Saffrin
Witamy na Saffrin! Właśnie znajdujesz się na PBF o tematyce końskiej. Nie zniechęcaj się, każdy chętnie Ci pomoże! Jesteś u nas mile widziany! Zapraszam do przeczytania naszej Encyklopedii, by zapoznać się z zasadami, a potem do założenia Karty Postaci Smile Dołącz do nas! Wciel się w konia i przeżywaj przygody!
Saffrin
Witamy na Saffrin! Właśnie znajdujesz się na PBF o tematyce końskiej. Nie zniechęcaj się, każdy chętnie Ci pomoże! Jesteś u nas mile widziany! Zapraszam do przeczytania naszej Encyklopedii, by zapoznać się z zasadami, a potem do założenia Karty Postaci Smile Dołącz do nas! Wciel się w konia i przeżywaj przygody!
Saffrin
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Pustynia Lodowa.

Go down 
+15
Tahraton
Pożeracz Światów
Kishan
Reignover
Espilce
Amira
Stella
Vitalia
Mianka
Arcana
Polemos
Astra
Azazel
Sqeel
Ingrid
19 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Azazel

Azazel


Posts : 262
Age : 29

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimePią Gru 18, 2015 1:34 pm

Ostatnio sala w tej przygodzie okazała się być sala tronowa. Na środku pomieszczenia stały 3 piedestały. Jeden króla, jeden królowej i księżniczki. Ten po środku był zaciągnięty czarnym prześcieradłem. W oddali było widać, kolejny, który jednak był niechlujnie przewrócony i cały zakurzony. Na środku komnaty stała przeszklona wystawka z pokaźną koroną króla. Na szybie zrobionej z kryształu leżał klucz. Powietrze było tutaj ciężkie, napawane powaga i podniosłością chwili. Czerwone ściany współgrały z bordowymi kotarami zdobiącymi ogromną rozetę na przeciw niej. Światło wpadało właśnie przez nią, tworząc piękny kolorowy wzór o niespotykanych kształtach tuż przed kopytami klaczy. Cień zaczął się przemieniać i poruszać przybierając zupełnie płaskie formy, wyglądał jak kalejdoskop. Od dłuższego patrzenia mogło się aż zawrócić w głowę. Klucz nagle zaczął lewitować i gdy klacz zwróciła na niego uwagę, delikatnie spłynął do jej pyska, umożliwiając jej otwarcie zamka uformowanego przez światło.
Już czas... Pokazałaś, że mogę zdradzić Ci tajemnicę. Głos który usłyszała w swojej głowie był bardzo delikatny, zupełnie spokojny i napawał ją pogodą ducha.
Powrót do góry Go down
Sqeel

Sqeel


Posts : 83

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimePią Gru 18, 2015 1:44 pm

obserwowałam to wszystko z lekka trwoga. Najbardziej skupiłam się na przewróconym i zakurzonym piedestale opuściłam uszy i westchnęłam cichutko. Spojrzałam na światło i kiwnęłam głową. Gdy tylko chwyciłam klucz rozejrzałam się ale nim otworzyłam zamek. Postawiłam zakurzony piedestał na miejscu.Kiwnęłam do siebie galową stwierdzając ze pomimo wszystko tak powinno być. Podeszłam do zamka osłuchując uważnie tego przepięknego głosu. Otworzyłam tajemnicze przejście uformowane z światła i cienia. Czekałam na to co się teraz wydarzy.
Powrót do góry Go down
Azazel

Azazel


Posts : 262
Age : 29

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimePią Gru 18, 2015 2:15 pm

Kiedy duch zobaczył, że klacz podnosi fotel zdawało się nawet że się uśmiecha.
Dziękuje. Głos odezwał się w jej głowie jeszcze zanim otworzyła zamek do przejścia. Błysnęło światło i wiatr zaczął gwizdać jakaś podniosłą muzykę przez chwile. Napięcie było ogromne a klacz poczuła jak znów znajduje się w innym miejscu. Cały pałac się rozpadł i przystanęła teraz w sypialni króla. Była noc. Blask księżyca wpadał w strzeliste okno a władca stał wpatrując się w niebo. Działo się z nim coś dziwnego. Poszarzała sierść wypadła mu już sekundę po sekundzie. Córka obserwowała to z przejęciem i bardzo wielkim smutkiem. Ogier odwrócił się do niej i uśmiechnął się. Wyglądał jakby się roztapiał. Jego byt kapał na podłogę i zmieniał się w nieokreślona substancje, która parowała po ułamku sekundy. Był szczęśliwy, wiedział, że dobrze wychował córkę i ze w końcu zobaczy się z ukochaną i synem.
- Nic się nie przejmuj, Lilliene. Jutro twój ślub.- Podsumował niskim głosem, ale za to bardzo troskliwym i drżącym już ze starości.
Klacz kręciła mocno głową z zaciśniętymi oczami, nie chciała nawet dopuścić do siebie tej myśli, ze za chwile jej taty miało już z nią nie być. Zdążyła jeszcze jedynie do niego podbiec i się wtulić kiedy on cały się rozpłynął i odparował.
Scena rozeszła się jak mgła, a gdy wstało słońce Sqeel zauważyła sale w której stała jeszcze niedawno. Mały pokój księżniczki gdzie siedziała piękna, młoda siwa klacz z kruczoczarnymi włosami. Płakała, oj jak ona płakała. Przy niej siedział ten sam ogier, który jeszcze niedawno stał z nią w lodowej sali. Udawał przejęcie, jednak na jego pysku tliło się coś innego, żądza. Księżniczka, czy już królowa, nie mogła jednak tego dostrzec poprzez strach i ból jaki czuła po wczorajszej utracie ojca. Para była już po ślubowaniach jednak cały kraj objęty był żałobą nagłej śmierci starego Króla. Jej ojciec ostrzegał ją wielokrotnie przed intencjami ogiera. Jednak ona młoda, nie słuchała. Przekonywała go zawsze, że to jej ukochany i z nim będzie chciała spędzić resztę życia. Andaluz z obawy o utratę córki przystał na to; zbyt bardzo ją kochał, żeby pozwolić jej odejść z taki głupiego powodu.
Ta scena trwała dość długo, szloch klaczy rozchodził się echem w uszach Sqeel. Po chwili albinoska ujrzała że wojownik przebrany już w dostojne szaty, podaje coś do picia swojej ukochanej. Ona opierała się przez chwile, jednak uległa i skosztowała alkoholu który miał rzekomo służyć jako ukojenie bólu i pomoc w śnie. Kilka łyków spłynęło wzdłuż jej przełyku natychmiastowo działając. Siwka otworzyła swoje piękne, królewskie oczy. Z wymalowaną zdradą na pysku, wojownik patrzył się na to jak zaczyna kamieniec na łóżku. Jego parszywy uśmiech przeszywał jej serce na wskroś. Straciła już wszystkich, wszystkich których kochała. Nie było niczego. Sqeel słyszała jak krzyczy, ale nie mogla jej w żaden sposób pomoc. Ta chwila ciągnęła się wiekami, dokładnie tak, jak czuła ją skamieniała, umierająca od środka księżniczka.
Migawka zniknęła, po chwili albinoska stała już na ruinie zamku a pod jej kopytami pojawił się wisiorek. Mozę nie miał magicznych zdolności, ale był bardzo piękny. Obok leżały 4 rubiny a szklana kopuła nad jej głową pękła, uwalniając ją z tego koszmaru. W oddali stała rzeźba zasypana śniegiem, która kształtem przypominała księżniczkę.
Powrót do góry Go down
Sqeel

Sqeel


Posts : 83

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimePią Gru 18, 2015 2:30 pm

Wpatrywałam się sama jak skamieniała. Opuściłam uszy czując wszystko wewnętrznie na pozór nie dając po sobie poznać ale wszystko pękało po kolei może tym razem nie roniłam łez zewnętrznie bo te od razu zamieniały się w lód ale w sobie pękałam jak ta stara i piękna rzeźba podeszłam do niej i odetchnęłam spokojnie wpatrując się w rubinowe oczy. posągu -Miłość może i jest ślepa i głupia ale nigdy nie możesz powiedzieć ze nie kochałaś - odparłam. uspokajając się tym samym wzięłam medalion orz rubiny ale i oczyściłam posag z śnieżnej peleryny. obserwując go uważnie ta historie zapamiętam, pełną piękna bólu nie rozsądku ale i prawdziwych uczuć które posiadała owa księżniczka. Oraz zdrady ostrej jak ostrze które mogło mnie z łatwością przebić w pierwszej komnacie. Obserwowałam lodowe pustkowie i opadające płatki ostrego śniegu kiwnęłam do siebie głową, jak zawsze gdy podejmowałam jakąś decyzje. Opuściłam lodowe pustkowie z zamyślona mina a medalion ubrałam zbierając się w swoja kolejna podróż.
/(z.t)
Powrót do góry Go down
Astra

Astra


Posts : 148
Age : 22

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimePią Gru 25, 2015 9:12 pm

Przybiegła tutaj żwawym kłusem, rozglądając się dookoła. Nie była w tak mroźnym miejscu od... od... Bardzo dawna. Nawet nie potrafiła wskazać dokładnego czasu, który minął od jej ostatniego pobytu w miejscu, gdzie zawsze leży śnieg. Zdecydowanie nie była przyzwyczajona do takich mroźnych terenów. Jednak jako władczyni powinna znać jak największą część krainy.
Musiała zwolnić do stępa, aby nie zniknąć nagle pod śnieżną pokrywą. W niektórych miejscach warstw puchu była bardzo gruba tak, że klacz zapadała się od pierś. Na jej szczęście było tu wiele terenów pokrytych jedynie grubą pokrywą lodu, zdolną unieść duży ciężar. I nagle coś jej przemknęło przed oczami. A może jej się to jedynie zdawało?... Nie! Po raz kolejny coś przeskoczyło przez śnieżną przeszkodę, ale tym razem jeszcze bliżej niej. Klacz znieruchomiała i starała się wypatrzeć tajemniczego stworzonka. Co to było?...

I nagle poczuła, jak silne szczęki zaciskają się na jej tylnej nodze. Astra wierzgnęła z całej siły, kopiąc przy tym złośliwego futrzaka. Cichy pisk dobiegł do jej uszu, przebijając się przez wirujące w powietrzu płatki śniegu. Miała szczęście, że nie natknęła się na śnieżycę, bo inaczej jej dni byłyby już policzone...
Odskoczyła na bezpieczną odległość i starała się odnaleźć wzrokiem to Coś. Choć zdecydowanie nie było to łatwe dzięki drobinkom białego puchu, unoszącego się w powietrzu. Zmysł węchu również okazał się niezbyt przydatny w obecnej chwili. Tak samo z dźwiękami, które powinien wychwytywać słuch. Trzeba było przybrać nieco inną taktykę. Przestać być przez kilka chwil ofiarą. Musiała stać się atakującym.
Zaczęła wytrwale przeczesywać śnieżne połacie, rozgrzebując białe zaspy. Szkoda, że nie miała poroży... Było by znacznie łatwiej. Dla zwiększenia ochrony przed chłodem, zakryła sobie częściowo pysk futrem szakala. Chociaż trochę jej to da. I nagle znów. Brunatno-szare stworzenie wbiło zęby tym razem w jej szyję.
Klacz zarżała wściekle i łbem przyłożyła drapieżnikowi w bok. Ten odleciał kilka końskich kroków. Przez ułamek sekundy miała okazję rozpoznać tożsamość napastnika. Był do trochę przerośnięty rosomak. Potem zwierzak znów zniknął z jej pola widzenia. O, nie! Teraz to już nie zamierzała mu odpuścić. Z donośnym rżeniem rzuciła się w jego stronę, zaciekle uderzając kopytami. Co jakiś czas przed oczami mignął jej ciemny skrawek futra. Zaczęła na oślep uderzać kopytami w śnieżne zaspy, bez ustanku prąc naprzód.
Zimny, niosący ze sobą drobinki kryształków zaciekle rozwiewał jej grzywę na wszystkie możliwe strony świata. Włosy co chwilę przysłaniały jej bursztynowe oczy, utrudniając widzenie. Szła jednak wytrwale naprzód, co chwilę zapadając się w śniegu. Miała zamiar zapędzić futrzaka na pokrywę lodową, aby tym razem go widzieć. Jakoś trzeba szanse wyrównać.

Już po chwili znalazła się z nim sam na sam na lodzie. Kto by pomyślał... "Tańcząca z Rosomakiem" wersja na lodzie. W każdym razie klacz nie miała zamiaru teraz odpuścić. Rzuciła się w jego stronę i z całej siły uderzyła go w głowę. Warstwa puchu, na której udało mu się wylądować, nieco zmniejszyła efekt. Ponownie rzuciła się na niego, groźnie rżąc. W ramach obrony, drapieżnik ugryzł ją znów w nogę. Lecz to tylko bardziej ją rozwścieczyło. Nieźle wkurzona zadała mu ostatni cios kopytami. Czaszka pękła, a zwierzak zaprzestał jakichkolwiek ruchów.
Klacz odeszła dumnym krokiem, zabierając ze sobą popielato-brunatne futro, naznaczając za sobą czerwone ślady.

Z/t


Ostatnio zmieniony przez Astra dnia Sob Gru 26, 2015 9:02 am, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
Polemos

Polemos


Posts : 322

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimePią Gru 25, 2015 11:26 pm

Wokół była tylko pustka. Biała pustka, zmącona jedynie porywistym wiatrem, który szumiał nieprzyjemnie w uszach. Jedynym punktem, który można było wyróżnić spośród tej nicości, była sylwetka klaczy, która z lotu ptaka wyglądała pewnie jak mała, czarna kropka na białej połaci, niczym na kartce papieru.
Szła stępem, wolno stawiając nogi. Stawiała opór, idąc pod wiatr. Przymykała oczy, chroniąc je przed wysuszeniem. Na jej grubej warstwie sierści osiadały igiełki mrozu i bryłki śniegu, upodabniając ją do lodowego posągu, który trochę odtajał i ruszył się z miejsca. Teraz trudno było właściwie stwierdzić, jaką maść ma jej sierść.
Mróz rozpraszał myśli, a wicher wywiewał je z głowy. Nic dziwnego, że po dłuższym czasie wędrówki klacz straciła orientację, zapomniała dokąd idzie, jaki jest jej cel, a nawet jak się nazywa. Jedyne co pamiętała to to, że musi iść. Posuwać się naprzód, krok po kroczku. Tylko to pozostało.


Ostatnio zmieniony przez Polemos dnia Nie Gru 27, 2015 7:51 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Vitalia

Vitalia


Posts : 1288
Age : 33

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimeSob Gru 26, 2015 4:13 pm

Vitalia krok po kroku kłusowała po mroźnych terenach tej lodowatej pustyni. Wcześniej była pustynnym rumakiem, teraz nie wytrzymywała takich epickich czeluści gorąca. Coraz lepiej sobie radziła z nieludzkim zimnem, zaczynała to kochać. Nagle wśród śnieżycy odnalazła się klacz - Mustang. Widać z daleka było - może nie do końca urodzona przywódczyni, ale pewien ostrzejszy charakterek ma. Vitalia również stwierdziła, że od dawna nie miała jakiegoś starcia z innym koniem. Chyba wroga mogę sobie zrobić? - uśmiechnęła się tu złośliwie i powoli zaczęła podchodzić do klaczy. Natychmiast rzuciła się do klaczki, łapiąc mocno zębami za grzywę i niespodziewanie podcinając jej nogi, miejąc nadzieję, że się przewróci. Siwa rzuciła się na nią ponownie, chwytając ją zębami za przednią nogę i szarpiąc mocno. Jeśli Pol również atakowała, Vit wstrzelała w nią swoje kopyta i gryzła w dość chaotycznym schemacie. 
Powrót do góry Go down
Arcana




Posts : 555

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimeNie Gru 27, 2015 6:45 pm

// Nie przeszkadzajcie sobie jeśli nie chcecie.

Lód ciągnął się nieskończonym, lśniącym polem. Nie było mi zimno. Byłam już przyzwyczajona do ujemnych temperatur, a poza tym, wciąż nie do końca wróciła mi prawidłowa percepcja odczuwania czegokolwiek na skórze. W zasadzie jak dotąd nie czułam nic poza nieprzyjemnym szczypaniem, jak to, kiedy schłodzone ciało nagle włoży się do gorącej wody.
Kopyta ślizgały się na lśniącym lodzie.
Zobaczyłam zbłąkanego wilka; miał podobny problem. Pazury miały co prawda dużo większą przyczepność, ale to, że jeszcze nie  do końca wróciłam z metafizycznego świata sprawiło, że jeszcze trochę po duchowemu sunęłam po lodzie jak upiór, chociaż więcej w tym było przebierania nogami, niż ślizgania się.
Drapieżnik miał brązowo-beżowe futro na brzuchu, ogonie i łbie i ciemnoszary kark i czubki uszu. Masywne łapy drapały lustrzaną pokrywę, z gardła wydobywał się warkot.
Z moich nozdrzy buchnął obłok ciepłej pary, która prawie od razu sperliła się w kryształowe płatki i opadła na lód.
Wilk skoczył na mnie tak po prostu, wyczuwając zagrożenie. Jego zęby mignęły mi przed oczami, gdy rzucał się na mnie. Szybko, z refleksem, odskoczyłam na bok i uniknęłam ataku, ale natychmiast rozjechały mi się nogi i prawie spadłam na lód. Jakoś się pozbierałam, ale zwierz znów skoczył na mnie z pazurami, zajadle powarkując. Poczułam zapach jego piżmowej sierści i syknęłam, czując wbijające  się w bok pazury...
Dawno nie walczyłam.
Kopnęłam psowatego zadnią nogą, mocno, tak, aby wprawić go w poślizg. Potem drugi raz, aby wywrócić go na plecy. Gdy rozjechały mu się łapy, efektownie wyskoczyłam w powietrze, zrobiłam obrót i obiema przednimi kończynami zrobiłam coś na kształt piekielnego wymachu, celując w miękki, odsłonięty brzuch zwierzęcia.
Wilk zaskomlał dziko, podrywając się niezgrabnie, ale moim szczęściem pośpiech nie zadziałał zbawiennie, ale wręcz przeciwnie - psowaty znów upadł, i choć zajadle warczał i toczył pianę z pyska, ja znów zaczęłam siec go kopytami, dopóki sama nie poślizgnęłam się na zdradzieckim terenie i nie wywinęłam efektownego orła w tył, upadając boleśnie na kark. Zwierzę skorzystało z okazji i naskoczyło na mój brzuch z zamiarem wgryzienia się w gardło. Zanim jednak udało mu się to zrobić, ja wsadziłam kopyto w jego szczękę, uderzając go jak najsilniej we wnętrze pyska.
Poharatały mnie zęby, ale nie dotkliwie. Stworzenie cofnęło się, skamląc, jednak po chwili znów na mnie skoczyło, łapiąc za mój bok. Natychmiast stanęłam dęba, zrzucając napastnika i - przy okazji - sama ślizgając się i spadając na lód po raz kolejny. Tym razem poderwałam się dużo szybciej i zadnimi nogami, z półobrotu wymierzyłam potężny kopniak wilkowi w szczękę, a potem stanęłam dęba i wbiłam przednie kopyta w jego ciało, gdy próbował się poderwać.
Zawarczał, zaślinił się i powstał z trudem, a potem znowu skoczył na mnie, korzystając z mojego przyspieszonego zmęczenia i wgryzł się w moje gardło.
Na szczęście, starym sposobem udało mi się zasłonić gęstą grzywą, tak, że zęby ledwo drasnęły skórę.
Zaplotłam kopyta wokół szyi wilka i wybiłam się tylnymi nogami, wyrzucając nas obu w powietrze i podduszając szamoczące się, warczące zwierzę, a potem oboje upadliśmy na lód, lecz zanim to się stało, puściłam psowatego i sama przygwoździłam go do lodu własnym ciężarem, aby następnie zębami wgryźć się w jego pysk.
Złapałam fałd jego skóry i mocnym pociągnięciem oskalpowałam go, otwierając krwawiący, żywy mięsień. Zwierz zawył przeraźliwie, miotając się w konwulsjach.
Skopałam mu krwawiącą twarz, jednocześnie przytrzymując drugą smukłą, ale silną kończyną włochatą szyję zwierza. Psowaty zawarczał, kłapiąc zębami i nagle schwycił moją nogę. W odpowiedzi mocniej przycisnęłam jego gardło, aż zaczął się dusić, a potem wgryzłam w nie zębami, jednocześnie szarpiąc nogą. Puścił. Czym prędzej złapałam zębami kolejny płat jego skóry i zerwałam go, osłabiając wilka. W końcu zaczęłam silnie uderzać w niego kopytami, tłukąc go tak niemiłosiernie, że wreszcie znieruchomiał.

Klapnęłam na lód, lekko zdyszana. Walka trochę poprawiła mi nastrój. Dla pewności wbiłam Smoczy Ząb w czaszkę wilka, spojrzałam na ostrze i uśmiechnęłam się do klingi jak do starego przyjaciela.
Znowu w Grze.
Odbiegłam dzikim galopem, nie poślizgnąwszy się ani raz, chociaż czułam już chłód na skórze. Jednak po pewnym czasie dostrzegłam dwie końskie sylwetki mocujące się ze sobą i ochoczo podeszłam bliżej.


Ostatnio zmieniony przez Arcana dnia Pon Gru 28, 2015 2:03 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Polemos

Polemos


Posts : 322

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 1:58 pm

Wiatr świszczał jej w uszach, więc nic dziwnego, że nie usłyszała podkradającej się od tyłu klaczy. Nagle poczuła mocne pociągnięcie za grzywę, czyjeś nogi uderzające w jej kończyny. Przez chwilę próbowała utrzymać równowagę na śliskim lodzie lecz po chwili leżała już na ziemi. Opierając się najpierw przednimi nogami, później tylnymi, udało jej się podnieść. Nim zdążyła jakkolwiek zareagować, napastniczka chwyciła ją zębami za przednią prawą nogę. Nie czekając na rozwój sytuacji, Polemos silnie wierzgnęła przednimi kończynami, próbując strząsnąć rywalkę. Jeśli to by nie pomogło, stanęłaby na tylnych kończynach, mając nadzieję pozbawić Vitalię równowagi.
Jeśli któraś z tych czynności odniosłaby zamierzony skutek, Polemos przystąpiłaby do kontrataku, wymierzając przednimi kopytami w szczękę przeciwniczki, licząc na złamanie jej żuchwy lub celując w pierś, ostatecznie gryźć w dostępne miejsca.
Powrót do góry Go down
Arcana




Posts : 555

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 3:02 pm

Zbliżałam się coraz bardziej, znowu zaczynając ślizgać się po lodzie. Na szczęście po krótkiej chwili opanowałam specjalny styl poruszania się; podbiegałam dwa kroki, a potem trzeci zmieniałam w efektowny ślizg przez półtora metra.
Och.
Vitalia!
I jakaś świeża Halna. Wyglądała jak mustang, cała pokryta była malunkami.
Z ochotą popędziłam ku środkowi pojedynku i wbiłam pomiędzy klacze. Lipicanka znów zbierała żniwa swojej siły, a ja nie zdziałam na tyle, żeby ją powstrzymać, ale ponieważ to pojedynek, to po prostu muszę się przyłączyć.
Korzystając z chwilowego zaskoczenia, bo przecież na pewno obydwie w ferworze walki mnie nie zauważyły, sprzedałam Vitalii mocnego, przyjacielskiego kopniaka prosto w zad, a następnie spróbowałam zaatakować kopytami jej pysk, z naciskiem na oczy i chrapy. Spróbowałam na chwilę odciągnąć ją od Polemos, aby tamta mogła "czysto" zaatakować. W razie potrzeby gryzłam, machałam kopytami i inne tego typu rzeczy.
Powrót do góry Go down
Vitalia

Vitalia


Posts : 1288
Age : 33

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 3:10 pm

Dostała w zad natychmiast znalazła źródło problemu. Zarzuciła na Arcanę liny i kopnęła ją. Zawsze złapie silniejszą. Wierzgnęła jej w szyję, za chwilę potem gryząc i łapiąc ją za ucho. Pociągnęła ostro, za chwilę łapiąc ją za grzywę i szarpiąc. Uniknęła kopniaka od mustangowej. Nie dawała się odciągnąć od klaczy mustangowej. Nie poddam się tak łatwo. - pomyślała i wierzgnęła prosto w zbliżającą się malowniczą klacz. Wgryzła się w szyję kasztanki i parsknęła cicho. Po szyi klaczy (Arc) spływały już strugi krwi. Kopnęła ją jeszcze raz z tylnych nóg.
Powrót do góry Go down
Arcana




Posts : 555

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 3:15 pm

Jakoś przeżyłam całe ataki klaczy (Vitalii). Bywało gorzej, na szczęście zranienia nie były dotkliwe. Oblizałam własną krew, spoglądając na lipicankę spod przymrużonych powiek. Cóż, agresja to jej ulubiona częśc rozwoju.
Kopnęłam ją z całej siły w brzuch, korzystając z wymuszonej bliskości. Odpłaciłam się całym pięknem, które mi podarowała - wgryzłam się w jej szyję, tk jak ona mnie, i zaczęłam rwać skórę do krwi.
No cóż, skoro nie chciała się lepiej bawić, nic tam po mnie. Pomachałam kopytem Polemos i znów puściłam się biegiem przez Lodową Pustynię, łopocząc kopytami o lód.

z/t


Ostatnio zmieniony przez Arcana dnia Pon Gru 28, 2015 3:21 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Vitalia

Vitalia


Posts : 1288
Age : 33

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 3:17 pm

Vit zauważyła, że ta znikła. A dobrze. Zażuciła liny na Polemos. Wierzgnęła jej w szyję, za chwilę potem gryząc i łapiąc ją za ucho. Pociągnęła ostro, za chwilę łapiąc ją za grzywę i szarpiąc. Teraz nie ucieknie, była słaba i wiotka. Hmmm... dobry więzień.
Trzasnęła jej w szyję jeszcze kilka razy dla pewności, że będzie jeszcze słabsza. Prychnęła i stanęła dęba. Trzymając szczelnie swoją wiązkę lin.
Powrót do góry Go down
Polemos

Polemos


Posts : 322

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 3:33 pm

Niespodziewanie pomiędzy nimi pojawiła się trzecia klacz. Sprzedała siwce kopniaka, a Polemos mogła przez kilka sekund złapać oddech. Niestety siwce udało się oddać z nawiązką kasztance. Polała się krew. Kasztanka spasowała. Pożegnała się z Polemos i odeszła w swoją stronę.
Polemos wierzgała przednimi nogami, próbując kopnąć Vitalię w głowę lub w jej okolice. Poczuła więzy na swojej szyi, wbijające się w skórę. Siwka poczęła szarpać ją za ucho i grzywę. Polemos ostatkami sił starała się bronić, wierzgając nogami i podejmując próby gryzienia. Nie podobała jej się wizja porwania, ale jej siły szybko się wyczerpywały. Dawno już nie walczyła.
Powrót do góry Go down
Mianka

Mianka


Posts : 246
Age : 20

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 3:37 pm

Mianka wpadła tu z zaniepokojeniem na pysku. Czuła różne zapachy. Nie zapowiadały się dobrze. Zobaczyła Vitalię, Arcanę, i jakąś obcą. Walczyły. Więc klacz lekkomyślnie rzuciła się w wir walki. Rozdała kilka kopniaków tylnych nóg władczyni krwistych. Arcana zniknęła i została tylko ona i obca VS Vitalia. Szanse- 0. Więc z tak bardzo pozytywną nadzieją rzuciła się na krwistą. Stanęła dęba i przednimi nogami starała się przewrócić Vit. Potem starała się sięgnąć szyi Vit i ugryźć ją. Przynajmniej weź mnie, a nie ją.
Powrót do góry Go down
Vitalia

Vitalia


Posts : 1288
Age : 33

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 4:20 pm

Vit wywinęła łbem. Nie dawała się kopać tak po prostu po głowie. Dostała w klatkę piersiową, ale był to słaby kopniak. Dobrze jej tak. I poczuła kolejne chaotyczne kopnięcia, mocniejsze. Tak, Mianka. Idź, tyś mą tylko prawdziwą przyjaciółką, nie weznę Ciebie. - oddała jej kopniakiem, lecz dość delikatnym. Nie chciała jej ran.

/ To za "post" Forta
Powrót do góry Go down
Polemos

Polemos


Posts : 322

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 4:45 pm

Jej starania skończyły się tylko lekkim uderzeniem w klatkę piersiową siwki. Zawsze to coś. Nagle pomiędzy nimi znów ktoś się pojawił. Nowo przybyła klacz poczęła rozdawać kopniaki przeciwniczce Polemos. Srokatą zdziwiło poświęcenie skarogniadej.
Dlaczego chce mnie chronić? - pomyślała Polemos, próbując zerwać krępujące ją liny. Szarpała się, napinając więzy, korzystając z rozproszenia Vitalii.
Słowa jej oprawcy zdziwiły ją jeszcze bardziej. Nie miała jednak czasu ich roztrząsać. Kiedy siwka była zajęta skarogniadą, Polemos zdążyła odwrócić się zadem i wystrzelić z tylnych kopyt w stronę Vitalii. Miała nadzieję, że jej kopniak na coś się zda i jeśli nawet nie zada żadnych obrażeń jasnej klaczy, to przynajmniej umożliwi skarogniadej jakieś działanie. O ile nadal chciała brać udział w tej walce, bo może zrezygnuje, podobnie jak wcześniej kasztanka.
Powrót do góry Go down
Vitalia

Vitalia


Posts : 1288
Age : 33

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 4:57 pm

Vitalia położyła po sobie uszy, gdy tamta ją kopnęła prawie przy głowie. Ugięła się lekko. Stanęła dęba i wgryzła się w klacz rasy mustang. Zarzuciła łbem i ją kopnęła. Kopnęła Miankę w glowę, mając nadzieję, że straci przytomność. Jeśli nawet nie to zaczęła zaciągać klacz w stronę swoich lochów.
Powrót do góry Go down
Mianka

Mianka


Posts : 246
Age : 20

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 8:13 pm

Och, Vitalio. Czy ty nie umiesz odpuścić?- wykrzywiła pysk w bólu, kiedy dostała w łeb od kopyt siwki. Zatoczyła się w tył, i niemal przywróciła się. Ledwo trzymała się na nogach. Jednak wyprostowała się i spojrzała z prośbą i groźbą na władczynię krwistych. Przyskoczyła do nich, i mimo, że przed oczami latały jej już jakieś plamy, wepchnęła swój łeb w pętlę liny, którą miała na szyi obca. I ostatkami sił stanęła dęba. Jeśli Polemos by się schyliła, to (być może) chyba mogłaby się wyślizgnąć... Weź mnie...- zdołała wyszeptać donośnie.
Powrót do góry Go down
Vitalia

Vitalia


Posts : 1288
Age : 33

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 8:34 pm

Vitalia była zaskoczona takim obrotem sytuacji. Wyplątała łeb trakenki, wciąż trzymając zębiskami Polemos za środek ucha. Idź jeśli Ci życie miłe. - powiedziała do klaczy mustanga. Wyjęła dwa opatrunki z ekwipunku i opatrzyła amatorsko nieprzytomną Miankę, kładąc jej głowę na futrze białego wilka i czarnej pantery. Czekała aż ta się obudzi.
Powrót do góry Go down
Polemos

Polemos


Posts : 322

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 8:51 pm

/Ubiegłaś mnie. A już miałam wysłać wiadomość. ;)/

Chybiła. Rozwścieczona siwka ugryzła ją boleśnie i kopnęła. Na pewno nie obejdzie się bez sińców i blizn...
Z niedowierzaniem patrzyła, jak jej napastniczka uderza skarogniadą w głowę. Czyż przed chwilą nie powiedziała, że jest jej przyjaciółką? W dodatku jedyną? Ciemna klacz z trudem utrzymała się na nogach, jednak nie straciła przytomności. Mało tego. Starczyło jej sił na wepchnięcie swojego łba w jedną z lin krępujących szyję Polemos. Tymczasem srokata dostrzegła szansę wydostania się z więzów. Zawahała się. Przecież wydostając się z uwięzi, postąpiłaby niehonorowo zostawiając swoją wybawicielkę w potrzasku. Jednakże pomyślała też, że przecież jeśli uda jej się wydostać, może spróbować uwolnić i skarogniadą.
Zanim jednak spróbowała cokolwiek zrobić, siwka wyplątała łeb ciemnej klaczy z więzów, trzymając Polemos za ucho. Jej wybawicielka straciła przytomność, w momencie, w którym Vitalia uwolniła szyję tamtej. Przez chwilę srokata stała bez ruchu. Naprawdę ta niepokonana wojowniczka daje jej wolność?
Spojrzała po raz ostatni na obie klacze, jedną trwającą przy drugiej. Obiecała sobie, że odwdzięczy się jakoś skarogniadej. A kiedy Polemos miała wobec kogoś dług, zawsze go spłacała.
Tymczasem odwróciła się od koni i odeszła, po chwili znikając pośród zawiei.

z.t.
Powrót do góry Go down
Mianka

Mianka


Posts : 246
Age : 20

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 9:58 pm

Klacz rozchyliła powieki. Obraz był bardzo rozmazany. Widziała przed sobą coś białego. To pewnie chmury... Zamrugała kilka razy i obraz wyostrzył się. Przed nią narysowała się biała postać konia. Ach...To Vitalia!- rozszerzyła oczy klacz, przypominając sobie wydarzenia ostatniej przytomności. Próbowała wstać, lecz tylko zakręciło jej się w głowie. Spojrzała nieprzytomnie na siwkę: Czy jesteśmy w lochach? Czy ona uciekła?- zapytała się słabym głosem. Dawno nie czuła się tak potwornie. Miała nadzieję w tym stanie nie spotkać się z Espilcem.
Powrót do góry Go down
Arcana




Posts : 555

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 11:37 pm

Wróciłam. Targajace mna wyrzuty sumienia były zbyt duże, by odejsc. Czulam się glupio, uciekając Vitalii. Bądź co bądź, nie uważałam się za słabą klacz. Jeżeli Mianka potrafiła być nieugieta, ja tez powinnam. Chociazbym miała trafić do lochow.
Mianka? zapytałam z przestrachem, widzac trakenke leżącą na ziemi. Jezu, Mianka... zaczęłam uwaznie oglądać jej rany. Nie wyglądały bardzo źle, ale wylizanie się z nich tutaj raczej nie bylo możliwe.
Nadal jestesmy na pustyni powiedzialam cicho. Nie czujesz chlodu?... w myslach przeklinalam sie zato, ze tam malo wiedzialam o medycynie. Mialam nadzieje, ze klaczy nic nie bedzie. Wykazala sie dzisiaj niezwykla odwagą. W przeciwieństwie do mnie!
Powrót do góry Go down
Mianka

Mianka


Posts : 246
Age : 20

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimeWto Gru 29, 2015 4:54 pm

Mianka zauważyła rozmytą postać kasztanki. Przymrużyła powieki. To chyba Arcana. Z wielkim wysiłkiem podniosła łeb.
-Witaj Arcano.- i znów pochyliła głowę, jakby ukłon. Dla niej wciąż była władczynią. O, czyli nikt mnie nie zawlókł do lochów.- uśmiechnęła się słabo.
-Chłód? Nie. Nie czuję nic.- nie wiedziała, że wypowiedziała to na głos. Była cała odrętwiała, nie czuła żadnej kończyny. Choć nie, coś czuła. Ból. Ból rozsadzał jej czaszkę. Położyła łeb znów na gruncie. Zamknęła oczy.
Powrót do góry Go down
Arcana




Posts : 555

Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitimeWto Gru 29, 2015 5:01 pm

Zauważyłam, że trakenka zamierza się ukłonić i łagodnym ruchem powstrzymałam ją.
- Leż spokojnie. Dziś ty bardziej na to zasługujesz niż ja kiedykolwiek - wyznałam szczerze i uśmiechnęłam się. Wyszło dość chłodno. - Vitalia podarowała wolność mustangowi i tobie - mówiąc to, lekko zerknęłam na wciąż obecną władczynię i nieznacznie pochyliłam głowę, czy to w geście ukłonu, czy wdzięczności.
Dla mnie by tego nie zrobiła. Ciężko się dziwić.
- Trzeba cię stąd zabrać - mruknęłam. Przynajmniej na to się przydam. Spojrzałam jeszcze raz na Vitalię. - Wezmę ją do Szafrana, jeśli pozwolisz. Trzeba ją opatrzyć, a on zna się na tym najlepiej. Bywaj zdrowa.
Uniosłam ją i zarzuciłam na grzbiet (musiało to wyglądać pięknie), a potem skinęłam tamtej głową, ledwo widocznie spod ciała towarzyszki i odeszłam.

z/t, chyba że Mianka woli zostać c;
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Pustynia Lodowa.  - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 2 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Pustynia Lodowa.
Powrót do góry 
Strona 2 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Saffrin :: Stado Śnieżny Płomień :: Północna Tundra :: Północne Góry-
Skocz do: