Saffrin
Witamy na Saffrin! Właśnie znajdujesz się na PBF o tematyce końskiej. Nie zniechęcaj się, każdy chętnie Ci pomoże! Jesteś u nas mile widziany! Zapraszam do przeczytania naszej Encyklopedii, by zapoznać się z zasadami, a potem do założenia Karty Postaci Smile Dołącz do nas! Wciel się w konia i przeżywaj przygody!
Saffrin
Witamy na Saffrin! Właśnie znajdujesz się na PBF o tematyce końskiej. Nie zniechęcaj się, każdy chętnie Ci pomoże! Jesteś u nas mile widziany! Zapraszam do przeczytania naszej Encyklopedii, by zapoznać się z zasadami, a potem do założenia Karty Postaci Smile Dołącz do nas! Wciel się w konia i przeżywaj przygody!
Saffrin
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Pustynia Lodowa.

Go down 
+15
Tahraton
Pożeracz Światów
Kishan
Reignover
Espilce
Amira
Stella
Vitalia
Mianka
Arcana
Polemos
Astra
Azazel
Sqeel
Ingrid
19 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Arcana




Posts : 555

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimeSro Sty 06, 2016 12:53 pm

Stawiałam ostrożnie pobielałe od śniegu kopyta na połyskliwym lodzie. Było bardzo zimno, ale na szczęście moje ciało pokryło się już nieco gęstszą, zimową sierścią. Śnieg wirował wokoło. Niebo było bardzo ciemne, a ja sama nie wiem dlaczego tutaj wróciłam. Ledwo szłam, potykając się na śliskim podłożu. Po co tutaj przyszłam? Zdecydowanie muszę założyć sobie jakąś samotnię, żeby nie szukać odosobnienia w takim miejscu...
Powrót do góry Go down
Espilce

Espilce


Posts : 479

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimeSro Sty 06, 2016 1:17 pm

Oddziały elfów dniem i nocą przeczesywały krainę w poszukiwaniu czterokopytnych nadających się pod siodło ale do zaprzęgu. W końcu były im potrzebne... i to jak najszybciej. Ich Władczyni zaczynała się denerwować a i oni chcieli jak najszybciej wrócić do królestwa, gdzie pogoda była znacznie lepsza niż w przysypanej śniegiem dzikiej krainie wypełnionej szalonymi końmi, z których, jak już zdążyli się zorientować, większość z powodu psychiki nadawała się co najwyżej na karmę dla psów.

Po nocnych, nieudanych łowach, zirytowany oddział czterech elfów wracał powoli do wioski, niestety z pustymi, ale za to zmrożonymi, rękoma. Radość była więc ogromna, gdy w pewnej chwili natrafili na świeży ślad na śniegu. W końcu! W końcu coś mają. Po całej ciężkiej nocy nie mogło być niczego lepszego... no może poza kubkiem gorącego grzańca. Natychmiast cała czwórka zaczęła podążać śladem. Cicho, czujnie, szybko. Już po chwili dostrzegli z daleka klacz. Dwójka zaczęła okrążać ją szerokim łukiem, niemalże bezszelestnie biegnąc, zachodząc ją od przodu... podczas gdy pozostali, zachodzili ją od tyłu. Gdy byli gotowi, dowódca zahuczał jak sowa, i wszyscy rzucili się na nią. Po chwili jeden z przedniej i jeden z tylnej pary rzucili jej lassa, trafiając na szyję, podczas gdy pozostała dwójka jeszcze dobiegała, gotując i własny sprzęt.
Powrót do góry Go down
Arcana




Posts : 555

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimeSro Sty 06, 2016 1:32 pm

Po chwili do moich nozdrzy uderzył silny zapach spoconych ludzkich ciał. Czwórka elfów. Znowu z linami, znowu zdesperowani do walki o wierzchowce. Posługując się nadzwyczajnie czułym nosem, wywnioskowałam liczbę napastników i nawet dokładną pozycję każdego z nich. Nie było to trudne - przecież każdy z nich po dniu pełnym przechadzek był otoczony aurą silnego fetoru brudu podróży. Zniżyłam głowę do samej ziemi i oblizałam lód, by choć trochę oszukać pragnienie. Jednocześnie obracałam jednym uchem jak sonarem i wspomagając się sprzyjającym wiatrem oraz doskonałym filtrem zapachów we wnętrzu chrap, nie patrząc, zlokalizowałam dwójkę elfickich wyłapywaczy. Zachodzili mnie od przodu, więc znajdowali się centralnie na godzinie dwunastej. Zapisałam dane w pamięci. Wiatr powiał od tyłu, przynosząc zbawienną wieść o zagrożeniu na godzinie szóstej. To również zanotowałam. Teraz tylko czekałam na sygnał, po którym wszyscy rzucą się na mnie. Bo przecież jakiś musiał być. Sowie pohukiwanie zabrzmiałoby całkowicie naturalnie, gdyby nie to, że go oczekiwałam, a w powietrzu nie unosił się zapach ptasich piór. Gdy tylko je usłyszałam, poderwałam głowę, wyskoczyłam w górę i mocno stuknęłam zadnią nogą jednego z elfów zachodzących mnie od tyłu, korzystając z tego, że śliskie podłoże nie pomagało mu w zachowaniu równowagi. Jeżeli upadł, miałam chwilę, aby okręcić się i sprzedać kopniaka dwójce elfów z przodu mojej egzystencji. Jedna z lin na mojej szyi zelżała po ataku na elfa, więc zerwałam ją i zarżałam dziko, rzucając się na kolejnego człowieka i starając się położyć go kopytami na ziemię.
Powrót do góry Go down
Espilce

Espilce


Posts : 479

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimeSro Sty 06, 2016 2:11 pm

Elfy spokojnie postępowały zgodnie ze swoim planem, zachodząc klacz od przodu i tyłu, wydając sygnał i rzucając się na nią. Dwa lassa gładko wylądowały na jej szyi... ale to by był chyba koniec, jeśli chodziło o postępowanie zgodnie z planem. Chwilę później elf zachodzący ją od tyłu oberwał kopytem. Został odepchnięty do tyłu... i gdyby nie ciepłe zimowe ubranie, które zamortyzowało częściowo uderzenie, to pewnie szybko by się nie zebrał. W każdym razie lata doświadczenia spowodowały, że nie wypuścił lassa z rąk, tylko trochę popuszczając linę, co nie pozwoliło klaczy się jej pozbyć z szyi. Elfy z przodu klaczy widząc, co się dzieje, odskoczyły do tyłu, unikając trafienia kopytem. Drugi z elfów tylnych wziął lasso od przewróconego towarzysza i szarpnął gwałtownie, podduszając klacz, podczas gdy elf przedni, nie rzucający dotąd sznurem, wyjął lasso i rzucił je na obie przednie nogi lub obie tylne - w zależności jak klacz zdążyła się ustawić. Wszyscy naraz pociągnęli liny, by znaleźć się możliwie daleko od niej i by ją wywrócić, przy odrobinie szczęścia. Powalony uprzednio elf powoli zbierał się z ziemi, niepewnie stając na nogach.
Powrót do góry Go down
Arcana




Posts : 555

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimeSro Sty 06, 2016 2:23 pm

Lina wpiła się w moją szyję, podduszając mnie i skłaniając do bardziej panicznego łapania powietrza. Kiedy sznur opasał moje przednie nogi, zauważając swoją pozycję, opadłam ciężko na ziemię i stanęłam na niej stabilnie, nagle sprawiając wrażenie zrelaksowanej i spokojnej. Znów schyliłam się i oblizałam kawałek lodu, a potem zwilżyłam zaschniętym językiem chrapy. Zarżałam niecierpliwie, jakby dając elfom do zrozumienia, że mają się pospieszyć, bo chce mi się pić. A jak nie dostanę świeżej wody, to padnę na ziemię w geście buntu tu i teraz, i będę tylko dyszeć ociężale, aż pomyślą, że zdechłam.
Ale póki co nie dałam się wywrócić, jedyne co, to stanęłam dęba, wojowniczo rżąc i szarpiąc za linę. Potem znów opadłam na cztery nogi, lekko je rozchylając, aby mieć pewniejsze podłoże.
Powrót do góry Go down
Espilce

Espilce


Posts : 479

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimeSro Sty 06, 2016 2:48 pm

Elfy sprawiały wrażenie zaskoczonych niespodziewanym uspokojenie się klaczy. No bo jak to tak, przed chwilą jeszcze szalała a teraz spokój. Od kolegów słyszały już historie o przewrotności tutejszych koni, więc łypały podejrzliwie na ogromną bestie, jaką schwytały. To, że lizała wodę, tylko to potwierdzał. W końcu wnerwione konie mogą mieć tendencję do łapczywego pochłaniania jedzenia i wody. Po chwili czwarty elf w końcu wstał z ziemi i ostrożnie podszedł do klaczy, która z powodu dwóch lin na szyi i jednej na przednich nogach, nie miała za wiele możliwości wykonania ruchu... by sprawnym ruchem zarzucić jej jakąś szmatę na głowę, odcinając jej możliwość patrzenia. Jeśli ta była spokojna i nie próbowała tego z siebie zrzucić, szybko założył jej pęta na przednie nogi. Jeśliby jednak próbowała stawać dęba czy wierzgać, elfy sprawnym pociągnięciem lin ponowiły próbę jej wywrócenia, a ten znajdujący się blisko naparł na nią a następnie docisnął jej pysk i szyję do ziemi, uniemożliwiając jej wstawanie i gryzienie.
Powrót do góry Go down
Arcana




Posts : 555

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimeSro Sty 06, 2016 3:04 pm

Poczułam, jak jakaś szmata pojawia się na moim pysku. Nie zaniepokoiło mnie to - ważne, że nadal mogłam posługiwać się moim czułym nosem oraz słuchem. Natychmiast wciągnęłam powietrze i już po chwili wyobraziłam sobie w głowie rozmieszczenie każdego elfa. Najmniejszy ich ruch, zakłócający spokój przestrzeni, lekkie powiewy zanosiły sumiennie do moich chrap. Szastnęłam ogonem. Elf znów (dlaczego po raz kolejny?) założył pęta na moje przednie nogi. Kiedy elfy zaczęły ciągnąć, wywróciłam się na ziemię, ale kiedy ten czwarty zaczął dotykać mojej szyi, nagle wywinęłam związanymi kopytami tak, że głowa elfa znalazła się pomiędzy moimi nogami, i ścisnęłam z całych sił jego szyję, licząc, uda mi się go poddusić. Ewentualnie pomogłam sobie w tym dziele swojego życia szyją, otaczając nią głowę człowieka.
Powrót do góry Go down
Espilce

Espilce


Posts : 479

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimeSro Sty 06, 2016 3:28 pm

Elf podszedł do klaczy, zarzucając jej jakąś szmatę na łeb, by uniemożliwić jej patrzenie. Korzystając z tego, że ta była spokojna, założył jej pęta na przednie nogi, po czym wszyscy zaczęli ją ciągnąć, aż ta w końcu się wywaliła. Pobliski elf natychmiast przycisnął jej szyję do ziemi, a gdy ta nagle zarzuciła przodami, chwytając jego szyję, ten zaczął się rozpaczliwie wyrywać, próbując się uwolnić. Natychmiast pozostała trójka rzuciła się mu na ratunek. Jeden zaczął okładać klacz pejczem po grzbiecie, drugi zaczął ją kopać po pysku okutymi butami a trzeci szarpaniem starał się uwolnić przyduszanego poszkodowanego. Wszyscy mieli nadzieję, że klacz w końcu się opamięta, uspokoi i puści. Bo jeśli rzeczywiście zabije ich kolegę, to raczej nie będzie zbyt troskliwie traktowana.
Powrót do góry Go down
Arcana




Posts : 555

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimeSro Sty 06, 2016 3:59 pm

Nie zamierzałam ich zabić. Żadnego z nich. Mniejsza, że to zwyczajne sukinsyny - nagle zaczynają panoszyć się po naszej krainie, chwytają nas w liny i próbują ujeździć - oni nie mają żadnego szacunku do nas, rdzennych mieszkańców Saffrin. Mocno dusiłam elfa, a kiedy wszystkie rzuciły mu się na ratunek, musiały bardzo się zbliżyć. Wściekle zarzuciłam łbem, czując pejcz na skórze, ale na szczęście szmata łagodziła ból pyska.

Wykorzystałam to, że wszystkie są blisko, puszczając duszonego i kopiąc silnie najbliżej stojącego. Potem spróbowałam zerwać z szyi jak najwięcej lin, zaparłam się o ziemię i wstałam, potem trzymając się na tylnych nogach i stając groźnie dęba.
Powrót do góry Go down
Espilce

Espilce


Posts : 479

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimeSro Sty 06, 2016 6:46 pm

Jak można było się domyślić, klacz nie miała zamiaru zabić. Z jednej strony to bardzo mądra decyzja - kto mógł wiedzieć, jaka byłaby zemsta tych długowiecznych, ostrouszych stworzeń biegających w getrach z łukiem po lesie i bawiących się w Robin Hooda. Na pewno byłaby okrutna i bolesna. Na szczęście ta się rozmyśliła, o ile oczywiście można mówić o myśleniu w przypadku tych koszmarnych bestii, i puściła duszonego elfa co było bardzo dobre... dopóki oczywiście dla odmiany nie kopnęła kolejnego, który poleciał do tyłu. Szybko wstała, zrzucając jakoś z siebie jedno lasso z szyi i kolejne z przednich nóg, które to jednak wciąż miało założone pęta. Dzięki temu wstawania zajęło chwilę klaczy, co elfy wykorzystały na przegrupowanie się i wycofanie, aby nie dostać kopytem od dębującej arabki. Szybko jeden z nich chwycił to lasso, które wciąż było na jej szyi, a kolejny po odzyskaniu swojego, spróbował dla odmiany narzucić jej lasso na obie zadnie nogi, a w razie nieudanej próby, na szyję. Oboje starali się naciągnąć sznury i przytrzymać furiatką - zwłaszcza że ta, z pętami na przednich nogach, i tak nie mogła wykonywać zbyt gwałtownych ruchów, kopać czy galopować. Kopnięty elf powoli dochodził do siebie, a ten prawie uduszony wciąż ciężko dyszał, próbując się uspokoić.
Powrót do góry Go down
Arcana




Posts : 555

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimeSro Sty 06, 2016 6:55 pm

// Jaką arabką?! Selle coś tam jestem, a nie arabką!

Podsumujmy. Na nogach miałam pęta, a mojej szyi było jedno lasso. Powiedzmy, że w przypływie dzikiej szarpaniny, stając dęba, udało mi się je zerwać - w końcu trzymał je tylko jeden elf, a ja nie byłam słaba. Rwąc się w przeciwnym kierunku, na pewno w końcu udało mi się uwolnić. Jednak tą wolnością nie cieszyłam się długo - na mojej szyi zaraz miała pojawić się kolejna lina. Próbując jej uniknąć, pośliznęłam się na lodzie, a nie mogąc złapać równowagi spętanymi kopytami, rypnęłam jak długa na ziemię. Co prawda uniknęłam liny - ale co to dało, gdy leżałam?

Worek na głowie i wymieszanie zapachu fal powietrza na chwilę mnie zdezorientowały. Wstawałam mozolnie długą chwilę i prostu gapiłam się w czerń przed moimi oczami, dopóki znów nie zwietrzyłam zapachu zbliżających się elfów. Zarżałam z nienawiścią, potrząsając przednimi nogami.
Powrót do góry Go down
Espilce

Espilce


Posts : 479

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimeSro Sty 06, 2016 7:29 pm

Spoiler:

Klaczy udało się potężnym szarpnięciem wyrwać linę z rąk elfa, no bo lassa mają ogromną wytrzymałość i ich przerwanie nie jest zbytnio możliwe, ale po chwili kolejna poleciała w jej stronę. Udało jej się uniknąć sznura... ale radość jej nie trwała wiecznie, bo po chwili wywróciła się na ziemię, z czego oczywiście elfy chętnie skorzystały. Cała trójka z wyjątkiem podduszanego, który wciąż potrzebował chwilki odpoczynku, rzuciła się na nią. Jeden skoczył jej na szyję, przyciskając ją do ziemi, drugi usiadł jej na ciele a trzeci starał się zarzucić pętle na jej zadnie nogi, by ją od razu ściągnąć, nim tej ponownie uda się wstać. Przyciskali ją chwilę, czekając aż ich zdobycz się uspokoi.
Powrót do góry Go down
Arcana




Posts : 555

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimeSro Sty 06, 2016 7:42 pm

Spoiler:

Całkowicie się rozluźniłam, gdy oszacowałam swoje możliwości - szacunki dały prosty wynik moich szans, zero.
Napięłam mocno mięśnie, gdy zaczęli mnie wiązać, a potem rozluźniłam je i uspokoiłam swoje nerwy całkowicie. Wręcz ziewnęłam przeciągle, kładąc głowę na lodzie. Teraz powinni mnie zabrać gdzieś do swojej nory. Ciekawe, jak zamierzają to zrobić.
Powrót do góry Go down
Espilce

Espilce


Posts : 479

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimeSro Sty 06, 2016 8:04 pm

Spoiler:

Zgodnie z oczekiwaniami, po związaniu zadnich nóg klaczy, ta się od razu uspokoiła. Założyli więc pęta na również tylną parę jej nóg a następnie zawiązali na jej szyi cztery liny. Jeden z nich był medykiem, toteż zajął się swoimi poszkodowanymi kolegami podając im odpowiednie maści i zioła, po czym zaaplikował również klaczy jakąś uspokajającą substancję... strzykawką, jeśli to nie było za mało elfie (ewentualnie dodając jakieś zaklęcie czy intonując jakąś pieśni, czy co tam elfy robią). Wtedy też przecięli liny od jej zadnich nóg, zostawiając same pęta na jej nogach, pozwalając jej wstać, po czym zaczęli ją prowadzić ku swojemu obozowi. Albo użyli elfiej lewitacji, czy co tam Jedi elfy używają w takich okolicznościach.

z/t
Powrót do góry Go down
Reignover
Duchowny
Reignover


Posts : 65

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimeNie Sty 10, 2016 9:44 am

Myślano, że zniknęła, zapomniano o niej. O tej, którą powinni zapamiętać na zawsze! O ich bohaterce. Myśli przecinały jej umysł siłą tysięcy sztyletów. W głowie rodził się plan, a ten plan miał stać się rzeczywistością.
Ma stać w cieniu? To JEJ należy się cała władza. Nie może odebrać tronu swojej siostrze, to może wzbudzić pewne podejrzenia, oburzenie wśród tych nic nie wartych wojowników, w końcu kogo tak naprawdę obchodzili słudzy? Oni mieli jedynie skakać, kiedy będzie im powiedziane, że mają to zrobić. No i ma co do Vitalii inne plany. Potrzebne będzie jej własny klan, potrzebne jej będą konie. Nie miała wątpliwości co do swoich umiejętności. Zmieniła się w ciągu tak długiej nieobecności. Różne przeżycia uczyniły ją twardszą, mocniejszą, zdeterminowaną, mądrzejszą. Potrafiła przechytrzyć najsprytniejsze konie, by grały tak, jak ona im zagra. Będą jej marionetkami, oj będą. Do tego nikt nie będzie niczego podejrzewał. Najlepszym dla niej celem będą konie należące do Halnego Wiatru. Ich nienawiść do Czarnej Krwi i wieloletni konflikt sprawi, że będą dobrymi sprzymierzeńcami. O Morskich Nimfach nawet nie myślała. Byli zbyt małą i słabą grupką, by się nimi zainteresować.
Uśmiechnęła się do siebie podle w tą ciemną i mrożną noc.
Wiedziała, co było jej celem. Władza. Plan stawał się pełniejszy, jakby kolejne elementy układanki zostawały przywiewane do niej przez chłodny wiatr. Jednak jej to zimno nie przeszkadzało, była odporna.
Powiedzmy, że wmówi im, że ma po dziurki w nosie konfliktów, które zostały stworzone przez obecność Czarnej Krwi i tyranii swojej siostry, że jeste jedyną osobą, która może im pomóc, obronić przed okrucieństwem. Jeśli z początku jej nie uwierzą, sprawi, że to zrobią. Kilka zabójstw, jakieś fałszywe ślady, które doprowadzą ich do konkretnego konia z Czarnej Krwi. Przykro mi, Kochana Siostrzyczko. Będziesz musiała zostać poświęcona dla wyższego dobra. Ohh, kłamanie było tak prostą umiejętnością, lecz manipulowanie za pomocą niego to coś, do czego trzeba mieć umiejętności.
Źle ją ocenili. Myśleli, że jej siostra jest brutalna? Jej klan pokaże im, czym jest prawdziwa brutalność i okrucieństwo. Nie ma na świecie litości. Ten, kto ją okazuje, zostaje wykorzystywany, oszukany, ukazuje wrogom swoje słabości.
Nazwie ich... Powiedzmy, że Inkwizycją. To taka dumna nazwa. Wydaje się być idealną nazwą dla kogoś, kto będzie dbał o porządek. Dlatego nikt nie będzie miał wątpliwości co do tego. Większość koni była zbyt naiwna, żeby wywęszyć podstęp. Dlatego najwięksi wojownicy Czarnej Krwi robili z nimi, co chcieli. Ale to nic. Ona ich wytrenuje, uczyni ich lepszymi, silniejszymi i mądrzejszymi w taki sposób, by wciąż była od nich lepsza. W tym przypadku uczniowie nie mogą przerosnąć ich Mistrza, ich Pani, ich Przywódczyni. Najpierw tylko Przywódczyni Inkwizycji, a później Cesarzowa całej tej nędznej krainy. Każde życie będzie jej życiem i każdy oddech będzie jej oddechem. Jej prawda, prawdą wszystkich i jej głos, głosem wielu, setek. Spląta ich kajdanami swoich intryg, nafaszeruje ich "prawdą". Niewielkie zamieszanie jeszcze nikomu nie zaszkodziło, nieprawdaż?
Jej marionetki będą ostrzem wykonującym brudną robotę, a ona zostanie ich rękojeścią.
Nikt nie zmusi jej do tego, by kłaniała się przed władcami. To oni prędzej czy później pod presją ataków i zabójstw padną przed nią. I nie będą wiedzieli, że proszą o pomoc szefowej swojego oprawcy.

Erchomai
Nadchodzę
Powrót do góry Go down
Kishan




Posts : 273

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimeNie Sty 10, 2016 10:24 am

// Tryb retrospekcji - to zdarzyło się wcześniej //

W cieniach przejaśniającej się nocy słychać było jedynie pobrzękiwanie ostrza o metalowy łańcuch przepasujący mocarną klatkę piersiową jakby wyciętego z czarnej próżni ogiera. Lód jakby ciemniał pod kopytami, wierzchnia warstwa kruszyła się i pękała. Na pysku, jakby wyrzeźbionym w kamieniu, świeciły się złociste oczy tygrysa. Miechy chrap wyrzucały w powietrze kłęby snującego się dymu. Sylwetka, tak wyraźnie odcinająca się na tle rażącej bieli śniegu, zbliżyła się do drugiej postaci.
Zatrzymał się. Zmierzył ją wzrokiem i chłodno powiedział:
- Czy to twoją istotę nazywają Pandertą? Dotarły do mnie pogłoski.
Ton był zimny, ale w żadnym razie nie obojętny. Był jak stalowe ostrze. Gładki, śliski. Taki jak jego właściciel w momencie, w którym jest teraz opisywany. Tylko złociste oczy zdradzały, że wewnątrz istnieje żywy ogień. Że to ciało płonie, że nie jest żywe. Że umarło, a nadal zostawia odciski kopyt na śniegu.
Nowo przybyły do krainy nazywanej Saffrin uśmiechnął się nagle ciepło, jakby życzliwie, tylko marszcząc chrapy. Ten jeden gest go zdradził. Nadal nie czuł pozytywnych uczuć. Wciąż był ogarnięty ciemnią zamkniętego umysłu, błądził w poszukiwaniu światła coraz bardziej tracąc pewność, czy chce je odzyskać. Doszedł do wniosku, że to już zamierzchła sprawa. Ciepłe ognie kaganka z pachnącą woskiem świecą, rzucające złotą łunę na wilgoć, pleśń i ciemność przeszłości i przyszłości. Teraz świeca została już za nim, tląc jeszcze nadzieją na powrót. Ale to nie nastąpi. On woli brnąć po szyję w mętnej wodzie. Woli zamknąć oczy na to światło. Bo to światło zaczyna go razić. Obrzydzać. Mierzić. Kishan nie zaczerpuje oddechu przed wpłynięciem cały do mrocznego królestwa. Woda zaczyna go dławić. Wypełnia nozdrza smrodem rozkładu, zalewa oczy cierpieniem. Wciąga na dno, zagrzebuje w swoim mule jak zła matka chowająca w swej chciwości dziecię przed obliczem światła. Ona pieści duszącego się Kishana. Gładzi jego drgający w spazmach grzbiet. Wylizuje jego wnętrze z dobrego ognia i zatapia lodowate palce w jego gardle. On umiera. Krew miesza się z wodą, jego ciało mizernieje. Ale dusza się odradza. Przeobraża się. Staje się czarna, od szpiku nowych kości, przez włókna mięśni aż po skórę. Nadaje mu nowe, prawdziwe imię. Woda go spala.
I tworzy od nowa. Kimś innym.
Pytanie...
Kim?
Powrót do góry Go down
Pożeracz Światów

Pożeracz Światów


Posts : 71

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimeNie Sty 10, 2016 10:36 am

Trzymał łeb nisko, garbiąc się jakby i pozwalając, by porywisty wiatr targał jego grzywą i atakował ciemne oczy. Para wydobywała się z jego nozdrzy i ust, rozpływając się po chwili w powietrzu. Wraz z nią wypuszczał raz po raz ciche pomruki niezadowolenia. Nie wiedział sam czy kierował je do siebie, czy do nieistniejących bogów. Zresztą, wszystko było mu jedno. Miał swój cel, obietnicę i zamierzał ją spełnić.
Paskudztwo, pomyślał. Jego ostatnim życzeniem było zapuszczanie się w te strony. Nie podobały mu się, brzydził się nimi i końmi zamieszkującymi je, choć żadnego nie znał. Z miejsca nimi gardził, nie lubił ich, nienawidził. Czuł, że byli słabi, do niczego. Jeśli mieli jakiś potencjał, to zakopali go już dawno temu we własnych duszach, ich zakamarkach, by o nim zapomnieć. Marnotrawstwo.
Nie rozumiał, dlaczego akurat tutaj. Nie widział w tej krainie nic godnego ani pobytu jej, ani jego.
Jednak to była obietnica. Złożona i jej, i samemu sobie. Nie mógł tego złamać, nie potrafiłby. Ugodziłoby to jego honor, o ile jeszcze jakiś istniał, dumę. Powoli gubił się we własnych pobudkach, plątał w nich i sam już nie wiedział, dlaczego to robi. Nie musiał. Chciał? Czasami myślał, że niekoniecznie. Ale tu był i nie miał opcji powrotu. Ufał, że dobrze wybrała. Nie pytał o powody, po prostu zaufał.
Zabawne.
Szukał jej długo, błąkał się. Umysł wypełniały różne myśli, lecz nie pozwalał im przeszkodzić w wypełnianiu swojego celu. Lub może przeznaczenia? Lepiej by było, gdyby tyle nie rozmyślał. To było zgubne i w tym momencie coraz bardziej się o tym przekonywał. I choć starał się je odrzucać, brać garściami i wyrzucać z własnego umysłu, one powracały, tak uparcie powracały, że czuł, iż zaraz się podda.
Zamrugał. Miał wrażenie, że to tylko omamy, że to umysł zaczyna mu płatać figle. Jednak nie, stała tam, stała tam w zasięgu ręki. Jego błądzenie wreszcie się opłaciło.
- Panderto – wymruczał cichym, niskim głosem, przedłużając głoski. Słychać było w nim coś na kształt cichego szacunku. Mierzył ją wzrokiem, jakby upewniając się, czy dobrze zapamiętał jej osobę. - Już czas. Oto jestem.
Nie okazywał żadnych emocji, przyglądał się światu pustym wzrokiem, darzył zimnym tonem głosu. Nie dostrzegł karego ogiera. On nie był istotny. Istotny był jedynie jej plan, jaki miała do zrealizowania. A on miał w nim pomóc.
Powrót do góry Go down
Tahraton

Tahraton


Posts : 25

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimeNie Sty 10, 2016 12:29 pm

Przybył na Lodową Pustynię na umówione spotkanie. Tyle naczekali się na ten moment, a teraz ta chwila w końcu miała nastąpić! Panderta zawsze o tym marzyła. Przez lata knuła swoje plany, które teraz miały się uiścić. A gdzie jego przywódczyni, tam i on. Na miejscu było już kilka koni. Tahraton rozpoznał Pożeracza Światów, drugiego z najważniejszych doradców przywódczyni. Sam uważał się za tego pierwszego. Kiedyś, dawno temu w przeszłości Panderta uratowała mu życie. Wybawiła go z bezsensownej egzystencji istnienia i dała mu cel, dla którego warto było budzić się każdego ranka. Od tamtej pory poprzysiągł jej służyć. Spełniał każde jej rządanie, oczywiście jeżeli było słuszne. Wbrew pozorom, nie był zwykłą maszynką do mięsa. BYŁ doradcą i nie zawsze zgadzał się z decyzjami przywódczyni. Jednak zawsze, niezależnie od sytuacji chronił ją przed niebezpieczeństwem i końmi, którym niezbyt przypadała do gustu jej nowa, co prawda fałszywa, ideologia. Jako jeden z nielicznych zdawał sobie sprawę z prawdziwych celów Panderty, jednak to małe oszustwko nie przeszkadzało mu. Raczej nie zajmował się polityką, ani dziwnymi teoriami spiskowymi. Panderto. Przywitał się cichym głosem Chyba możemy zaczynać. Nic więcej nie powiedział. Nie miał w zwyczaju być zbyt gadatliwym. Zajął pozycję u boku przywódczyni, jak zawsze gotów stanąć w jej obronie. Czekał na dalszy rozwój wydarzeń.
Powrót do góry Go down
Reignover
Duchowny
Reignover


Posts : 65

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimeNie Sty 10, 2016 12:53 pm

Wyczuła ich obecność. Na razie byli tylko oni, lecz zapowiedź czegoś wielkiego. Sprowadzi mrok i nieszczęście na swoich wrogów. Niektórzy mogliby pomyślec, że ma umysł szaleńca. Ona odpowiedziałaby im, że ona po prostu mierzy wysoki, ponieważ wie, iż jest do tego zdolna. Może osiągnąć wszystko, czego tylko zapragnie, a oni jej w tym pomogą. Nie podobał się jej zwrot po imieniu, lecz to już wkrótce się zmieni, kiedy jasno ustali reguły.
Musieli też rozumieć, że w jej planie nie ma miejsca na błędy i ich prywatne rozterki, o ile te prywatne sprawy nie naruszą porządku ich misji. Tak, ich. Na to mieli się zgodzić, zaprzedadzą jej swe dusze, a z każdą nową będzie rosła w siłę, aż w końcu nikt i nic jej nie powstrzyma. Odwróciła się powoli w ich kierunku, a na jej pysku pojawił się uśmiech, nie był on przyjazny, był obietnicą wielkich czynów, których razem dokonają i tego, jaką potęgą będzie dysponowała ich Pani. Mądre oczy Panderty przeszyły spojrzeniem każdego z nich po kolei. Pełna majestatu i wdzięku klacz postanowiła w końcu przemówić.
- Witajcie. Zapewne wiecie, po co tutaj jesteście i jaki jest nasz cel oraz to, że nie interesują mnie żadne działania, które nie przyniosą mi korzyści w postaci władzy. - Zaczęła spacerować powoli przed nimi. Chciała zobaczyć ich reakcję, czy poczują się nieswojo lub udowodnią, że dokonała właściwego wyboru. Nie mogła otaczać się byle jakimi końmi. Zależało jej, by najbliżsi słudzy byli tymi, na których może polegać.
- Mogę wydawać się surowa, w końcu jestem przywódczynią, mam prawo mieć wobec was pewne oczekiwania, lecz jesteśmy jedną drużyną. Mój cel jest waszym celem. Chcę, by cała ta kraina dowiedziała się o prawdziwej potędzę, która w nas drzemie. Jest uśpiona, nikt nie miał wystarczająco dużo umiejętności, by dokonać czegoś, co my jesteśmy w stanie zrobić. - Dysponowała rodzajem niebezpiecznej urody, który potrafił sprawić, że dostawała to, czego chciała. Stanęła przed nimi trzema. Nie była już uśmiechnięta. - Słabości nie należy tolerować. My uczynimy ich silniejszymi, na naszych warunkach. - Mówiła w liczbie mnogiej, lecz najbardziej miała na myśli samą siebie i z całą pewnością mieli tego świadomość. Lecz na pewno wiedzieli, że to nie oznacza, iż nie mogą mieć z tego korzyści. Bogactwa, sława, siła, bycie najważniejszymi dla tej, która będzie stała ponad wszystkimi. To nie byle jaka propozycja. Najlepsza jaką kiedykolwiek mogli otrzymać i była tego świadoma. Zerknęła na Tahratona, który odważnie stanął przy jej boku, po czym odwróciła się do Kishana i Pożeracza.
- Wasze miejsce również jest przy moim boku. Musicie bym tam, gdzie ja być aktualnie nie mogę, słyszeć to, co powinnam usłyszeć i mówić to, co ja bym powiedziała, widzieć rzeczy, które mogłam przeoczyć. Wasza lojalność uszczęśliwi mnie najbardziej. Pamiętajcie jednak, że nikt nie może nas o nic podejrzewać. Nikt nie może się dowiedzieć o tym, co naprawdę planujemy. I jeśli popełnicie błąd, nie zostawię tego obojętnie. Nie wątpię jednak, że wybranie właśnie was jest równocześnie pierwszą, jak i najlepszą decyzją.
Oczami wyobraźni już widziała siebie na górze z kości. Stała na niej w koronie, obok niej, nieco niżej stali jej doradcy. Wszyscy kłaniali jej się, a kraina stała w płomieniach. Pomiędzy płomieniami stała klatka, a w niej małostkowi władcy, patrzący na nią z przerażeniem.
Powrót do góry Go down
Rossuwa

Rossuwa


Posts : 529

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimeNie Sty 10, 2016 3:17 pm

Stereotyp szczęścia jest jeden. Uśmiechnięta twarz, z ukochaną osobą i gromadką dzieci. Zgoda, brak kłótni. Ale nie dla niej.
Wszystko było obserwowane. Coś to widziało. Widziało, a na Boskim Obliczu widniał złowrogi uśmiech. To jej się podobało.
Ciemność była piękna jak ona, bez światła, beż życia. Kamienie były zimne, niczym jej serce. Dlatego patrzyła na nich z uśmiechem. To było szczęściem.
Powrót do góry Go down
https://saffrin.forumpolish.com
Kishan




Posts : 273

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimeNie Sty 10, 2016 9:44 pm

Kishan uśmiechnął się pod nosem, kryjąc wzrok w ciemnej grzywie. Spodobała mu się wypowiedź klaczy i stwierdził, że z rozkoszą nazwie ją swoją panią. Bo cóż oznacza ten tytuł dla niego? Miał wielu panów, wśród ludzi lub nie. Nazywał ich jak chcieli. Panem lub panią mógł być każdy. Szanował ich. Mogli nazywać go swoim poddanym. Czy imiona cokolwiek znaczą?
Kishan napotkał w przeciągu krótkiego czasu spojrzenie Panderty, które prześlizgiwało się po każdym z kolei. Skinął głową w kolejnym geście, który nic nie znaczył. Bo pani musi udowodnić, że zasługuje na panią. Ale póki co, kary ogier obserwował ją z wielkim zainteresowaniem. Oto przyszłość. Prawdziwa przyszłość. Stanął po drugiej stronie siwej klaczy, w odpowiedzi na jej przemowę.

- Pani, potęga Inkwizytorów przerośnie nawet twoje najśmielsze oczekiwania - powiedział po prostu, z zadowoleniem czując żar niepokoju w obecności siwej. Lubił swoje emocje. Trzymały go przy zdrowych zmysłach. - Z lubością poświęcę się tej sprawie.

Potem zerknął prosto w oczy Pożeracza Światów, jakby nagle odnalazł w nim jakiegoś sprzymierzeńca, choć przecież tamten wciąż usilnie go ignorował.
- Podejdź do nas i ty, bracie - powiedział silnym głosem, prostując ciemne zwoje swego ciała, lśniące w łunie księżyca jak wężowa łuska.
Wtedy ciemność jakby zgęstniała. Wyczuł jakąś mroczną obecność, istniejącą gdzieś w przestrzeni. Wciągnął zimne powietrze nosem, zaciągając się zapachem śmierci i mroków nocy. Złociste oczy skrzyły się jak kawały rozżarzonych węgli, pulsowały niezdrowym, gęstym płomieniem.
Powrót do góry Go down
Tahraton

Tahraton


Posts : 25

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimePon Sty 11, 2016 5:43 pm

Słowa Panderty nie zdziwiły go ani trochę. Zdawał sobie sprawę z jej celów od samego początku. Chciała władzy. I tylko tego. Nie interesowało ją nic poza tym. Ani sprawiedliwość ani dobroć. Żadne z tych pierdów. Bynajmniej mu to nie przeszkadzało. Nie posiadał takiej ambicji jak ona, pragnął tylko jej służyć. Nie było więc między nimi zbierzności celów, a za razem konkurencji. Może nawet to coś w jej postawie go pociągało. Może to między innymi dlatego postanowił się do niej przyłączyć. Lubił obserwować jej zabiegi, które miały dążyć do władzy i przysłuchiwać się jej przemową. Pani, mam nadzieję, że nie muszę cię przekonywać o swojej wierności? Byłem jednym z pierwszych, który przyłączył się do jej małego ruchu oporu. Chyba możnaby tak to nazwać. Chociaż nasz ruch już niedługo nabierze rozpędu i przestanie być mały i nic nieznaczący. Każdy kto zna Pandertę wie, że to nastąpi już niebawem.
Powrót do góry Go down
Risuerto Vrangr de Puerto

Risuerto Vrangr de Puerto


Posts : 40

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimePon Sty 11, 2016 5:58 pm

Stąpałem spokojnie i powoli, bym wyglądał na tego, kim jestem. A przy okazji nie ślizgałem się po lodzie. Zauważyłem jakąś klacz koloru lodu i czarnego ogiera, o nieco egzotycznym wyglądzie. Stał tam jeszcze jakiś inny koń i jeszcze jeden wysoki ogier. Zapowiadało się miłe spotkanie. Zasłyszałem o inkwizycji, która miała czynić dobro. Phi! Tak potężni przywódcy zawsze kiedyś kończą na złych uczynkach. Albo można ich przekonać.... Doszedłem do nich w końcu. Zobaczyłem, że kary staje obok siwej. Może to jakieś głosowanie?
-Ekhem. Czy to tu są zebrani członkowie Inkwizycji? Chciałbym oficjalnie dołączyć do tej organizacji - i tu przystanąłem na chwilkę- Dobroczynnej.- dokończyłem ironicznie.
Tak generalnie, to te konie nie wyglądały na przyjazne. Raczej na buntowników.Bardzo mi to odpowiadało. Aczkolwiek, gdybym nie szukał wzrokiem koni, to ta siwka umknęłaby mojemu wzrokowi. Reszta może i nie.
Powrót do góry Go down
Pożeracz Światów

Pożeracz Światów


Posts : 71

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimeWto Sty 12, 2016 5:35 pm

Trwał nieruchomo. Wiedział, że uczynił dobrze – a przynajmniej tak, by zadziałać na swoją korzyść – przybywając do tej krainy. Przedzierał się przez jej tereny, klnąc na cały świat, na bogów, w których nie wierzył. Lecz nie było istotne to, co myślał. Liczył się plan, jedynie ten plan, który miał przerodzić się w coś wielkiego. Wspaniałego, emanującego energią i zmuszającego każdego, by mu uległ.
Tak, to było coś, czego pragnął. Chciał to podziwiać, nie stać na czele. A współpraca z Pandertą mogła mu to zapewnić.
Obserwował ją uważnie, każdy jej ruch. Nie zwracał uwagi na nikogo, prócz niej. Oni nie byli tak istotni, jak ta biała klacz. Będzie stała na czele, prowadziła ich ku zwycięstwu. Zwiastował to ten uśmiech, którym obdarzyła tę trójkę. Podobało mu się to. Sam po chwili przywołał na pysk grymas, wykrzywił usta w uśmiechu, zdradzającym to, jak bardzo nie żałował swojego przybycia tutaj. Chłonął jej słowa, coraz bardziej zdając sobie sprawę z tego, że bez problemu będzie w stanie porwać za sobą tłumy.
Zdecydowanie nie spotka ich porażka.
- Wszyscy padną do twych kopyt – wymruczał zachrypniętym głosem, dalej tam samo niskim i cichym, jak wcześniej. Również nie zaprzestał przeciągania głosek w ten swój, dość charakterystyczny, sposób. - Podążą za tobą, przemienią swój dom w twoje własne królestwo – mamrotał dalej. - Nie wiedzą co ich czeka. Zaznają twej potęgi... Pani. - Wykrzywił usta w nieprzyjemnym uśmiechu. Napawał się brzmieniem tego słowa.
Spojrzał na karego ogiera, przez chwilę wwiercając w niego spojrzeniem. Kiwnął lekko głową w jego stronę, jakby nieświadomie, i skierował swe kroki w stronę całej trójki. Jednakże nie ustawił się z boku, o nie. Stanął z tyłu, lecz nie czuł się w żadnym wypadku gorszy. On będzie stać w cieniu, działać w nim, nie dając się dostrzec. Będzie dla nich niewidzialnym oparciem, a dla reszty zagładą, której nie dostrzegą. Ledwo powstrzymał kolejny, krzywy uśmiech wchodzący na jego pysk.
Na te lodowe pustkowia przybył kolejny koń. Pożeracz mimo to nie zrobił niczego, patrzył tylko. Pozwolił swojej Pani mówić.
Powrót do góry Go down
Reignover
Duchowny
Reignover


Posts : 65

Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitimeCzw Sty 14, 2016 10:43 pm

Oczywiście, że nie obdarzyła ich pełnym zaufaniem. Zawsze będzie o krok przed nimi. To coś, czego jej bezmyślna siostrzyczka nigdy nie potrafiła zrobić. Od najmłodszych lat. Zupełne przeciwieństwo jej. Nie miała wątpliwości co do tego, co potrafiła. Nie interesowała się problemami innych. Pokrywanie tych brudnych klaczy przez ogierów z Czarnej Krwi uważała za hańbę i głupotę. Pozwalali IM się rozrastać, nie stadu. Cóż, teraz to nie miało znaczenia. Jej siostra już od dawna plamiła ich dobre imię. Nie mieli potęgi, mieli jedynie iluzję tego, co mogliby naprawdę osiągnąć.
- Cieszę się, że zgadzacie się z moimi poglądami i chcecie mnie wspierać. Na pewno nie zostaniecie pominięci, kiedy przyjdzie pora na branie. Cokolwiek zechcecie, będzie wasze. - Powiedziała spokojnie. - O ile nie skusicie się na to, co ma być moje. Jeśli ktokolwiek to zrobi, nie mówiąc już o was, nie otaczam się końmi, których uważam za zdrajców, postanowi to zrobić... Żadnej. Litości.
Podkreśliła te dwa słowa. Były dla niej wyjątkowo ważne. To jasne, że każdy będzie musiał znać swoje miejsce. Szczególnie słudzy. Oni nie mają prawa nawet o tym pomyśleć. To zbyt absurdalne, chyba sami nie mogliby w to do końca uwierzyć. Chyba, że kogoś ta myśl zaślepi. W przeciwieństwie do takich koni, Panderta znała granice. I nie przekraczała ich, wyznaczała je. Była maszyną, która prowadziła za sobą ogień. I ten ogień poprowadzi tę krainę tam, gdzie tego zapragnie.
Wyczuła kogoś zbliżającego się. Nie była zachwycona, lecz wyglądało na to, że ktoś chciał się przyłączyć. Dwa kroki do przodu, to pokaże nowemu, że ona tutaj rządzi.
- Jak cię zwą? - Spytała i obrzuciła karego przybysza spojrzeniem. Trudno było wyczytać z niej cokolwiek. Mógł się rzeczywiście przydać. Trochę treningu może zdziałać cuda. Widziała jego potencjał. W jego głosie słychać było, że nie był taki głupi. Na pewno nie słyszał ich rozmowy, lecz ich zamiary były całkiem przewidywalne. Trzeba będzie nauczyć wszystkich jak ukrywać pewne rzeczy. Szczególnie w przypadku takich niespodzianek. Nienawidzi niespodzianek.
- Istotnie, potrzebni nam nowi członkowie. - Powiedziała powoli, przesuwając powoli swój wzrok po jego ciele. W końcu ich spojrzenia się zetknęły. - Masz jakieś specjalne umiejętności?
Oczywiście, że pozwoli mu się przyłączyć, lecz musiała dowiedzieć się, co ten ogierek potrafi, żeby wycisnąć z niego wszystko co możliwe. Wykorzystać jego energię, nektar zasilający to, czym jest, czym może być do swoich celów.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Pustynia Lodowa.  - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Pustynia Lodowa.    Pustynia Lodowa.  - Page 3 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Pustynia Lodowa.
Powrót do góry 
Strona 3 z 4Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Saffrin :: Stado Śnieżny Płomień :: Północna Tundra :: Północne Góry-
Skocz do: