Dalla wyglądała na dobrą matkę, która dba o swoje źrebaki, dlatego byłem pewien, ze dobrze będzie się nią zajmować, jednak ja także miałem mieć zamiar towarzyszyć jej przy wychowywaniu Kory, przecież byłem jej ojcem..
Rana nie była za wielka, kostka trochę jej spucha, jednak Dalla dobrze się nią zajęła. Z racji tego, że klacz nie była medykiem, nie miała umiejętności na to, by do końca wyleczyć nogę. Na początku chciałem ją zaprowadzić do szpitala, jednak wiedziałem, że klaczka może nie dać rady, wiec postanowiłem, że ja przyprowadzę tu konia, który dobrze zadba o moją córkę. Pójdę bo medyka.-powiedziałem przejęty i odbiegłem szybko.
z.t