Saffrin
Witamy na Saffrin! Właśnie znajdujesz się na PBF o tematyce końskiej. Nie zniechęcaj się, każdy chętnie Ci pomoże! Jesteś u nas mile widziany! Zapraszam do przeczytania naszej Encyklopedii, by zapoznać się z zasadami, a potem do założenia Karty Postaci Smile Dołącz do nas! Wciel się w konia i przeżywaj przygody!
Saffrin
Witamy na Saffrin! Właśnie znajdujesz się na PBF o tematyce końskiej. Nie zniechęcaj się, każdy chętnie Ci pomoże! Jesteś u nas mile widziany! Zapraszam do przeczytania naszej Encyklopedii, by zapoznać się z zasadami, a potem do założenia Karty Postaci Smile Dołącz do nas! Wciel się w konia i przeżywaj przygody!
Saffrin
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Sam Szczyt

Go down 
+3
Burseg
R'evivo
Arcana
7 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Arcana




Posts : 555

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimeCzw Sty 07, 2016 6:11 pm

Pięłam się w górę, rozsypując zalegający wszędzie śnieg. Co prawda nie było tu tak diabelnie zimno, jak w Północnych Górach, ale temperatura mocno dawała się we znaki, zwłaszcza lodowaty, porywisty wicher jakby rwący ciepłe ciało na kawałki. Małe kamienie obsuwały się spod moich kopyt, które zresztą zdążyły już pokryć się szronem i kupą śniegu. Zarżałam gniewnie, grzejąc powietrze w nozdrzach. Było mi nieprzyjemnie zimno, a błyszczący szpitalną bielą śnieg męczył oczy. Mimo to, mozolnie pięłam się coraz wyżej i wyżej.
W końcu dotarłam na sam szczyt. Przystanęłam i chwilę obserwowałam roztaczającą się przepaść. Grzywą szarpało na wszystkie strony, kudląc ją coraz bardziej i oślepiając mnie. Ogon niemal unosił się jak smuga dymu, cały wydęty wiatrem.
Zastrzygłam uchem, nagle usłyszawszy jakiś dziwny odgłos. Wiedziałam już, co to znaczy - drapieżnik. Momentalnie odwróciłam się, lustrując wzrokiem pobielałe granie i skalne półki. Dostrzegłam go.

A raczej je. Ogromne pantery śnieżne. Jedna leżała na ziemi, cała pokryta krwią, ale nadal groźna i szczerząca zęby. Druga, mocarniejsza, stała nad nią i wojowniczo machała łapą. Jeszcze trzecia - młodziutka, puchata, calutka w kolorze mleka piszczała nad powaloną, zapewne jej matką. Bez wahania skoczyłam w obronie samicy. Nie miałam zamiaru dopuszczać morderstwa i dzieciobójstwa na moim terenie, nawet wśród bezrozumnych drapieżników. Wbiłam kopyta w żebra pantery, odciągając ją błyskawicznie od tamtych.
Masywny drapieżnik warknął ze złością, obracając się w moją stronę i rycząc zaciekle, przeorał pazurami powietrze cal od mojego nosa. Uniknęłam ran tylko jakimś niewyobrażalnym cudem i spięciem mięśni. Stanęłam dęba, młócąc kopytami w lodowatym wichrze, raz trafiwszy w pysk pantery. Wielki kot zaryczał i skoczył na mnie, przewracając i wgryzając się w bark. Syknęłam z bólu, czując gorącą krew spływającą strumieniem i zamarzającą praktycznie natychmiast.
Wyprostowałam zadnie kopyta z dużą mocą, trafiając samicę w nieosłonięty niczym, miękki brzuch.

Opadła na śnieg, ale podniosła się, zanim ja zdążyłam to uczynić, i po chwili znów miałam ją na sobie, drapiącą jak szatan moje podbrzusze. Wściekła, schwytałam zębami jej ucho i oderwałam je nagłym szarpnięciem, pozostawiając krwawiącą dziurę. Jej skowyt rozszedł się echem po krainie, ale ja nie zwróciłam na to uwagi i znów potężnym ruchem kopyt zraniłam jej brzuch, tym razem podrywając się dużo szybciej, choć zraniony kark pulsował bólem.
Rozdęłam chrapy, wdychając krwisty zapach unoszący się w powietrzu. Pantera znów skoczyła na mnie, ale zdążyłam uniknąć jej ciosu nagłym odskokiem w bok. Zwierzę opadło na oblodzone kamienie, przez chwilę rwąc je pazurami dla utrzymania jako takiej równowagi.

Szybko doskoczyłam do niego i kopnęłam potężnie z zadnich nóg prosto w szczękę, łamiąc ją co było moim ulubionym sposobem wyeliminowania ostrych zębisk z gry.
- Och, daj już spokój - syknęłam, gdy śnieżna pantera znów poderwała się, chociaż nie miała już ucha, a jej złamana szczęka wisiała, trzymając się na kilku ścięgnach. Czym prędzej, korzystając z jej chwilowego zamroczenia, po raz kolejny strzeliłam kopytami w jej żuchwę, krusząc kości i odrzucając ją mocno do tyłu. Dopadłam jej i rzuciłam na nią, wgryzając w jej nos i zalewając go krwią. Po chwili rwania zębami, oderwałam także jego, pokrywając pysk pantery maską ciemnej posoki.
Krew smakowała ohydnie, była przeraźliwie gorzka i sprawiała, że zachciało mi się zwrócić wszystko, co zjadłam, ale z powodów anatomicznych nie dałabym rady tego zrobić. Szybko zaczęłam naparzać jej brzuch kopytami, łamiąc i krusząc po kolei wszystkie kości żeber, a było to o tyle proste, że osłabiona poprzednimi atakami pantera nie miała już energii na obronę. Jej oczy zaszkliły się i powoli wypływało z nich życie. Złapałam Smoczy Ząb, aby ukończyć jej cierpienia, i wbiłam go głęboko w jej czaszkę, a następnie zrzuciłam zwłoki ze skały w przepaść.

Młodziutka kocica łkała. Wiedziałam już, co to znaczy - starsze zwierzę nie żyje. Musiało wyzionąć ducha w czasie gdy ja obijałam się, powoli rozrywając panterę na strzępy. Wtedy dostrzegłam, że ten mały kociak to wcale nie pantera - to puma. Albinos. Najwyraźniej samica wzięła ją w opiekę, mimo, że była innej rasy. Teraz młódka podbiegła do mnie i wtuliła pyszczek w moją zlepioną krwią sierść.
- No dobrze, dobrze - powiedziałam z zakłopotaniem. - Chodź.
Złapałam ją ostrożnie z zęby i odeszłam.

z/t
Powrót do góry Go down
Kingsley




Posts : 22

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimePon Sty 11, 2016 10:26 pm

King zaczęła się wałęsać po okolicy, reprezentując najnowsze stado i mściwie patrzeć życiu w oczy. Kogokolwiek spotka - nie odzywa się do niego lub niej. Nie zamierza nic gadać. Szła, dumnie stawiając ogon i stąpając kopyto za kopytem. Podczas wybijającego kłusu, piękne loczki grzywy i ogona, trzęsły się razem z energicznym chodem. Kogo tu spotka? Nie wiedziała sama, ale była przekonana do jednej rzeczy.
Powrót do góry Go down
Cervo Fuori Dal Bosco

Cervo Fuori Dal Bosco


Posts : 12

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimePon Sty 11, 2016 10:37 pm

Wspinała się po skałach, kiedy nagle poczuła zapach osobnika z innego stada. Była to ewidentnie klacz. Czuła jej zapach doskonale. Co ona tu robi? Wspięła się wyżej aby dostrzec osobnika wędrującego po tym terenie. Gdy ją dostrzegła podeszła bliżej. Cervo. Przywitała się oschle, tak jak to miała w zwyczaju. Natomiast ona sama roztaczała wokoło przyjemny zapach wanilii. Jej rany już były mało odczuwalne, a w sumie to pozostało tylko kilka małych draśnięć.
Powrót do góry Go down
Kingsley




Posts : 22

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimeSro Sty 13, 2016 7:53 pm

Niechętnie spojrzała w kierunku idącej powoli klaczy. Postanowiła się nie odzywać - dotrzyma tego. Od kiedy konie mają perfumy? Kasztanka parsknęła i zaczęła iść powoli w kierunku najwyższego szczytu. Skoro to tubylec mówił oschle, to czemu King ma coś gadać. Nie trzeba. Szła spokojnie, panosząc się po obcym terenie. Był zdziwiona, naturalnie każdy inny żądałby wyjaśnień, ale ona stała tam gdzie przystanęła, a intruzka szła wzdłuż ścieżki.
Powrót do góry Go down
Cervo Fuori Dal Bosco

Cervo Fuori Dal Bosco


Posts : 12

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimeSro Sty 13, 2016 8:04 pm

Widziała niechęć do mówności drugiej klaczy więc spokojnym tempem zaczęła zachodzić na sam dół nie zwracając sobie głowy tą sytuacją. Była nowa. Nie wiedziała czy ten końca należy do jej stada, po zapachu nie nauczyła się jeszcze rozpoznawać stad. Jednak wiedziała jedno. Ten końca zdecydowanie nie pachniał górami.

Z/T
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimeNie Sty 17, 2016 6:19 pm

/rozumiem, że tu nikogo nie ma?

Przechadzałem się jak zwykle po terenach stada, patronując nasze granice i upewniając się, że żadne obce konie się tutaj nie wdarły. Otwartej wojny między stadami nie było a praktyka pokazywała, że jakieś zaczepki, naruszenia granic wciąż się zdarzały. W sumie mi to nawet nie przeszkadzało - często umożliwiało poznanie nowych koni, co samo w sobie mogło być dość przyjemnym przeżyciem. Szkoda tylko, że tyle z moich ofiar po jakimś czasie uciekało... ale cóż, nie można mieć wszystkiego. Obiecywałem sobie, że jak kogoś dorwę, to już będę ostrożniejszy, by nie dopuścić chociażby do ponownego incydentu jak wtedy, gdy mi Nyks zwiała.
Powrót do góry Go down
Vitalia

Vitalia


Posts : 1288
Age : 33

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimeSro Sty 20, 2016 8:15 pm

// Zamiar przenosin. Mam nadzieję, że na nikogo nie czekasz...

Zapach idącej ślicznej lipicanki roztaczał woń dwóch stad - SCK i SHW. Teraz niewątpliwie drażniła każdego rumaka z tych zgrupowań. Szła miarowym krokiem, wyciągając powoli szyję w dół. Wszystkie blizny szły jak cień za jej białą sierścią. Tak, zobaczyła Bursega. Teraz pewnie on się zdziwi. - pomyślała. Podchodziła coraz bliżej z postawionymi uszami na sztorc.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimeSro Sty 20, 2016 8:37 pm

//Tak, niby czekałem na kogoś... ale stanowczo za długo. To raczej tamta osoba, która miała tutaj wpaść w niedzielę, powinna przepraszać, że nie wpadła

Spokojnie się przechadzałem po terenach swojego stada... jak nagle poczułem... tak jakby znajomy zapach. Ale... ale skąd go znałem? Nagle zrozumiałem. To ONA! Przerażony zacząłem się rozglądać dookoła... aż wreszcie ją dostrzegłem. Lipicanka tutaj zmierzała! Położyłem uszy po sobie, wyjąłem linę i rzuciłem się galopem w jej stronę, narzucając jej sznury na szyję.
- Pójdziesz za mną! - oznajmiłem jej, szarpnięciem za linę próbując zmusić ją do posłuszeństwa.
Powrót do góry Go down
Vitalia

Vitalia


Posts : 1288
Age : 33

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimeCzw Sty 21, 2016 5:15 pm

Vitalia majestatycznie galopowała, szukając wciąż zapachów innych koni, robiąc rozeznanie swojej sytuacji. Spokojnie położyła uszy. Tak, tak. Witam. Czy może mówisz do drzewa? - spytała się, cofając (odskakując) gwałtownie od rozwścieczonego ogiera. Wasz związek uznaję za podjęty - możecie się pocałować. - powiedziała oficjalnie i chwyciła zębami za grzywę konia i wyrywając ją lub nie starała się przyciągnąć jego paszczę do smukłego drzewka. Już od kilku chwil czuła na sobie liny, więc wierzgnęła i zaczęła ciągnąć go jak pies na smyczy swojego pana. Natychmiast z jej zapachu wyparowały dwa inne. IKW dało jej swoją lodowatą woń.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimeCzw Sty 21, 2016 5:43 pm

Zarzuciłem linę na klacz i gwałtownie za nią szarpnąłem. To jej się chyba nie spodobało, bo tak mocno i gwałtownie odskoczyła, że ledwo dałem radę ustać.
- Związek? Podjęty? O co Ci chodzi? - nie rozumiałem jej słów. Kwiknąłem oburzony, gdy zostałem chwycony zębami za grzywę i pociągnięty. Po chwili ta zaczęła mnie ciągnąć za liny, które na nią narzuciłem. Zapierałem się wszystkimi czterema kopytami... no ale ona była silna, naprawdę silna. Ledwo dałem radę ich nie wypuścić.
- Stój! Stój natychmiast! - warknąłem - To ty za mną pójdziesz! - krzyknąłem, próbując ją kolejny raz pociągnięciami zmusić do udania się ze mną do lochów. Miałem wrażenie... że z jej zapachem jest coś nie tak. No ale na razie nie miałem czasu się nad tym zastanawiać. Musiałem się skupić na zabawie w przeciąganie liny.
Powrót do góry Go down
Vitalia

Vitalia


Posts : 1288
Age : 33

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimeCzw Sty 21, 2016 5:53 pm

Vitalia patrzyła z uśmiechem na dziwiącego się ogiera. Nie zrozumiesz. - odparła radośnie. Była... hmmm... podekscytowana, radosna, szczęśliwa - jednym słowem: szczęście. Choć ciężko było wpakować tyle słów, w mały, dość obszerny i ogólny pakunek. Po co? - odparła radośnie. Pociągnęła go, zaczynając rozpędzać się na wąskich ścieżkach górskich. Jeśli nie chciał spadać po dość... hmmm... nieprzyjemnym zboczu to siwka zaprasza do biegania. Szarpała się zaciekle, wciąż zmieniając kierunki, strony i prędkość biegu, co chwilę wierzgając.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimeCzw Sty 21, 2016 6:05 pm

Zawahałem się po czym... byłem zmuszony przyznać jej rację.
- Tak, masz rację, nie rozumiem. - zgodziłem się - To może mi więc wytłumaczysz? - poprosiłem, nie rozumiejąc powodów... jej radości? Sprawiała wrażenie zadowolonej z siebie i nie miałem pojęcia dlaczego.
- Po co? A jak myślisz? - prychnąłem zirytowany jej brakiem podstawowego kojarzenia faktów - Po co ogier porywa klacz? I to taką z rują? - dopytywałem, próbując się zapierać kopytami, gdy ta mnie coraz szybciej ciągnęła za sobą. Robiłem wszystko, by ją zatrzymać, ale nie byłem w stanie... parła do przodu, kopała, wierzgała... nie było chyba siły, która by ją powstrzymała. Starałem się szarpnięciami ją jakoś poddusić, przewrócić, zrobić cokolwiek by ją zatrzymać.
Powrót do góry Go down
Vitalia

Vitalia


Posts : 1288
Age : 33

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimeCzw Sty 21, 2016 8:37 pm

Vitalia rozpędzała się coraz bardziej. Puść mnie. Zostanę, masz moje słowo, ale zdejmij te liny. - jeśli ogier nie chciał ona wtem zawróciła, powróciła do tak zwanego małżeńskiego drzewka i przerwała linę. Zostaw mnie. - powiedziała. Jej oczy błyskały na zielono. Było w nich to coś co z oczami jej córki - Missandei. Klacz o niej myślała. Zobaczysz, moja krew już się tu wałęsa, siwka inna. - powiedziała, wyrażając dokładnie swoje myśli.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimeCzw Sty 21, 2016 8:53 pm

O, nie, nie, nie. Nie miałem zamiaru puścić liny i nie wierzyłem klaczy, że ta zostanie. Byłem więc dalej ciągnięty aż do miejsca, gdy ta przerwała linę.
- Niby czemu mam Cię zostawić? - spytałem. Wyciągnąłem kolejny sznur, próbując go na nią narzucić.
- Twoja krew? - nie rozumiałem o co jej chodzi. Po chwili doszedłem do wniosku, że może jej się coś rzuciło na głowę? Jaka krew? Nie miałem pojęcia.
- No, nie wygłupiaj się. Idziemy! - próbowałem ją przekonać. Starałem się szarpnięciami zmusić ją by w końcu ruszyła ze mną prosto do lochów. Musiałem ją tam zawlec bo tutaj wiedziałem, że nie mam żadnych szans jej dłużej utrzymać. Zbyt silna była.
- No proszę, rusz się! - warknąłem z całej siły ciągnąć linę, podduszając ją może w trakcie, ale czy miałem szansę przeciągnąć dużo silniejszą i zwinniejszą od siebie klacz?

być może z/t?
Powrót do góry Go down
Vitalia

Vitalia


Posts : 1288
Age : 33

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimeWto Sty 26, 2016 6:07 pm

// Sorry, za tak długie nieodpisywanie. Nie miałam pomysłów i nie chciało mi się
Vitalia zaczęła się bezwstydnie kręcić. Zostaw mnie, ale już! - krzyknęła. Stawała dęba. Nie zrozumiesz! - krzyknęła ponownie i wierzgnęła w niego. Nie! - wrzasnęła jeszcze głośniej - Nigdzie się nie ruszam! - próbowała wykorzystać sytuację swojej siły. Pomyślała jednak trochę podczas swojej szamotaniny. - Skoro Ci tak zależy... - powiedziała obojętnie i zaczęła go ciągnąć, znów w galopie, w stronę lochów.

z/t - gdzie teraz?
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimePon Lut 08, 2016 6:47 pm

Po tym, jak zirytowany pozbyłem się Meliny i Vitalii zacząłem rozumieć, że tamte klacze mi się nie podobają, nie są mnie warte. Obie puszczalskie, bez żadnego uroku, nielogiczne, niewiedzące co ze sobą zrobić, nie umiejące się zachować. W sumie to przez ostatnie miesiące naskakiwałem na wiele różnych kobył... ale... ale w sumie tylko dwie tak naprawdę mi się spodobały: jeśli chodzi o wygląd, zachowanie, urok i charakter. I czemu akurat te dwie.. nie chciały ze mną współpracować? Nie wiedziałem, nie miałem zielonego pojęcia. Załamany tym wybrałem się na szczyt, aby trochę nad tym porozmyślać. Widok z góry pozwalał objąć wzrokiem dużą część krainy i skłaniał do przemyśleń. Położyłem się więc... i po prosto myślałem.
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimePon Lut 08, 2016 7:01 pm

Z trudem wdrapała się na szczyt tej cholernej góry. Przez całą drogę kopyta klaczy ślizgały się na oblodzonej ścieżce, więc była już porządnie zmęczona, gdy w końcu mogła nacieszyć się perspektywą rozległej doliny. Zanim jednak zdążyła całkiem się rozluźniać, dostrzegła coś niezwykłego. Bardzo, aż nazbyt znajomy ogier rozłożył się na topniejącym śniegu, jakby wpatrując się w gwiazdy. Korzystając z jego chwilowej niewiedzy, a więc jednocześnie sporej przewagi klaczy, ta spięła swoje mięśnie. Skoczyła ku niemu, przygniatając jego szyję przednimi kopytami. Spojrzała na niego swoimi iskrzącymi się oczyma, a na jej pysk po chwili wdrapał się złośliwy uśmieszek.
- Witaj - powiedziała wyjątkowo niskim, gardłowym głosem. - Dość dawno się nie widzieliśmy.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimePon Lut 08, 2016 7:17 pm

Leżałem sobie spokojnie na szczycie, rozmyślając o przeszłości, teraźniejszości, przyszłości. O tym co było i może być w przyszłości. O sobie, swoich uczuciach i oczekiwaniach. Tak zatopiony w myślach nawet nie zauważyłem, że ktoś się ku mnie zbliża. Nim się zorientowałem, coś do mnie dopadło, przygniatając moją szyję, uniemożliwiając mi powstanie. Ogarnęła mnie panika, zacząłem się szarpać na boki, rzucać, ale szybko zrozumiałem, że jestem stabilnie, mocno powstrzymywany i nie mam szans się wyrwać. Uspokoiłem się, zbierając siły... gdy nagle... gdy nagle usłyszałem jej głos i wyczułem zapach.
- Nyks? - zdziwiłem się, nie wiedząc co powiedzieć - To... to naprawdę ty? Co za... co za miła niespodzianka. - stwierdziłem, uśmiechając się. Tęskniłem za nią. Chociaż po chwili zastanowienia doszedłem do wniosku, ze ona mogła nie odwzajemniać tego uczucia.
- Puść mnie, proszę. - szepnąłem łagodnym głosem.
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimePon Lut 08, 2016 7:35 pm

Prychnęła, słysząc jego lekceważące słowa. Był dokładnie taki sam, jak zdołała go zapamiętać. Arogancki. Więc i przy tym strasznie lekkomyślny. Nic się nie zmienił. Stary, 'dobry' Burseg. Pochyliła się nad nim jeszcze bardziej, kąśliwe skubiąc go zębami w szyję, jednocześnie przygniatając go jeszcze bardziej. Ucieszyłaby się, gdyby został przez nią uduszony.
- Jak postawisz mi jakieś racjonalne powody, dlaczego miałabym Cię wypuścić, to wtedy to zrobię. Aczkolwiek wątpię. Nie ważna, co powiesz, i tak zawsze będziesz równie żałosny - wycedziła oschle przez zaciśnięte zęby, po chwili biorąc duży haust powietrza. W zasadzie zaczęła się zastanawiać, co takiego mogłaby z nim zrobić, jeśli miała siwego na talerzu.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimePon Lut 08, 2016 7:59 pm

Spodziewałem się, że klacz mnie puści, skoro ją o to poprosiłem... ale ta mnie złośliwie skubnęła w szyję, na co zareagowałem kwiknięciem z bólu. Spróbowałem się wyrwać, ale byłem mocno przytrzymywany, więc olejne szarpnięcia nic mi nie dały.
- Bo... bo Cię kocham. - odpowiedziałem łagodnym tonem - Chcę... chcę z Tobą spędzić wspólne życie. Bardzo za Tobą tęskniłem. - opowiedziałem szczerze. Nie kłamałem, naprawdę tego chciałem. I nie mogłem zrozumieć, czemu ona tego nie chce. Czemu mi to robi i tak złośliwie postępuje? Odrzuca moje zaloty i woli chyba tamtego wstrętnego kuca ode mnie.
- Nie mów tak. Ranisz mnie. - upomniałem ją płaczliwym głosem. Jak ona... jak ona mogła mówić tak twardo i brutalnie o mnie! Serca nie miała! Szarpnąłem się jeszcze raz... ale to również nie pomogło. Mocno i stabilnie mnie trzymała.
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimePon Lut 08, 2016 9:42 pm

Nawet nie próbowała zachować powagi po tym, co właśnie powiedział. Zaczęła się śmiać, ponieważ tylko tak mogła zareagować na tą niedorzeczność. Była niesamowicie ciekawa, co takiego chodzi mu po tej jego łepetynce. Czasami miała ochotę znaleźć przyczynę, dlaczego miał obsesję na punkcie klaczy i tego, aby zaraz mieć z nimi gromadkę źrebiąt.
- Ilu klaczom przed mną mówiłeś to samo? - powiedziała nieco rozbawionym tonem głosu, jakby pieszczotliwie gładząc go chrapami po szyi, aczkolwiek zaraz znów mocno go ugryzła. - Nie sądzę, abym kiedykolwiek dała się na to nabrać, mój... drogi.
Spoglądała na niego z coraz większym zaskoczeniem, aczkolwiek w zasadzie powinna się już do tego przyzwyczaić. Jak takie kłamstwa potrafiły w ogóle przechodzić mu przez gardło? Warknęła na niego ostrzegawczo, gdy jeszcze raz się do niej odezwał.
- Może mi jeszcze powiesz, że nadal masz ochotę wychowywać ze mną gromadkę twoich bachorów, co? I pewnie jeszcze żyłabym z tobą długo i szczęśliwie - wycedziła złośliwie, patrząc prosto w jego ciemne ślepia.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimePon Lut 08, 2016 11:20 pm

Zdziwiła mnie reakcja klaczy... ona... ona zaczęła się śmiać? Ale dlaczego? Kompletnie tego nie rozumiałem. Spiorunowałem ją spojrzeniem... o ile oczywiście byłem w stanie spojrzeć jej w oczy przy obecnym sposobie przygniatania mnie do ziemi. Jej kolejne pytanie mnie zagięło na chwilkę.
- A chcesz szczerą odpowiedź? - spytałem wprost, mrużąc oczy z przyjemności, gdy mnie gładziła chrapami po szyi. Kwiknąłem z bólu, czując kolejne ugryzienie. I to za co? Bez powodu.
- Tak, jeśli chcesz szczerą odpowiedź to dwóm! - warknąłem. A co myślała, że jest jedyna? A może podejrzewała, że jedna z setek? Odpowiedź była bardziej zaskakująca.
- Tak: tylko Tobie i Tormie, jeśli chcesz wiedzieć! - wyjaśniłem jej, zaspakajając jej ciekawość.
- Nie nabieram. Nikogo. Jestem szczery. Kocham Cię i chcę mieć z Tobą źrebaki. I z Tormą też! - zapewniłem ją.
- Tak, dalej mam na to ochotę. - zapewniłem - A ty? Może przestaniesz w końcu myśleć tylko o sobie, ty egoistko. A pomyślisz o naszych źrebakach! - próbowałem ją przekonać. Kolejny raz się szarpnąłem, ale wciąż przytrzymywany nie mogłem za wiele zrobić.
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimePon Lut 08, 2016 11:28 pm

Czyli jednak się nie myliła. Nadal spoglądała na niego dość rozbawiona całym obrotem tej chorej sytuacji, nie mogąc uwierzyć w to, dlaczego jeszcze tutaj jest. Kojarzyła Tormentę, ale nie na tyle, aby opowiedzieć mu o niej coś więcej. Z resztą, pewnie i tak sam bardzo dobrze ją znał, jeśli był w stanie powiedzieć jej coś takiego o karej. I ona zapewne też nie podarowała mu prezentu w postaci uległości, a co za tym idzie, źrebaka. Miał na ich punkcie jakąś chorobliwą obsesją, którą wbił sobie do głowy.
- Nie pomyślę nigdy o naszych wspólnych potomkach, bo coś takiego na pewno nie będzie miało miejsca.
Myślenie o tym, że kiedyś mogłaby z nim posiadać dziecko wprawiało ją w mocne obrzydzenie. Aczkolwiek takie przyduszanie siwego zaczynało ją już powoli nudzić. Tylko on był na swoim terenie, ale ona znała go aż za dobrze, więc chyba nie mogła mu liczyć tej przewagi na plus.
- Dla Ciebie zawsze będę egoistką. Nawet za sto lat nie będziesz na mnie zasługiwał.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimePon Lut 08, 2016 11:50 pm

Dziwiło mnie rozbawienie klaczy. Mogłaby zachować się trochę dojrzalej a nie kpić tak z całej tej sytuacji. Kolejny raz spiorunowałem ją wzrokiem aby wyrazić dezaprobatę dla jej zachowania.
- Nie będzie? A dlaczego tak uważasz? nie rozumiałem jej dziwnej pewności siebie. Ja tam byłem przekonany, że dopnę swego, czy się jej to podobało czy nie. Sądziłem zresztą, że w końcu uda mi się ją przekonać, miła miłość ją zmieni i już wkrótce zrozumie, że stadko źrebaków z przystojnym, dzielnym, kochającym arabem jest tym, o czym marzy po prostu każda klacz.
- Że co? Nie zasługiwał na Ciebie? Nie chciałaś powiedzieć na odwrót? - dopytywałem - Zresztą... zresztą po co chcesz stawiać sprawę na ostrzu noża. Porozmawiajmy. Na pewno uda się nam jakoś dogadać. - zaproponowałem, po czym nagle z całej siły wierzgnąłem, próbując ją kopną i ugryźć - byle ją z siebie zrzucić. Jeśli mi się udało, to natychmiast wstałem... ale właśnie, czy mi się udało?
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitimeWto Lut 09, 2016 9:47 am

Tak naprawdę nie wiedziała, czemu dziwił się temu, że jest aż tak bardzo rozbawiona jego słowami pozbawionymi sensu. Przecież dla niej pomysły ogiera były z każdą chwilą coraz bardziej absurdalne. Wzrok siwego wzbudził u niej pewnego rodzaju litość. Bo jak nie mieć żalu nad czymś tak głupiutkim jak on? Skinęła mu tylko pyskiem na pierwsze pytanie, nie mając ochoty dalej strzępić język na ten temat. Poderwała się gwałtownie, gdy ten wierzgnął, ponieważ nie chciała zostać boleśnie uderzona, aczkolwiek zaraz po tym znów potężnie na niego naskoczyła.
- Wątpię - wycharczała, zaciskając zęby na jego karku. Miała gdzieś jego plany.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Sam Szczyt - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Sam Szczyt   Sam Szczyt - Page 2 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Sam Szczyt
Powrót do góry 
Strona 2 z 3Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next
 Similar topics
-
» Szczyt Wulkanu

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Saffrin :: Stado Halnego Wiatru :: Terytoria :: Góry élevé-
Skocz do: