Saffrin
Witamy na Saffrin! Właśnie znajdujesz się na PBF o tematyce końskiej. Nie zniechęcaj się, każdy chętnie Ci pomoże! Jesteś u nas mile widziany! Zapraszam do przeczytania naszej Encyklopedii, by zapoznać się z zasadami, a potem do założenia Karty Postaci Smile Dołącz do nas! Wciel się w konia i przeżywaj przygody!
Saffrin
Witamy na Saffrin! Właśnie znajdujesz się na PBF o tematyce końskiej. Nie zniechęcaj się, każdy chętnie Ci pomoże! Jesteś u nas mile widziany! Zapraszam do przeczytania naszej Encyklopedii, by zapoznać się z zasadami, a potem do założenia Karty Postaci Smile Dołącz do nas! Wciel się w konia i przeżywaj przygody!
Saffrin
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Wielkie Drzewo

Go down 
+10
Kishan
Polemos
Azazel
Tormenta
Astra
Vitalia
Dalla
Mariush
Ingrid
Arcana
14 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość
Kishan




Posts : 273

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 2:40 pm

// Hah. Ja to wiem tylko dlatego, że kiedyś tam obejrzałam Życie Pi - Pi wymawiał np. "I am sorry" bezdźwięcznie, coś jak "Ai em sori" C:


Patrzyłem z namaszczeniem na rysunki na grzbiecie Polemos. Zupełnie inna kultura, ale mnie kojarzyły się z malunkami, jakimi codziennie królewscy kaligrafowie, a nierzadko i szkoleni do tego artyści malarze, pokrywali moją sierść. Czasem trwało to godzinami, łącznie z mocowaniem błyszczących ozdób i czegoś w rodzaju kropierza. Zawsze po tych wszystkich zabiegach wyglądałem jak koński bóg - w końcu to mieli na celu, kiedy z morderczą precyzją nakładali kolejne warstwy farb. Czasami stawałem się bogiem, Wisznu, Hanumanem, nawet Kali - choć była boginią.
 - Nazywam się Sohan - odpowiedziałem, sam nie wiedząc dlaczego zdradzając całkowicie prawdziwe miano, to, którym nazywali mnie rodzice. Nawet Ren go nie znał. Dlaczego więc powiedziałem je Polemos? - Sohan Rajaram - znowu to robię. Przecież co ją obchodzi pełne miano? Powinienem powiedzieć po prostu Kishan, Kishan, Kishan! Jestem debilem.
Na szczęście miałem jeszcze mózg. Szybko zamknąłem ślepia i wydałem cichy, wibrujący dźwięk, tak kojarzący się z tygrysim mruczeniem.
 - Albo po prostu mów mi Kishan, jak wszyscy - mruknąłem jeszcze, ciszej, retuszując swój błąd.
Powrót do góry Go down
Polemos

Polemos


Posts : 322

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 3:16 pm

Poczuła palący wzrok ogiera na swoim ciele i poczuła się zmieszana.
Dlaczego tak się na mnie gapi? - przebiegło jej przez myśl.
Dopiero po chwili skojarzyła, że to z pewnością malunki czerwonego człowieka przyciągnęły uwagę konia. Miała sentyment do tych znaków, chociaż swoją obecnością przypisywały ją do plemienia, do którego już nie należała. Każdy z tych symboli, namalowanych na jej ciele, oznaczał jakąś cechę, którą się odznaczała lub wróżbę. Czerwony okrąg wokół jej prawego oka z odchodzącymi od niego promieniami to słońce, oznaczające osobę pełną spokoju i wewnętrznej harmonii. Falowana linia z grotem przypominająca strzałę odnosiła się do zastosowania energii fizycznej. Symbol przypominający krzyż na prawym boku klaczy wskazuje na odporność, stabilność i stateczność. Jest kombinacją Ziemi - linia pionowa - oraz Nieba - linia pozioma. Czerwone dłonie namalowane na piersi i prawej tylnej nodze miały chronić Polemos przed złem. Długo można by jeszcze wymieniać symbolikę malunków. Najważniejsze było to, że znaki były przesycone magią Indian i stanowiły wartość sentymentalną dla Polemos.
Wracając. Ogier przedstawił się imieniem dwuczłonowym, a po chwili zmieszał się, jakby pożałował, że to powiedział. Wydał z siebie pomruk, przypominający dźwięk, jaki wydaje z siebie drapieżnik.
- W takim razie... Miło cię poznać, Kishanie.
Polemos nie rozumiała, dlaczego ogierowi wyraźnie zależało, żeby zapomniała o Sohanie Rajaram i zapamiętała go jako Kishana. W każdym bądź razie nie zamierzała go o to pytać.
Powrót do góry Go down
Kishan




Posts : 273

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimeWto Gru 29, 2015 4:45 pm

Stanąłem mocniej na prawej nodze, przerzucając ciężar ciała na tę stronę. Zastanawiałem się nad rysunkami na bokach klaczy. Symbolika się kłania. Zawsze byłem z niej dobry, o ile dotyczyła mojego kontynentu. Teraz było inaczej. Polemos stanowiła interesującą nowość w moim życiu. Nie spotkałem jeszcze w swoim życiu mustanga, w zasadzie obracałem się wśród indyjskich kathiawari. Nic dziwnego, w końcu nikt mnie nigdzie nie wysyłał. Rodzina królewska zawsze bała się o ulubieńca monarchy. A ja całkiem lubiłem swojego jeźdźca. I chociaż tutaj zapewne był kolejny kontrast - Indianie ujeżdżali Polemios naturalnie, bez siodła czy ogłowia, a ja zawsze byłem nie dość, że pokrywany warstwą barwnych wzorów, to jeszcze dostawałem kropierz, specjalny hełm i derkę, a także owijki, podogonia i tuziny mocujących zbroję, skórzanych i metalowych pasków, nie raz wysadzanych klejnotami - byłem tej całej Polemos tylko bardziej ciekaw.
Łuna zachodzącego słońca powoli, promienistymi palcami rozsmarowywała delikatne, pomarańczowe światło po konarach drzew i źdźbłach trawy. Tylko jedna rzecz się nie zgadzała. To nie był koniec dnia. To miało nastąpić dopiero za niecałą godzinę. Uniosłem pysk, rozszerzając chrapy i węsząc, uporczywie węsząc w powietrzu. Coś wzmogło mój niepokój. Nie mogąc zrozumieć, z czym mam do czynienia, z frustracją strzeliłem ciemnym ogonem po pęcinach.
- Czujesz to? - zapytałem Polemos. W sumie teraz wydało mi się, że powinienem zachować niepokoje dla siebie. Po co męczyć srokatą jakimś najprawdopodobniej urojonym w umyśle zapachem dymu... Zmarszczyłem chrapy. No ale coś było nie w porządku. Na co dzień w środku dziczy nie wyczuwa się żadnej szarawej pary. A teraz ja wyraźnie czułem dym. I popiół.
Nie ma dymu bez ognia.
Rozejrzałem się wokoło, ale nie dostrzegłem żadnych buchających płomieni. O co mogło chodzić?
Powrót do góry Go down
Polemos

Polemos


Posts : 322

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimeWto Gru 29, 2015 5:53 pm

Cały czas czuła na sobie jego wzrok. To coraz bardziej ją peszyło. Nie była przyzwyczajona do tego, żeby ktoś jej się przyglądał. Nigdy nie uważała się za zbyt urodziwą, ale nie odczuwała żalu z powodu rzekomego braku urody. W swoim dawnym stadzie miała ostrzegać inne konie przed niebezpieczeństwem, u czerwonych ludzi była koniem bojowym. Uroda nie była potrzebna do tych celów.
A jeśli już o ostrzeganiu mowa...
Klacz rozdęła chrapy.
Czyżby węch mnie mylił? - przeszło jej przez myśl. - Czy to naprawdę swąd dymu?
Zerknęła na niebo, które ni stąd ni zowąd zabarwiło się na rażącą barwę oranżu. A nie była to pora zachodu słońca. Miało ono nastąpić dopiero za jakąś godzinę.
- Uciekaj! - krzyknęła, zamiast odpowiedzi.
To był instynkt. Instynkt, który pozostał jej od czasów, kiedy przewodziła stadu dzikich koni, kiedy jeszcze sama była dzika. Stanęła dęba, wymachując przednimi nogami, a kiedy opadła na ziemię, ruszyła galopem w przeciwną stronę niż dochodził swąd dymu. Nie obchodziło jej, czy naprawdę gdzieś tam rozgorzał ogień, czy to tylko fałszywy alarm. Taki błąd mógł kosztować ich życie, więc wolała być zapobiegliwa.
Powrót do góry Go down
Kishan




Posts : 273

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimeSro Gru 30, 2015 11:26 am

Srokata kazała uciekać, ale ja tylko stałem. Nie widziałem żadnego ognia, ale po krótkim czasie dostrzegłem dym. Było go niewiele, niska smuga pod horyzontem. Tylko, że... ciągnęła się dość daleko. Moje oczy wędrowały w ślad za dymem, którego pas ciągnął się dalej i dalej... Obracałem się wokół własnej osi, próbując namierzyć koniec. Nie znalazłem go. Dym tworzył pierścień. Pierścień wokół nas. Zdębiałem. Co mogło wytworzyć takie dziwne ognisko?
Zauważyłem, że Polemos staje dęba i puszcza się biegiem - sam wyciągnąłem długie kończyny i sprężystym cwałem szybko ją dogoniłem, zachodząc drogę.
- Zaczekaj - syknąłem cicho. - Mamy problem. Gdziekolwiek byś nie biegła, drogę odetnie ogień.
Pokazałem jej kopytem całą rozciągłość szarawych chmur. - Widzisz? Musimy wymyślić coś bardziej konstruktywnego...
Parsknąłem i rozejrzałem się. Smród dymu stał się odrobinę ostrzejszy. Zastanawiałem się, czy nie zejdzie na to, że będziemy radośnie skakali nad ogniem jak przez płonącą obręcz.
Och. Płonąca obręcz. Tak, to też już zaliczyłem. Zanim zostałem ulubieńcem. Z powodu, jak sądzili, mojej wyjątkowej gibkości, nie raz odwalałem popisy w cyrkach - na szczęście tylko gościnne. Tamtejszy brud i smród zdecydowanie mi nie odpowiadał, chociaż muszę przyznać, że sztukę wymuskanego siodłania mają opanowaną do perfekcji.
Powrót do góry Go down
Polemos

Polemos


Posts : 322

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimeSro Gru 30, 2015 11:40 am

Kątem oka zauważyła, że Kishan dogonił ją. Przez chwilę myślała, że ucieka razem z nią lecz po chwili udało mu się ją wyprzedzić i zagrodzić drogę. Parsknęła, wydychając nagromadzone w płucach powietrze i zatrzymała się tuż przed ogierem, ostro hamując i aż przysiadając na zadzie.
Podążyła spojrzeniem za kopytem karego. Rzeczywiście, dym zdawał się zataczać okrąg wokół nich. W dodatku wiatr wiał w ich stronę i siłą rzeczy zaganiał ogień w ich stronę. Musiała przyznać Kishanowi rację.
Wytężyła wzrok, wpatrując się w przestrzeń przed nimi. Wyglądała płomieni, chcąc ocenić szanse.
- Musimy pędzić dalej, aż zobaczymy płomienie. Trzeba się spieszyć. Im dłużej zwlekamy, tym wyższy stanie się ogień. Kiedy go już zobaczymy, musimy go przeskoczyć, inaczej się tu usmażymy. Nie możemy zwolnić ani się zawahać.
Tym razem Polemos spojrzała prosto w oczy Kishana, zadając nieme pytanie. Czy kary poważy się na takie ryzyko? Czy odważy się chwycić ostatniej deski ratunku? Czy może zginą w płomieniach?
Powrót do góry Go down
Arcana




Posts : 555

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimeCzw Gru 31, 2015 10:00 am

MG (event)

// Na razie muszę zignorować Kishana, nie będę pisała sama ze sobą (;

Dwa elfy, rodzeństwo, konkretnie elf i elfka, zbliżały się w stronę Polemos i Kishana. Obydwa miały długie, białe włosy, sięgające ramion, ale pożółkłe przy końcach, w podobnym odcieniu jak ich oczy, wokół których miały sine obwódki. Mimo tych skaz oraz wielu blizn obydwoje mieli niezwykle piękne oblicza. Książę Nuada, rosły i mocarny elf o masywnej szczęce i orlim nosie, i Nuala o jakby rozświetlonej twarzy - w zwiewnych szatach księżniczki, pod którymi miała jednak wygodny kombinezon ze skóry jaka. Obydwoje byli przepasani kołczanami pełnymi strzał, a wokół talii mieli przypięte mnóstwo lin, śpiące w futerałach elfickie miecze i mnóstwo innych szpejów. Kiedy tylko dostrzegli konie, wzniecili dookoła nich okrąg z ognia - doświadczenie towarzyszy powiedziało im, że rumaki są bardzo inteligentne i niebezpieczne, co kłóciło się z większością tego, co wiedzieli na ich temat. Teraz zbliżali się i mieli konkretny cel - wspaniała klacz, mustang, szybsza od wiatru i silniejsza od skał, w końcu to taka rasa.
- Nualo, lassa! - zawołał elf i sam naciągnął cięciwę. Pocisk nie był zabójczy, ale toksyna, która po jego zetknięciu z krwią dostaje się do organizmu, spowalnia ruchy i tworzy mętlik w głowie - ogólnie, od niego można się poczuć jak na kacu.
Elfka wyciągnęła linę i stanęła w gotowości, ściskając ją w białej dłoni. Szybko zawiązała pętlę i nie spuszczała oczu z mustanga, szykując się do ataku.
Powrót do góry Go down
Polemos

Polemos


Posts : 322

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimeCzw Gru 31, 2015 1:09 pm

Zanim Kishan zdążył jakkolwiek zareagować na słowa Polemos, przed końmi zamiast płomieni pojawili się dwunożni. Srokata wytężyła wzrok i zogniskowała go na istotach. Byli inni niż czerwoni ludzie, do których kiedyś przynależała. Mieli długie, białe włosy, przeraźliwie jasną cerę i żółte oczy. Samica dwunożnych zdawała się świecić. Polemos dostrzegła też strzały w kołczanach, liny, miecze ukryte w pochwach. Automatycznie spięła mięśnie.
- To coś gorszego niż ogień - mruknęła, jakby do siebie lecz na tyle głośno, by Kishan mógł usłyszeć jej słowa. - Przygotuj się - te słowa skierowała już bezpośrednio do ogiera, jednak nie patrzyła na niego. Jej wzrok cały czas utkwiony był we wrogach.
Okrzyk samca skupił uwagę Polemos. Widząc, jak elf naciąga cięciwę, klacz już wiedziała, co za chwilę nastąpi. Czekała, aż wypuści strzałę, a kiedy pocisk będzie już leciał w jej stronę, ugnie lekko nogi, odbije się od ziemi i odskoczy w bok, poza zasięg strzały. Taki przynajmniej miała plan.
Powrót do góry Go down
Arcana




Posts : 555

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimeCzw Gru 31, 2015 1:26 pm

Nuada prędko posłał strzałę, trafiając w bok klaczy - prawdopodobieństwo chybienia było bardzo znikome, klacz musiałaby wpaść na iście genialny pomysł, aby uniknąć go z takiej odległości. Nawet, jeżeli to zrobiła, błyskawicznie złapał drugą i wypuścił ją w odstępie czasowym nie większym niż sekunda - wtedy z całą pewnością ją usidlił.
Żadne z rodzeństwa nie patrzyło na ogiera marvari - najwyraźniej uznali, że mustang jest soczystszą zdobyczą. Elfka zakołysała liną i zręcznie zarzuciła ją na szyję Polemos, jednocześnie ciągnąc, aby zacieśnić pętlę i uniemożliwić srokatej ucieczkę. Jej brat schował łuk i zarzucił własne lasso, również na szyję klaczy.
- Mamy ją - ucieszył się, zerkając na Nualę. - Otwórz przejście w pierścieniu ognia, zabierzemy ją do Obozowiska!
Ściskając linę jedną ręką, drugą machnęła w stronę zbliżających się płomieni, tworząc wyrwę wśród nich, na tyle dużą, aby mogli przejść.
Potem zaczęli ciągnąć klacz w jej stronę - powinno to być o tyle prostsze, że znajdowała się pod wpływem narkotyku.
Powrót do góry Go down
Kishan




Posts : 273

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimeCzw Gru 31, 2015 1:45 pm

Zaskoczyło mnie przybycie elfów, chociaż powinienem był domyślić się, że ognia nie mogło wywołać nic naturalnego. Przytaknąłem klaczy - zdecydowanie musieliśmy spróbować się przedrzeć.
- Chodź, spróbujemy - powiedziałem, marszcząc chrapy. Musieliśmy jakoś się stamtąd wydostać. - Biegnij za mną, chyba wiem, gdzie ten ogień będzie najmniejszy.
Szybko pogalopowałem przed siebie, bębniąc o ziemię. Miałem nadzieję, że Polemos biegnie za mną. Słyszałem jakiś łomot kopyt, więc założyłem, że jest tam. Po dłuższej bieganinie zobaczyłem ścianę płomieni - była wysoka na półtora metra, nie było aż tak źle, chociaż obawiałem się, że to i tak będzie za wiele. Nie zatrzymując się, bo musiałem pozostać w szybkim cwale, żeby jakoś przesadzić barierę, zbiegłem do samego krańca pierścienia.
Oparłem się tylnymi kopytami o ziemię, a potem podłożyłem przednie i jakby w zwolnionym tempie, z całej siły rozprostowałem zadnie nogi, wysuwając przody. Przez chwilę leciałem, a płomienie starały się schwytać mnie gorącymi mackami. Jedna z nich liznęła mnie po boku, a sierść w tym miejscu zaczęła się żarzyć. Swąd palonej sierści wdarł się w moje nozdrza, a ból rozsadzał ciało. Kiedy opadłem na ziemię przy bezpiecznej granicy, natychmiast upadłem na bok, turlając się po suchym piasku, aby jakoś zdusić płomienie. Spopielona sierść i fragment skóry śmierdziały, ale wyglądało na to, że nic złego się nie stało. Błyskawicznie wstałem i rozejrzałem się za Polemos.
O, Boże. Nie zdążyła.
Rajcujące płomienie przesłoniły pole widzenia, ale dostrzegłem dwie sylwetki rzucające się na nią z linami. Nie miałem sił, aby wracać. I tak bym jej nie pomógł. Byłem zbyt słaby.
- Polemos! - wychrypiałem. - Wrócę! Daję ci słowo! - a potem zaniosłem się kaszlem. Dym zasnuwał mi oczy. Rozpaczliwie próbowałem dojrzeć Halną, ale płomienie urosły i nic już nie widziałem. Przeklinałem własną głupotę. Dlaczego nie zaczekałem?
Bo wtedy schwytaliby nas obu.
Nie zabiją jej. Wiem, że nie zabiją.
Mimo wszystko, znów próbowałem przesadzić zaporę - chociaż ogień wznosił się już na ponad dwa metry. Przy rozpaczliwej próbie osmaliłem sobie pysk, a ogon w jednym miejscu zapłonął ogniem. Jakoś udało mi się go zgasić, ale było już za późno na wracanie do mustanga.
- Wrócę... - obiecałem cicho bardziej sobie niż jej.
I odbiegłem.

z/t
Powrót do góry Go down
Polemos

Polemos


Posts : 322

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimeCzw Gru 31, 2015 4:40 pm

Niestety jej plan zawiódł. Jedna ze strzał wbiła się w jej bok, przebijając skórę i wsączając w jej krew toksyny. Klacz zachwiała się. Narkotyk musiał mieć szybki czas i szerokie spektrum działania, bowiem zadziałał błyskawicznie.
Zanim srokata zdążyła się zorientować, na jej szyi zacisnęła się pętla. Świat zawirował przed oczami Polemos, nogi zdawały się zrobione z galarety. Chciała się szarpnąć, napiąć linę, cokolwiek. Słabo pociągnęła za sznur. Godne politowania. Za chwilę poczuła na swej szyi kolejną, zacieśniającą się mocno linę. Poczuła, że się dusi. Czy to efekt dymu, czy też lin - nie miała czasu się zastanawiać. Przed oczami zobaczyła tańczące, czarne plamy, które stawały się coraz większe, większe i większe...
Poczuła gwałtowne szarpnięcie, zaciskające liny na jej szyi jeszcze mocniej. W ostatniej próbie protestu zaparła się wszystkimi czterema kończynami. Była jednak osłabiona i pociągnięcie jej dalej nie powinno stanowić problemu.
Nawet nie zauważyła, że Kishan gdzieś zniknął.
Powrót do góry Go down
Arcana




Posts : 555

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimeCzw Gru 31, 2015 5:48 pm

Elfy szybko otworzyły przejście w kręgu ognia, nawet nie zwracając uwagi na siwą lipicankę, która przecież nie mogła pokonać zapory. Wyciągnęły Polemos poza koło, a potem zostawiły polanę płonącą. Księżniczka z żalem patrzyła na gorejący ogień, ale nie wypowiedziała ani słowa.
Po krótkiej chwili obydwoje zaciągnęli klacz do Obozowiska Elfów.

z/t Polemos
tutaj
Powrót do góry Go down
Tenebris

Tenebris


Posts : 57

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimePią Sty 15, 2016 6:04 pm

Zwiedzałam sawannę wolnym spokojnym krokiem. Rozglądałam się dookoła szukając w miarę wygodnego miejsca na odpoczynek, i w tym samych ujrzałam ogromne drzewo, które dawało mnóstwo cienia a między jego korzeniami dało się znaleźć chodziarz odrobinę tego wybornego napoju zwanego wodą. Podeszłam bliżej chowając się pod drzewem przed palącym słońcem. Wychłeptałam trochę wody. Zazwyczaj, nie cenię tak odrobiny wody w pysku, jednak w tym upale, smakowała wybornie! Gdy zaspokoiłam pragnienie zaczęłam skubać trawkę, gdy zakończyłam tę czynność usiadłam spokojnie i odpoczywałam po wędrówce.
Powrót do góry Go down
Tahraton

Tahraton


Posts : 25

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimePią Sty 15, 2016 7:01 pm

Przemierzałem sawannę wolnym krokiem węsząc w powietrzu. Było to jedno z moich ulubionych zajęć. Wbrew pozorom, można dowiedzieć się bardzo wiele, jedynie na podstawie zapachu. Tym razem wyczuwałem kilka koni, które dawno już się stąd wyniosły, wodę, pewnie w oazie i... klacz. Przebywała tu niedawno albo nawet ciągle tu była. Dostrzegłem w oddali spore drzewo. Tak jak się spodziewałem obok wypływało źródełko. Nad źródełkiem nachylała się wysoka, ciemna klacz. Już po chwili znalazłem się obok niej. Ona w tym czasie zaprzestała picia wody na rzecz odpoczynku w cieniu wielkiego drzewa. Witaj. Nazywam się Tahraton. Mój głos brzmiał beznamiętnie więc doprawiłem wypowiedź krzywym uśmiechem. Poznawanie nowych osób nigdy nie było moją mocną stroną. Właściwie byłem dość kiepski we wszelkiego rodzaju relacjach międzykońskich. Nigdy nie miałem okazji na dogłębniejsze interakcje z członkami stada czy... nawet rodzice prędko przestali się mną interesować. No cóż... jedyna osoba, z którą spędziłem nieco więcej czasu była Panderta, ale ona... również nieco specyficznie podchodziła do tego typu spraw. Czekałem aż klacz udzieli mi odpowiedzi i również się przedstawi.
Powrót do góry Go down
Tenebris

Tenebris


Posts : 57

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimePią Sty 15, 2016 9:30 pm

Odpoczywałam spokojnie i może nawet zasnęłam na chwilę, nie spodziewałam się tutaj nikogo. Naglę tuż obok mnie, jakby wyrósł spod ziemi jakiś dotychczas nieznany mi koń. Przedstawił się jakby mówił sam do siebie. Na dźwięk czyjegoś głosu drgnęłam. Nie miałam pojęcia co mu odpowiedzieć, po chwili skojarzyłam co i jak.
-Yy..no..ten...cześć-wybełkotałam, ledwo zrozumiale, po czym z zainteresowaniem przyglądałam się mu. Po zapachu poznałam się, że to ogier. Oraz, że nie należał do Halnych. Nie wyglądał groźnie jednak zatrzymałam od niego dystans. Wstałam i cofnęłam się o krok jakby nigdy nic. Nie poznałam wielu koni w tej krainie, i w ogóle w moim życiu, i przez to niezbyt wiedziałam co mam teraz robić, gdybym uciekła wyszłabym na tchórza, a moja godność znaczyła dla mnie wiele. Jednak ani mnie nie zaatakował ani nic. Przyglądałam mu się jak głupia, nie wiedząc co dalej począć.
-Jestem Tenebris-przedstawiłam się, jak miałam wrażenie przyjaźnie. Po chwili jednak uznałam, że lepiej by było gdybym nie zdradziła swojego imienia.
Powrót do góry Go down
Tahraton

Tahraton


Posts : 25

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimePią Sty 15, 2016 10:00 pm

Zmarszyczeł brwi. Klacz zachowywała się dziwnie. Jakby zatanawiała się jakby tu uciec. Jestem aż taki straszny? Nie miałem pojęcia czy to dobrze czy źle. Postanowiłem to zignorować. Wciągnąłem w chrapy jej zapch. Zmrużyłem oczy. Należała do Stada Halnego Wiatru. Czyżby zdarzyła się okazja do rozpoczęcia mej Inkwizycyjnej misji? Witaj, Tenebris. Mój głos brzmiał donośnie i pewnie Co robisz w tej okolicy? Należys do Halnego Wiatru... Powiedz mi, jak podoba ci się życie w tym stadzie? Czy czujesz się... szczęśliwa? Spełniona? Naprawdę nie sądziłem aby jakiekolwiek stado mogło dawać szczęście czy uczucie spełnienia. Było po prostu pojęciem czysto teorytycznym, nakładającym jeszcze więcej niekorzystnych zasad. Dlatego nigdy do żadnego nie należałem. Jak długo przebywasz na Saffrin? Zadałem kolejne pytanie. Musiałem ustalić, czy klacz nadaje się do udzielenia mi koniecznych do czynnej służby przywódczyni informacji. A to było dla mnie najważniejsze. Tylko pozornie byłem tak obojętny na to, co działo się dookoła mnie. Wbrew pozorom, na czymś mi zależało, choć nikt o tym nie wiedział. Starannie to ukrywałem i jak do tej pory dobrze mi szło. Wiedza jest potęgą, a sentymenty słabością. Powtórzyłem w głowie. To bardzo mądre słowa. I bardzo trafne. Ujawniając komus informacje na swój temat dajesz mu tym samym władzę nad sobą. A żeby móc skutecznie walczyć należy samemu sobie być panem. Dlatego właśnie tak dokładnie maskowałem uczucia, emocje, sentymenty. I z tego samego powodu tak chętnie pozyskiwałem informacje od innych. Na tym opierała się moja siła. Potrafiłem walczyć, ale moją prawdziwą zaletą było co innego. Potrafiłem słuchać. Potrafiłem obserwować. I potrafiłem się dowiadywać.
Powrót do góry Go down
Tenebris

Tenebris


Posts : 57

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimeSob Sty 16, 2016 8:50 pm

Słuchałam jego wypowiedzi uważnie, po czym na moim pysku ujawnił się lekko widoczny grymas. Co on taki ciekawski?-pomyślałam podejrzliwie. Nie wyczułam w nim Halnego, Czarnej Krwi. Należał więc do Inkwizycji, i w końcu zrozumiałam czemu się tak interesuje. Przybrałam obojętny wyraz pyska i odpowiedziałam:
-Jestem tu krótko, i nie jestem jak na razie w stanie stwierdzić czy czuję się w moim stadzie "Szczęśliwa" czy też jak to się wyraziłeś "Spełniona".-Wytłumaczyłam, i ze zdziwieniem przyznałam, że bardzo elokwentnie jak na mój charakter. Do jasnego owsa! Jak on to zrobił?-pomyślałam z lekkim oburzeniem bo uznałam, że za jego sprawą się zapomniałam i odpowiadałem prawdziwie i rzeczowo na jego pytanie. O nie! Tak nie będzie!-Skarciłam się w myślach, i postanowiłam się pilnować z taką otwartością. Popatrzyłam na niego jakby bez żadnych uczuć i rzekłam pogardliwie:
-A co cię to interesuję?
Powrót do góry Go down
Tahraton

Tahraton


Posts : 25

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimeSob Sty 16, 2016 9:19 pm

Uśmiechnąłem się pod nosem kiedy klacz szybko i zapewne szczerze odpowiedziała na moje pytanie. Potem jednak zaobserwowałem wyraźną zmianę wyrazu jej psyka. Czyżby domyśliła się czemu miały służyć te pytania? W takim razei była naprawdę niezła. Nie doceniłem jej wcześniej, a teraz spojrzałem na nią bardziej przychylnym okiem. Była całkiem inteligentna, z pewnością doskonale by sobie poradziła jako szpieg Inkwizycji. Nie miałem jej za złe podejrzliwości. W końcu tylko głupcy dają sobą manipulować i ufują każdemu napotkanemu koniowi. Ona tak nie była. Tyle, że ja nie miałem nic do ukrycia. Można było czytać ze mnie jak z otwartej księgi, a Tenebris zapewne domyśliła się moich zamiarów choćby po zapachu, który ewidentnie świadczył o mojej przynależności do Organizacji. To ciekawe, nie każdy zwraca uwagę na zapach. Chociaż woń stada była jednym z najbardziej occzywistych faktów. W każdym razie zamierzałem być wobec niej całkowicie szczery. Powiedział bym, że z natury jestem ciekawski. Ale miałem w tym też inny cel. Jak już pewnie zauważyłaś... Spojrzałem na nią wymownie Należę do Inkwizycji. Moim zadaniem jest poznawanie i informowanie koni chętnych do przyłączenia się do tej wspaniałej Organizacji. A nie mogę wiedzieć czy ktoś jest chętny, ani tym bardziej czy się nadaje, dopóki z nim nie porozmawiam, nieprawdaż? Rzuciłem jej przeciągłe spojrzenie. Odniosłem wrażenie, że ty, owszem, nadajesz się, i to bardzo. Masz potencjał, rzekłbym.
Powrót do góry Go down
Tenebris

Tenebris


Posts : 57

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimeSob Sty 16, 2016 10:10 pm

Jego wypowiedź mnie zdziwiła. Sadziłam, że będzie chciał dowiedzieć się o mnie jak najwięcej, a samemu zachowywać anonimowość.
-Ach tak... Nie mam zamiaru zmieniać stada- Odpowiedziałam na jego słowa. Jak już wcześniej mówiłam zdziwiłam się słysząc jego słowa. Ja!? Do inkwizycji!?Dotychczas uważałam to Stado (jeśli można to nazwać stadem) za beznadziejną organizację która sądzi, że może coś wskórać, jednak mimo wszelkich starań nie osiągnęli celu. Na razie.
-Może poczuję się spełniona i szczęśliwa w Stadzie Halnego Wiatru po jakimś czasie-rzuciłam, trochę zbyt arogancko, kładąc nacisk na słowo "Stadzie". Nie miałam pojęcia czy go to uraziło. Zmarszczyłam leciutko czoło (jeśli je w ogóle mam). Popatrzył na mnie, przez głowę przeszła mi pewna myśl, ale zaraz ją odrzuciłam. Wydała mi się zbyt głupia i mało rzeczywista. Chodziarz...Nie! Na pewno nie. Przyglądałam się mu z zamyśloną miną, zastanawiając się co chciał wyrazić mówiąc "Odniosłem wrażenie, że ty, owszem, nadajesz się, i to bardzo. Masz potencjał, rzekłbym."
Powrót do góry Go down
Tahraton

Tahraton


Posts : 25

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimeNie Sty 17, 2016 9:36 pm

Odpowiedź klaczy nie zdziwiła mnie. Również to, że szybko domyśli się o co mi chodzi. Domyślam się. Nie zamierzam cię o to prosić. Wiedziałem, że raczej nie zgodzi się na taką opcję. Bo czemu miałaby? Nie wiedziała praktycznie nic o Inkwizycji. Nie mogłem tego tak zostawić, oczywiście. Jak rozumiem, sądziłaś, że chciałem abyś przystała do Organizcji... Zaskoczę cię. Nie oczekuję tego. Chciałbym natomiast uśwaidomić cię, bo za pewne niewiele o niej wiesz, czy tak? Z resztą, skąd miałabyś wiedzieć? Jak sama wspomniałaś, jesteś tu krótko. Jej kolejne słowa zabrzmiały nieco arogancko. Tylko się zaśmiałem. Nie robiło to na mnie absolutnie żadnego wrażenia. Tak, jest to możliwe. Ale czy to ci wystarczy? Możesz osiągnąć dużo więcej niż szczęście... a przynajmniej większe szczęście... Przyjrzałem się jej uważnie. Chciałem odnotować jej reakcję. Więc jak? Chcesz posłuchać co mam do powiedzenia?
Powrót do góry Go down
Tenebris

Tenebris


Posts : 57

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimePon Sty 18, 2016 6:32 pm

Słuchałam co miał do powiedzenia.
-Nie zamierzasz mnie o to prosić? To niby co chciałeś wyrazić mówiąc "Odniosłem wrażenie, że ty, owszem, nadajesz się, i to bardzo. Masz potencjał, rzekłbym."?-Parsknęłam pogardliwie, ale i byłam ciekawa, jak nie chciał abym doszła do Inkwizycji, to co? Zaśmiał się. O co mu chodzi? Jego zachowanie było dość dziwne.
-Tak. Tak sądziłam, i po co w ogóle miałabym się coś o niej dowiadywać? Po prostu mnie to nie interesowało-Odpowiedziałam na jego kolejne słowa. Rany! Co go interesuje, ile wiem o inkwizycji?
-Jak niby mogę osiągnąć coś więcej?-Spytałam nie wierząc w jego słowa. Był bardzo pewny siebie, aż za bardzo.
-Mogę, posłuchać-zgodziłam się
Powrót do góry Go down
Tahraton

Tahraton


Posts : 25

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimeSob Sty 23, 2016 10:09 pm

Podejrzliwy ton klaczy mnie bawił. To było naprawdę urocze. Do czasu... Och, wszyscy lubią komplementy. Uśmiechnąłem się zagadkowo. Wyraziłem jedynie swoją aprobatę dotycząco twojej osoby. Bo jesteś inteligentna, prawda? To było raczej pytanie retoryczne. Każdy głupiec twierdzi, że jest wszechwiedzący. Również nikt nie przyznaje się do swojej głupoty. Dalsze słowa klaczy tylko utwierzdiły mnie w moim przekonaniu. Cóż, wygląda na to, że ją zaskoczę. Do tej pory okazywała mi raczej wrogość. Z pewnością nie miała dobrego zdania o Inkwizycji, choć może wynikało to właśnie z niewiedzy. Mogło być również spowodowane ogólnym uprzedzeniem do tego rodzaju spraw czy organizacji. To bardzo źle. Wyraziłem moją dezaprobatę krótkim parsknięciem. Ciekawość świata to porządana cecha. Ci, którzy są ciekawi, zazwyczaj posiadają większą wiedzę. Chociaż zgodzę się, że należy potrafić odróżnić pożyteczne informacje od pozbawionego wartości steku kłamstw i bzdur, które jakże często zaśmiecając nasze umysły. Do takich rzeczy zaliczałem na przykład wszelkie nowinki towarzyskie. Kompletnie niepożyteczne. Ja, jako wojownik nie miałem w zwyczaju nasłuchiwania plotek. Z doświadczenia jednak wiedziałem, że któś dośwaidczony może praktycznie każdą wiadomość wykorzystać przeciwko tobie. Nie znosiłem takich nieczystych gierek. Były... brudne i niezbyt chwalebne. Co możesz osiągnąć? To zależy od tego czego oczekujesz. Czego pragniesz, do czego dążysz... Jakie są twoje marzenia, Tenbris? Zapytałem lekko przechylając głowę w bok. Tym razem pytałem z czystej ciekawości. O dziwo interesowało mnie co mogą czuć inni, nieco mniej wyprani z emocji ode mnie. Młoda klacz wydała mi się raczej wrażliwa, chociaż starała się to ukryć pod szczelną maską obojętności i pogardy. Skoro tak, ja mogę ci opowiedzieć. Zachęciłem ją do wytężenia słuchu lekkim uśmiechem. Całkiem przekonującym moim zdaniem. Do tej pory na Saffrin istniały trzy stada. Czarna Krew, Halny Wiatr oraz Morskie Nimfy. Między nimi panowała zgoda ale tylko teoretyczna. Władcy poszczególnych grup dążyli do podporządkowania sobie terenów wroga. Członkowie różnych stad poywali się wzajemnie, krzywdzili się. Działy się straszne rzeczy. Znałem historię tej krainy tylko ogólnie, możliwe, że w moja historia była nieco podkoloryzowana. Ale nie kłamałem. Już zdarzyło mi się doświadczyć terroru i niesprawiedliwości stadnej. Może nie tu, ale czy tutaj mogło być inaczej? Szczerze w to wątpiłem. Głównym celem Inkwizycji jest zlikwidowanie chorego systemu stad. Zdegradowanie okrutnych przywódców i zlikwidowanie nienawiści oraz aktów agresji na tym tle. Co powie na to Tenebris?
Powrót do góry Go down
Tenebris

Tenebris


Posts : 57

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimeNie Sty 24, 2016 1:13 pm

-Tia..Wszyscy.-wymamrotałam pod nosem, pilnując aby Tahraton nie usłyszał. Zamyśliłam się na chwilę, po czym oprzytomniałam.
-Zależy w jakim sensie "Inteligentna". Konie różnie odbierają to słowo-odpowiedziałam z kamienną twarzą. Była to prawda.
-Nie sądzę. Możliwe, że niektórym przydadzą się wiadomości na temat Inkwizycji, lub ich to interesuje, jednak nie mi. Bo po co?-rzekłam z przekonaniem w glosie. Niektórym mogło się to przydać, jednak w żaden sposób mi. Nie zawracałam sobie głowy, takimi sprawami. Słuchałam jego kolejnej paplaniny, po czym roześmiałam się. (co zdarza się rzadko)
-Marzenia?-zapytałam rozbawiona-A jakie mogą być moje marzenia?-Nie miałam żadnych ambitnych planów, czy jak on się wyraził "marzeń". Chciałam poznać kogoś fajnego, mieć prawdziwą przyjaciółkę, może w przyszłości założyć rodzinę. Marzenia takie jak większość. Były to moje prywatne sprawy, i nie chciałam dzielić się z nimi z jakimś nowo napotkanym członkiem Inkwizycji.
-Cieszę się niezmiernie-odpowiedziałam ironicznie, po czym słuchałam jego wspaniałej opowieści.
-Działy się straszne rzeczy, czy dzieją?-nie byłam pewna co do tego. Zdawało mi się, że członkowie innych stad nadal się porywają i krzywdzą. W sumie to byłam pewna co do tego. Westchnęłam ciężko, nawet nie wiem dlaczego.
-I jak zamierzacie się do tego zabrać? Jak chcecie zlikwidować "okrutnych" przywódców? Nawet jak e przywódców, to jakim cudem chcecie, aby konie przestały porywać innych? Oni czerpią z tego przyjemność.-nawet nie zdałam sobie sprawy, gdy zadałam trzy pytania z rzędu.
Powrót do góry Go down
Tahraton

Tahraton


Posts : 25

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimeNie Sty 24, 2016 4:41 pm

Okazałem swoją dezaprobatę marszcząc brwi. Czy ona musiała być aż tak aogancka? Dlatego właśnie nie znosiłem innych koni i wszelkich relacji z nimi. Starasz się jak możesz, a tu co cię spotyka? No właśnie. Powoli traciłęm dobry humor i cierpliwość. Prychnąłem poirytowany. Mogłabyś docenić moje starania. Nie tak łatwo jest być miłym. Chyba niewiele o tym wiesz. Odechciało mi się uprzejmości. Była bardzo męcząca, chociaż czasami nawet pożyteczna. Jednak nie tym razem. Chyba nie chcesz mi wmówić, że nie chcesz od życia absolutnie niczego? W to nie uwierzę. Tak sobie żyjesz, bez celu i marzeń? JEsteś wobec tego całkowicie niepożyteczna dla świata! Jeżeli nie chcesz o tym rozmawiać, po prostu nie rozmawiaj. Można na przykład powiedzieć "Wybacz, ale nie mam ochoty poruszać tego tematu"... Trochę kultury, czy coś. A ty zachowujesz się jak dzikus! Obrzuciłem ją wyzywającym spojrzeniem. Jeśli nie chce, do niczego jej nie zmuszę. Bo i po co? Nie byłem zdesperowany. Nie do tego stopnia. Nikt nie był niezstąpiony. Anarchia. Odpowiedziałem już spokojnie na jej pytanie. Może się czegoś nauczyła. Aby zbudować nową, lepszą władzę, musi najpierw zapanoważ anarchia, bezkrólewie. Trzeba spalić cały wdliwy system, z korzeniami, żeby nie miał prawa się odrodzić. Czy rozumiała moje słowa? Starałem się wyrażać dość przejrzyście. Takie zachowanie jest niedopuszczalne... Domyślasz się czemu szukając rozrywki w okrucieństwei? Bo nieświadczyli niczego innego. Sam odpowiedziałem na swoje pytanie.
Powrót do góry Go down
Tenebris

Tenebris


Posts : 57

Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitimeNie Sty 24, 2016 8:05 pm

Co mu się nie podobało? Zachowywałam się (jak na mnie) dość przyjaźnie. Przynajmniej tak mi się zdawało.
-Och, doceniam bardzo-zaśmiałam się w duchu. Jakie starania? Aby przekonać mnie, że Inkwizycja jest niezbędna i, że tylko ona może ocalić Saffrin przed wieczną wojną i wielkimi okrucieństwami.
-Wiem bardzo dużo o byciu miłym.-odpowiedziałam spokojnie, bo trudno było mnie wyprowadzić z równowagi, jednak powoli traciłam cierpliwość. Dodałam:
-Staram się być dla ciebie miła, jednak tego akurat nie dostrzegasz!-rzuciłam, wzgardliwie. Słuchając go, wkurzyłam się do końca.
-Staram się być miła i nie urazić jaśnie pana, ale widocznie mi się nie udało!!-Odpowiedziałam podniesionym głosem. Bardzo podniesionym.
-Jak dzikus? I kto tu się zachowuje jak dzikus?-Oparłam zdenerwowana. Czym ja niby go tak obraziłam? Ja zachowuje się miło i przyjaźnie, a on co? Dziwny jakiś.
-Jak zapanuje bezkrólewie, to wtedy będzie porządek i zgoda?-zapytałam, nie wierząc. Jakim cudem będzie lepiej, nie będzie chaosu gdy zabraknie Monarchy? To wydawało mi się lekko, ociupinkę BEZMYŚLNE.
-Nie doświadczyli niczego innego? Czyli czego?-zapytałam ze szczerym zainteresowaniem.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Wielkie Drzewo - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Wielkie Drzewo   Wielkie Drzewo - Page 4 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Wielkie Drzewo
Powrót do góry 
Strona 4 z 5Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
 Similar topics
-
» Wielkie drzewo
» Wielkie Szukajki X
» Nie wielkie zacisze
» Drobne (a może jednak wielkie) poszukiwania.

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Saffrin :: Tereny Niczyje :: sawanna arbreniss :: równina solaris-
Skocz do: