Saffrin
Witamy na Saffrin! Właśnie znajdujesz się na PBF o tematyce końskiej. Nie zniechęcaj się, każdy chętnie Ci pomoże! Jesteś u nas mile widziany! Zapraszam do przeczytania naszej Encyklopedii, by zapoznać się z zasadami, a potem do założenia Karty Postaci Smile Dołącz do nas! Wciel się w konia i przeżywaj przygody!
Saffrin
Witamy na Saffrin! Właśnie znajdujesz się na PBF o tematyce końskiej. Nie zniechęcaj się, każdy chętnie Ci pomoże! Jesteś u nas mile widziany! Zapraszam do przeczytania naszej Encyklopedii, by zapoznać się z zasadami, a potem do założenia Karty Postaci Smile Dołącz do nas! Wciel się w konia i przeżywaj przygody!
Saffrin
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań

Go down 
+5
Tormenta
Azazel
R'evivo
Burseg
Arcana
9 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
AutorWiadomość
Fiin

Fiin


Posts : 101

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimeCzw Sty 14, 2016 7:35 pm

Temu draniowi udało się w miarę wcześnie uskoczyć i umknąć przed moim kopniakiem, tak, że trafiłem go nieco słabiej niż zamierzałem. Sięgnąłem zębami jego szyi, ale zaraz potem odskoczył i znalazł się poza zasięgiem mojego łańcucha. Prychnąłem z irytacją i jeszcze bardziej rozpłaszczyłem uszy na karku. Burseg zapewne również mocno się zdenerwował, bo chwycił w zęby jakieś sznury i skoczył na mnie z boku. Wgryzł mi się w kark u nasady głowy równocześnie przygniatając mnie swoim ciężarem do ściany lochu. Siłowaliśmy się przez chwilę. Uznałem, że to najlepszy moment, żeby uwolnić nogi z kajdanów, które wcześniej już poluzowałem. Z wielkim wysiłkiem ssunąłem liny, ale przypłaciłem to stratą równowagi. Wyrżnąłem o zimną posadzkę celi, a arab natychmiast wykorzystał to i uniemożliwił mi wstanie. Spróbowałem podnieść łeb, ale moja szyja była mocno przyparta do podłogi. Nie mogłem go ugryźć, ale wykorzystałem nareszcie wolne przednie kopyto i uderzyłem go w pierś. Następnie używając wszystkich dostępnych kończyn kopałem go z obu stron próbując pozbyć się go ze swojego grzbietu.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimePią Sty 15, 2016 12:56 am

Widziałem, że mój więzień się wścieka... w sumie tak samo mocno, jak ja się wściekałem na niego. Więc niby było to normalne? A gdzie tam! On się miał prawo denerwować na mnie, ale ja na niego nie! Przecież on był moim więźniem, więc powinien być mi we wszystkim absolutnie posłuszny! Takie były zasady! On powinien tak się zachowywać, by mnie w pełni zadowolić a nie narażać mnie na niepotrzebne nerwy! Co za drań! Ja mu pokażę! Chwyciłem jakieś liny i rzuciłem się na niego, gryząc go i przygniatając do ściany lochu. W końcu, po długiej walce, udało mi się zaburzyć jego równowagę na tyle, że go powaliłem na ziemię, przygniatając własnym ciężarem do posadzki. No to teraz był mój! Chociaż jak się wkrótce okazało, sprawa nie była taka prosta, jak mi się wcześniej wydawała. Ten łobuz kopał zawzięcie wszystkimi swoimi nogami... i to nawet przednimi! Ale jak to?! Były skute przecież! Szybko zrozumiałem, ze musiał je bezczelnie uwolnić. Wciąż go przygniatając i starając się unikać wszelkich kopniaków, starałem się zarzucić pętle na jego przednie nogi, ciasno je wiążąc, by kolejną pętle zarzucić na jego znacznie silniejsze zadnie kończyny, również je ciasno pętając. Jeśli mi się to udało, to na koniec jeszcze mu obwiązałem pysk, by łobuz nie mógł gryźć... a jeśli mi się i to udało... to już był mój! Teraz wreszcie zbliżał się czas zemsty, czas zapłaty!
Powrót do góry Go down
Fiin

Fiin


Posts : 101

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimePią Sty 15, 2016 5:12 pm

Mimo wszystkich moich wysiłków nie udało mi się wstać. Bursegowi naatomist udało się ponownie spętać mi przednie kończyny, a zaraz później przednie. Mocno zacisnął linę także na moim pysku. Był pewny sukcesu, więc spiąłem mięsnie i zrzuciłem go z siebie. Jakimś cudem, pomimo związanych nóg, dałem rady się podnieść. Posłałem arabowi wściekłe spojrzenie. Teraz nie miałem już możliwości skopania go, ani pogryzienie. Pęta na pysku mnie przed tym powstrzymywały, jednak nie uniemożliwiały mi mówienia. Korzystając z tego wyrzuciłem z siebie stra wiązankę przekleństw pod adresem Bursego i pruchnąłem żeby miał pewność, że to do niego. Zastanawiałem się co teraz ze mną zrobi. Nie było szans, żebym posłusznie spełniał jego polecenia, teraz nie mogłem również uciec. Ciekawe jaki ma pomysł na naszą dalszą znajomość. Zapewne będzie chciał się zemścić, za rany, który podczas tej krótkiej walki udało mi się mu zadać. Nie bałem się tego. Perspektywa bólu niezbyt mnie przrażała. Dawno przestałem się przejmować takimi błahostkami jak własna wygoda. I co teraz zrobisz? Zadałem pytanie, chociaż nie liczyłem na to, że mi odpowie. Raczej rzuci się na mnie bez ostrzeżenia. W końcu, w jego mniemaniu, obraziłem jego godność, czy coś tam...
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimePią Sty 15, 2016 6:27 pm

Po krótszej czy może raczej dłuższej walce w końcu mu związałem przednie nogi, następnie tylne a na końcu pysk.Byłem pewien, że z nim wygrałem, ale ten mnie zaskoczył tak niespodziewanie się szarpiąc, że mnie z siebie zrzucił. Wstałem z ziemi zerkając na niego, gdy ten przeklinał.
- I co kucu? Po co Ci była ta walka? I tak przegrałeś, a teraz zostało Ci tylko przeklinanie i pyskowanie. - prychnąłem lekceważąco. Lubiłem nazywać go kucem i nawet mi nie przeszkadzało to, że był ode mnie znacznie większy.
- Co Ci zrobię? To zależy od Ciebie. Albo obiecasz mi posłuszeństwo, zostaniesz niewolnikiem i sługą... albo będę Cię tak długo trzymał i męczył, aż zmienisz zdanie. - stwierdziłem krótko. Podszedłem do niego bliżej, trącając go chrapami w łopatkę.
- I co? Boisz się mnie? I słusznie. - prychnąłem, nagle go gryząc - niezbyt mocno, nie chciałem go w końcu zabić ani dotkliwie zranić - musiał żyć by mi mógł służyć.
- Czy też bardziej się boisz bólu? I zrobisz wszystko, aby go uniknąć? - dopytywałem, zerkając na niego z pogardą. Zacząłem obchodzić go dookoła, uważnie mu się przyglądając.
- Umięśniony i głupi... byłbyś dobrym sługą. - stwierdziłem, trącając go chrapami w zad, sprawdzając jego umięśnienie.
- Twój wybór, co wolisz: służbę mnie? Czy tortury wykonywane tak długo, aż w końcu się zgodzisz mi służyć? - spytałem wprost, ponownie go gryząc - tym razem we wspomniany zad.
Powrót do góry Go down
Fiin

Fiin


Posts : 101

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimePią Sty 15, 2016 10:21 pm

Westchnąłem z irytacją. Nie zamierzałem odpowiadać. Aczkolwiek nazywanie mnie kucem było niemiłe. Poczułem się urażony mimo, że byłem od niego znacznie wyższy. Jednak nie zamierzałem dać tego po sobie poznać. Niech się pyszni, proszę bardzo. Kolejne jego słowa... to już było nudne! Czy do niego nic nie docierało? Nie. Ma. Najmniejeszej. Mowy. Jesteś niereformowalny. Prychnąłem i bezczelnie odwróciłem się do niego zadem. Wykorzystał to skrzętnie gryząc mnie dotkliwie we wspomniną część ciała. Podskoczyłem jak oparzony i natychmist przyjąłem pozycję nieco dogodniejszą do obrony. Jednak niewiele mogłem zrobić. Miałem spętane nogi i pysk, tak, że nawet uskakiwanie przed jego atakami mogło być trudne. Burseg po raz kolejny wbił zęby w mój zad. Zdzieliłem go ogonem po pysku, ale nic więcej. Przesunąłem się małymi kroczkami poza jego zasięg, tak, że teraz stałem tyłem do ściany celi, bliżej wejścia. Ni boję się bólu. Ani tym bardziej ciebie. Masz zamiar mnie denerwować dopóki się nie poddam? To może trochę zająć. Wygląda na to, że razem się tutaj zestarzejemy... Ciekawe, jakbys wyglądał z brodą...
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimePią Sty 15, 2016 10:51 pm

Przekręciłem oczami, gdy ogier dalej wszystko utrudniał, odmawiając wykonywania moich rozkazów i obiecania mi posłuszeństwa.
- No co za uparty osioł! - prychnąłem na pół zirytowany a na pół rozczarowany. Spodziewałem się pod nim zgoła innej odpowiedzi. Oczekiwałem chociażby odrobiny chęci do współpracy. Musiałem przyznać, że byłem zdecydowanie rozczarowany. Bardzo! Ugryzienie w łopatkę, a następnie w zad, nie za wiele wpłynęło na jego nastawienia, skoro dalej utrudniał, o czym świadczyło zdzielenie mnie ogonem. No, teraz to przesadził.
- Mam zamiar? Kucyk, ja dopiero zaczynam. - prychnąłem na niego, gryząc go kolejny raz - w łopatkę.
- Oj, uwierz mi, zajmie to znacznie mniej czasu niż się spodziewasz. - obiecałem mu, następnie zatapiając zęby w jego szyi, możliwie dotkliwie go raniąc. Odwróciłem się nagle tyłem do niego po czym strzeliłem z zadu, próbując go kopnąć z obu kopyt najlepiej w głowę, a jak nie trafiłem to przynajmniej w klatkę, łopatkę czy bok. Ból, musiałem mu sprawić jak najwięcej bólu, by go złamać... a jeśli to nie pomoże.... to go najwyżej zamknę w Lochach, obok Eren. Może ona mu wytłumaczy, że ze mną się nie da wygrać!
Powrót do góry Go down
Fiin

Fiin


Posts : 101

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimePią Sty 15, 2016 11:46 pm

W duchu przygotowałem się na uderzenia, które niechybnie miały mnie czekać. Nie zawiodłem się ani trochę. Burseg po raz kolejny wgryzł się w moją szyję raniąc mnie do krwi. Poczułem ciepłą strużkę spływającą w dół, po łopatce potem po nodze. Skrzywiłe się ale nic poza tym. Zmusiłem się do pozostania w bezruchu. Następny cios był wymierzony w moją głowę. Zareagowałem szybko, ale mój plan uniknięcia uderzenia został zniweczony przez liny na moich nogach. Jedyne, co zdołałem osiągnąć to odwrócenie się bokiem, tak, że kopyta araba nie trafiły celu, zsunęły się po moim boku. Syknąłem dość głośno, bowiem był to ten sam bok, który został niedawno zmasakrowany przez elfa. Niewyleczone jeszcze blizny ostro zapiekły, przypominając mi o swojej obecności. Siła uderzenia i tak odrzuciła mnie do tyłu, prosto na ścianę. Nie zamierzałem dłużej stać bezczynnie. Wykorzystałem siłę, z jaką odbiłem się od ściany i rzuciłem się prosto na niego. Walnąłem go łbem z całej siły w brzuch. To powinno go zdezorientować, w najlepszym wypadku wywrócić. Nie oglądając się na efekt mojego ataku i starając się nie potknąć pomknąłem w stronę gwoździa, na którym widziałem klucze do celi. Jeżeli tylko Bursegowi nie udało się mnie powstrzymać, chwyciełem klucz i go zdjąłem. Na szczęście sznur wiążący mój pysk, nie był n tyle ciasny by nie powstrzymać. Teraz wystarczyło tylko dostać się do drzwi, co mogło okazać się trudne ze względu na związane nogi.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimeSob Sty 16, 2016 12:53 am

Kolejny raz ugryzłem wrednego ogiera, który w dalszym ciągu nie chciał współpracować. Ten drań nawet nie jęknął, nawet nie zaczął kląć, w ogóle nie reagował. Co za... co za bezczelny drań! - przeszło mi przez myśl. Kolejne kopnięcie wycelowane w głowę trafiło go w bok ale również nie spowodowało jego załamania się i poddania. A nawet było gorzej. Ze zdziwieniem zobaczyłem, że ten odbija się od ściany... i rzuca się prosto na mnie! To było tak zaskakujące i nieoczekiwane, że nie zdążyłem nawet zareagować. Po potężnym uderzeniem w brzuch, wykonanym przecież przez znacznie większego ode mnie ogiera, przewróciłem się, lądując na ziemi. Zaćmiło mnie na chwilę a gdy w końcu się otrząsnąłem i wstałem, przerażony dostrzegłem, że ten zdążył chwycić klucz i zbliża się do wyjścia. Już miałem się na niego rzucić, gdy zaplątałem się w jakąś leżącą linę i ponownie się wywróciłem. Zmarnowałem kilka kolejnych cennych sekund na ponownie powstanie.  Rozglądnąłem się po pomieszczeniu... ale czy ten łobuz jeszcze tutaj był, czy wykorzystał ten czas, aby mi zwiać?

(z/t?)
Powrót do góry Go down
Fiin

Fiin


Posts : 101

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimeSob Sty 23, 2016 2:32 pm

Prawie dotarłem do drzwi kiedy zobaczyłem wściekłego siwka pędzącego w moją stronę. Już prawie starciłem nadzieję na ucieczkę. Aż tu nagle Burseg wyrąbał o ziemię jak długi. Spojrzałem na niego ze zdziwieniem. Nie mam pojęcia jak to się stało, ale wyglądał tak żałośnie i bezradnie! Nie mogłem się powstrzymać i parsknąłem śmiechem. Nie miałem jednak zamiaru marnować cenny czas na podziwianie tego widoku, chociaż było to bardzo kuszące. Nadal podśmiewając się pod nosem włożyłem klucz do zamka i przekręciłem. Drzwi celi w końcu stanęły przedemną otworem. Zarżałem wesoło i z wysoko uniesioną głową opuściłem pokój przesłuchań.

z/t do celi więziennych?
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimeWto Sty 26, 2016 10:47 am

Wszedłem do pomieszczenia, prowadząc na linie złapaną klacz, która chyba nie zapierała się jakoś bardzo mocno. Szybko zamknąłem drzwi na klucz, by mi ta przypadkiem nie zwiała.
- Witaj w naszych skromnych progach Melino. - powitałem ją, uważnie jej się przyglądając.
- Pierwszy raz w lochach? Coś mi mówi, że chyba nie? Nie sprawiasz wrażenia zaskoczonej. Czyżbyś często dawała się złapać? Lubisz mocne wrażenia? - dopytywałem zaintrygowany, wciąż trzymając ją na linie, aby nie musiał ją gonić po całym pomieszczeniu.
- Jakieś prośby, oczekiwania? Czego szukałaś na naszych terenach? - spytałem, chociaż dobrze wiedziałem czego. Byłem pewien, że ta puszczalska klacz przyszła tylko w jednym celu. Nie żebym miał coś przeciwko nimfomanką. Po prostu starałem się nie sprawiać wrażenia, że dobrze wiem, o co jej chodzi.
Powrót do góry Go down
Melisandre

Melisandre


Posts : 73

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimeWto Sty 26, 2016 6:58 pm

Szła za Bursegiem, często mu się opierając, gdyż taka sytuacja niezbyt jej się podobała.. Chociaż wciąż szła z uśmiechem, wrednie patrząc na ogiera. Był pewnie jakimś typowym jaskiniowcem stadnym, żyjącym głównie tym, że porywa klacze i sobie z nimi pogrywa.. No cóż i z takimi trzeba żyć na świecie, choć nie byłoby jej go szkoda, gdyby tak miała podarować go w ofierze Panu Światła.. Patrzyłaby bez przejęcia, jak płonie.
Wprowadził ją do jakiejś celi, to były najgorsze możliwe klimaty dla Igni. Zimno, ponuro, wilgotnie.. Ona wolała gorąco, opary z płomieni, jasność.. Była żywiołem ognia.
- Faktycznie skromne te "wasze progi".- skwitowała z niesmaczną miną. - Poza tym, jeśli znowu nazwiesz mnie Meliną, inaczej sobie porozmawiamy.- zagroziła mu. Uraziło ją to, zwłaszcza, że melina userce kojarzy się z gimbusami w szkole...
- Hmm tereny są po to, żeby je zwiedzać. Ciemność nadchodzi, nieświadomy niczego Arabku, tereny trzeba znać.- odpowiedziała i skuliła uszy.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimeSro Sty 27, 2016 6:25 pm

Prowadziłem klacz, która nie należała do najgrzeczniejszych i złośliwie się mi zapierała, utrudniając mi "pracę".
- A czego się spodziewałaś? - prychnąłem z pogardą - Pięciogwiazdkowego hotelu? Z automatycznymi poidłami, gumową matą na podłodze, myjki z ciepłą wodą, karuzeli i solarium? - dodałem, naigrawając się z niej. Klacz chyba miała stanowczo przesadzone wyobrażenia.
- To są lochy. Tu nie ma być wygodnie. - wyjaśniłem jej.
- Nie Melina? - zdziwiłem się - To jak miałaś na imię? - spytałem zaskoczony. Możliwe, że mi się imię pomyliło. No ale klacz powinna mnie poprawić a nie rzucać fochem, jak jakaś rozwydrzona nastolatka... którą w zasadzie chyba była.
- Ciemność nadchodzi? Może się jakiegoś denaturatu opiłaś? Albo alkoholu z Ukrainy? - prychnąłem. Heh, jednak "melina" do niej pasowała.
- A jak myślisz? Co Cię tutaj czeka? - spytałem zaintrygowany, czy ona wie, czego się może spodziewać po tym miejscu.
Powrót do góry Go down
Melisandre

Melisandre


Posts : 73

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimeCzw Sty 28, 2016 10:35 pm

Siwy arab był irytujący, lecz Melisandre raczej się tym nie przejmowała zbytnio. Tak samo jak tym, że jest w lochach.. Jeśli zechce, to na pewno znajdzie sposób by wyjść. 
 Po za tym, o czym on mówił? Melisandre nie znała ludzi, nie miała z nimi do czynienia, tym bardziej z innymi ludzkimi narzędziami. - Oj, raczej nikt z takich rzeczy tu nie skorzysta. No chyba, że ty należysz do ludzkich pomiotów. Odpowiedziała Bursegowi niezbyt zainteresowana nim. Nie był wyrazisty, ani trochę tajemniczy, przez to też nie był dla niej ciekawy.. Okaz zwykłego ogiera myslacego nie tą częscia prganizmu co trzeba. - Skoro nie pamiętasz mojego miana, to widocznie taki nędznik nie zasługuje na poznanie go. Stwierdziła po chwili, zarzucając Bursegowi. Może nawet lepiej ze go nie pamięta.
 - Spróbuj mnie zaskoczyć.- zaproponowała ogierowi lekko się uśmiechając. Tamto pytanie ominęła, gdyż odpowiadanie na nie było zbędne.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimeCzw Sty 28, 2016 11:02 pm

Spiorunowałem wzrokiem klacz, która ośmieliła się bezczelnie zwrócić mi uwagę.
- Nie, nie należę do ludzkich pomiotów. - prychnąłem. Słyszałem, że niektórzy słyszeli o takich przedmiotach. I klacz chyba również musiała o nich słyszeć, skoro skojarzyła te nazwy z ludźmi. W każdym razie nie zamierzałem ciągnąć dalej tej konwersacji. W końcu porwałem ją w zgoła innym celu niż rozmowa. Nie była zresztą za mądra... no ale z powodu inteligencji też jej nie porwałem.
- Jak tam chcesz. Ale skoro nie chcesz mi przypomnieć, to nie powinnaś się denerwować, jeśli nazywam Cię Meliną. - stwierdziłem, uśmiechając się do niej. Nazwanie mnie nędznikiem jakoś mnie nie denerwowało - nie byłem przeczulony na swoim punkcie. A już na pewno nie tak jak ta klacz tak mocno się wkurzająca, po przekręceniu imienia.
- Spróbować Cię zaskoczyć czy naskoczyć? - spytałem wciąż z tym samym złośliwym uśmiechem. Tym razem specjalnie przekręciłem słowo. - Musisz mówić głośniej i wyraźniej. - parsknąłem, uśmiechając się do niej. Zacząłem się powoli zbliżać w jej kierunku zastanawiając się, czy ona wie, po co zwykle ogiery porywają klacze. Bo tylko jeśli tego nie wiedziała, to wyglądało na to, że będzie miała szansę czuć się zaskoczona.
- Tylko bądź grzeczna i nie rób nic głupiego. - ostrzegłem ją, próbując ją zajść od zadu.
Powrót do góry Go down
Melisandre

Melisandre


Posts : 73

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimePią Sty 29, 2016 9:50 am

Burseg mógł sobie strzelać miny jakie chce, nie robiło to dla Melisandre, która ze stoickim spokojem przebywała w tych wilgotnych lochach.. Z tortur warto pomyśleć o ogniu.. Pomyślała przez chwilę, ignorując co w tym czasie mówił Burseg. Wiedziała gdzie była, co robi Siwy arab, ale chyba nic nie było w stanie dotknąć jej dumy, ktpra nie pozwalała na strach, zakłopotanie i nic innego. Będzie musiała, będzie walczyła, aczkolwiek nie ma, nie ma szans na jej ugodę.  
 Ognistym wzrokiem przesunęła po Bursegu, niczym języki ognia. To chyba oczywiste, czego spodziewać się po takich pomyleńcach.. Taka już ich natura.
 Już chyba wyraźniej niż Melisandre nie dało się mówić.. Może arab ma problemy ze słuchem? Jej głos sam w sobie był uroczy, ciepły i kuszący. 
- Chyba sobie żartujesz.- odpowiedziała bez emocji, po czym odwróciła się zadem do Bursega zmierzającego właśnie tam, a potem, kiedy już zapewne zdążyłby dojść, to wymierzyła serię mocnych kopniaków w jego klatę, jeśli to go powstrzymalo, to Uniosła wysoko ogon i się obejrzała. - Nie ma tak łatwo, ogierku.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimePią Sty 29, 2016 6:13 pm

Podobało mi się ogniste spojrzenie klaczy. Lubiłem takie gorące. Oczywiście miłość, oddanie było przyjemne... ale wściekłość, pogarda i nienawiść też nie były złymi emocjami w oczach klaczy. Na pewno były dużo lepsze niż chłodna obojętność. Dawały nadzieje, jeśli nie pewność, na niezłą zabawę. Byłem pewien, że wkrótce będzie ciekawie... bardzo ciekawie. Zwłaszcza, że Melina była naprawdę piękna i kusząca. Aż się chciało ją zawlec do lochów i się z nią pobawić.
- Żartuję? Nie, raczej nie. - stwierdziłem, zawadiacko się do niej uśmiechając. Niesamowicie bawiła mnie cała sytuacja. Podszedłem śmiało nie przejmując się tym, że się odwróciła do mnie zadem... bo spodziewałem się, że ona tylko symuluje. Jej nagła seria strzałów z zadu była dla mnie całkowitym zaskoczeniem. Próbowałem odskoczyć, ale parę sekund zbyt późno, tak że oberwałem z dwa razy w klatkę, na co odpowiedziałem kwiknięciem przepełnionym zdziwieniem, wściekłością i bólem. Odskoczyłem od niej, piorunując ją wzrokiem i wpatrując się w nią ze świętym oburzeniem.
- Nie ma łatwo? A dlaczego? Po co to utrudniasz? - spytałem... delikatnie się do niej uśmiechając. Nie lubiłem, gdy klacz była zbyt łatwa, gdy rozkładała nogi przed każdym ogierem, którego zobaczyła, nadstawiając mu się zadem.
- Skoro udajesz niedostępną... to mi to nawet pasuję. - stwierdziłem. Wciąż trzymałem klacz na linie, więc szarpnąłem za sznur, by ją zmusić do podejścia do ściany. Przywiązałem linę ciasno do kółka wystającego ze ściany, abym nie musiał jej gonić po całym pomieszczeniu i przejechałem jej chrapami po szyi.
- To mam Ci związać nóżki, byś nie kopała swoimi kopytkami? Czy już będziesz grzeczna, jak pokazałaś swoje różki. - parsknąłem, mówiąc do niej tonem, którym się konie zwykle zwracają do źrebaków.
Powrót do góry Go down
Melisandre

Melisandre


Posts : 73

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimePią Sty 29, 2016 6:59 pm

Na jego uśmiechy, które raczej nie były piękne, odpowiadała tylko uroczym spojrzeniem, pięknym uśmiechem z białymi zębami i szyderą w szkarłatnych oczach. Medalion u jej gardła błyskotał, nadając jej wokół ognistej aury, gdyż tak bardzo wyróżniała się w tym ponurym otoczeniu..
Przejechała wzrokiem po kamiennych ścianach, posadzce i Bursegu, a na jego widok przymrużyła jedynie kusząco oczy. Nie miała w zwyczaju odpowiadać na takie rzeczy jakimiś słabymi docinkami, raczej potrafiła utrzymywać swoje emocje w zamierzonym stanie, tak też było w tej sytuacji.
- Oh, a czego się spodziewałeś? Nie zasłużyłeś kochany.- powiedziała przeuroczym melodyjnym głosem, patrząc znacząco na Bursega.
- Nie muszę udawać. Po prostu to już zależy ode mnie, kto dostaje a kto nie.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimePią Sty 29, 2016 7:13 pm

Moje uśmiechy napotkały na odpowiedź uśmiechem, więc byłem pewien, że klaczy się one podobają i jej w pełni odpowiadają. Chociaż jej reakcja kopytami trochę temu przeczyła. To w końcu co uważała? Jej umysł był dla mnie nieprzenikniony. Wysyłając sprzeczne sygnały skonfundowała mnie i spowodowała, że nie miałem pojęcia, jak powinienem zareagować.
- Nie zasłużyłem... na co? Na Ciebie? - dopytałem nie rozumiejąc o co jej chodzi - Przecież Cię porwałem. Czy to już nie jest ostateczny dowód, że jednak na Ciebie zasługuję? - dopytywałem niezrażony jej odpowiedzią.
- Ok... to może to zależeć od Ciebie, o ile oczywiście zrewidujesz swoje poglądy i zmienisz odpowiedź na pozytywną. Wtedy nie zrobię niczego, wbrew Twojej woli, jeśli się zgodzisz. - wyjaśniłem jej. Skoro udało mi się ją przywiązać na sznurze do pierścienia wystającego ze ściany, to trąciłem ją delikatnie chrapami w łopatkę, sprawdzając jej reakcję i to, na ile sobie mogę z nią pozwolić.
- To co, jak będzie? - spytałem wprost - Będziesz grzeczna czy mam Cię spętać? - dałem jej szansę wyboru.
Powrót do góry Go down
Melisandre

Melisandre


Posts : 73

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimePią Sty 29, 2016 8:46 pm

Uśmiechnęła się tylko z pobłażaniem, stojąc sobie spokojnie i machając raz po raz ogonem, jakby chciała odgonić od siebie wilgoć...
- Jesteś pewien, że mnie porwałeś? To raczej tylko dlatego, że Cię oszczędziłam, teraz tu stoję.. Czasami i ja mam dobroczynne dni.- uśmiechnęła się do niego uroczo i kuszącą, przemawiając melodyjnym ciepłym głosem. Kołysała się leciutko z boku na bok i spoglądała w którąś stronę, dając wrażenie, jakby chciała po prostu zaśpiewać coś, polecieć w górę czy po prostu sobie stąd iść.
- Oh, nie ma w tym przecież żadnej różnicy.- odpowiedziała z nutką lekkiego znudzenia, wydymając lekko chrapy i spoglądając na Bursega.
- Jesteś bardzo zuchwały. Możliwe, że to czasami dobra cecha, ale nie w tym momencie. Nie licz na to, że tak przychylnie będę Ci się nadstawiać. Faktem jest, że jestem aktualnie w celi z Tobą, ale to nic Ci nie da, jeśli dalej będziesz się tak zachowywał w stosunku do mnie.- oburzyła się lekko i z ognistym spojrzeniem, niby muskając językami płomieni jego pysk, odpowiedziała Bursegowi, całkowicie odsuwając od niego zad.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimePią Sty 29, 2016 9:00 pm

Zdziwiły mnie bezsensowne słowa klaczy.
- Że... że co? Oczywiście, że jestem pewien, że Ciebie porwałem. - prychnąłem odrobinę rozweselony jej uwagą. Przecież ją przyprowadziłem na linie do lochów. Jak to można było inaczej nazwać? Zaproszeniem na kolację?
- Tak, dziękuję, że mnie oszczędziłaś. Cieszą mnie Twoje dobroczynne dni. - prychnąłem rozbawiony. Szybko zrozumiałem, że ona sobie tylko żartuje, więc i ja odpowiedziałem ironicznym tonem. Jej uśmiech to zresztą potwierdzał.
- Żadnej różnicy? - nie zrozumiałem o co jej może chodzić. W jakim sensie żadnej? Ale chyba nie chodziło jej o nic ważne.
- Zuchwały? - zdziwiłem się jej ocenie - Nie, chyba nie. Ja tylko wiem, czego chcę. I nie ukrywam tego. Czy to jest zuchwałość? - spytałem retorycznie.
- Ależ nie liczę. Jeśli nie będziesz się mi nastawiać... to może być nawet ciekawiej i zabawniej. - stwierdziłem, uśmiechając się do niej lekko.
- A dlaczego miałoby nic mi nie dać? Liny, sznury, łańcuchy, pęta... z każdą sobie można poradzić. A myślisz, ze jak tupniesz nogą, położysz uszy po sobie, to się przerażę i wrócę z kwiatami, prosząc Cię o wybaczenie? - prychnąłem, zastanawiając się co zrobić. Ponownie na nią naskoczyć? Już raz mnie kopnęła - głupio byłoby drugi raz zrobić ten sam błąd. Dlatego też chwyciłem jakąś linę, po czym rzuciłem się na jej prawą zadnią nogę, próbując zawiązać na niej sznur, drugi jego koniec wiążąc do jakiegoś palika na prawo od klaczy. Następnie próbowałem to samo zrobić z jej lewą nogą, próbując ją przywiązać do palika na lewo od niej, zmuszając ją do stanięcia w rozkroku. Długo walczyłem się i siłowałem, usiłując jej przywiązać nogi, licząc że po ewentualnych kilku kopniakach w końcu mi się uda. A wtedy... a wtedy będę mógł się nią spokojnie zająć.
Powrót do góry Go down
Melisandre

Melisandre


Posts : 73

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimePią Sty 29, 2016 10:18 pm

Cóż, nie był wart jej uwagi, w prostym języku, bez owijania w żadne zbędne słowa. Był po prostu zwykły, przeciętny, co ani trochę nie intrygowało Melisandre, takim nawet nie warto spojrzeć w oczy, przewiercając ich duszę językami ognia.. Spodziewała się czegoś ciekawszego w tych śmierdzących i zatęchłych lochach, jednak było gorzej niż na spacerze z jakimś starym ogierem.
Wzięła tylko powietrze w chrapy, z obrzydzeniem chwilę po tym parskając. Niedobrze jej się robiło, gdy czuła zapach celi, wilgotnych murów i mchu.. Zatęskniła za okolicami wulkanu, gdzie mogłaby bez problemu przebywać cały życie.. Zdecydowanie lepiej wtedy być samotnym, z ogniem i Panem Światła, niż z takim np. oto Bursegiem.
Niepobożny, nie wiedział kto to Kapłani.. Po prostu końska nizina umysłowa.. Nic nie warty ogieras, który ani trochę nie podniecał Gorącej Kapłanki. A mogło być tak przyjemnie.. Mogła dać się porwać komuś innemu.
Przez te zawiłe rozmyślanie, nie zwróciła nawet uwagi na te nic nie znaczące słowa Siwka.
Zarzucił jej linę na tylną nogę, na co zareagowała wyjątkowo kontrolowanym wierzgnięciem.. Ale On widocznie zabrał się za drugą nogę, lecz stawać w rozkroku na pewno nie miała zamiaru, więc skumulowała energię w swoich kończynach, a potem zaciekle trzymała je przy sobie.. Bez zbędnego szarpania się, ze stoickim opanowaniem. - Nie uważasz, że byłoby milej gdyby obie strony tego chciały? Z takiego czegoś zbyt dużej przyjemności nie będziesz miał.- stwierdziła melodyjnie, mimo sytuacji, jej głos wciąż był tak samo rozkoszny. Patrzyła ciągle na niechcianego towarzysza unosząc swój jedwabisty, długi i żarowisty ogon.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimePią Sty 29, 2016 10:31 pm

Słyszałem dźwięk powietrza wciąganego przez klacz. Czyżbym jej wpadł w oko, skoro tak zachłannie chciała poczuć mój zapach, by go na zawsze zapamiętać? Ja też starałem się każdy moment zapisać w pamięci aby w przyszłości móc wracać do tych jakże przyjemnych dla mnie chwil. Nie tracąc chwili przywiązałem jedną z zadnich nóg klaczy do palika wystającego z posadzki. Kwiknąłem, gdy wierzgnęła... ale nie było w tym zbytniej agresji i szaleństwa. Ciekawe dlaczego? Próbowałem zrobić to samo z drugą tylną nogą, próbując ją zmusić do stanięcia w delikatnym rozkroku, abym miał łatwiej, ale z powodu utrudniania przez złośliwą klacz, koniec końców jej druga zadnia kończyna została przywiązana do palika dość blisko pierwszej. Cóż, mówi się trudno.
- Wiesz... tak, byłoby lepiej, gdyby obie strony chciały... ale jak się nie ma tego co się lubi, to się lubi to, co się ma. - stwierdziłem, uśmiechając się do niej i zachodząc ją od zadu - Myślę... że i tak i tak będę miał dość dużą przyjemność. Chociaż oczywiście gdybyś łaskawie się rozluźniła i bardziej... otwarcie byś mi się oddała, to by było znacznie przyjemniej. - stwierdziłem, wycierając się pyskiem o jej zad. Włożyłem chrapy pod jej jedwabisty i długi ogon zaciągając się jej zapachem.
- Szkoda, że nie masz rui. - westchnąłem ze smutkiem, wypuszczając ciepłe powietrze w kierunku jej wrażliwych rejonów.
Powrót do góry Go down
Melisandre

Melisandre


Posts : 73

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimeSob Sty 30, 2016 1:08 am

Kwiki, odskoki i bulwersy Bursega, były dość zabawne, kiedy patrzylo się na tp z drugiej strony. Jego mimika w miarę jeszcze smieszyła Melisandre, która była już znudzona tą calą sytuacją, a ciepła płomieni pragnęła jak niczego bardziej. 
 No cóż, w rozkroku nie stanęła, ale nogi przywoazane miała. Mówi się trudno, choć i one nie były dla Kapłanki nieprzekraczalną barierą.. Nie dla kogoś, kto wszedł w ogień i się nie spalił. 
 Towarzystwo ogierów nigdy jej nie przeszkadzało, nie była też zbyt cnotliwa.. Lubiła kusić, być w centrum uwagi samców i tak dalej.. Zwłaszcza, że urodą wręcz grzeszyła, gdyż tak dosłownie gorącej klaczy nigdzie indziej się nie znajdzie..
- Przykro mi. Tylko dlaczego Ci na tym zależy? Pewnie nawet i tak nie zobaczyłbyś nigdy swojego potomstwa.. A gatunek koński nie potrzebuje takich genów w DNA.- odpowiedziała kusząco się uśmiechając, szeroko i uroczo, melodyjnym i słodkim głosem.. A jego zachowanie nie doprowadzało jej do jakichś obronnych odruchów, nie musiała udawać jakieją tam dziewicy.. Uniosła ogon, długi i jedwabisty jak prawdziwy czystej krwi arab i uśmiechnęła się do Ogiera. 
-Nie jesteś zbyt kuszący.. I mnie raczej zniechęcasz. Stwierdziła i zacisnela swoją kitę.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimeSob Sty 30, 2016 12:56 pm

Przywiązałem nogi klaczy do posadzki. Byłoby mi oczywiście wygodniej i przyjemniej, gdybym ją zmusił do ich rozstawienia... no ale że utrudniała to niewiele byłem w stanie zrobić.
- Nie rozumiem. Na serio pytasz dlaczego mi na tym zależy? - upewniłem się zaskoczony - Przecież to oczywiste, że krycie klaczy w rui jest przyjemniejsze. - parsknąłem - Inny zapach, inne jej zachowanie. - rzuciłem. Naprawdę miałem jej to wszystko tłumaczyć. Przecież jak była w rui to sama pewnie była bardziej otwarta na przyjmowanie ogierów. Jej słów na temat źrebaka nawet nie skomentowałem - one akurat nie były dla mnie priorytetem. Były dwie klacze, po których chciałem mieć źrebaki... i to bardzo. Melina do nich nie należała. Uśmiechnąłem się widząc, jak podnosi ogon.
- A czego oczekujesz? Ty również nie jesteś zbyt zachęcająca. - odpowiedziałem jej - Zachowujesz się dziwnie, jakbyś sama nie wiedziała, czy chcesz być pokryta czy niespecjalnie. Bo ani mnie nie zachęcasz ani się nie bronić. Brakuje w Tobie jakiegoś logicznego podejścia czy stałości. - odpowiedziałem, podgryzając ją czule po nasadzie ogona.
Powrót do góry Go down
Melisandre

Melisandre


Posts : 73

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitimeSob Sty 30, 2016 2:52 pm

cóż, Melisandre tym bardziej utrudniala wszystko, by było niewygodnie ogierowi. Dlaczego miała by go słuchać? Wszystko na odwrót.
 -Żebyś się nie zdziwił.- powiedziała dp ogiera z usmieszkiem. Naturalne zachowanie właśnie na tym polegało.. Kiedy klacz miała ruje, obojętnie czy była taka czy inna, to ogiera zwykle przyjmowała.. Bo niby to był obowiązek klaczy, rodzenie zrebaków.. Tak samo kiedyś Mela miała różne obowiązki, które wyznaczył jej ojciec.. Teraz na pewno by go nie posłuchała. 
 Rozesmiala się wesoło do Ogiera, daajc do zrozumienia że jest bardzo zabawny. - Może po prostu nie umiesz sobie ze mną poradzić? Czemu miałabym Cię kusić, skoro zwyczajnie jesteś moim zdaniem nudny? Musisz sobie na mnie zasłużyć innym sposobem. Nie jestem taką jak reszta twoich klaczy. Popatrz sobie na to z innej strony, Arabie.- odpowiedziała uśmiechnieta, melodyjnym głosem odwrócona do Ogiera raczej przodem, a zad jak najdalej od niego.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 5 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań
Powrót do góry 
Strona 5 z 6Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
 Similar topics
-
» Pokój przesłuchań
» Mgliste Lochy - Izolatka
» Mgliste Lochy - cele więzienne

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Saffrin :: Stado Halnego Wiatru :: Terytoria :: Podziemia :: Mgliste Lochy-
Skocz do: