pomóc w zrozumieniu słów. Dopiero teraz ponownie zwróciła się do siwej rozmówczyni.
Nie wiem czy ten fakt cię pocieszy, czy nie, ale każdą napotkaną klacz tak traktuje. Mnie uznał za swój cel w życiu, mimo że boi się do mnie zbliżać. - stwierdziła z nieco zniesmaczoną miną.
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimeNie Gru 20, 2015 5:23 pm

Z wręcz niespotykaną uwagą wsłuchała się w słowa klaczy, nie chcąc jej przerywać w żaden sposób. Zaprzestała nawet picia wody, która teraz niechlujnie spływała jej po chrapach. Zaraz jednak się otrząsnęła, nie chcąc wyjść na kogoś, kto o siebie nie dba. Skrzywiła się na wspomnienie przez nią o źrebakach. Z trudem wróciła do nieprzyjemnych wspomnień, które będą prześladować ją już pewnie do końca swojego życia. Burseg nie zdążył dokończyć swojego działania na niej, ponieważ miała siły mu przeszkodzić. Co by się stało, gdyby padła zrezygnowana? Na szczęście miała w sobie ten wyjątkowy hart ducha, pozwalający dostrzec wyjście nawet z beznadziejnej sytuacji.
- Halnych - powtórzyła za nią, wręcz nie mogąc w to uwierzyć. Jak oby ogier, i to w dodatku z innego stada, miał podstawy do ratowania swojej przyjaciółki. Zmarszczyła nieznacznie chrapy, nie mając ochoty teraz się nad tym zastanawiać. Przemyśli to potem, gdy będzie sama. Podążyła spojrzeniem za Tormentą, dostrzegając ze zdumieniem warkocz upleciony z jej gęstej, czarnej grzywy. Przyjrzała mu się, dobrze maskując swoje zdziwienie, a zarazem również rozbawienie, które mogły zdradzić tylko błyski w oczach siwej.
- Niech tylko jeszcze raz dowiem się, że dotknął jakąś klacz z mojego stada - powiedziała z wyraźną złością, nie panując nad emocjami - to porachuję mu kości!
Powrót do góry Go down
Tormenta

Tormenta


Posts : 292
Age : 22

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimePon Gru 21, 2015 10:34 pm

Przyglądała się uważnie siwej arabskiej klaczy. Na szczęście jej pierzasty towarzysz w końcu się uspokoił i tak jak go prosiła, dał jej spokój z ciągłym przypominaniem o swojej obecności. W rzeczywistości nawet by nie pomyślała, że ten zechce jej posłuchać... Choć mógłby być to zwykły przypadek. Teraz mogła bez przeszkód skupić się na rozmowie.
Widziała reakcję arabskiej klaczy na jej słowa. Tak... Jeszcze niedawno samej sobie by nie uwierzyła, że jeden z Halnych okazał jej współczucie i okazał się być jej sprzymierzeńcem. No, ale... Wszystko się z czasem zmienia. Nie ma dwóch takich samych dni, ani dwóch takich samych nocy. Tak samo jej zdanie na niektóre tematy się zmieniło.

Zignorowała niemalże całkowicie ledwo widoczną reakcję siwuski na jej warkocz. Jednak na to, co później powiedziała na temat Bursega nie mogła nic nie odpowiedzieć...
W takim razie nie jestem jedyna... - stwierdziła z delikatnym uśmiechem, wymalowanym na czarnym pysku.

A teraz wybacz mi, ale mam jeszcze kilka spraw do załatwienia... - powiedziała do arabskiej klaczy. Musiała kogoś jeszcze odwiedzić... Choć to nie koniecznie musiała być miła wizyta.
Czas zemsty nadszedł... - mruknęła do siebie z lekkim uśmieszkiem, po czym ruszyła galopem. Sokół natychmiast poderwał się do lotu i z donośnym gwizdem śmignął w powietrzu za oddalającą się klaczą.

z/t
Powrót do góry Go down
Tormenta

Tormenta


Posts : 292
Age : 22

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimePon Cze 13, 2016 6:57 pm

Biegłam umiarkowanym galopem wzdłuż linii brzegowej, rozchlapując wodę na wszystkie możliwe strony. Nagle nade mną przemknął z zawrotną prędkością biały sokół, który od dawien dawna mi towarzyszył niemal we wszystkim. Uśmiechnęłam się szeroko, przyspieszając gwałtownie.
- Nie wygrasz ze mną! - krzyknęłam, śmiejąc się, na co odpowiedział mi krzyk o tonie podobnym do rozbawienia. Mięśnie poruszały się w harmonii ze sobą, grzywa i ogon powiewały niczym zwycięskie chorągwie, poruszając się gwałtownie na wietrze. Zarżałam, wytężając wszyskie siły. Czułam się niedościgniona, nieuchwytna... Z gracją przeskoczyłam kłodę, która była moją przeszkodą do zwycięstwa.
Mimo faktu, że rozwinęłam już swoją maksymalną prędkość, przy której mogłabym prześcignąć niektóre sławne konie wyścigowe, zauważyłam, że w starciu nie mam szans. Nikt nie wygra z sokołem, najszybszym stworzeniem powietrznym. Zatrzymałam się, wbiegając w głąb wody. Przeszłam kilka kroków, po czym stępem zawróciłam.
Podeszłam do sitowia, przyglądając się rybkom, przepływającym pomiędzy źdźbłami trawy. Jedna z ryb wpłynęłam na płyciznę i nie była w stanie powrócić na głębszą wodę. Podeszłam do niej, zdjęłam z siebie gepardzie futro i wyłowiłam ją. Przez moment rozważałam wypuszczenie żyjątka... Jednak spojrzałam na swojego wiernego towarzysza. Wyjęłam Tytani Kieł, który odkąd pamiętam służył mi za zaufany sztylet. Lekki i poręczny. Niewiele myśląc, pocięłam rybę na kilka mniejszych części. Jedną cząstkę podrzuciłam do góry, a sokół z niewiarygodną dla ziemskich istot szybkością i zwinnością przechwycił zdobycz w locie. Uśmiechnęłam się szeroko, patrząc na ptaka na tle nieba, mróżąc lekko oczy dla ochrony przed słońcem.
Ułożyłam się na nagrzanym piasku, ciesząc się ciepłem otulającym moją karą sierść.
Powrót do góry Go down
Orlan

Orlan


Posts : 66

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimePon Cze 13, 2016 7:15 pm

Przybiegłem tu szybkim cwałem i zobaczyłem sokoła.Zagapiłem się na niego i prawie rozdeptałbym piękną karą fryzyjską klacz.Tuż przed nią stanąłem dęba.Opuściłem się na ziemię i obeszłem ją dookoła.Wreszcie znalzłem pysk.
-Eeee...noooo...przepraszam.Mówiąc to skrzyżowałem przednie nogi.
-Jestem Orlan, a ty jak masz na imię? Była naprawdę piękna.Cała kara i w ogóle piękna. Mogłem ją zabić ale na szczęście tego nie zrobiłem.
Powrót do góry Go down
Tormenta

Tormenta


Posts : 292
Age : 22

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimePon Cze 13, 2016 8:05 pm

Uniosłam kolejny kawałek ryby do góry, a drapieżny ptak z zapałem wyrwał mi go i połknął niemal w całości. Nagle wydał dźwięk będący czymś na pograniczu wrzasku i gwizdu. Dopiero wtedy zwróciłam uwagę na biegnącego w moją stronę ogiera. Wyczułam od niego dobrze znany mi zapach, charakterystyczny dla mojego stada. Jednak ten nie patrzył w moją stronę, pędził prosto na mnie. Nawet nie drgnęłam, nie zaatakowałabym swojego. To wbrew moim zasadom. Stado ponad własne życie.
Jednak przybysz w porę mnie spostrzegł, stając dęba nade mną. Kiedy opadł kopytami na ziemię, wstałam powoli, nie spuszczając z niego wzroku.
- Miło mi, nazywają mnie Tormenta - odpowiedziałam spokojnie, uśmiechając się lekko - Co to miało być? - zapytałam nagle o powód jednego z dziwniejszych zachowań. Sokół podleciał do mnie i zaczął szarpać za pojedyncze pasma grzywy.
- Calma - upomniałam go. Ptak z krzykiem wzleciał do góry, krążąc nade mną. Znów spojrzałam na ogiera, uśmiechając się do niego.- Nie widziałam cię tu jeszcze. Nowy?
Powrót do góry Go down
Orlan

Orlan


Posts : 66

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimePon Cze 13, 2016 8:30 pm

Klacz chyba nie była na mnie zła i dobrze.Tormeta...nie! Nie Tormeta tylko Tormenta. Piękne imię powiedziałem to i uśmiechnąłem się do klaczy.Jeszcze raz przepraszam, nie zwróciłem na Ciebie uwagi i zagapiłem się na chyba twojego sokoła.No i resztę już znasz. Ładny ten sokół.Sokół Calma.Chyba jakoś tak.
Tak jestem tu nowy. Tormenta była ode mnie nie wiele niższa ale i tak wysoka i w ogóle piękna. Piękna grzywa Nie to że reszta brzydka, nie! Ale co powiem ledwo co poznanej klaczy ,, pięknie wyglądasz''? No w sumie...ale nie.
Powrót do góry Go down
Tormenta

Tormenta


Posts : 292
Age : 22

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimePon Cze 13, 2016 9:04 pm

Uśmiechnęłam się szerzej w odpowiedzi na komplement. W końcu jego słowa zdawały się nie być nasiąknięte sarkazmem, więc była to swoista pochwała.
- Dziękuję, oznacza Burzę w moim ojczystym języku - odpowiedziałam - Pochodzę z Hiszpanii - dodałam dla jasności. Na wzmiankę o sokole, rzuciłam na niego okiem, gwiżdżąc krótko. Kiedy ten się zjawił i zajął miejsce na moim grzbiecie, znów się odezwałam.
- A to Fuerte. Mój przyjaciel - przedstawiłam go w jego imieniu. Na dźwięk swojego miana, ptak napuszył się dumnie, ciekawskim wzrokiem spoglądając na nowo przybyłego.
Kiedy usłyszałam kolejną pochwałę, tym razem nawiązującą do mojego wyglądu, momentalnie mnie zatkało. Szybko jednak wróciła mi świadomość sytuacji.
- To już zależy od gustu. Nie mniej, dziękuję - odezwałam się w końcu. Znowu ptak szarpnął dość boleśnie za kosmyk mojej grzywy. Niemal niezauważalnie zacisnęłam zęby, choć nie utraciłam uśmiechu. Wiedziałam dobrze o co mu chodzi, sama przyznawałam mu w tym wypadku rację. Podeszłam do wody, aby ugasić pragnienie.
Powrót do góry Go down
Orlan

Orlan


Posts : 66

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimeWto Cze 14, 2016 7:45 pm

Czyli nie Calma tylko Fuerte.Też ładnie.
-Od dawna Ci towarzyszy?-Wyglądało na to że tak.A ty jesteś tu od dawna?Była tu na 100% dłużej niż ja.-Jesteś fryzem prawda?- Chyba troszkę za dużo pytań.Ale co tam trudno jak zadałem tyle pytań to jeszcze jedno nie zaszkodzi. -Znasz tu wiele koni?-zapewne tak.
-Urodziłaś się tu? A i sorki za tyle pytań
Powrót do góry Go down
Tormenta

Tormenta


Posts : 292
Age : 22

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimeWto Cze 14, 2016 8:34 pm

Zaśmiałam się krótko.
- Nie ma sprawy, ale obawiam się, że na niektóre z pytań nie będę w stanie podać ci odpowiedzi - powiedziałam z uśmiechem.
- Fuerte jest ze mną już od momentu, gdy był młodym, niedoświadczonym podrostkiem, dość często pakującym się w kłopoty. Ja przy pierwszym spotkaniu musiałam go niemal wyciągać z paszczy jakiegoś węża - odpowiedziałam, wspominając ten moment, w którym zyskałam prawdziwego, a zarazem jedynego przyjaciela - Jestem tu od początku kstnienia Czarnej Krwi, drugą klaczą zaraz po pierwszej władczyni w tym stadzie. Więc tak, to dosyć długo. Tak, jestem fryzem czystej krwi i jak już mówiłam, urodziłam się w Hiszpanii. Znam po imieniu każdego konia z naszego stada, który choć raz przebywał na stadnym zebraniu. Z reszty stad również sporo już poznałam - odpowiadałam cierpliwie na zadane pytania. Z cierpliwością traktowałam również sokoła, który bez ustanku szarpał mnie za grzywę. Jednak kiedy uderzył mnie dziobem w szyję, spojrzałam na niego spiorunowałam go wzrokiem.
- Tak, masz rację. A teraz leć stąd albo siedź cicho. - powiedziałam do niego karcącym tonem. Kiedy to nie pomogło, przemówiłam do niego w języku, który najlepiej rozumiał - Calma - powtórzyłam słowo "spokój" w języku hiszpańskim. Tym razem zadziałało i sokół napuszony usadowił się w jednym miejscu, patrząc na mnie spode łba.
Powrót do góry Go down
Orlan

Orlan


Posts : 66

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimeSro Cze 15, 2016 9:49 pm

Rzeczywiście niedoświadczonym skoro wpadł w takie kłopoty... Fuerte wyglądał na mądrego ptaka ale był młody i w ogóle. ...No to naprawdę bardzo długo tu jesteś i naprawdę znasz wiele koni.Ja znam Ciebie i taką sobie jedną inną.W sumie to że jesteś rasy fryzyjskiej mogłem się domyślić.Fuerte był supr sokołem.Tormenta znowu powiedziała "Calma"tylko co to znaczy..? Noto tak imie to to nie jest, gatunek też nie. A więc co?Eeee,wiem że to po hiszpańsku ale co to znaczy calma?
Powrót do góry Go down
Tormenta

Tormenta


Posts : 292
Age : 22

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimeSro Cze 15, 2016 10:29 pm

- A żeby to raz w coś takiego się wpakował? - odparłam z uśmiechem. Non stop to robił, kiedy tylko go nie pilnowałam. Choć on również kilka razy mi już pomógł, więc można było uznać, że jesteśmy kwita. - W takim razie kogo jeszcze zdążyłeś spotkać? Ktoś ze stada czy spoza? - zapytałam z zainteresowaniem.
"Calma" oznacza zwyczajnie "spokój". Nic specjalnie ciekawego, nie jest to tajny szyfr - zaśmiałam się lekko - Wolę, aby sokół reagował na polecenia w moim ojczystym języku, tym mniej znanym innym, aby trudniej komukolwiek było go kontrolować. W końcu większa część naszego porozumienia wywodzi się z pewnego rodzaju tresury. Rzadko się zdarza, aby rozumiał całe zdania - dokończyłam.
Powrót do góry Go down
Orlan

Orlan


Posts : 66

sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitimeCzw Cze 16, 2016 7:01 am

-Nie wygląda na takiego co ciągle pauje się w kłopoty.-No tego się nie spodziewałem. Nie on nie wyglądał na bardzo, supr mądrego.No ale żeby tak cały czas.-Poznałem klacz Dalle z innego stada-O tym że ją złapałem nie chciałem mówić, bo po co?-Acha,-Czyli calma oznacza spokój, dobrze wiedzieć.-Fajny ten Fuerte, trudno było go oswoić?-Zapewne tak, choć czy wyciągnięcie z paszczy węża wystarczyło, pewnie tak.Widziałem jak czasem bawił się grzywą Tormety i chyba ją to denerwowało.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





sitowie nad brzegiem - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: sitowie nad brzegiem   sitowie nad brzegiem - Page 3 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
sitowie nad brzegiem
Powrót do góry 
Strona 2 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Saffrin :: Tereny Niczyje :: Jeziora géminé :: Jezioro Luene-
Skocz do: