Saffrin
Witamy na Saffrin! Właśnie znajdujesz się na PBF o tematyce końskiej. Nie zniechęcaj się, każdy chętnie Ci pomoże! Jesteś u nas mile widziany! Zapraszam do przeczytania naszej Encyklopedii, by zapoznać się z zasadami, a potem do założenia Karty Postaci Smile Dołącz do nas! Wciel się w konia i przeżywaj przygody!
Saffrin
Witamy na Saffrin! Właśnie znajdujesz się na PBF o tematyce końskiej. Nie zniechęcaj się, każdy chętnie Ci pomoże! Jesteś u nas mile widziany! Zapraszam do przeczytania naszej Encyklopedii, by zapoznać się z zasadami, a potem do założenia Karty Postaci Smile Dołącz do nas! Wciel się w konia i przeżywaj przygody!
Saffrin
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Ujeżdzalnia

Go down 
+8
Rossuwa
Tormenta
Flover
Azazel
Arcana
Mianka
Vitalia
Espilce
12 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Flover

Flover


Posts : 274

Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 7:01 pm

Flo cicho parsknęła patrząc się na elfa, gdy ten położył swoją rękę na jej kłębie. Tak też myślała, że Forte z nim zostanie, bo równocześnie niechciała, by temu blondynowi coś zrobili, za to, że nie złapał żadnego konia.
Teraz wszystko zależało od tych dwóch rozbrykanych klaczy, które szalały po ujeżdżalni. Gdyby tylko się ogarnęły, może jeszcze jakoś by uszli z... życiem. Bądź co bądź Flo cieszyła się, że jak już miał ją łapać jakiś elf, to ten blondyn, a nie jakiś inny.
Powrót do góry Go down
http://envelope.forumpolish.com
Arcana




Posts : 555

Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 7:09 pm

Z powatpiewaniem obserwowałam całą sytuację. Elf nie pragnął naszej krzywdy, to bylo widac golym okiem. Ja nie doswiadczylam ze strony ludzi bolu ani krzywd, nie rozumiałam punktu widzenia Vitalii i Mianki. Zarżalam, sfrustrowana. Że też to stworzenie nie posluguje sie naszym językiem!
- Vitalio, ciężko powiedziec, czy on cokolwiek zamierza zrobić, by nam pomóc lub zaszkodzić, ale proponuję na razie się uspokoić i myśleć logicznie -[b] powiedzialam, podchodzac do Flo i patrząc jej w oczy, a potem zerknełam na elfa i cicho, łagodnie zarzalam, aby mu pokazać, że nie jestem nastawiona negatywnie.
[b]W zasadzie nawet, jeśli stąd z wami uciekniemy, elfy nadal będą, i nadal będą porywac inne konie. Jeżeli teraz ich zniechęcimy, być może uznają, że wylapywanie nas to zły pomysł. Poprawcie mnie, jakbym się myliła.

Spojrzałam na wszystkich uważnie, po kolei.
Powrót do góry Go down
Vitalia

Vitalia


Posts : 1288
Age : 33

Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 7:14 pm

Vitalia postanowiła unicestwić pomiot typu elf. Wierzgnęła koło ucha Mianki i stanęła dęba rżąc na cały regulator. Parsknęła potem i stanęła dęba. Widziała jak tamten karus brał coś metalowego do pyska, a potem przynosi siedzisko elfowi. Zarżała jeszcze głośniej i stanęła okoniem do grupki. Zdrada - syknęła, próbując zchować ból, ale kiepsko jej to wyszło.
Powrót do góry Go down
Mianka

Mianka


Posts : 246
Age : 20

Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 7:26 pm

Mianka widziała upadek elfa i zauważyła, że się przed tym nie bronił, w jego oczach nie było żądzy krwi. No cóż... Raz kozie koniu śmierć! Stanęła spokojnie i zwróciła się do Vitali:
-Vit, Vit. Co nam szkodzi spróbować? Jak nadal będziesz głośno, to przylecą pozostałe i z tymi ranami to nie dasz rady nic zrobić. Poza tym, jak okaże się, że on jest zły, to jest nas tyle, że wtedy śmierć spotka go niechybnie. - uśmiechnęła się przy tym ponuro. Trąciła ją lekko pyskiem, by się uspokoiła. Spojrzała uważnie w oczy elfa, mówiąc mu jakby- Pomagasz nam, czy to podstęp? Bo urąbać ci łeb, to możemy w każdej chwili. - i tu machnęła łbem w kierunku Vit- Jeśli chcesz pomóc, opatrz jej rany, a ci zaufamy.
Powrót do góry Go down
Tormenta

Tormenta


Posts : 292
Age : 22

Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 7:35 pm

Widziała panikującą Vitalię, dumną władczynię Czarnej Krwi. W życiu by się nie spodziewała po niej takiej reakcji. Zawsze była silna psychicznie i opanowana, a teraz?
Nie mam powodu, aby odwracać się od własnego gatunku. Nigdy nie zrobiłam nic, co by zaszkodziło mojemu stadu. A co do Halnego Wiatru... od was otrzymałam pomoc, gdy tego potrzebowałam. Teraz chcę się odpłacić tym samym. - powiedziała z powagą, obserwując ich zachowanie.
Gdy już się uspokoicie, pogadamy na temat wyrzucenia ich z naszej krainy. - rzuciła w stronę dwóch klaczy, które jak oszalałe biegały wokół placu. Niestety nie rozumiała słów elfa, mogła jedynie się domyślać ich znaczenia. Nie mogła w tej chwili do nich podejść. Nie dość, że było to niebezpieczne to jeszcze nieskuteczne. Obydwie klacze nie panowały nad swoimi ruchami.
Bez zbędnych słów patrzyła jak ogier przystawia elfowi siodło. Może i wierzyła, że człowiekowaty chce im pomóc, ale nie ufała mu do takiego stopnia. Ale zgoda, to jego wybór.
Z ulgą zobaczyła, że trakenka jednak się uspokoiła.
W takim razie proponuję, abyśmy to my tym razem zaatakowali. Co powiecie na wyprawę do ich głównego obozu? - spytała z delikatnym uśmiechem, spoglądając na reszte koni.
Powrót do góry Go down
Flover

Flover


Posts : 274

Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 8:37 pm

Flo jednak była zadowolona, że chociaż trakenka się uspokoiła i chciała też opanować Vitalię.
- Forte z nim zostaje - powiedziała, by władczyni SCK się uspokoiła choć trochę. - Sam wybierał.
- Jestem Flover - powiedziała, gdyż jeszcze dwóch koni z ich towarzystwa nie znała. Sama na początku podsuwała pomysł na zaatakowanie elfów, ale to już mniejsza. Jakby jeszcze Vit się uspokoiła, byłoby dobrze. Tylko ona tu hałasowała i była niespokojna.
- Jestem za - powiedziała do Tormenty. - Tylko zostawmy tego blondyna w spokoju. - Odparła po chwili. - Mógłby opatrzyć Vitalii rany, gdy się uspokoi. - Flo powoli miała tego dość. Ten hałas, wierzganie, bieganie. Zaraz zleci się tu cały orszak elfów. Jednak dziwiła się, jak jeszcze władczyni ma siłę na to wszystko.
- Jakby tak Vit się ogarnęła i on założyłby jej opatrunki, być może zdążyłaby zebrać siły na walkę. Chyba, że nie zdąży wyzdrowieć na tyle. Wtedy lepiej, gdyby poszła na tereny CK.
Powrót do góry Go down
http://envelope.forumpolish.com
Rossuwa

Rossuwa


Posts : 529

Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 9:39 pm

Przybył tutaj, nieustraszony i budzący grozę. Jego wzrok przeniósł się na konie, które szalały, i na jego garnizon. Za nim stali najlepsi wojownicy. Eredin dał im prosty znak ręką, Geels, Avalach i Imerlith ruszyli z wielką bronią w dłoni.
Wielkie ramię Imerlitha szarpnęło Donerica, gdyż zdrada była dla Władcy Garnizonu wyczuwalna jak zapach świeżego placka w kuchni. - Naucz go rozsądku.- polecił Eredin Imerlithowi, który był brutalnym elfem, bardzo wielkim i silnym. Elf wziął Donerica jak szmacianą lalkę, a po chwili już ich tu nie było.
- Do strzału.- polecił swoim kompanom. Niczym boa dusiciel, postrzały zostały wystrzelone, trafiając we wszystkie konie. Była to substancja ogłuszająca, która sprawiała, że konisko traci swoje instynkty.. Nie ma równowagi. Wtedy zręczne lassa zostały zarzucone, a o tym, że ogłuszone konie mogły przed tym uciec, nie było mowy. To były najzręczniejsze elfy w królestwie, które władały nie tylko umiejętnościami, lecz magią, spowite w trupie zbroje. Ich hełmy były na kształt czaszki, czarne jak węgiel. - Jeśli któryś będzie się opierał, nie pieprzyć się z nimi. Niech któryś spróbuję się kłaść, to przerobię go na kiełbasę.- powiedział stojąc, głosem niskim i groźnym, budzącym strach.
Powrót do góry Go down
https://saffrin.forumpolish.com
Vitalia

Vitalia


Posts : 1288
Age : 33

Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 9:49 pm

Vitalia jeszcze została postrzelona i upadła. Czego jeszcze? Zjecie nas? Będziemy wozić was na ślub, czy co, że jesteśmy wam tacy potrzebni)! - tu zawirowało jej w głowie. Gamonie, chudzielce, brutale! - dalszych rzeczy nie przekażę. Klnęła jak najęta. Ciągle tylko jakieś rżenie donośne i nie chcące się zamknąć. Nie wiedziała czy będą czytać im myśli czy co. Zamknęła swój mózg, bardziej szczelny niż możliwość rozłupania tytanu.
Powrót do góry Go down
Flover

Flover


Posts : 274

Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 9:56 pm

Zdruzgotana obrotem akcji, patrzyła jak strzelają do każdego po kolei. Chciała iść do elfa, lecz i ją traił pocisk. Ostatnie co widział, to nie winny wzrok karej arabki, potem i ona powoli kładła się na ziemi, ogłuszona trucizną. Nie wiedziała co robić, co powiedzieć. To była chwila, nie opierała się, nie odzywała. Pomyślała tylko - Niebopuszczę moich towarzyszek broni - po czym położona na ziemi, patrzyła, jak reszta koni pada na ziemię. Każdy odgłos stawał się przygłuszony.
Powrót do góry Go down
http://envelope.forumpolish.com
Gość
Gość




Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 10:14 pm

Forte jako jedyny został trafiony przy drzwiach. Upadł, lecz nie chciał dać za wygraną. Czołgał się i chwilę potem, gdyby uniósł, by się w górę trącałby przywódcę. Miał na sobie ogłowie, siodło z lekko podpietym popręgiem. Zarżał jeszcze raz. I nie mógł już trzymać głowy ponad ziemią. Lecz, gdy go związywano podnosił głowę coraz wyżej, wydumniając się powoli. Zaczynał nawet szarpać się z więzami u Jego stóp.
Powrót do góry Go down
Tormenta

Tormenta


Posts : 292
Age : 22

Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 10:32 pm

Zdąrzyła jeszcze tylko pokiwać głową w odpowiedzi na słowa karej arabki, gdy rozległ się huk. A za nim były kolejne, całe mnóstwo strzałów. Poczuła duży ból w łopatce i odwróciła gwałtownie głowę w stronę, z której zostały wystrzelone pociski. Widziała kolejnych człowiekowatych, którzy coś wykrzykiwali w niezrozumiałym języku. Coraz bardziej zaczynała żałować, że nie znała mowy dwunożnych istot. Rozpoznawała jedynie kilka podstawowych komend w ojczystym języku, bo przez pierwsze lata swojego życia udało jej się rozkminić, o co mogło im chodzić. Ale to? Dla niej to były jedynie bezsensowne dźwięki, nic dla niej nie znaczyły.
Zaledwie po upływie niecałej minuty obraz przed jej oczami stał się zamazany, a sama osunęła się na ziemię. Leżała koło Flover, ale głowę miała zwróconą w inną stronę. Po chwili jednak uniosła lekko głowę, choć zaczynało jej to sprawiać coraz większą trudność.
To niedługo minie. Ale póki nadal działa, nie pokazuj siły. Wybierz odpowiedni moment, który nastąpi już wkrótce, gdy będą starali się nas złamać. Nie opieraj się, zagraj słabą. - wyszeptała do niej, z bólem widocznym w czarnych oczach. Znała to uczucie. Znała już ludzi, a ci chyba jednak się od nich nie różnili. To były te same potwory, które niegdyś starały się ją skrzywdzić. Tyle, że z inną twarzą. I jeśli będzie musiała, zrobi coś wyjątkowo głupiego. W tym momecie przypomniał jej się Azazel. On ratował ją, narażając własne życie. Jeśli trzeba będzie, ona również to zrobi.
Podniosła głowę wyżej, starając się patrzeć w jeden punkt. To w jakimś stopniu pomagało jej w miarę wyraźnie jeszcze widzieć.
Powrót do góry Go down
Flover

Flover


Posts : 274

Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 10:40 pm

Obok niej padła Tormenta. Każdy kolejny towarzysz, padał na ziemię. Słyszała słowa fryzyjki, każde wyraźniei zrozumiale. Zostanę z Wami do końca. Nawet wtedy w stajni, wiedziałam, że powinnam zostać - powiedziała szeptem do klaczy, licząc, iż jeszcze usłyszy. Tylko przez to, że chciałyśmy pomóc naszym trzem przyjaciółkom tu zamknętym, ukażą nas? I tego elfa, który chciał nam pomóc... - powiedziała jedynie tyle, bo teraz nie miała sił na cokolwiek wyduszenie z siebie. Było to zarówno pytanie retoryczne. Zgadzała się ze słowami Tori, całkowicie.
Jaki stworzenie ma serce krzywdzić nie winne konie?
Powrót do góry Go down
http://envelope.forumpolish.com
Gość
Gość




Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 10:49 pm

Forte nie miał związanego pyska. Leżał na poziomie ziemi. Widział kuszącą nogę kogoś kto zabił mu przyjaciela. Ugryzł go w nogę, kładąc po sobie uszy. Był tu jedynym ogierem. To jeszcze bardziej go pobudzało. Gryzł coraz bardziej nerwowo wędzidło. I ponownie ugryzł, teraz był naprawdę zły.
Powrót do góry Go down
Rossuwa

Rossuwa


Posts : 529

Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 11:43 pm

Wszystko działo się tak, jak miało się dziać. Konie miały zostać wyłapane i zajeżdżone.. Eredin, dowódca całego garnizonu, nie był zwykłym elfem. Jednak nie zawsze zaprzątał sobie głowę tak monotonną robotą.. Miał wiele rzeczy do robienia. - Związać wszystkie konie.. Nogi, pyski.. Zaprowadzić je do stajni.- wydał polecenia, a reszta elfów wzięła się do roboty.
Eredin w swym ręku trzymał olbrzymie berło. Była to zabójcza broń, magiczna... Nie mówiąc o samych umiejętnościach władcy. Podróż między światami, była mu już znana.
- Pośpieszcie się.- popędził towarzyszy, kiedy wiązali wszystkie konie. Nie byli to zwykli ludzie, to były elfy. Elfy Ein Eil. A zwłaszcza on i reszta jego straży, byli najlepsi, dowódca i jego gwardia. To oni pilnowali porządku.
Kiedy Geels, Avalach i Imerlith, który wrócił z zakrwawionym mieczem, uporali się z końmi, spętali im nogi by nie miały swobody w ruchu, i siłą zaprowadzili do stajni. Wystarczyło skinięcie berła Eredina, by zaćmić końskie zmysły...
Dlatego wszystkie tu konie [z.t] do stajni a Eredin i jego gwardia idzie patrolować dalej. Szukajcie sposobu na ucieczkę ze stajni.
Powrót do góry Go down
https://saffrin.forumpolish.com
Arcana




Posts : 555

Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimeCzw Gru 31, 2015 5:56 pm

Kiedy wszystkie konie już uciekły, rodzeństwo przytargało tutaj silną klacz rasy mustang. Obydwoje byli niezmiernie z tego zadowoleni - wiedzieli, że ten koń jest cennym skarbem. Umięśniony, bardzo szybki i wytrzymały.
Nuada oddał swoją linę siostrze i czym prędzej zamknął i zaryglował otwór, przez który tu weszli, tak, że żaden koń nie dałby rady stąd uciec - ani wejść. Potem z powrotem odebrał jej sznur.
- Spróbujesz jej dosiąść? - zapytał Nuali.
- Mogę - odparła, wpatrując się migdałowymi, żółtymi oczami pełnymi zachwytu w ciało srokatej. - Jest taka piękna...
Nie rozumiał jej odczuć. Sam nie żywił zamiłowania do urody - cenił siłę. Nałożył klaczy kantar, korzystając z tego, że wciąż mogła być odrobinę zamroczona. Jeśli nie, wspomógł się kolejną strzałą. Od ogłowia biegła długa lina, którą zamocował do pala.
Nuala zgrabnie wskoczyła na grzbiet Polemos, łapiąc ją za grzywę.
Powrót do góry Go down
Polemos

Polemos


Posts : 322

Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimeCzw Gru 31, 2015 6:35 pm

Ćmiący ból w czaszce i niemoc mięśni podczas drogi zaczęły powoli mijać. Polemos nie okazywała po sobie tego, że narkotyk stopniowo przestawał działać. Szła ociężale za rodzeństwem, zatrzymując się co jakiś czas, tak że musieli ją ciągnąć. Powieki nieco przykrywały brązowe oczy, uszy były obwisłe, mięśnie rozluźnione. Patrząc na nią, można by pomyśleć, że jest okropnie zmęczona. Ale jej umysł pracował coraz lepiej z każdą minutą.
Spod półprzymkniętych powiek zarejestrowała, że znalazła się na obszernym polu, ogrodzonym wysokim płotem i zabezpieczonym bramą z mosiężną zasuwą. Szansa na ucieczkę była znikoma, o ile w ogóle możliwa. Udawała, że w ogóle nie zauważa, co robią elfy, jednak w rzeczywistości obserwowała każdy ich ruch, zachowując maskę obojętności.
Piękna. Gdyby Polemos rozumiała ich mowę, pewnie roześmiałaby się ponuro. Nikt nigdy jej tak nie określił. Do jej poprzedniego, dzikiego stada, należało mnóstwo piękniejszych klaczy. Na cóż było im piękno? Zginęłyby, gdyby Polemos nie była czujna i zmyślna. Dawno byłyby martwe, gdyby nie silna i niedorównująca im urodą, Polemos.
Nie zareagowała w żaden sposób, kiedy samiec założył jej na łeb kantar. Patrzyła spod przymkniętych powiek, jak przywiązuje linę biegnącą od kantara do słupa, stojącego na środku placu. Obserwowała, jak elfka wskakuje na jej grzbiet, poczuła ciężar jej ciała i pewny chwyt na grzywie. Przez dwie sekundy nie zareagowała.
Nagle wyskoczyła do przodu, zarzucając ostro i wysoko zadem i wyrzucając tylne nogi w powietrze. Jeśli samiec elfa nie był uważny, mógł oberwać kopytami. Pogalopowała przed siebie, napinając linę. Niespodziewanie zrobiła gwałtowny zwrot na zadzie i ruszyła prosto na pal. Tuż przed słupem odwróciła się bokiem i z całej siły uderzyła w pal, zgniatając nogę elfki. Zabolało ją, ale miała nadzieję, że elfka też poczuła ten sam ból. Cała akcja nie trwała dłużej niż minutę, więc brat elfki raczej nie miał szans zareagować, podobnie jak sama elfka.
Powrót do góry Go down
Arcana




Posts : 555

Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimePią Sty 01, 2016 11:01 am

Elfka nie była ani głupia, ani naiwna. Doskonale zdawała sobie sprawę z własnej niedoskonałości, a może nawet - brzydoty. Choć w dzieciństwie śliczna, w dorosłości jej twarz pokryła się szpetnymi bliznami, cieniami dookoła oczu, a włosy pożółkły. Jej również na nic niepotrzebne było piękno, nie je ceniła. Chociaż nie, jeszcze inaczej. Ona postrzegała piękno w inny sposób. Był nim dla Nuali niezłomność, pewność siebie, siła. Księżniczka uważała, że przeciętna pod tak nieistotną kwestią jaką jest wygląd klacz była ucieleśnieniem tych wartości.
Kiedy Polemos nie ruszała się, Nuala doskonale zdawała sobie sprawę z tego, co zaraz nastąpi. Wyczytała to w szybkim, nienaturalnym spięciu mięśni zadu klaczy. Kiedy ta wybiła się zadem, elfka nagle stanęła na jej grzbiecie i sama na chwilę wyskoczyła w powietrze, pozorując zrzucenie z grzbietu. Okręciła się, w locie zrzucając zwiewną pelerynę i znów miękko opadła na klacz w chwili, gdy ta zaczęła dziki galop w kierunku pala. Elfka przeczuwała, co się święci. Uniosła nogę, chociaż szybkość mustanga nie pozwoliła jej zareagować doskonale. Na jej skórze powstało płyciutkie, choć dość długie zadrapanie, z którego wypłynęła kropla srebrzystej krwi. Nuala jednak nawet się nie skrzywiła, tylko mocniej ścisnęła Polemos za grzywę. Trochę się obawiała, że przy takiej szarpaninie Nuada zacznie nalegać na nałożenie kolejnych pęt na srokatą. A ona... ona tego nie chciała.
- Siostro! - zawołał Nuada. Błyskawicznie doskoczył do Polemos, jednocześnie szarpiąc za linę, aby nie mogła odskoczyć, i szastnął batem, pozostawiając z pewnością pręgę na zadzie klaczy. Nuala, widząc jego zamiary, o wiele silniej schwyciła szyję klaczy. Nie była słaba. Polemos nie była w stanie jej zrzucić.- Nic ci nie jest? Powinniśmy ją związać...
- Nie - odparła spokojnie. - Nie. Potrzebujemy dużo czasu. To dzika klacz, praktycznie nie do złamania.
Elfka zacisnęła usta w wąską linię, mocno obejmując tułów klaczy nogami. Wbiła pięty w jej boki, co normalnym wierzchowcom dawało znak do ruszenia z miejsca. Ciekawiła się, jak srokata zareaguje.
Rozkazy królowej były nadrzędne, musiała postarać się jak najlepiej.

Powrót do góry Go down
Polemos

Polemos


Posts : 322

Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimePią Sty 01, 2016 1:59 pm

Zarżała gniewnie, słysząc świst bata i czując tętniący ból w okolicy zadu. Wierzgnęła, ale ruch ten nie był tak gwałtowny, jak wcześniej. Oczy klaczy ciskały gromy, kiedy patrzyła roziskrzonym okiem na elfa. Odczuwała w stosunku do niego jeszcze większą wrogość niż do elfki, choć przecież to samica jej dosiadała. Ale ona przynajmniej nie uczyniła jej jeszcze żadnej poważniejszej krzywdy. Pomijając zarzucenie na nią lin i pozbawienie wolności. A przecież jak można pozbawić wiatr wolności?
Polemos nie była tak do końca dzika. Kiedyś czerwoni ludzie uratowali ją z rąk białych. Z początku równie mocno im nie ufała, ale swoją łagodnością, cierpliwością przekonali ją do siebie. Nie używali siły, żaden bat nigdy na nią nie spadł. Dali jej czas, a z każdym kolejnym mijającym dniem, sama zaczęła dawać im coś z siebie. Ba! Odnalazła nawet radość, że może im pomóc w walce. Najczęściej jeździli na niej bez siodła, na szyi miała tylko linkę. Czasem zarzucali na jej grzbiet koc lub po prostu kawałek materiału i zakładali zdobione ogłowie z delikatnym skórzanym wędzidłem, żeby wzmocnić kontakt pomiędzy jeźdźcem a koniem. Nie przeszkadzało jej to. Kiedy podjęła decyzję o odejściu, pozwolili jej to zrobić, bo ją kochali i chcieli dla niej jak najlepiej.
To, czego obecnie doświadczała, było tak odmienne od łagodności czerwonoskórych! Czuła wściekłość, która rozsadzała ją od środka. Gdyby elfy grały honorowo, miałaby jakieś szanse, ale że podstępnie zaaplikowali jej narkotyk i półprzytomną zawlekli do obozu, prawdopodobieństwo ucieczki niebezpiecznie zbliżyło się do zera.
Polemos, mając chwilę oddechu podczas krótkiej wymiany zdań rodzeństwa, nabrała trochę sił. Czując pięty wbijające się w jej boki, oderwała przednie kopyta od ziemi i stanęła dęba, wymachując przednimi kończynami w powietrzu. Wiedziała, że jeśli elfka była w stanie utrzymać się podczas harców, jakie przed chwilą wyprawiała, teraz też z pewnością nie straci równowagi. Klacz wiedziała też, że jeśli się podda, przegra. Wolała walczyć, żeby móc potem powiedzieć sobie, że dała z siebie wszystko, że nie poległa, nie ugięła karku, że zachowała siebie.
Ruszyła z kopyta przed siebie, na tyle daleko od pala, na ile pozwalała jej lina. Postanowiła zrobić coś niespodziewanego, coś czego nie będą się spodziewać. Nieoczekiwanie ugięła prawą nogę, jakby się o coś potykając. Z racji tego, że była w pełnym galopie, niemal zahaczającym o cwał, wywróciła się na lewy bok. Przejechała kawałek i znieruchomiała, zamykając oczy.
Powrót do góry Go down
Arcana




Posts : 555

Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimePią Sty 01, 2016 2:49 pm

Elf wzruszył ramionami, słysząc słowa Nuali. Był doskonałym wojownikiem. Doradcą królowej. Był bezlitosny, nieczuły, nieempatyczny, ale kochał siostrę ponad wszystko. I nie istniała rzecz, której by dla niej nie zrobił. A ona nigdy o nic go nie prosiła.
- Powinnaś to... coś ubrać w siodło. I jakieś normalne ogłowie, siostro, a nie miękki kantar. To nie zabawka. To dzikie zwierzę - syknął sucho, mrużąc żółte oczy i okręcając bat w stwardniałych palcach. Wydął wargi w niesmaku. Uważał, że zlecone im zadanie było bezsensowne. Po co w ogóle przybyli do tej krainy? Te konie i tak nie są jakieś specjalnie niesamowite. Istnieje wiele innych światów, gdzie kupcy handlują dużo lepszymi rumakami. Nuada tylko wzruszył ramionami i oparł się o ogrodzenie, niespiesznie ostrząc nóż. Przypatrywał się, jak mustang napina mięśnie, stając dęba, jak w tym samym czasie Nuala chwyta konia za szyję i zarzuca zgrabne nogi na jego klatkę piersiową. Wywrócił oczami, a potem otarł usta wierzchem dłoni. Nie podzielał jej zachwytu. Koń jak koń. Niewyszkolony, krnąbrny. W sumie, Nuali nigdy nie szło za dobrze ze zwierzętami. Miała zbyt dobre serce. Ojciec nie zepsuł jej tak, jak jego. Aż dziwne, że władczyni namówiła ją na tę wyprawę.
- Zaraz cię zrzuci, zobaczysz - zawołał do siostry. Przeczuwał, co zamierza klacz, rozgryzł ją praktycznie od razu. Nie było to trudne. Dzikusy są zwodnicze, a Nuada znał się na oszukaństwie. Tępił je dzień w dzień.
Zaobserwował ugięcie nogi i oczami wyobraźni widział usta siostry, gdy ta wydaje okrzyk bólu, gdy klacz kładzie się na boku, zgniatając jej nogę. Nuala odchodzi do Obozowiska wylizać się z ran, a on oddaje złapaną srokatą żargonowi Hiperiona. Automatycznie się skrzywił, choć nie chciał, myśląc, co oni z nią zrobią. Prędzej poobcinają nogi niż puszczą wolno. Poszatkują za życia niż pozwolą zrzucić się z grzbietu.
Na szczęście Nuala zdążyła odczytać jego myśli i zeskoczyła lekko z klaczy, zanim ta położyła się na ziemi. Księżniczka była lekko zdyszana, ale wyraźnie zdeterminowana. Aż się uśmiechnął, widząc ten jej zapał.
- Ona nie jest ciebie warta - powiedział siostrze, zamyśliwszy się głęboko. - Osiodłaj ją!
Elfka kucnęła nad leżącym koniem.
- Co ona robi? - zainteresowała się, nie zwracając uwagi na jego pytanie i przygryzła wargę w zamyśleniu. - Właśnie zamknęła oczy.
- Znudziłaś ją, zamierza się przespać - burknął elf, zasłaniając cyniczny uśmiech białymi włosami. - Jeżeli nie wstanie, chętnie wezwę kogoś od Hiperiona i przeprowadzimy sekcję zwłok.
Elfka ściągnęła brwi w przerażeniu.
Elf uśmiechnął się uroczo.


Powrót do góry Go down
Polemos

Polemos


Posts : 322

Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimePią Sty 01, 2016 4:24 pm

Mówi się, że zwierzęta potrafią wyczuć, jaki tak naprawdę jest człowiek. Potrafią zajrzeć w duszę, przejrzeć ją na wylot. Nic się przed nimi nie ukryje. To chyba prawda. Polemos od początku czuła zepsutą niemal do cna duszę elfa. Był zdolny robić złe rzeczy bez wyrzutów sumienia. Był ograniczony. Lekceważył to, do czego zdolne były zwierzęta. Elfka była inna.
Klacz otworzyła błyszczące oczy i spojrzała prosto w oczy stojącej nad nią elfki. Jej chrapy rozszerzały się i zwężały w rytm powoli uspokajającego się oddechu. Skóra była mokra od potu i gorąca. Srokata doskonale słyszała głos samca, choć nie rozumiała dźwięków, które z siebie wydawał, ale nie zwracała na niego uwagi. Nawet ucha nie skierowała w jego stronę. Całą uwagę skupiła na Nuali. Patrzyła jej prosto w oczy, nawet nie mrugając. Jeśli elfka wpatrzyłaby się w nie równie mocno, dostrzegłaby to, co klacz chciała jej przekazać. Dostrzegłaby niesamowicie silną tęsknotę za wolnością, za wiatrem targającym grzywę, za ściganiem się z ptakami, za rozległymi, niczym nieograniczonymi przestrzeniami. Za życiem, do którego klacz była stworzona. Mogłaby ujrzeć, co stanie się z klaczą, jeśli zostanie pozbawiona tego wszystkiego. Zrezygnowanie, zobojętnienie, śmierć wewnętrzną. Wyniszczenie psychiczne i, co za tym idzie, fizyczne. Niezdolność do funkcjonowania.
To wszystko było ukryte w spojrzeniu Polemos. Wystarczyło tylko wsłuchać się, w to, co ma do przekazania, poddać się temu.
Powrót do góry Go down
Arcana




Posts : 555

Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimePią Sty 01, 2016 5:03 pm

Elf spojrzał na Nualę, która zapatrzyła się głęboko w oczy mustanga.
- Co tak nad nią stoisz? - syknął ze zdenerwowaniem, zdzierając z twarzy resztki uśmiechu i ostrząc nóż coraz bardziej agresywnymi ruchami. - Nie żyje? - spytał, podrywając się.
Elfka odruchowo zasłoniła klacz własnym ciałem.
- Żyje - powiedziała cicho. Księżniczka, nie mogąc powstrzymać odruchu, pogładziła suchą sierść mustanga, wyczuwając bicie serca klaczy. Poczuła się źle. - Czynimy nie to, co trzeba, Nuado...
Elf spojrzał na nią spode łba. Chciał już mieć sprawę koni za sobą, wrócić ze zdobyczą do domu i nareszcie odebrać nagrodę za niewygodną włóczęgę po światach. Nie był cierpliwy. Kierowała nim chciwość, którą jednak maskował pragnieniem chronienia i zapewniania dobrobytu Nuali. To pragnienie było szczere, ale... dawało upust złej części jego osobowości. Teraz władał nim gniew.
- To rozkaz królowej. Spełnij go, a otrzymasz nagrodę. Przeciwstaw się mu, a twoje ciało zawiśnie na sznurze - wysyczał. Potem twarz mu złagodniała, gdy na obliczu księżniczki odmalował się szok. - Nualo, siostro, wiesz, że cię kocham. Ale... nie pozwól, by to zwierzę - wypluł słowo z obrzydzeniem. - Zniszczyło naszą więź. Pamiętasz, jak zostałem pasowany na dowódcę garnizonu, a potem na doradcę? Mówiłaś, że chciałabyś być taka jak ja - uśmiechnął się łagodnie. - Teraz masz szansę. Wspomnę o tobie królowej. Tylko... - wsunął rękę do kołczanu ze skóry jaka. Wyjął strzałę. Była ogromna, zawierała o wiele więcej trucizny niż zwykłe pociski. - Wbij to w ciało konia. Pozwoli nam go przetransportować aż do domu. Będziesz bohaterką. Powiem, że sama go okiełznałaś - kusił, a potem nachylił jej się do jej drżącego, spiczastego ucha i wyszeptał te słowa: - Być może królowa wróci ci twą zabraną przed laty córkę..
Serce Nuali zadrgało i zaczęło łomotać jak szalone. Zacisnęła palce na grzywie Polemos. Jej dziecko. Jak mogłaby... Jak mogłaby...
- Marie... - chlipnęła.
Podszedł do niej i wyciągnął rękę ze strzałą. Księżniczka drżącą dłonią chwyciła pocisk i zbliżyła grot do szyi Polemos. Z jej oczu ciekły łzy. Jak może zabierać komuś wolność, aby oddać ją komuś innemu?
To zwierzę. Nie czuje tak, jak my - szeptał książę w jej głowie.
- Uderz - rozkazał. - Uderz, albo zginiesz.
- Nie chcę być taka, jak ty - chlipnęła niedosłyszalnie.
I nagle poderwała się jak pantera, pokonała kilkoma krokami dzielącą ją od brata odległość i wbiła strzałę prosto w jego serce.
A potem upadła obok leżącej klaczy.
Powrót do góry Go down
Polemos

Polemos


Posts : 322

Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimePią Sty 01, 2016 8:22 pm

Nie mrugała, choć oczy zaszły jej łzami. Nie zwracała uwagi na rzucającego się elfa. Poczuła smukłą dłoń elfki na swojej skórze. Była zimna. A może to po prostu Polemos była gorąca?
W polu jej widzenia zamajaczył samiec z twarzą wyrażającą groźbę i gniew. Klacz nie wiedziała, czy kieruje ją do niej, czy też do swej siostry lecz było jej wszystko jedno. Poczuła w głębi duszy, że Nuala ją zrozumiała, bo jej serce było dobre i czyste, w przeciwieństwie do jej brata. Dla takich jak on przeznaczona była tylko litość, że nie widzą niczego poza swoimi własnymi celami, co nierzadko staje się ich zgubą.
Widząc, jak elfka odbiera strzałę od brata i zbliża ją do szyi srokatej, klacz zamknęła oczy i rozluźniła mięśnie. Nie zamierzała utrudniać kobiecie zadania. To i tak nie miałoby sensu. Wiedziała, że zrobiła wszystko, co mogła. Decyzja należała do Nuali.
Gwałtownie otworzyła oczy, kiedy elfka poderwała się z ziemi. Z niedowierzaniem obserwowała, jak ta silna, choć o delikatnej duszy istota wbija strzałę prosto w pierś swojego brata. Srokata podniosła głowę i wsparła się na przednich kończynach, pozostając jednak na ziemi. Gdy Nuala upadła obok niej, wyciągnęła ostrożnie pysk w jej stronę i dotknęła jej włosów, dmuchając w nie ciepłym powietrzem. Będąc świadkiem tego zdarzenia nie mogła nie zaufać Nuali. Idąc drogą rozsądku, powinna wbić ten pocisk w klacz i odzyskać to, co jej odebrano lecz podążyła drogą serca, co było o wiele trudniejsze.
Srokata zdawała sobie sprawę z tego, że Nuala zdradziła swój naród i z pewnością grozi jej coś gorszego niż uwięzienie. Lekko trąciła elfkę pyskiem i zarżała cicho. Delikatnie i powoli klacz podniosła się z ziemi. Rzuciła znaczące spojrzenie na linę, a potem odwróciła się bokiem, wskazując łbem na swój grzbiet, a potem na bramę. Chciała dać tym samym do zrozumienia Nuali, że jeśli tylko odwiąże ją od pala i jej dosiądzie, Polemos może zabrać ją daleko stąd.
- Zawszę płacę swe długi - zarżała, choć wiedziała, że elfka i tak nie zrozumie jej słów, podobnie jak klacz nie rozumiała ich mowy. Wierzyła jednak, że Nuala zrozumie.
Powrót do góry Go down
Arcana




Posts : 555

Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimeSob Sty 02, 2016 10:42 am

Książę spojrzał na bełt strzały w swojej piersi. Nie zabiła go. Wiedział, że nie wsunęła się dostatecznie głęboko, bo ręka, która nią kierowała, nie chciała, żeby tak się stało.
Toksyna zaczęła krążyć w jego żyłach, Nuada wiedział, że utrata przytomności to kwestia chwili. Popatrzył na siostrę z bólem, ale nie był to ból fizyczny. Bolała go zdrada.
- Nualo - wyszeptał, krzywiąc się. Osunął się na kolana. - Królowa dowie się o wszystkim, a Marie... - popatrzył tylko na nią ze współczuciem i politowaniem. Nadal ją kochał. - Nie wracaj do domu.
I nagle zniknął w obłoku mgły. Nuala wiedziała, że teleportował się do domu. Ktoś tam zajmie się nim, a potem prędzej czy później wyciągną z niego informacje - o niej. Że sabotowała misję. Że zaatakowała najwyższego urzędnika krainy. Że zdradziła.
Drżącymi rękami zaczęła odpinać swój dobytek. Liny, kołczan ze strzałami, łuk. Zostawiła tylko sztylet, którym odcięła linę wiążącą klacz do pala. Widząc, jak ta podstawia jej swój grzbiet, nie potrafiła odmówić, ciesząc się bliskością przyjaznej duszy, której tak teraz potrzebowała.
- Przepraszam. Za wszystko - powiedziała, patrząc jej głęboko w oczy i przekazując słowa raczej myślą niż mową. Potem wyrzuciła bladą dłoń przed siebie i czystą magią wysadziła bramę. Znów wskoczyła na grzbiet klaczy, tym razem delikatniej, ściągnęła z jej szyi resztki sznura i chwyciła się grzywy.
- Zabierz nas... - szepnęła. - Zabierz nas gdzieś, gdzie nikogo nie ma, dobrze? - powiedziała, dotykając chłodnej rękojeści swojego sztyletu. Łzy na jej twarzy zaschły, pozostawiając czarne ślady. Bo cienie wokół jej oczu nie były niczym innym, jak wspomnieniem wszystkich łez.
Chciała, żeby klacz pogalopowała. Żeby pędziła jak uskrzydlona, a ona, Nuala, po raz pierwszy doznała wolności, którą zabrała jej królowa, brat i odpowiedzialność za córkę. Chciała oderwać się od ziemi. Jeden, jedyny raz. Być może ostatni raz.

Powrót do góry Go down
Polemos

Polemos


Posts : 322

Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimeSob Sty 02, 2016 12:11 pm

Wpatrzyła się głęboko w oczy elfki.
Wybaczam ci. - pomyślała, a w jej łagodnych ślepiach można było odczytać tę myśl.
Patrzyła, nie ruszając się, jak Nuala odrzuca na bok niemal całą swoją broń. Nie była przekonana, czy to był do końca dobry pomysł. Wiedziała, że tym samym elfka wyrzeka się swego kraju i chce zapewne wydawać się dla klaczy mniej niebezpieczna. Niestety tym samym stała się bardziej bezbronna, niż wymagała tego sytuacja. Srokata miała nadzieję, że mimo wszystko Nuala zachowa życie, a sztylet który sobie zostawiła nie będzie miał powodu, żeby się przydać.
Przecięta lina opadła na ziemię jakby w zwolnionym tempie. Świat zwolnił, kiedy elfka odbiła się od ziemi i lekko opadła na grzbiet Polemos, chwytając się grzywy. Klacz nadal miała na głowie miękki kantar, ale nie przeszkadzało jej to. Znów poczuła się potrzebna, jak za starych, dobrych czasów. Czas na wojnę.
Srokata stanęła dęba, ale delikatniej niż wcześniej, wiedząc, że Nuala się utrzyma. Zamachała malowniczo przednimi nogami, po czym opadła na ziemię. Ruszyła galopem, przemknęła przez otwartą bramę i ostro przyspieszyła. Wiatr huczał jej w uszach, mięśnie pracowały silnie. Nuala mogła poczuć, że dosiada wiatr. Mogła poczuć wolność, której tak pragnęła.

z.t. z Nualą do Grobli między jeziorami
Powrót do góry Go down
Espilce

Espilce


Posts : 479

Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitimeWto Sty 05, 2016 8:35 pm

Oddział czterech elfów wszedł prowadząc na linach klacz, która miała jakąś szmatę na głowie, obwiązaną linami aby sama nie spadła, oraz pęta na przednich i tylnych nogach. Dwójka szła z przodu, ciągnąć ją, jeśliby się zapierała, a kolejna dwójka z tyłu, powstrzymując ją by nie podbiegła do pierwszej pary a także waląc ją batem w zad, jeśliby się zapierała i nie chciała iść. Zmusili ją siłą, aby podeszła między dwa wysokie pale, które były w odległości mniej więcej metra od siebie, po czym przywiązali do nich liny, mocno je naprężając, by klacz nie miała za dużo możliwości ruchu.
- To co z nią zrobimy? - zaczęły do niej dochodzić odgłosy rozmowy, której oczywiście ona nie mogła rozumieć.
- No, przydałoby się ją ujeździć. - ktoś stwierdził
- A może zaprząc ją do wozu? - zaproponował któryś elf
- Nie, przy jej budowie przyda się bardziej pod siodło. - zaprotestował inny.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Ujeżdzalnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Ujeżdzalnia   Ujeżdzalnia - Page 2 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Ujeżdzalnia
Powrót do góry 
Strona 2 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Saffrin :: Off Topic :: Archiwum :: Obozowisko elfów-
Skocz do: