Saffrin
Witamy na Saffrin! Właśnie znajdujesz się na PBF o tematyce końskiej. Nie zniechęcaj się, każdy chętnie Ci pomoże! Jesteś u nas mile widziany! Zapraszam do przeczytania naszej Encyklopedii, by zapoznać się z zasadami, a potem do założenia Karty Postaci Smile Dołącz do nas! Wciel się w konia i przeżywaj przygody!
Saffrin
Witamy na Saffrin! Właśnie znajdujesz się na PBF o tematyce końskiej. Nie zniechęcaj się, każdy chętnie Ci pomoże! Jesteś u nas mile widziany! Zapraszam do przeczytania naszej Encyklopedii, by zapoznać się z zasadami, a potem do założenia Karty Postaci Smile Dołącz do nas! Wciel się w konia i przeżywaj przygody!
Saffrin
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Mgliste Lochy - cele więzienne

Go down 
+8
Risuerto Vrangr de Puerto
Mianka
Azazel
Burseg
Tormenta
Ondunurmann
Dalla
Arcana
12 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, ... 10, 11, 12  Next
AutorWiadomość
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeWto Lis 03, 2015 8:02 pm

Nagle usłyszałem, że do lochów wtargnął TEN ogier. Od razu się przeraziłem, nie wiedząc, co zrobić. Stałem przed celą z klaczą, więc gdy ten nadciągnął, ja zacząłem się cofać, patrząc następnie, jak ten próbuje rozwalić drzwi, co oczywiście nie było możliwe. Zastanawiałem się, czy go nie wepchnąć do innej celi... ale... ale nie byłem pewny, czy mi się uda. Byłem zaskoczony - nigdy bym nie sądził, że ogier podąży za klaczą. No i nie miałem pojęcia, co teraz począć.
- Czyli... chcesz zając jej miejsce? Jesteś gotów się poświęcić? Ale skąd wiesz, czy ona tego chce? - spytałem. Cofając się o kolejny krok.
- Daje Wam wybór... zdecydujcie, kto zostanie... a jak nie podejmiecie decyzji... to... to zamknę Was obu. - dałem im wybór.

/Zdecydujcie, kto się poświeci. Czy chcecie zostać, być trochę pomęczeni a później razem uciec?
Powrót do góry Go down
Tormenta

Tormenta


Posts : 292
Age : 22

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeWto Lis 03, 2015 9:35 pm

//wybór zostawiam tym razem Ondiemu

Jeszcze bardziej się wkurzyła, gdy ogier nazwał jej stado "złym". Jak możesz dzielić stada na dobre i złe? To nie ja ciebie porwałam. powiedziała, wściekle patrząc na araba. Po chwili znów zaczęła chodzić w tę i z powrotem tuż przy kratach, praktycznie się o nie ocierając.
Jest przystojny, silny, kocham go, nie jest tchórzem jak ty, wyrozumiały... Gdyby tylko mogła, zapewne wyliczałaby teraz jego cechy na palcach. Niestety miała z tym mały problem. Brak palców. Rysowała zatem kopytem niewidzialne kreski, a każda z nich oznaczała pojedyńczą cechę.
To nie była groźba. To było... koleżeńskie ostrzeżenie. powiedziała z szerokim uśmiechem. I nie, nie jestem z pewnością normalna. Chociaż jak zdąrzyłam zauważyć, jesteś w gorszym stanie ode mnie. powiedziała ze sztucznym współczuciem.
A niby czemu miałbyś mnie nie wypuścić na zewnątrz? Wtedy mogłabym z tobą normalnie porozmawiać. odpowiedziała zdecydowanym głosem. Przebywanie tutaj nie było dla niej zbyt miłym doświadczeniem.
Nagle usłyszała znajomy głos, a zaraz później zobaczyła swojego partnera. Ucieszyła niezmiernie widząc go tutaj. Odsunęła się nieco, aby przypadkowo nie oberwać, gdy Ondi próbował rozwalić kraty. Po chwili jednak zaczęła na nowo rzucać się w celi, kopiąc przy tym kamienne ściany. Niestety, jedyne co uzyskała był mały odłamek kamienia, który pod wpływem uderzenia odpadł od ściany.
Powrót do góry Go down
Ondunurmann

Ondunurmann


Posts : 70

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeWto Lis 03, 2015 11:20 pm

Onunurmann był bardzo, ale to bardzo wściekły.. Nie mógł pozwolić na takie coś. Tormenta była teraz sensem jego życia, a tu taki wypierdek próbuje coś zakłócić?! Nie ma mowy! - Może wasze nic niewarte klacze tak traktujecie.. Ale to jest Dama, a ty jesteś tylko plebsem, który nawet nie ma prawa jej dotykać.- powiedział do Bursega, piorunując go wzrokiem, zrozumiał że od walenia kopytami, drzwi się nie rozwalą, tak jak kraty. Ondunurmann był gotowy poświęcić się dla swojej ukochanej, bez żadnego zastanowienia. Wtedy będzie mógł porządnie dokopać gnojowi. - Dobrze.. Zwiąż mnie.. A moją partnerkę zostaw w spokoju..- powiedział, ledwie dając sę radę z wypowiedzeniem czegoś do araba spokojnym głosem. Za Tormentę, warto było, a Ondi z łatwością poradzi sobie z tym klaunem. Podszedł bliżej krat. - A teraz radzę Ci wypuścić Tormentę.. Inaczej źle z tobą będzie.- powiedział czekając aż ten go zwiąże.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeWto Lis 03, 2015 11:38 pm

Klacz w jakimś stopniu miała rację. Dzielnie stad na "dobre" i "złe" było dość prymitywne... tak samo jak określenie dobrych i złych stron w historii czy różnorakich powieściach i książkach.
- Porwałem, po naruszyłaś teren mojego stada! - przypomniałem jej. Przekręciłem oczami, jak klacz opowiadała o swoim ogierze. Już miałem jej nagadać, ze skoro jest taki wspaniały, to czemu tutaj nie przyszedł... gdy ten ku mojego zdziwieniu nagle się pojawił. Zaskakujące. Byłbym sobie gotów kopyta uciąć że nie przyjdzie, ale jak się okazało, myliłem się. Heh, niby stado takie złe a wierne? Rzuciłem tamtemu propozycję, która ku mojej rozpaczy została przyjęta.
- Serio? Naprawdę? - zamrugałem oczami nie mogąc w to uwierzyć. Gdybym wiedział, że ogier się zgodzi, to nigdy bym się na taką propozycję nie zgodził. W końcu wolałem się zabawić z klaczą niż męczyć jakiegoś ogiera. Bo i po co coś mu miałem robić? No ale skoro to zaproponowałem... jak to mówią, "słowo się rzekło, kobyłka u płotu"... czy raczej kobyłkę wypuścić.
- Jak mam być szczery... zaskoczyłeś mnie. Nie spodziewałem się po Tobie takiego oddania. - powiedziałem... z czymś może w rodzaju szacunku? Ciężko nie czuć podziwu do ogiera, który tyle był gotów poświęcić: własne życie, zdrowie i ból. Zerknąłem na klacz, zastanawiając, czy jest tego warta. Fizycznie na pewno... a psychicznie. Ciężko mi było ocenić jej wierność na podstawie krótkiej rozmowy. Na pewno go poprawnie oceniała ale czy była mu wierna? Cóż, nie mi to oceniać.

Ciężko westchnąłem po czym podszedłem do ogiera, zakładając mu mocne kajdany na przednie nogi, a następnie kolejne na tylne. Wepchnąłem mu kaganiec na pysk, nieutrudniający mówienia, ciasno zapinając paski od niego. Wprowadziłem go, czy wepchnąłem gdyby się stawiał, do wolnej klatki, po czym starannie zamknąłem drzwi na klucz. Był mój. Podszedłem do klatki, w której była klacz, odrobinę się wahając.
- Lepiej stąd odejdź... - poradziłem jej - Zostając tutaj mogłoby Ci się coś złego przytrafić. Zmarnowałabyś tym poświęcenie swojego... znajomego. - oceniłem - No i lepiej... nie próbuj mnie atakować. W takiej sytuacji Twój ogier oberwie mocniej... więc lepiej nie pogarszaj jego sytuacji swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem. - dodałem. Z ciężkim sercem otworzyłem klatkę klaczy wypuszczając ją.
- Mam nadzieję, że jesteś tego warta. Trafiłaś na dobrego partnera... ale wiesz, jakby Ci się kiedyś znudził... to wiesz, gdzie mnie szukać. - dodałem, mrugając porozumiewawczo do klaczy. Odprowadziłem ją wzrokiem, czekając aż wyjdzie, a następnie skierowałem wzrok na ogiera, który był zamknięty w klatce.
- Nie rozumiem... dlaczego to zrobiłeś? - spytałem się go.
Powrót do góry Go down
Tormenta

Tormenta


Posts : 292
Age : 22

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeSro Lis 04, 2015 6:05 pm

Czarna klacz prychnęła z niesmakiem. Ja przynajmniej nie jestem takim tchórzem jak ty. Chciałabym kiedyś zobaczyć jak opuszczasz tereny Halnych Wietrzyków. odpowiedziała ze złośliwym uśmiechem. Co o nim sądziła? Cóż... uważała go za zwykłego, rozpuszczonego tchórza. Pewnie nawet nigdy nie wyszedł poza swoje tereny... pomyślała ze złośliwością.
Kiedy jej ukochany zgodził się za nią zostać, poczuła jak łzy napływają jej do oczu. Powinna być mu wdzięczna, a nie się rozklejać. Nie potrafiła jednak go tak po prostu zostawić. Pojedyńcza łza spadła na podłogę w celi. Klacz natychmiast nadepnęła kopytem na miejsce, w którym zdradliwa kropelka spadła, jakby chcąc ją zmusić do całkowitego zniknięcia. Szybko jednak opanowała się i zahamowała łzy. Ze smutkiem patrzyła, jak nędzny arabek zakłada łańcuchy jej wspaniałemu partnerowi. Jednak w jej oczach odbijała się również ogromna wściekłość i nienawiść, przeznaczona dla Halnego.
Na jego rady jeszcze bardziej się rozzłościła, jeśli oczywiście można by było to tak delikatnie nazwać. Dzięki. powiedziała przez zaciśnięte zęby. Gdy tylko ogier uchylił drzwi celi, klacz odepchnęła je z całej siły kopytami, a one z głośnym trzaskiem uderzyły o ścianę. Stanęła dęba, jednak szybko przywróciła się do porządku i opadła przednimi kopytami na ziemię. Miała olbrzymią ochotę odwdzięczyć się Bursegowi za porwanie, wymusić na nim uwolnienie Ondunurmana. Niestety miała tę świadomość, że w ten sposób tylko pogorszyłaby sytuację partnera.
Choć wiedziała, że Ondi nawet w łańcuchach i kagańcu z łatwością da sobie radę z pozbyciem się arabka, ale nie czuła się w pożądku zostawiając go tutaj. Całe szczęście, Burseg był tchórzem. Podeszła spokojnym krokiem do andaluzyjskiego ogiera. Mam nadzieję, że aż tak szybko go nie zabijesz. Ja z chęcią się tym zajmę, jak tylko stąd wyjdziesz. powiedziała do niego z bladym uśmiechem. W jej oczach jednak wyraźnie widoczny był smutek. Dziękuję... powiedziała, a jej głos nieco drżał. Musnęła chrapami pysk ukochanego ogiera i przez chwilę jeszcze na niego patrząc. Chciała jeszcze wypowiedzieć słowa "Kocham cię", ale głos zamarł jej w gardle. Odwróciła się od niego, gdy poczuła kolejne, zbierające się łzy.
Podbiegła w stronę Bursega z wściekłością, jednak zanim go stratowała, zatrzymała się przed nim gwałtownie. Tylko spróbuj mu cokolwiek zrobić, a potraktuję cię gorzej od tamtych metalowych prętów. syknęła patrząc mu prosto w oczy. Energicznym stępem ominęła go i wyszła z lochów. Starała się nie patrzeć za siebie, więc jeszcze bardziej przyspieszyła. Pozwoliła teraz pojedyńczym łzom skapywać za nią na ziemię.

z/t


Ostatnio zmieniony przez Tormenta dnia Pią Lis 06, 2015 10:23 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Ondunurmann

Ondunurmann


Posts : 70

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeSro Lis 04, 2015 9:29 pm

Ondunurmann nie żałował czego zrobił.. Ale poczuł się bardzo źle, kiedy tylko zobaczył łzy Tormenty.. Chciał ją pocieszyć, przytulić, było już za późno.. Dobrowolnie oddał się w łapy tego gnoja.. Ale było, było warto. Tormenta była bezpieczna.. Co teraz będzie z andaluzem.? Pajac zaczął mu zakładać kajdany i kaganiec, Ondi ledwo wytrzymał stojąc w miejscu. Był lekko rozgoryczony... Ale nie musiał się bać tego wypierdka. Posłusznie wszedł do klatki, a Tormentę odprowadzał wzrokiem. - Wrócę do Ciebie... Gdy tylko się z nim rozprawię..- zdążył jej powiedzieć. - Żegnaj najdroższa..- pożegnał ją już przez kraty.
Popatrzyl teraz na Bursega. - Dlaczego to zrobiłem? Bo mam coś w sercu i głowie. Za to ty.. nie masz dla nikogo się poświęcać, i nikt Cię nie kocha.- odpowiedział mu warknięciem. Był wściekły, chcialby zrobić mu krzywdę..
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeSro Lis 04, 2015 9:47 pm

Nie odpowiedziałem klaczy bo i po co? Nieupuszczanie przeze mnie terenów swojego stada nie było spowodowane tchórzostwem tylko rozsądkiem. Uważałem, że niektóre konie stanowczo zbyt często mylą niepotrzebną brawurę i głupotę z odwagą. Miałem wrażenie, że klacz jest załamana... albo może raczej wzruszona. A może mi się tylko wydawało? Nie wiem - starałem się sprawiać wrażenie, że tego nie zauważam. W trochę dziwnej sytuacji się wszyscy znaleźliśmy. Odepchnięty przez silną klacz prawie się przewróciłem, ale na szczęście ta zgodnie z moimi przewidywaniami nie zdecydowała się wykazać niepotrzebną agresją. Jej słowa mnie zaskoczyły... a jeszcze bardziej ich adresat.
- Chyba ja jego nie zabiję? - burknąłem niepewnie. Odwróciłem łeb i nic nie mówiłem, nie chcąc pokazać, że mnie również wzruszyło poświęcenie jej partnera. Wolałem tego po sobie nie okazywać - bałem się, że zostałoby to odebrane za słabość. Ale przed sobą musiałem przyznać, że ogier wywarł na mnie spore wrażenie swoim postępowaniem. Odsunąłem się, myśląc, że klacz chce mnie stratować... ale ta na szczęście próbowała mnie tylko nastraszyć. Przełknąłem ciężko ślinę - jej groźba mnie trochę przeraziła. Odetchnąłem z ulgą gdy klacz wyszła, i podszedłem do klatki, w której znajdowała się moja nowa ofiara.

Pokręciłem głową, słysząc odpowiedź ogiera.
- Dalej nie rozumiem... mogłeś sobie porwać dowolną inną klacz? Czemu tutaj przyszedłeś? Ryzykujesz życie. Skąd wiesz, czy kiedykolwiek stąd wyjdziesz? - dopytywałem.
- Nie wiem jak ocenić to co zrobiłeś. Bezapelacyjny dowód odwagi i oddania? Czy głupoty? Te dwie oceny chyba dzieli dość cienka linia? - zastanawiałem się na głos, przypatrując się mojemu więźniowi. Sprawiał wrażenie silnego, dobrze umięśnionego. Był wyższy ode mnie i normalnie budziłby we mnie strach, gdyby nie kajdany na nogach i kaganiec - które to rzeczy czyniły go w dużym stopniu bezbronnym.
- No i co mam z Tobą zrobić? Gdybyś był klaczą to bym Cię pokrył... ale niestety nie jesteś. - zauważyłem.
- Pomęczyć Cię? Skatować? Gdyby to ode mnie zależało, to chyba bym wolał z nią zostać. - wyznałem, uważnie mu się przypatrując.
Powrót do góry Go down
Ondunurmann

Ondunurmann


Posts : 70

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeNie Lis 08, 2015 9:35 am

Ondunurmann teskno spojrzał na odchodzaca Tormentę.. Bardzo kłuło go to w serce, że nie może być teraz z ukochaną.. To wszystko przez tego idiotę.. ciężko będzie go nie zabić.. pomyślał. Stanął na środku celi i przybrał postawę godną ogiera andaluzyjskiego.. Widział że Burseg się go bał. To było oczywiste, po jego wystraszonym wzroku i każdym ruchu z wyraźną obawą. Ondi czasem żałował, że oprócz Tormenty i Yennefer, nie ma jeszcze dobrego przyjaciela ogiera. Ale w sumie to już jego wina, że nie stara się o poznanie nnowych osób. W tym momencie bardzo chciał dowalic Bursegowi. Porwac dowolną inną klacz? Wybacz ale nie jestem taką niziną umysłową od ciebie, nie muszę zaciągać klaczy do lochów. Mam też pewne wartości a klacze szanuję.- powiedział. uważaj lepiej, bym to ja się tobą nie zajął. Chyba zdajesz sobie sprawę z twojego kiepskiego położenia nic bie warty podrabiany arabie? Nie dość że pyszczek masz krzywy to jeszcze wszystko inne. wysmial go i się rozesmial
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeNie Lis 08, 2015 12:44 pm

Skrzywiłem się, słysząc słowa ogiera.
- Ale zaciągnięcie klaczy... no jest prostsze. Po co się męczyć z jakimiś wspólnymi kolacjami, romantycznymi spacerami przy świetle księżyca... jeśli równie dobrze można zabrać linę, schwytać jakąś i zaciągnąć do siebie? - dopytywałem się, nie rozumiejąc go.
- Naprawdę ją kochasz i dbasz o jej dobro? Czy to tylko taka gra? A tak naprawdę zależy Ci tylko na jednym? - nie ustępowałem. Mi Torma również się podobała... ale to nie znaczyło, że chciałbym jej dać wolne kopyto w doborze partnera i zabiegać o jej wdzięki. Wolałem ją zmusić do tego, by była za mną. Tak było łatwiej, prościej i szybciej.

Skrzywiłem się, słysząc jak ten mnie obraża.
- No nie przesadzasz trochę? Nic Ci nie zrobiłem. Po co te inwektywy? - jakoś nie mogłem go zrozumieć - Nie rozumiesz, że mogę z Tobą zrobić wszystko i nie warto mnie specjalnie podjudzać? Mogę Cię wypuścić a chcesz mnie zmusić do tego, bym Cię torturował, poranił a może nawet zabił? Po co to robisz? - dopytywałem.
Powrót do góry Go down
Tormenta

Tormenta


Posts : 292
Age : 22

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeSro Lis 11, 2015 6:46 pm

Stanęła przed wejściem w milczeniu, spoglądając w głąb. Nawet stąd widziała małe cele, jeden z symboli utraconej wolności. Cicho westchnęła. Nie przyszła tu przecież sama z siebie. Przyszła tu dla Kogoś, a to było dla niej "dobrowolnym obowiązkiem". Mogła sama wybrać, ale jednocześnie nie mogłaby opuścić ukochanego, zostawić go samego z tym Czymś, zwanym Bursegiem. Działać bez planu... świetny pomysł. Właściwe, działanie bez obmyślonego planu mogłoby zaliczać się do "planu". Nie było teraz czasu na zbyt długie zastanawianie się, w każdej chwili ktoś mógłby ją zauważyć.
Odetchnęła głęboko i uniosła dumnie głowę. Ruszyła pewnym krokiem w stronę, z której dobiegały dziwne, pełne jadu rozmowy. Gdy tylko weszła, zobaczyła tego arabka. Musiała się hamować, aby się nagle na niego nie rzucić. Wiedziała jednak, że gdzieś tutaj cały czas jest Ondi. Nie chciała na niego ściągać dodatkowych kłopotów. A tylko spróbuj użyć lin to tak cię załatwię, że sam Guerrens będzie ze mnie dumny. powiedziała chłodno. Dobra, pomysły na dalsze działania się skończyły... Teraz pozostaje tylko czekać na reakcję.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeSro Lis 11, 2015 6:52 pm

Więzień, siwy ogier, zaczynał mnie już powoli nudzić. Coraz mocniej żałowałem tej zamiany. Sądziłem, że z klaczą byłoby więcej zabawy. Nagle podskoczyłem przestraszony, gdy usłyszałem jej głos. Odwróciłem się w jej stronę szybko oddychając i próbując się jakoś uspokoić.
- To... to ty! - powiedziałem oskarżycielskim tonem wbijając w klacz swój wzrok.
- Po co... po co tutaj przyszłaś? - spytałem - Żal Ci go było? Że ofiarował się za Ciebie? - domyśliłem się - A może chcesz... może chcesz się ponownie zamienić? Co ty na to? - spytałem, uśmiechając się szeroko. O tak, bardzo tego chciałem. Nawet bardziej niż bardzo. Rozważałem rzucenie się na nią, ale coś mi podpowiadało, że nie jest to najlepszy pomysł. Negocjację może byłyby lepszym?
Powrót do góry Go down
Tormenta

Tormenta


Posts : 292
Age : 22

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeSro Lis 11, 2015 7:19 pm

Klacz dyskretnie stanęła sobie na tylnej nodze, aby ułatwić sobie wytrzymanie tej sytuacji bez robienia krzywdy temu arabkowi. A kogo ty się spodziewałeś? Swojej partnerki czy matki? powiedziała i roześmiała się złośliwie. Według niej, nie było najmniejszej szansy, aby jakaś klacz aż tak go kochała. Musiałaby być wyjątkowo głupia i znudzona życiem...
Zobaczyłam tęczę i dotarłam tutaj. Szukam tu karła z garnkiem złota. powiedziała z maaalutką nutką złośliwości. Nie przyszłam tu po to, aby zamienić się z nim miejscami. Zasady są proste. Ja tutaj przychodzę, zabieram go ze sobą, a ty będziesz żywy. Wszyscy będą zadowoleni. powiedziała głosem nieznoszącym sprzeciwu.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeSro Lis 11, 2015 7:29 pm

Spiorunowałem ją wzrokiem. O ile słowa można było różnie traktować to roześmianie się raczej zdecydowało o ich jednoznacznym traktowaniu. Co jej miałem powiedzieć? Że nie mam partnerki? I matki zresztą też nie? Takie uwagi by brzmiały z mojej strony żałośnie. Mogłaby mi chociaż złożyć życzenia z okazji Chińskiego Dnia Singla, a nie tak się ze mnie naśmiewać!
- Tęczą to chciałbym raczej rzygać, jak widzę tę waszą żałosną miłość. "Uratuję Cię", "Nie opuszczę Cię". I ten Twój powrót świadczący o braku konsekwencji. - zauważyłem. Czy na mój ton mógł mieć wpływ tego, że mi samemu nie było dane poczuć miłość? Czy zgorzknienie przebijało z mojego głosu? Być może tak... ale co to za różnica.
- O, nie, nie, nie. - zaprotestowałem, odruchowo cofając się o krok, po usłyszeniu jej groźby.
- Albo może... a może w sumie powinienem się zgodzić? - nagle zmieniłem wyraz pyska na załamany, próbowałem mówić smutnym głosem, ale nie udało mi się ukryć złośliwości w spojrzeniu. Nagle spróbowałem się rzucić na klacz, usiłując ją wepchnąć do jakiejś otwartej klatki, natychmiast starając się zamknąć drzwi na klucz. Ale czy mi się to udało?
Powrót do góry Go down
Tormenta

Tormenta


Posts : 292
Age : 22

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeSro Lis 11, 2015 9:13 pm

Milczenie bywa złotem, a w niektórych przypadkach niemą odpowiedzią twierdzącą. Czasem nawet cichym pozwoleniem. To, że ogier w danym momencie zamilkł dało jej jasno do myślenia, iż nie czekał na żadną z tych osób. Bo ich nie było. Miała trzy wyjścia. Pierwsza, zacząć wyśmiewać się z jego położenia. Druga, okazać mu współczucie, bo sama w końcu straciła część rodziny w pożarze. Trzecia, udawać ślepą i przygłupią, nie zwracać na to uwagi. Pierwsza opcja była dość... kusząca. Jednak może i nie była klaczą, kochającą cały świat i wszystkie istniejące na nim istoty, ale nie była też nieczułym potworem. Postanowiła nie drążyć tematu i dać sobie z tym spokój.
Jej wcześniejsze przemyślenia potwierdziły się wraz z jego następnymi słowami. Zazdrooosny... pomyślała, starając się, aby na jej pysku nie pojawił się uśmiech. Za to twoje zachowanie świadczy o głupocie i tchórzostwie. powiedziała niewinnym głosem.
Jesteś dość kiepskim aktorem. podsumowała widząc jego zmianę nastawienia. Zdradziły go oczy. Niespodziewanie Burseg rzucił się na nią i wepchnął ją do jednej z pustych celi. Może i nie była przygotowana na takie nieczyste zagranie, ale zawsze reagowała z prędkością błyskawicy. Może to właśnie od tego jednak wzięło się jej imię? Nie ważne.
Zanim arab zamknął drzwi celi, zablokowała je kopytem. Z uśmiechem stanęła twardo jak wielki głaz, którego nikt nie jest w stanie ruszyć.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeSro Lis 11, 2015 9:25 pm

Zaskoczyły mnie słowa klaczy. Czemu uważała, ze moje słowa mogą świadczyć o głupocie czy tchórzostwie? Jak doszła do takiego wniosku? Sądziłem, że mogła uważać, że jestem zgorzkniały - w sumie trochę byłem. Albo że zazdrosny... bo w sumie też byłem. Klacz mi się niesamowicie podobała i wkurzało mnie, że wolała innego ogiera ode mnie. I że ten był jej aż przesadnie wierny. Na pewno nie byłbym od niego bardziej wierny i nie wierzyłem, że klacz mogłaby z jakichkolwiek powodów mnie wybrać. No chyba, że złapanie jej, pobicie a później pokrycie by na nią jakoś wpłynęło? W końcu "łobuz kocha najmocniej", jak niektóre tępe klaczki wierzyły.

Popatrzyłem się na nią z wyrzutem, gdy wygarnęła mi kłamstwo, po czym rzuciłem się na nią, wpychając ją do pustej celi. Niestety zamknięcie drzwi mi już nie wyszło - klacz je złośliwie przyblokowała kopytem... niczym FM-Group czy jakiś świadek jehowy. Miała podejrzanie dobry refleks... albo rzeczywiście dorabiała jako jaskiniokrązca.
- Cofnij nogę! - rozkazałem jej, próbując kopnąć swoją przednią nogą w jej przednią nogę, jednocześnie napierając klatką piersiową na drzwi, starając się je zamknąć (no bo drzwi, zgodnie z przepisami BHP, otwierają się na zewnątrz). Jeśli to nie pomogło, to starałem się zębami wgryźć w jej nogę - cokolwiek, by ją uwięzić. A może wtedy ją przekonam, by porzuciła tamtego wiernego pantofla i została moją klaczą? Przynajmniej mogłem spróbować tak zrobić - nie miałem nic do stracenia, no może poza pewnymi dawkami bólu, bo klacz to raczej nie wyglądała na słabą czy łatwo się poddającą i byłem niemalże pewien, że czeka mnie z nią ciężka rozprawa.
Powrót do góry Go down
Tormenta

Tormenta


Posts : 292
Age : 22

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeSro Lis 11, 2015 9:50 pm

Klacz uśmiechała się słodko, zadowolona z faktu, że udało jej się zablokować drzwi celi. Twoja jakże uprzejma i urocza prośba jest nie do odrzucenia. powiedziała, utrzymując na kruczoczarnym pysku szeroki uśmiech, ale nie zabrała nogi. Stała nieruchomo nawet, gdy ogier kopnął ją w nogę. Jednak przy ugryzieniu oderwała błyskawicznie nogę, starając się kopnąć go w pysk. Jeśli jednak jej się to nie udało, z głośnym hukiem uderzyła w kraty. No, pięknie. pomyślała ze złością, gdy drzwi się zatrzasnęły. Wierzgnęła z całej siły, uderzając w kamienną ścianę, z której posypały się pojedyńcze odłamki. Przez jej ciało przeszedł dreszcz spowodowany potężnym, nagłym uderzeniem.
Stanęła na chwilę w miejscu, ale szybko znów powróciła do swojego zajęcia z poprzedniego "spotkania". Chodziła w tę i z powrotem, ocierając się o metalowe pręty. Jej mięśnie drgały ledwo zauważalnie pod skórą, a ona była gotowa do natychmiastowego ataku, gdyby arabkowi zachciało się wejść do środka.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeSro Lis 11, 2015 9:58 pm

Nie podobał mi się uśmiech klaczy. Nie tak powinna się zachowywać jako więzień! Powinna być przerażona i błagać o wybaczenie! A ta sprawiała wrażenie... jakby całkowicie panowała nad sytuacją. Czyli dokładnie odwrotnie niż ja. Było to co najmniej podejrzane! Kopnięcie nie pomogło ale ugryzienie zdawało się skutkować. Co prawda zostałem kopnięty w pysk, na co zareagowałem kwiknięciem z bólu ale koniec końców udało mi się zatrzasnąć drzwi. Wycierając się pyskiem o przednią nogę aby rozmasować ból, obserwowałem klacz biegającą po celi i kopiącą wszędzie dookoła. Oj, chyba nie była zadowolona. Dość średni wstęp do poderwania jej. Pomyślałem przez chwilkę o wejściu do środka... ale szybko uznałem pomysł za dość średni. Klacz nie wydawała się być w nastroju do rozmowy a ja się zdążyłem już zorientować, że jest dość silna.
- Hmm... może... może nie denerwuj się. - poprosiłem - Podobasz mi się. Naprawdę mi się podobasz. - wyznałem - Może byśmy... zostali parą? Co ty na to? - zaproponowałem - Wiem, że okoliczności... są średnie. Ale może można to jeszcze jakoś odkręcić i naprawić? Jeśli będziesz grzeczna... to możemy... możemy się przejść w inne miejsce. - zaproponowałem podchodząc do krat celi i uważnie przyglądając się klaczy przez pręty. Czułem się przed nią jakiś respekt... a może strach? Była silna, zwinna i wściekła - dość groźne połączenie.
Powrót do góry Go down
Ondunurmann

Ondunurmann


Posts : 70

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeSro Lis 11, 2015 9:59 pm

/ uznajmy że Ondunurmann odszedł prędzej.

Ondunurmann nienawidził tego knypka, najchętniej wyzwałby go na pojedynek. Kłócłby się z nim jeszcze długo, miał ochotę mu dokopać.. Chciał wrócić do Tormenty, do domu.. Przytulić Burzę i Yennefer.. Nie żałował że oddał się w jego ręce w zamian za wolność ukochanej. Nagle ku jego zdziwieniu, Burseg pozwolił mu uciec. Pognał w stronę swoich terenów.

z/t
Powrót do góry Go down
Tormenta

Tormenta


Posts : 292
Age : 22

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeSro Lis 11, 2015 10:36 pm

Tormenta położyła po sobie uszy. Tak jakoś samo jej to wyszło, tak po prostu. Dla zasady. Przestaniesz to w kółko powtarzać?! "Podobasz mi się", jakie znaczenie mają te słowa? Z czystej dobroci radzę ci przestać, bo to się już robi wkurzające. Chyba, że zmierzasz do tego, abym udzieliła niezbyt miłej dla ciebie odpowiedzi... powiedziała, siląc się na spokój. Nie było to łatwe.
Uznała, że jego propozycji już nie będzie komentować. Widocznie nie dochodził do niego fakt, że nie może mieć wszystkiego czego sobie zamarzy. Już miała coś złośliwego powiedzieć w odpowiedzi na jego prośbę, ale jednak tego nie zrobiła. Zamiast tego stanęła nagle w miejscu i z zainteresowaniem postawiła uszy. Jakie miejsce? spytała nagle z zainteresowaniem. Słabo znała tereny Halnych, a to co nieznane było dla niej najbardziej interesujące. Nawet nie trudziła się, aby znów coś kopnąć.
Nie, jednak nie. Dla zasady walnęła onyksowym kopytem w pręt.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeSro Lis 11, 2015 10:45 pm

Słysząc jej naganę zawahałem się. Mogłem ją dalej zapewniasz, że mi się podoba, ale czy to miało w obecnej sytuacji sens? Nie byłem tego taki pewien - raczej podejrzewałem, że efekt moich słów może być zgoła przeciwny. Chyba nie było sensu jej dalej przekonywać - z jakichś powodów mi i tak nie wierzyła.

Zaskoczyło mnie zastygnięcie klaczy i rozważanie mojej propozycji. Naprawdę chciała się przejść? Czy myślała, że jej się uda uciec? Miałem zamiar być ostrożny... jedna klacz z ich stada już mi nawiała, więc teraz bogatszy o doświadczenia, nie miałem zamiaru ponownie na to pozwolić.
- No... a jakie chcesz? - spytałem - Mamy... takie osobne miejsce. Pojedynczą cele - bardziej komfortową. - zaproponowałem - Lub też... możemy się przejść do mojej jaskini, gdzie spędzimy razem resztę życia, wychowując nasze źrebaki. - zaproponowałem nagle, podejrzewając, że klaczy ten pomysł się może nie spodobać. Widząc, że klacz kopie, odruchowo się cofnąłem. Na szczęście celowała w pręt, a nie we mnie.
- To jak? Jak będzie? - spytałem, biorąc z półki jakąś obrożę z łańcuchem i podchodząc ponownie do drzwi. Wciąż miałem obawy przed ich otwarciem i wejściem do celi.
Powrót do góry Go down
Tormenta

Tormenta


Posts : 292
Age : 22

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeSro Lis 11, 2015 11:21 pm

Po usłyszeniu propozycji dostępnych do zwiedzania miejsc, spuściła nieco głowę. Była wyjątkowo naiwna, gdy myślała, że któreś z tych miejsc będzie ciekawe dla niej. Dziwne, że żadne z tych świetnych i przyjemnych miejsc nie przypadło jej do gustu. Doprawdy, bardzo dziwne... Nie, dziękuję. zmusiła się do udzielenia dziwnie uprzejmej odpowiedzi. Sama była zdziwiona, że udało jej się powiedzieć coś do niego w taki sposób. Burza - jedna, wielka niewiadoma.
A nie możemy pójść w przyjemniejsze miejsce? spytała z nadzieją. To zamknięcie w małej celi robiło się już uciążliwe. Nie to, że miała klaustrofobię. Po prostu nie lubiła, gdy ktoś ograniczał jej wolność.
Jeszcze raz stestowała wytrzymałość kamiennej ściany, uderzając w nią kopytami. W tym ruchu jednak nie było już tyle zaciekłości i furii, co w poprzednich przypadkach. Szybko jednak odwróciła się w stronę krat.
Widząc obrożę i łańcuch, cofnęła się o krok odruchowo. Ponownie położyła po sobie uszy. Będę spokojna, dopóki mi tego nie założysz lub nie spróbujesz zrobić coś głupiego. powiedziała stanowczo, stanęła dęba i spojrzała ogierowi prosto w oczy.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeSro Lis 11, 2015 11:30 pm

Dostrzegłem, że klacz spuściła głowę, po moich propozycjach. Zasmuciło mnie, że jej sprawiłem zawód... ale... no ale bałem się, że mi ona zwieje. Tak ciężko było ją dorwać i nie chciałem jej przypadkiem stracić. Zbyt mocno mi na niej zależało.
- Ale... ale jak pójdziemy w przyjemniejsze miejsce... to nie będziesz się chciała ze mną... zbyt szybko pożegnać? - strach przed stratą klaczy ścisnął mi gardło, gdy to mówiłem, ale jakoś udało mi się wyrzec ten eufemizm na jej ucieczkę. A może ona wcale nie ma zamiaru uciekać? Widziałem, że powoli się uspokaja. Czyżby zmieniała nastawienie względem mnie? Skoczyłem po obroże i łańcuch, co jak się słusznie domyśliłem, nie spodobało jej się.
- Nie mogę pozwolić Ci wyjść z celi bez tego. - zaprotestowałem - Sama rozumiesz... nie chcę Cię stracić. Jeśli nie chcesz tego mieć na szyi... to musimy zostać. - oznajmiłem jej.
- Będziesz spokojna? Naprawdę? - spytałem z nadzieją - A jak definiujesz coś głupiego? - zainteresowałem się. Czy coś głupiego to według niej nietaktowne pytanie? Czy próba zamknięcia jej? Czy jakieś niewinne dotknięcie chrapami? Czy takie zwykle naskoczenie? Byłem ciekawy, co ta chciała mi powiedzieć. A może rzeczywiście będzie grzeczna? Nie rozumiałem zmiany jej nastawienia... ale w sumie mi ta odmiana odpowiadała.
Powrót do góry Go down
Tormenta

Tormenta


Posts : 292
Age : 22

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeSro Lis 11, 2015 11:53 pm

Klacz gwałtownie wzięła głęboki wdech i powoli wypuściła powietrze. Podobno coś takiego uspokaja. Gdybym miała w planach tak zwyczajnie uciec jak jakiś tchórz, to bym tu w ogóle nie przychodziła. zwróciła mu uwagę na istotny fakt. W końcu możnaby uznać, że przylazła tu z własnej woli. Nikt jej do tego nie zmusił ani siłą, ani groźbą.
To w takim razie, wolę tutaj sobie zostać. Nie mam zamiaru być traktowana jak piesek. oznajmiła. Jakby na potwierdzenie tych słów, ponownie stanęła dęba i uderzyła przednimi kopytami w ścianę. Posypały się kolejne małe odłamki kamieni, a na podłogę spadło kilka małych iskierek, które Burza natychmiast przydeptała. Potem oparła się o kamienną barierę, odgradzającą jej przejście na zewnątrz. Wciąż jednak była gotowa do ataku.
Wolno pokiwała głową w potwierdzeniu. I po raz kolejny usłyszała od Bursega dziwne pytanie. Na przykład gdybyś próbował naruszyć moją przestrzeń prywatną. powiedziała siląc się na spokojny ton głosu.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeCzw Lis 12, 2015 12:04 am

Zastanowiłem się nad słowami klaczy... w sumie chyba miała rację. Nie rozumiałem jej motywów, a skoro tak to wypadało również nie wydawać zbyt szybkich sądów. Może jej system wartości nie był całkiem taki jak mój? Nie zawsze sądzenie innych swoją miarą było poprawne, chociaż zwykle bywało szybsze i łatwiejsze.
- No dobrze... to zostańmy tutaj. - zgodziłem się - Jak nie chcesz być traktowana jak piesek... to też nie zachowuj się jak piesek, który tylko szczeka i gryzie. - doradziłem jej, przypatrując się, jak ta staje dęba. Wydawała mi się wtedy jeszcze groźniejsza, bardziej bojowa a przede wszystkim... piękniejsza i bardziej pociągająca. Skrzywiłem się słysząc jej definicję "czegoś głupiego" bo po pierwsze zapewne miałem zamiar naruszyć jej przestrzeń prywatną a po drugie... no dalej nie wszystko było dobrze określone.
- No ale jak definiujesz przestrzeń prywatną? - ponownie spytałem - Czy wejście do klatki to już jej naruszenie? A przejechanie chrapami po szyi? Wiesz... to są rzeczy, które normalnie konie robią. - przekonywałem ją.
- To mogę bezpiecznie wejść do środka? Nie będziesz... mało uprzejma? - dopytywałem się. Zastanawiałem się, czy nie proście byłoby po prostu ją związać zamiast negocjować. No ale była silna - może lepiej było najpierw spróbować się dogadać. W końcu skoro klacz przyszła tutaj sama... to może coś do mnie czuła? Może rzeczywiście mnie kochała, tylko teraz udawała niedostępną? Wydawało mi się to możliwe, a może nawet dość prawdopodobne.
Powrót do góry Go down
Tormenta

Tormenta


Posts : 292
Age : 22

Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitimeCzw Lis 12, 2015 7:18 am

Mięśnie klaczy nieco się rozluźniły, kiedy udało jej się uniknąć obroży. Już wolała trochę tu jeszcze posiedzieć, ale nie związana niż łazić na sznurku jak jakaś zabawka. Szczekać to ja może nie będę, ale kopać i rzucać się to co innego... Pomyślała z delikatnym uśmieszkiem.
Dotknięcie mnie byłoby raczej dość ryzykownym działaniem. powiedziała łagodnym głosem. Chciałabym ci jeszcze zwrócić uwagę na to, że ja nie jestem do końca "normalna". dodała po chwili. To było dość... dziwne i zaskakujące, że tak szybko potrafiła zmienić swoje zachowanie. Raz jest wściekła i ma ochotę "pozbyć się" z tego świata wszystkiego, co jej nie odpowiadało, a raz spokojna i miła. Nawet w takich sytuacjach jak ta. Burza jako zjawisko pogodowe też właściwie taka jest. Może być niebezpiecznym, niszczącym wszystko żywiołem, ale nagle ucichnąć... Ucichnąć, aby uśpić czujność i zaraz wznowić atak.
Wejść to sobie możesz, choć nie jestem pewna czy bezpiecznie... powiedziała udając zamyślenie. Podeszła do krat i uderzyła w nie bokiem. Potem postanowiła kontynuować swoją wcześniejszą zabawę. Zaczęła chodzić w tę i z powrotem, ocierając się o metalowe pręty. Rozważała przez ten czas czy nie rzucić się nagle na kraty, ale co by to dało? Niepotrzebnie tylko zużywałaby swoją cenną energię. Lepiej ją przecież wykorzystać na obronę niż na bezsensowny atak, który i tak nie przyniósłby skutku.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - cele więzienne   Mgliste Lochy - cele więzienne - Page 2 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Mgliste Lochy - cele więzienne
Powrót do góry 
Strona 2 z 12Idź do strony : Previous  1, 2, 3, ... 10, 11, 12  Next
 Similar topics
-
» Mgliste Lochy - Izolatka
» Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań
» Mroźne Cele

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Saffrin :: Stado Halnego Wiatru :: Terytoria :: Podziemia :: Mgliste Lochy-
Skocz do: