Saffrin
Witamy na Saffrin! Właśnie znajdujesz się na PBF o tematyce końskiej. Nie zniechęcaj się, każdy chętnie Ci pomoże! Jesteś u nas mile widziany! Zapraszam do przeczytania naszej Encyklopedii, by zapoznać się z zasadami, a potem do założenia Karty Postaci Smile Dołącz do nas! Wciel się w konia i przeżywaj przygody!
Saffrin
Witamy na Saffrin! Właśnie znajdujesz się na PBF o tematyce końskiej. Nie zniechęcaj się, każdy chętnie Ci pomoże! Jesteś u nas mile widziany! Zapraszam do przeczytania naszej Encyklopedii, by zapoznać się z zasadami, a potem do założenia Karty Postaci Smile Dołącz do nas! Wciel się w konia i przeżywaj przygody!
Saffrin
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań

Go down 
+5
Tormenta
Azazel
R'evivo
Burseg
Arcana
9 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
AutorWiadomość
Azazel

Azazel


Posts : 262
Age : 29

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimeCzw Gru 17, 2015 8:47 pm

Ja spojrzałem na klacz, a potem westchnąłem obracając głowę do drzwi. Kiedy zadała mi pytanie, machnąłem jedynie uchem.
- Nie boje się. Nigdy nie lękałem się zostać ukarany za dobro.- Patrzyłem się na nią pewnie. Emanowała ze mnie zupełna nirwana. Byłem spokojny, jak zawsze gdy byłem przy niej. Miałem czasami wrażenie, że uwalniam siebie. Jakby była jakaś cząstką mnie. To było takie dziwne uczucie, ale byłem z nią związany jakimiś niewytłumaczalnymi wiązami.
- Żegnaj. - Zrobiłem tutaj przerwę i spojrzałem na nią z uśmiechem, takim zupełnie szczerym.
- Jeśli o mnie nie usłyszysz, nie martw się. Jestem na to przygotowany.- Rozłożyłem czule uszy.
Powrót do góry Go down
Tormenta

Tormenta


Posts : 292
Age : 22

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimeCzw Gru 17, 2015 9:47 pm

W ciszy oczekiwała odpowiedzi na swoje pytanie, patrząc na ogiera z troską w spojrzeniu czarnych oczu. Kiedy doczekała się odpowiedzi, zamyśliła się na moment.
Dobrzy nigdy nie umierają. A jestem pewna, że ty jesteś dobry. Dobry czyni dobro. - powiedziała z przekonaniem w głosie. Nie miała zamiaru pozwolić, aby coś mu się złego przydarzyło. Zarówno z powodu wypuszczenia jej jak i wszystkiego innego. Po moim trupie. - powiedziała w myślach. Jeśli będzie taka potrzeba, poświęci swoje życie. Tak jak on chciał poświęcić swoje.
Sam mi kiedyś to powiedziałeś. Myśl optymistycznie. - powiedziała z uśmiechem, aby zapewnić go, że przecież nie musi się koniecznie zdarzyć coś złego. Miała nadzieję, że każde z Bogów stawi się za nim. Trzeba być dobrej myśli. Podeszła bliżej do ogiera i zwyczajnie się do niego przytuliła.
Dziękuję. - wyszeptała, po czym się odsunęła.
Żegnaj. - powiedziała jeszcze po czym wybiegła z tego miejsca. Wiedziała, że niedługo znów się spotkają.

Z/t
Powrót do góry Go down
Azazel

Azazel


Posts : 262
Age : 29

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimeCzw Gru 17, 2015 9:55 pm

Ja ja przytuliłem i trzymałem dość długo. Łza zakręciła się w moim oku ale ją ukryłem. Pozwoliłem jej odejść. Uśmiechnąłem się do siebie kiedy usłyszałem, że opuściła lochy. Zamknąłem oczy zadowolony z siebie i stałem tak bez ruchu bardzo długo. Jakbym czekał na jakąś kare. Jednak nic takiego nie nastąpiło...
Posprzątałem wszystko po niej i udałem się w swoja stronę.
/z.t/
Powrót do góry Go down
Arcana




Posts : 555

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 5:14 pm

Wciągnęłam tutaj białą klacz zgarniętą przy posągu Nariny. Nie byłam w nastroju na delikatne traktowanie, ale nie bluzgałam też jak zwykle przekleństwami. Szybko związałam jej razem przednie nogi porządną liną, a następnie odchodzący od węzła sznur przyczepiłam do jednego z pierścieni wbitych w posadzkę tak, że klacz miała zakres ruchu dokładnie na jeden metr. Sama stanęłam poza zakresem i popatrzyłam na nią z lekkim obrzydzeniem, które jednak szybko zamaskowałam.
- Chcesz się napić? - spytałam bez zbytniej troskliwości, jakby to była formułka, którą obdarzam każdego więźnia. Insza inszość, że ona była pierwszym. Jeżeli przytaknęła, podsunęłam jej wiadro kopytem. Jeżeli nie, zwyczajnie wzruszyłam ramionami.
- Nie posiedzisz tu długo, Czarna. I tak nie jesteś przydatna. Jednak ja lubię dbać o pozory. Co cię podkusiło, żeby do nas przyłazić? Pewnie i tak niedługo te tereny będą wasze, trochę cierpliwości, miśka.
Traktowałam ją jak źrebaka, chociaż była starsza ode mnie. No, ale trudno. Będzie to musiała przeżyć.
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimePon Gru 28, 2015 6:28 pm

Weszła tutaj zaskakująco spokojnie, nie wierząc, że jakikolwiek opór w czasie tej podróży może zdziałać cokolwiek zdziałać na jej korzyść. Poczuła znajomy zapach wilgoci, aczkolwiek, jeśli ma być szczera, spodziewała się zobaczyć tutaj także Bursega, który pastwi się nad kolejną klaczą z wrogiego sobie stada. Kłapnęła na kasztankę zębami, kiedy ta dość mocno aby siwa nie mogła się wydostać obwiązała jej przednie nogi brązowym sznurem, który swoimi wystającymi nitkami zaczął drażnić jej pęciny, przez co nie potrafiła się w pełni skoncentrować na obecnej sytuacji. Patrzyła uważnie na wbity w kamienną posadzkę pierścień, aby móc dobrze ocenić jego przytwierdzenie do podłoża. Pokręciła przecząco głową w odpowiedzi na zadane pytanie, kątem oka rozglądając się po tym pomieszczeniu. Nie brakło tutaj narzędzi zagłady, zapewne potrafiące wyrządzić o wiele więcej bólu, niż jest w stanie znieść każdy koń... również Arcana. Nie ulega wątpliwości, że będzie chciała ona również odpłacić się nieznajomej za to, że w ogóle się tutaj znajduje. Halna pożałuje swojej decyzji o uwięzieniu Nyks. I to niebawem.
- Ciekawość. Zazwyczaj mówią, że to pierwszy stopień do piekła - odpowiedziała wręcz obojętnym tonem, chowając uszy w gęstej grzywie. Z cichym świstem wypuściła powietrze z płuc, zastanawiając się, jaki będzie następny krok kasztanki.
Powrót do góry Go down
Arcana




Posts : 555

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimeWto Gru 29, 2015 4:15 pm

Stanęłam spokojnie, obserwując ją jak ciekawy okaz zwierzęcia w parku zoologicznym. Cóż, wyglądała całkiem przyzwoicie. Nieomylny nos podpowiedział mi, że niedawno rodziła. W sumie niepotrzebnie ją porywałam. Ale co tam - najważniejsze, że Mgliste Lochy nie świecą pustką... Podobnie jak te w Tropikach. Ceniłam stado Czarnej Krwi, i choć nazwa (nie wiem czemu) trochę kojarzyła mi się z krewetkami, ciekawie było obserwować te pocieszne, wojownicze duszyczki. Miałam tylko nadzieję, że nie wszystkie były takie same. O matko, ale byłoby to nudne! Każda z kolei - niedoścignienie piękna, z mroczną jak ich szlachetna krew przeszłością i jednym jedynym celem w życiu - uważanie, że innostadni mają móżdżki małe jak nadzienie orzeszka, choć tak naprawdę nie doznały krzywdy od żadnego z nich. Ewentualnie lubią wybijać trochę leśnych zwierząt, co zresztą sama praktykuję, ale przynajmniej nie obdzieram ze skóry każdego białego wilka w tej krainie - nie jestem nienormalna! W zasadzie jedyne, co mam, to najpotężniejszy sztylet tej epoki - Smoczy Ząb, nabytek od Pustelnika. Ale to logiczne, w końcu muszę się jakoś bronić.
- Taak, ja o tym coś niecoś wiem. Piekło może się szykować. Chętnie uścisnę tam kopyta kilku starym przyjaciołom - mruknęłam mściwie i spojrzałam na moją pupilkę, a wzrok mi złagodniał. Zobaczyłam, jak wzrok klaczy wędruje do wiszącej na ścianie broni. Uśmiechnęłam się szeroko. Wyjęłam na chwilę swój nóż i bez namysłu odcięłam klacz od pierścienia. - To w zasadzie niepotrzebne. Wiem, że nie masz godności i zaatakujesz, kiedy odwrócę się od ciebie tyłem, a może nawet i przed tym -powiedziałam, demonstracyjnie odwracając się od niej ogonem. I tak nie wyjdzie, drzwi są zamknięte, potrzebuje do nich klucza czy czegoś tam, co mam ja. - To zwyczajność u Krwawych. Ale my jesteśmy inni. Empatyczni. Ty powiedziałabyś, że słabi. Honorowi. Według ciebie - naiwni. Pewnie masz rację - wzruszyłam ramionami, wciąż odwrócona. Wystawiałam się na strzał własnemu więźniowi. Byłam szalona? Pewnie tak. - Ale wolę być słaba i naiwna tutaj, niż pod kopytkiem Vitalii.
Nadal się nie odwracałam, a wręcz spokojnie podeszłam do półki i oglądałam broń. Baty, miecze, noże. Było nawet kilka harpunów. I skalpel. Przesuwając się dalej, zauważyłam, że jest też kolekcja starokrasnoludzkich toporów.
- Które byś wybrała? - zapytałam z zainteresowaniem i dziwnym błyskiem w oczach, odginając głowę w stronę arabki.
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimeWto Gru 29, 2015 5:18 pm

Nie podobał jej się wzrok, którym obdarzała ją kasztanka. W momencie, gdy wchodziła do tego pomieszczenia, można było przewidzieć, że nie wyjdzie tutaj bez ran, ale teraz zaczęła się zastanawiać, czy w ogóle da radę wydostać się stąd na swoich czterech nogach. Szybko odgrodziła się od uczucia zrezygnowania, które w skrajnym przypadku mogło ją unieruchomić, przez co nie potrafiłaby się bronić. Ona jeszcze nie porywała - aczkolwiek nieznajoma mogła być pewna, że już w tej chwili stała się numerem jeden na liście siwej. Stłumiła w sobie znaczne rozbawienie, gdy klacz śmiało odpowiedziała, iż w piekle czekają na nią starzy znajomi. Cóż, jeśli zadaje się z prawdziwymi czartami, którzy zamieszkują najciemniejsze miejsca podziemnego świata, to chyba pomyliła się w wyborze stada. Nie omieszkałaby jej tego zaproponować, ale ostatecznie postanowiła zachować tą uwagę dla siebie. Bardziej Czarna Krew kojarzyła się Nyks z czczeniem bogów, na których inni bali się nawet podnieść wzrok, nie mówiąc już o modlitwach. Zastrzygła uszami, kiedy dotarł do nich świst wyciąganego sztyletu i przez dłuższą chwilę obojętnym wzrokiem wpatrywała się w jego ostrze, jakby naprawdę była tak interesujący, jak zapewne wydawało się jego równie nudnej właścicielce. Spojrzała wręcz z niesmakiem na odciętą linę, czując odrobinę więcej luzu w przednich pęcinach.
- Powiedziała ta, co ma godność - wymruczała cicho, aczkolwiek na tyle, aby spokojnie jej 'towarzyszka' mogła ją usłyszeć. Wsłuchała się uważnie w kolejne słowa kasztanki, zastanawiając się, skąd w tym stadzie tyle arogancji i niedocenienia dla drugiego stada. Jak powiedziała to kiedyś siwemu, te dwie cechy mogą go zgubić. Jak się okazało, mogło to też tyczyć się wszystkich przedstawicieli Halnych. Za bardzo patrzyli na siebie, nie doceniając drugiego konia.
- Empatyczni, honorowi... Uwierz mi, są to ostatnie cechy, jakie bym wam przypisała - odparła, w zasadzie nie oczekując żadnej odpowiedzi. Po raz kolejny zaciekawiona powiodła wzrokiem za narzędzia zbrodni. Było tutaj tego mnóstwo, więc aż skręcała się z ciekawości, co takiego wymyślnego spotka w lochach swojego stada, by przy następnej okazji dobrze ugościć kasztankę w swoich progach.
-Tą przyjemność wyboru zostawię tobie - powiedziała zgryźliwym tonem, potrząsając grzywą. Bacznie spoglądała na klacz.
Powrót do góry Go down
Arcana




Posts : 555

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimeSro Gru 30, 2015 12:42 pm

Dalej przekopywałam szafkę z narzędziami. Nie znalazłam nic specjalnie ciekawego, musiałam zadowolić się standardowymi metodami dokonywania destrukcji. Złapałam rozbudowany zestaw noży i sztyletów. Po namyśle jednak odłożyłam go w niedaleko dostępne miejsce i oznajmiłam:
- Ilu znasz Halnych, miśka? Wyznajesz odpowiedzialność zbiorową? Ja już dawno przestałam, takie rozumowanie prowadzi do destrukcji.
Odsunęłam się od półki, prychając ze wzgardą. Nie miałam ochoty zadawać jej bólu - jeszcze nie zasłużyła. Jeszcze. Szła bardzo dobrym torem. Na szczęście nie byłam przesadnie arogancka i ceniłam inteligencję rozmówcy. Może siwka nie była jakaś przesadnie bystra, ale wolałam już rozmowę z nią, niż z Espilcem. No nie, on to jest naprawdę skończony.
Zdziwiły mnie jej słowa.
- Godność? Próbowałam, ale niestracenie jej to trudny proceder, trwa całe życie. Ja powinnam nadal ją mieć, chociaż pewnie jest już w strzępach. A ty, miśka? Masz jeszcze swoją dumę? - zapytałam z rozbawieniem, wiedząc, że odpowie twierdząco. Krwawi tacy byli. Zaślepieni własnym honorem i wygórowaniem, pozbawieni czystej mentalności, przemyśleń. Może to i lepiej, to czyni z nich silne stado.
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimeSro Gru 30, 2015 1:10 pm

Przesadnie uważnie przyglądała się, gdy tylko ta zaczęła przeszukiwać w półki w poszukiwaniach idealnego narzędzia tortur. Zastrzygła uszami, widząc, jak wyjmuje tylko kilkanaście niezbyt wyszukanych sztyletów, a nie dodaje do tego nic więcej. Cóż, może miała jednak delikatnie mylne wrażenie co do ich krwawego obcowania z więźniami? Nie oznaczała to, że Nyks może być dla niej szczególnie łaskawa... Bo nie wątpiła w to, iż kiedyś znajdą się z góry w odwrotnej sytuacji.
- Sami doprowadzacie się do destrukcji - wymamrotała, przypominając sobie rozmowę z karą fryzyjką. Powiedziała siwej o Halnym, ale nie przypominał on charakterem konia, który stał właśnie przed nią. Była ciekawa, czy kasztanka wie o tej zażyłości, która utworzyła się pomiędzy dwoma członkami przeciwnych stad. Aczkolwiek nie była kapusiem i kablem, więc akurat ten fakt postanowiła zachować dla siebie.
- Porównując siebie do Ciebie, stwierdzam, że jeszcze ją posiadam - powiedziała odrobinę rozbawionym tonem, wpatrując się intensywnie swoimi kobaltowymi ślepiami w klacz. O dziwo, jakoś do tej pory nie poznała jej imienia, ale tak naprawdę nie było siwej do niczego potrzebne. Nawet, gdyby zostało ono wyjawione, jak najprędzej pragnęłaby o nim zapomnieć. Naturalna kolej rzeczy.
Powrót do góry Go down
Arcana




Posts : 555

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimeSro Gru 30, 2015 8:02 pm

Uśmiechnęłam się pod nosem. Dostałam wiadomość od pewnego Halnego, jeśli mnie nos nie myli, nazywał się Burseg i był starym znajomym siwki. Kiedy poprosił mnie, abym mu ją oddała, dość niechętnie, ale jednak się zgodziłam. Byłam pewna, że jak każdy ogier zapewni jej profesjonalną opiekę.
Nie skomentowałam jej słów - nie miałam w zwyczaju potwierdzać potwierdzanej oczywistości! Wolałam raczej zachować energię na inteligentne konwersacje.
- Jak wszyscy - mruknęłam tylko cicho, a potem w moich oczach pojawił się błysk. Jeśli go zobaczyła, powinna mieć się na baczności. U mnie nie znaczył on nic dobrego.
Leniwie schwyciłam sznur i z powrotem związałam jej obydwie przednie nogi.
- Zostaniesz prezentem, świątecznym, a może i nie - powiedziałam, po czym rzuciłam z przekąsem: - Dla  n a j i n t e l i g e n t n i e j s z e g o  z naszych ogierów.
Po czym, patrząc na poważną, srogą i złowróżbną minę klaczy, poczułam przemożną chęć zrobienia czegoś złego.
Sprawnym ruchem zawiązałam jej atłasową, różową kokardę na szyi (nie, nie mam pojęcia, skąd się wzięła kokarda w Mglistych Lochach), tak, aby nie mogła jej zerwać.
- Życzę wam szczęścia - uśmiechnęłam się, a widząc nadchodzącego Bursega, dodałam: - Miłej zabawy. Nie poturbuj jej zbytnio, bo będę zła.
I odkłusowałam.

z/t
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimeSro Gru 30, 2015 8:43 pm

Wszedłem do Pokoju Przesłuchań po tym, jak Ta-Która-Wróciła-Z-Zaświatów (AKA spiła czy naćpała się gdzieś i przez miesiąc nie dawała znaków życia) powiedziała, że zostawia dla mnie prezent - klacz, którą mogłem się zająć. Powiedzmy, że nie podała mi imienia, więc nie miałem pojęcia, kto to może być, toteż z narastającym podnieceniem otwierałem drzwi do lochów, zastanawiając się, kogo tam zastanę. Po wejściu szybko zamknąłem drzwi na klucz, by nikt mi nie przeszkadzał, po czym dojrzałem... dobrze sobie znaną klacz, która miała związane przednie nogi i kokardę na szyi. Uśmiechnąłem się do niej szeroko.
- Oj, znowu się spotykamy. To ty jesteś moim prezentem świątecznym? - spytałem, podchodząc do niej powoli, wciąż się jej przyglądając.
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimeSro Gru 30, 2015 8:55 pm

Szarpała się mocno z tą idiotyczną kokardą, którą zawiązała jej na szyi Arcana, ale nie mogła nic zrobić. Nagle znieruchomiała, strzygąc uszami na dźwięk kopyt uderzających o kamienie. Spięła wszystkie swoje mięśnie, w każdej chwili będąc gotowa uskoczyć, chociaż miała ograniczone pole ruchu przez związane przednie kończyny. Pocieszała się myślą, że te od strony zadu były wolne. Niemal parsknęła śmiechem, widząc postać wchodzącą do lochów. Tak. Serio, nie mogła się doczekać, aż ponownie go spotka.
- Miło Cię widzieć. Poczekaj... Przecież ja tobie uciekłam, co nie? - zapytała nieco rozbawionym tonem, trzaskając ogonem jak z bicza. Cóż, rui nie miała, więc marna z niej będzie dla niego pociecha, jeśli nadal nie zmienił swojego toku rozumowania od ich ostatniego spotkania. Zaczęła stąpać w miejscu przednimi kopytami, chcąc rozluźnić więzy.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimeSro Gru 30, 2015 9:06 pm

Mój uśmiech trochę przygasł, gdy tylko zobaczyłem jej uśmiech. Nie takiego zachowania się po niej spodziewałem. Przecież powinna być przerażona. Nie powiem, zaskoczyło mnie to. A może się cieszyła, że to ja się nią zajmę a nie Arcadia. Chyba mnie trochę nie doceniała.
- Tak... masz świetną pamięć. - zauważyłem ironicznie, przekręcając oczami. Wspomnienie o tamtej ucieczce nie było najgrzeczniejsze - Ale nie martw się... ja też to pamiętam. I teraz mi nie zwiejesz. - dodałem, obserwując, jak ta stąpa w miejscu. Skoro do tego czasu nie udało jej się pozbyć lin, znaczyło to, że są solidnie zawiązane. Chociaż z drugiej strony po tej furiatce niczego nie można było być pewnym. W końcu pamiętałem, jak mi ostatnio zwiała.
- Ruja Ci się skończyła. - zauważyłem oskarżycielskim tonem - Nie wiesz, ile trzeba będzie czekać na następną? Liczysz dni? - spytałem, przejeżdżając chrapami po jej szyi, na której wciąż może jeszcze były jakieś delikatne ślady po zerwaniu tamtej obroży. Teraz będę musiał chyba poszukać jakiejś mocniejszej.
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimeSro Gru 30, 2015 9:14 pm

- Będzie tak samo jak wtedy, zobaczysz - wymruczała dziwnie zduszonym głosem, z trudem powstrzymując wybuch głośniejszego śmiechu. Od kiedy głównie zaczęła patrzeć na niego przez jego własną arogancję i bezmyślność, wręcz nie potrafiła się go bać w sposób realny. Stała o wiele pewniej, nawet, jeśli przednie pęta nie były na tyle luźnie, ile chciała. Ale wkrótce może się to zmienić. Spoglądała na niego uważnie, jakby chcąc przewidzieć jego następny krok. I wcale się nie przeliczyła, kiedy myślała, że będzie chciał do niej podejść. Schowała uszy w gęstym włosiu, marszcząc odruchowo chrapy, słysząc śpiewkę o rui. Ten znów to samo. Przewróciła teatralnie kobaltowymi ślepiami, kierując pysk w stronę siwego.
- Wielka strata. Myślę, że się nie doczekasz - warknęła ostro, gdy dotknął łbem jej szyi. Kłapnęła zębami celowo tak blisko jego grzywy, aby wyrwać mu pokaźną część. Wypluła z obrzydzeniem jego włosie na kamienną posadzkę, niemal trzęsąc się ze śmiechu.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimeSro Gru 30, 2015 9:28 pm

Tylko przekręciłem oczami słysząc jej żałosne groźby.
- Oj, nie bądź taka pewna siebie. Pycha przed upadkiem kroczy. - przypomniałem jej. Może jej pewność siebie powinna być dla mnie podejrzana... no ale nie sądziłem, by klacz miała jakiegoś asa w rękawie.. czy może w ochraniaczach, kaloszach (osłony na kopyta), czy gdzie tam konie chowają asy. Niespecjalnie przejąłem się jej szczurzeniem, kłapnięciem zębami czy uszkodzeniem grzywy. Nie byłem jakimś fryzem, by była ona dla mnie nie wiadomo jak cenna.
- Doczekam, doczekam, o to się nie martw. A jeśli ty nie możesz się doczekać, to mogę skoczyć po pewien Eliksir. - zagroziłem jej - Ale po co przepłacać? Spokojnie mogę zaczekać aż ją będziesz miała. Czekanie... uczy cierpliwości i pokory, kochanie. - stwierdziłem. Jej śmiech zaczął mnie irytować dlatego spiorunowałem ją wzrokiem.
- A co Ci tak wesoło? - spytałem - To z kryciem czekamy na ruję? Czy może jakieś naskoczenie teraz? Chyba, że wolisz tortury? - zaproponowałem. Oczywiście miałem zamiar wybrać to, co będzie dla niej gorsze.
- I nie radzę Ci chapać ząbkami, bo Ci na nie założę kaganiec. - zagroziłem jej.
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimeSro Gru 30, 2015 10:09 pm

Z każdą chwilą brzydziła się nim coraz bardziej. W zasadzie nie ruszyło ją to, że nie przejął się zbytnio stratą swojej grzywy. Wzdrygnęła się mimowolnie na wzmiankę o Eliksirze, w zasadzie nawet nie musząc zadawać pytań, jakie ma on działanie. Aczkolwiek na tą chwilę wolała nie kusić losu. Z pełnym obrzydzeniem nie mogła wyobrazić sobie, jak dotyka ją ktoś inny oprócz Kishana. On miał ten przywilej, bo żywiła do niego prawdziwe uczucia, a do siwego czuła tylko i wyłącznie pogardę. Zaczęła gorączkowo zastanawiać się, co takiego porabia teraz Damon. Jak była tak głupia zostawiać go samego... Ale użalanie się nad sobą na pewno teraz jej nie pomoże. Hardo wytrzymała spojrzenie Bursega, z trudem powstrzymując się od kłapnięcia zębami.
- Tylko spróbuj - powiedziała z groźnym pomrukiem, gdy ten bez żadnych skrupułów, śmiało zaproponował jej pokrycie. Byłaby to ostatnia rzecz, o którą by go poprosiła. Puls klaczy znacznie przyśpieszył, a sama kątem oka zaczęła się przyglądać nożom, które jeszcze zostawiła tutaj kasztanka. Nie były one zbyt długie, aczkolwiek w ostateczności mogły wystarczyć, gdyby tylko się do nich dostała. Jedyną przeszkodą był ogier, bo leżały one praktycznie za nim. A w tym momencie wyminięcie go nie było możliwe, więc skwitowała swój pomysł lekkim zmarszczeniem chrap.
- Módl się, żebym to ja kiedyś nie miała okazji go założyć na twój łeb - warknęła.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimeSro Gru 30, 2015 10:22 pm

Nie umknęło mi uwagi, że klacz się wzdryga na wzmiankę o Eliksirze. Rzeczywiście musiała się chyba bać pokrycia. No ale ja z kolei niespecjalnie chciałem na niego tracić kasę. Bo niby po co, skoro można poczekać i wykorzystać bardziej naturalne metody krycia? Uśmiechnąłem się jeszcze szerzej, gdy klacz mi zagroziła, Naprawdę mnie to bawiło. Była jakaś taka słodka w swojej niewyobrażalnej naiwności, jeśli wierzyła, że jej groźba mnie przestraszy.
- Spróbować? Nie ma sprawy. - prychnąłem lekceważąco, przestępując niecierpliwie z nogi na nogę, nie mogąc się doczekać, co zrobię z moją siwą ofiarą.
- Chociaż z pokryciem chyba rzeczywiście lepiej zaczekać na ruję. Ale w zasadzie nie wiem, czy chcę. Może się z Tobą bardziej siłowo pobawić w ramach zemsty? - zastanawiałem się, uważnie jej się przypatrując.
- Tak, tak, grożenie, przezywanie. Tylko Cię na to pyskata małolato stać. - prychnąłem lekceważąco. Zdziwiło mnie, że klacz miała związane nogi, ale z jakichś powodów lina między kołem wychodzącym z posadzki a spętanymi nogami była przecięta. Ciekawe dlaczego? A, no tak, mogłem się tego domyślić.
- A ten sznurek już przerwałaś? Doprawdy mistrzyni ucieczek. - stwierdziłem, schylając się ku jej nogą i próbując ponownie dowiązać przerwaną linę, by jej przednie spętane nogi były przywiązane do pierścienia wychodzącego z posadzki.
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimeSro Gru 30, 2015 10:31 pm

- Lepsza niż ty - mruknęła cicho w odpowiedzi, jednocześnie z trudem wracając do wspomnień z ich ostatniego spotkania. Mimowolnie przypomniała sobie ten strach, który zobaczyła w jego czarnych ślepiach, gdy zdołała zerwać łańcuch przyczepiony do obroży. Nie oglądała się po tym za siebie, ale jednocześnie chciała, żeby po tym uderzeniu żelastwem stracił przytomność. Nie mogło to boleć tak bardzo jak ją, ale cóż... Wtedy nie mogła wybrzydzać. Z dziwnym, wręcz stoickim spokojem spoglądała na działania siwego, gdy ten zaczął mocować się w sznurkiem. Ku swojemu zdziwieniu stwierdziła, że za nic nie zdołała poluzować uścisku liny krępującego jej pęciny. Kasztanka dobrze to zrobiła, co nie napawało siwej zbytnim optymizmem.
- I co teraz? Poznęcasz się trochę nad mną? - zapytała dość rezolutnym tonem, puszczając do niego oko. Przez swoje zachowanie nie chciała dopuścić do zrezygnowania, gdyby dopuściła czający się strach na wolność.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimeSro Gru 30, 2015 10:45 pm

Tylko przekręciłem oczami na jej dość infantylną rozrywkę. Spodziewałem się raczej steku wyzwisk i inwektyw jak na jakąś zbuntowaną małolatę przestało. A odpowiedź w stylu "lepsza niż ty", "chyba ty" czy "twój stary" to były... cóż, na poziomie źrebaków. W każdym razie pamiętając jej ostatnią ucieczkę, schyliłem się by przywiązać jej przednie spętane nogi do posadzki.
- W zasadzie mógłbym, czemu nie. - zgodziłem się, nie rozumiejąc jej rezolutnego do tonu i tego mrugania okiem.
- Bawi Cię to? - spytałem surowo - Chyba raczej powinnaś czuć strach. - stwierdziłem, przejeżdżając chrapami po jej szyi.
- A jak to się stało, że do nas ponownie trafiłaś? Zostałaś schwytana ponownie na naszych terenach? Czy tym razem poza nimi? - dopytywałem, trącając ją w łopatkę. Wciąż się zastanawiałem co z nią zrobić. Tyle możliwości... ale ostatecznie czasu miałem sporo, więc mogłem skorzystać z każdej z nich. Tylko od czego zacząć? Heh, te dylematy koni z pierwszego świata.
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimeSro Gru 30, 2015 10:55 pm

Spięła wszystkie swoje mięśnie na szyi, czując, jak Burseg dotyka jej swoimi chrapami. Wzdrygnęła się mimowolnie, strzelając ogonem w powietrzu. Na pewno nie puści klaczy płazem tego, co zrobiła mu wcześniej. Zignorowała jego kolejne pytanie, przebierając tylnymi nogami w miejscu, w końcu mając dobrą okazję do zlustrowania całego pomieszczenia swoim wzrokiem. Nie było innego wyjścia niż to, którym wkroczyła tutaj ciągnięta przez kasztankę, której nie znała nawet imienia. Aczkolwiek, jak podkreślała wcześniej, było jej to naprawdę obojętne. Wszędzie piętrzyły się różne arsenały broni i dość wymyślne narzędzia tortur, których użytkowania nawet nie chciała się domyślać. Kątem oka spojrzała na siwego, który był teraz zajęty jej łopatkę niż całym otoczeniem. Co do strachu... Wolała wiedzieć, kiedy ma naprawdę go okazywać. Tymczasem jego zachowanie ją bawiło, ponieważ wiedziała, do czego ma się posunąć, aby z udawanego twardziela zrobił się koń, którego miała unikatową okazję ujrzeć zaraz po tym, jak zerwała łańcuch.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimeSro Gru 30, 2015 11:16 pm

Widziałem, jak klacz się spina, przy dotyku chrapami. Nie podobało jej się to. Ewidentnie. Ale i tak niewiele mogła zrobić. Widziałem kątem oka, jak przebiera tylnymi nogami. Ja sam byłem spokojny, prawą zadnią nogę miałem leniwie opartą na kącie kopyta. Rui nie miała, więc nie byłem taki pobudzony. Jeszcze nie byłem. Ale i bez rui mi się podobała. I chyba nie miałem zamiaru jej odpuścić.
- A coś ty się nagle taka małomówna zrobiła? - spytałem wciąż się uśmiechając i napawając chwilą. Wodziłem chrapami po jej grzbiecie i zacząłem ją delikatnie podgryzać po kłębie.
- Tak, czyli pamiętasz na czym to skończyliśmy? Zanim ten przykry incydent nie pozwolił Ci uciec? Prawda? - spytałem retorycznie, idąc wzdłuż jej boku i wodząc po nim chrapami do słabizny, by następnie znowu wrócić w miejsce szyi.
- Będziesz teraz grzeczna i posłuszna? - spytałem, wodząc chrapami po jej przednich nogach od łopatki do spętanych pęcin.
- A może mam Cię bardziej skuć? - dopytywałem, wodząc w górę aż doszedłem do szyi, po której ponownie przejeżdżałem chrapami.
- Ładna jesteś, podobasz mi się. - stwierdziłem szczerze - Chyba nie ma sensu czekać na ruję. Gdy ta przyjdzie, to to powtórzymy. - dodałem, ponownie trącając ją chrapami w łopatkę.
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimeSro Gru 30, 2015 11:32 pm

Z każdą chwilę zaczynała podejrzewać, że może mieć jakąś obsesję na jej punkcie, skoro nie dała mu spełnić zamierzonego przez niego celu - posiadania kolejnego źrebaka. I tym razem też ma mu się nie udać, chociaż do terminu rozpoczęcia rui zostało jeszcze wiele czasu. Odruchowo wzdrygała się za każdym razem, czując dotyk siwego na swoim grzbiecie. Znosiła to z wielkim bólem, nie chcąc mieć założonego kagańca. Wiedziała, że nie rzuca swoich słów na wiatr, a zęby będą jej jeszcze potrzebne, o ile się nie myli. Była ciekawa, czy zawsze jest taki nieustraszony w swoich działaniach.
- Nie śmiałabym o tym zapomnieć - wymruczała cicho, cały czas to strzygąc uszami, to chowając je w gęstej grzywie. Nie ruszyła się, nawet nie pokręciła przecząco pyskiem, gdy ten zapytał ją o bycie grzeczną. Teraz zaczęła go uważniej obserwować, chcąc wyczuć odpowiedni moment na atak, ale on nadal był zbyt skoncentrowany na jej ciele. Kwiknęła z wyraźnym obrzydzeniem w swoich odruchach, gdy dotarł do niej sens ostatnich słów Bursega. On naprawdę łudził się, że nie może się tego doczekać?
- Nigdy nie będę miała z tobą źrebaków - wycedziła przez zaciśnięte zęby, mrużąc powieki.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimeSro Gru 30, 2015 11:47 pm

Tak, z pewnością miałem obsesję na jej punkcie. Zaczynałem się o tym coraz mocniej przekonywać. Nie lubię zostawiać rzeczy niedokończonych. Jej ucieczka w tamtym najważniejszym momencie bardzo mnie zabolała... no i wjechała mi na ambicję. Za punkt honoru uznałem skończenie tego, co zacząłem. Może nie koniecznie ze źrebakiem... albo przynajmniej nie teraz. Jak będzie w rui, zawsze będę mógł powtórzyć, ale i bez niej, mogłoby to być całkiem przyjemne - uznałem. Póki co jeździłem chrapami po jej skórze, napawając się jej reakcję, jej wzdryganiem się mięśniami i spięciem. Z jakichś powodów niesamowicie mi się podobała reakcja klaczy. Oczywiście nie bałem się jej, nie spodziewając się, że ta mi może w jakikolwiek sposób zaszkodzić. W końcu ją kolejnych raz dorwałem. To musiało jej uzmysłowić, że przede mną nie ma ucieczki i wcześniej czy później ją dorwę. Zignorowałem jej odpowiedź. Można było ją różnie rozumieć. Miałem nadzieję, że nie zapomniała porwania... bo ucieczkę to wolałbym, aby nie tylko zapomniała... ale by przede wszystkim sam o niej nie pamiętał. Ponownie się uśmiechnąłem, słysząc jej butne słowa.
- Tak sądzisz? Cóż, możesz mieć nadzieję. - prychnąłem lekceważąco, idąc wzdłuż niej i wodząc chrapami po jej boku. Zaszedłem ją centralnie od tyłu, stojąc tuż za nią. Zacząłem się wycierać pyskiem o jej zad.
- Na źrebaki przyjdzie czas... a czekając na ruję, może sobie dzisiaj zrobić próbę generalną. Tak by przyjemnie spędzić czas. - stwierdziłem podgryzając ją po nasadzie ogona.
Powrót do góry Go down
Nyks

Nyks


Posts : 182

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimeSro Gru 30, 2015 11:59 pm

Była pewna, że tym razem nie się niczym przekupić. Ani dobrym zachowaniem, ani miłymi słówkami. Jego działania stawały się coraz bardziej swawolne, pozwalając sobie na zbyt dużo. Aczkolwiek musiała to wytrzymać, by mieć dogodną okazję do zaatakowania, która chyba powinna zdarzyć się już niebawem. Sprawę komplikował fakt, że miała związane przednie nogi - gdyby straciła równowagę przez dynamikę swoich działań, mogłaby runąć jak długa, czym jeszcze bardziej pogorszyłaby swój stan. Nagle uświadomiła sobie, że wolałaby tortury kasztanki niż to, co miał ochotę zafundować jej właśnie Burseg. Mimo całej tej absurdalnej sprawy nadal była pewna, iż uda się siwej jakoś z tego wyplątać, mimo poniesionych ran. Tamte chwile zaczynały zacierać się w umyśle Nyks pod wpływem tego, co ostatnio przeżyło. A teraz nagle znów stanęło wszystko przed nią jak żywe. Dobrze pielęgnowała sobie w chwilę, gdy jednym zrywem oderwała łańcuch od ściany, wprawiając w zdumienie ogiera, który szybko z niej zleciał, obawiając się o swoją skórę. Obróciła pysk w jego kierunku, gdy ten śmiał dotrzeć tak szybko do zadu siwej, dodatkowo czule się o niego ocierając... Jakby była jego osobistą zabawkę.
- Jak już powiedziałam, nie zamierzam mieć z tobą źrebaków - warknęła przeciągle, dobitnie, ale nie miała żadnych wątpliwości, że to do niego nie dotrze. Trzasnęła mu ogonem po łbie, w momencie wyjścia na światło dzienne pomysłu o próbie generalnej.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitimeCzw Gru 31, 2015 12:09 am

Ocierałem się o zad siwej a następnie ją podgryzając po nasadzie ogona... bo tak, w sumie była moją zabawką, czy może raczej moim prezentem, który dostałem. Widziałem jak odwraca do mnie głowę "wyrażając wyrazy oburzenia". Heh, zachowywała się, jakby była co najmniej ambasadą zachodniego kraju, która jedyne co może, to warknąć i w ostateczności tupnąć kopytem. No i machnąć ogonem, ale niezbyt się tym przejąłem.
- Ależ kochanie, dobrze wiesz, że Twoje zdanie nie ma żadnego znaczenia. Przyjdzie ruja, będą źrebaki. Deal with it. - stwierdziłem - A tak poza tym pięknie wyglądasz w tej kokardce na szyi. - dodałem po czym nagle na nią naskoczyłem, obejmując ją mocno przednimi nogami. Nie wiązałem jej bo skoro i tak nie miała rui, to nie sądziłem, by chciała się bronić. No i naskakiwanie na niezwiązaną klacz było chyba ciekawsze. Mimo wszystko na wszelki wypadek stabilnie i szeroko stanąłem zadnimi nogami, obejmując ją mocno przednimi. Jeśli nic dziwnego się nie stało, wszedłem w nią nawet dość łagodnie, zaczynając wykonywanie ruchów biodrami.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań   Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań - Page 2 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań
Powrót do góry 
Strona 2 z 6Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
 Similar topics
-
» Pokój przesłuchań
» Mgliste Lochy - Izolatka
» Mgliste Lochy - cele więzienne

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Saffrin :: Stado Halnego Wiatru :: Terytoria :: Podziemia :: Mgliste Lochy-
Skocz do: