Saffrin
Witamy na Saffrin! Właśnie znajdujesz się na PBF o tematyce końskiej. Nie zniechęcaj się, każdy chętnie Ci pomoże! Jesteś u nas mile widziany! Zapraszam do przeczytania naszej Encyklopedii, by zapoznać się z zasadami, a potem do założenia Karty Postaci Smile Dołącz do nas! Wciel się w konia i przeżywaj przygody!
Saffrin
Witamy na Saffrin! Właśnie znajdujesz się na PBF o tematyce końskiej. Nie zniechęcaj się, każdy chętnie Ci pomoże! Jesteś u nas mile widziany! Zapraszam do przeczytania naszej Encyklopedii, by zapoznać się z zasadami, a potem do założenia Karty Postaci Smile Dołącz do nas! Wciel się w konia i przeżywaj przygody!
Saffrin
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Mgliste Lochy - Izolatka

Go down 
+4
Risuerto Vrangr de Puerto
Erenszkigal
Burseg
Arcana
8 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Next
AutorWiadomość
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimeNie Gru 06, 2015 10:01 pm

Zignorowałem śmiech klaczy... jeszcze mi za to zapłaci. Miałem inny plan... jeśli się spodziewała uczciwej walki to zaraz się zdziwi... bardzo dziwi. Nie czekając dłużej zarzuciłem na nią liny. Była silna, musiałem to przyznać... ale na szczęście sznur okazał się mocniejszy.
- Gnojem bez honoru... cóż, cmentarze pełne są honorowych koni. - zauważyłem. Wolałem nie mieć honoru niż być martwym. Po chwili poczułem, że klacz zaprzestała dalszego utrudniania. W końcu się poddała? Chyba tak. Chyba, że to podstęp?
- Tak, dokładnie, moim więźniem. - potwierdziłem. Korzystając z jej spokoju, postanowiłem się mimo wszystko zabezpieczyć, i starałem się powrócić do czynności, którą klacz robiła w momencie zerwania obroży, czyli starałem się przywiązać prawą przednią nogę klaczy do palika wystającego z posadzki na prawo od klaczy. Następnie to samo starałem się zrobić z lewą przednią nogą klaczy, aby jej uniemożliwić stawanie dęba.
- Teraz będziesz grzeczna? - upewniłem się, przejeżdżając chrapami po jej szyi.
Powrót do góry Go down
Guest
Gość




Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimeNie Gru 06, 2015 10:14 pm

Nie obchodziło ją nic, nie mogła się cieszyć ani smucić. Wiedziała tyle, że jest w lochu, przywiązana do krat, z ogierem, debilem, jest silniejsza od niego. Pozwoliła mu na przywiązywanie do palika, czmu miała by przeszkadzać? Nie zasmucało jej to, ani nie cieszyło. Było jej to.. Obojętne. Nic nie poczuła. Zaszyła się w sobie, wodząc błękitnymi oczyma po posadzce.. Była nikim, nie mogła mieć charakteru i nie mogła odczuwać emocji. Mogła tylko być. Być i patrzeć.
Zbyt długo znała Celestię, by nie domyślać się różnych rzeczy. Doskonale znała zamiary tego paskudnego ogiera, aka araba. Pamiętała uczucie, kiedy to jej dziwkowaty partner wykorzystał ją, by po raz kolejny narobić sobie potomstwa. Zabiła go za to.. I nic nie poczuła. Zobaczyła wzrok Bursega, to wystarczyło, by go poznać. Halny pies. Poczuła jego chrapy na swojej szyi, nie zareagowała na to jakoś szczególnie. - Dotknij mnie jeszcze raz chociaż obojętnie jaką częścią twojego marnego ciała, a utoniesz we własnej posoce.- powiedziała głosem, ponurym i ochrypłym.. Wiedziała czego chce arab, w pełni nie mogła se na to pozwolić.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimeNie Gru 06, 2015 10:22 pm

Bez większych problemów udało mi się przywiązać przednie nogi klaczy do palików. Czy mnie to cieszyło? Raczej niepokoiło. Skoro dotąd ciągle walczyła, to czemu w końcu się poddała? Coś knuła? Raczej tak - coś za szybko zmieniła zdanie co tylko kazała domyślać się, że to jakiś podstęp. Jej groźba, po dotknięciu chrapami, tylko mnie rozśmieszyła.
- Utonę we własnej posoce? Ale ładne, poetyckie określenie. Szkoda tylko, że takie mało realne. - zauważyłem - Oj, chyba trochę Cię wyobraźnia ponosi. W swojej sytuacji... to chyba nie możesz za dużo zrobić. - przypomniałem jej - A teraz lepiej bądź grzeczna! - rozkazałem, po czym wziąłem kolejny sznur, próbując go zawiązać na mocnej prawej, zadniej nodze klaczy, by drugi koniec liny przywiązać do palika na prawo od niej. To samo starałem się zrobić z lewą tylną nogą klaczy wiązać ją sznurem do palika na lewo, zmuszając ją do stanięcia w delikatnym rozkroku.
- I co? Dalej masz nadzieję na ratunek? - spytałem, bardzo z siebie zadowolony.
Powrót do góry Go down
Guest
Gość




Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimeNie Gru 06, 2015 10:30 pm

Cersei zawsze wolała knuć.. I to też możliwe że robiła. Ogier był tak strasznie irytujący, że najchętniej wybiła by mu te brudne zęby.. Ależ nie, ona nie mogła chcieć. Była nikim, nic nie czuła. Nie mogła.. Jestem nikim. Nikt nie może czuć.- powtórzyła sobie regułę.. Ale jednak.. Czy kiedyś uwolni się od tej blokady?
- Mało realne? Oh, gdybyś mnie chociaż znał.- odpowiedziała mu z bladym uśmiechem, szyderczym i okrutnym. Taki miała, kiedy pocięła Grację sztyletem. - Wiesz co zrobiłam partnerowi, kiedy mnie zdenerwował?- zapytała retorycznie. - Wbiłam mu nóż w pierś.- zakończyła z tajemniczym tonem.. Chociaż nie chciała. Pozwalała na jakieś obwiązywanie nóg, nie przeszkadzało jej to. Nic nie jest w stanie jej przeszkodzić. Nic.
- niepotrzebne mi ratunki.- odpowiedziała mu i przycisnęła ogon do siebie, jasno dając do zrozumienia, że nie jest tam proszony.. Jeśli spróbuje, pożałuje.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimeNie Gru 06, 2015 10:47 pm

Uśmiechnąłem się z politowaniem, słysząc słowa klaczy.
- Heh, żebyś ty wiedziała, ile ofiar mi groziło... ale to takie żałosne groźby bez pokrycia. - stwierdziłem, nie przejmując ani nie biorąc sobie do serca jej grożenia mi.
- Co zrobiłaś? - spytałem szczerze zainteresowany po czym pokiwałem głową - Jasne... wbiłaś mu nóż. I co mu jeszcze zrobiłaś? Zwyzywałaś? - ironizowałem. Niespecjalnie jej wierzyłem chociaż przy stadzie, z którego była klacz, jej opowieść mogła być prawdziwa. Chociaż raczej mało prawdopodobna. W końcu gdyby klacz rzeczywiście była taka okrutna, to by się tym nie chwaliła. A skoro nie była, to starała się z taką uchodzić, z pomocą swoich niesamowitych historii rodem z kronik kryminalnych.

Po chwili przywiązałem również zadnie nogi klaczy do posadzki... no to teraz nie miała ona za wiele możliwości ruchu. Zaszedłem ją od zadu, z niesmakiem widząc, jak ta próbuje blokować ogonem dostęp do zadu.
- Serio? Wierzysz, że Ci to coś pomoże? - prychnąłem lekceważąco. Chwyciłem jakąś linę by za jej pomocą dowiązać klaczy ogon do prawej, przedniej nogi.
- Tak lepiej, zdecydowanie lepiej. - stwierdziłem, wycierając się pyskiem o jej zad. Zacząłem podgryzać ją po nasadzie ogona.
- To skoro miałaś partnera, którego niby zabiłaś, to już niestety nie jesteś dziewicą? - spytałem się trochę tym rozczarowany - Ale też, skoro go miałaś... to już pewnie się domyślasz, co ja planuję? - dodałem, wsadzając jej chrapy pod ogon i wypuszczając cieple powietrze w tamte rejony. Coraz bardziej mi się to podobało, coraz mocniej mnie to bawiło.
Powrót do góry Go down
Guest
Gość




Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimePon Gru 07, 2015 11:23 am

Cersei nie obchodziło, czy ta ciota jej wierzy czy nie.. Ona znała prawdę, każdy szczegół, tylko ona. Pamiętała to wszystko. Z grobową miną wbiła ostrą broń w pierś swojego partnera, którego nienawidziła. Zobaczyła w jego oczach ból, strach, przerażenie.. Nie spodziewał się tego. Wyjmując, obróciła jeszcze wokół, lśniący i splamiony jego krwią sztylet. Widziała, jak Fortissimus, uważający się za boga świata, a był tylko kiepskim władcą fatalnego stada, krwawi... Krwawi obficie, a otwarta rana coraz bardziej zalewała się krwią, aż On upadł. Nie współczuła mu, jego śmierć ją uradowała. Jej wspomnienia były obrzydliwe, lecz zapomnieć się nie dało.
Wodziła bladymi oczyma po całej izolatce, brzydząc się tym miejscem. Brzydził ją Burseg, któy kojarzył jej się z Pustynną Pieśnią.. Który chciał od niej zadu, lecz Cersei z pewnością nie pozwoli splamić honoru. Prędzej się obwieszę... Niestety, ale kość ogonową miała silną, toteż próby odsunięcia jej ogona i przywiązania do nogi, nie udały się. Potrafiła znosić ból bez problemu, mógł nawet szarpać ją zębami, ona się nie dała. Koń który kopie, również w tamtym momencie zaciska ogon, a ogier raczej nie był w stanie odciągnąć tej części ciała. - Oh, nie. Dlatego z pewością, arabska cioto, byś mi nie sprostał. Za wysokie progi na twoje marne, spasione ciało.- odpowiedziała mu.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimePon Gru 07, 2015 7:13 pm



Długo się męczyłem z odsunięciem jej ogona ale koniec końców się poddałem. Na razie. Później już ja go jej unieruchomię. W końcu mięśnie w ogonie nie były zbyt mocne - jedyną ich rolą było nadawanie ruchu ogonowi, co by się przed muchami odganiać. Postanowiłem się nim później zająć. Albo też potraktować ją jak konia pleasurowego, któremu się wstrzykuje w ogon środki zwiotczające mięśnie, aby powstrzymać go od majtnięcia ogonem, co przez sędziów może być odczytane jako nerwowość i brak rozluźnienia. W każdym razie póki ogon był przyciśnięty w miejscu to mi nie przeszkadzał w wycieraniu się pyskiem o jej zad.
- Licz się ze słowami, pyskata małolato! - warknąłem tylko gdy mnie zaczęła obrażać. Ugryzłem ją w zad aby jej pokazać, że takie zachowanie nie będzie tolerowane.
- Czy Ci się to podoba czy nie, jesteś teraz moja. - zauważyłem, zachodząc ją od boku i wodząc chrapami po jej szyi. Uważałem, by nie oberwać od niej kagańcem - ale skoro była przywiązana za szyję do krat, to nie miała za wiele możliwości ruchu. Zacząłem jej delikatnie podgryzać kłąb.
- jesteś moja... ale to od Twojego zachowania zależy, czy spędzisz najbliższy czas miło i przyjemnie. - zapowiedziałem jej, po czym ugryzłem ją lekko w łopatkę - Czy też w bólu i cierpieniu. - zagroziłem jej.
Powrót do góry Go down
Guest
Gość




Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimePon Gru 07, 2015 9:24 pm

// bo widziałam jak konie się kopią? XD PS: nie raz.

Burseg poddał się podczas małej walki z ogonem, Cersei za żadne skarby nie pozwoliła na to, by ten opryszek sobie ją wykorzystał. Zbyt wiele wycierpiała, o wiele za dużo... Pamiętała wciąż twarze tamtych, ohydnych koni, które wykończyły niegdyś Celestię, w ten sposób, że siadła jej psychika. Potem stała się Cersei, która nie może czuć.. Nie może. Gdyby chciała czuć, to i tak nie może.
Objechała go wzrokiem, mrożącym krew w żyłach. Wystarczył jego dotyk, by doprowadzić odizolowaną i niedostępną klacz do szału.. Wtedy też, napięła swoje mięśnie, które od przybycia tutaj, już w dużej ilości się rozrosły, i szarpnęła całym swoim ciałem, a belki koło niej ze zmęczeniem zaskrzypiały. Jej białka oczu zaczerwieniły się, co świadczyło o gniewie, który miotał nią, jak burza z piorunami. W jednym momencie, włożyła w wyrywanie się całą swoją siłę, a było ono gwałtowne, aż słupy pękły. Miała kaganiec na pysku, zachaczyła go o drewno i szybkim ruchem zerwała, wykrzywiając przy tym głowę. Była przywiązana do krat, nie zdążyła tego zerwać, ale wymierzyła w Bursega całą serię kopniaków, spinając się przy tym i kwicząc.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimeWto Gru 08, 2015 10:52 am


Widziałem, jak klacz na mnie patrzy. Iście przerażająco. Może bym i się przejął, gdyby ta nie była taka unieruchomiona i bezbronna. Jej złość i wściekłość bawiła mnie. Uważałem, że doprowadzona do granicy klacz się w końcu załamie, podda swojemu losowi i go zaakceptuje. A ja będę z nią mógł zrobić co tylko będę chciał. Będzie cała moja – w pełni moja. Widziałem, jak się szarpie, jak się wyrywa, jakimi gromami rzuca z oczu… ale jakoś mnie to nie przerażało. W końcu była przywiązana. Dopiero gdy usłyszałem dźwięk pękających kolejnych słupów przeraziłem się. Gdybym nie był koniem, to bym zbladł, a tak to tylko oczy otworzyłem ze zdziwienia, normalnie jakbym zobaczył foliową torebkę. Jeszcze bardziej mnie przeraził widok pozbywania się kagańca. Przerażony cofnąłem się, unikając serii kolejnych kopniaków, zastanawiając się co zrobić. Klacz wciąż była przywiązana do krat… ale jak to wykorzystać? Unikając kopniaka spróbowałem wpaść w nią od boku, korzystając z tego, że przywiązana nie może uskoczyć. Wgalopowałem w nią z pełną prędkością, klatą uderzając jej bok, co powinno spowodować, że ta się przewróci, a gdy to się stało, natychmiast ją przygniotłem do posadzki, nie pozwalając jej wstać. Szyją, która wciąż przywiązana, musiała być w górze, nie musiałem się przejmować. Ja za to mogłem się skupić na tym, aby ponownie jej związać nogi: najpierw przednie, później silniejsze tylne. Czyżbym znowu wracał do punktu wyjścia? Teraz przynajmniej bogatszy w doświadczenia.
Powrót do góry Go down
Guest
Gość




Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimeWto Gru 08, 2015 7:45 pm

Poddanie, uległość, te uczucia były obce tej klaczy, o imieniu Cersei, gdyż serce miała dumne, chytre i chciwe, a władza wciąż brzęczała w jej uszach. Lochy były wilgotne, otulone mgiełką, ledwo widoczną, lecz gdy wytężyć wzrok, swych jasno-błękitnych oczu, widziała szarówkę. Miejsce szczęściem nie świeciło, były to podziemia, co widziała, kiedy tu szła, a właściwie leżała, niesiona na grzbiecie jej wroga Bursega.
I stało się, kopyta szurnęły o posadzkę, po chwili słychać było żałośliwy skrzyp łąmiących się słupów. Metalowa część kagańca zabrzmiała, kiedy odbiła się o kamienną posadzkę, a klacz wściekła, w stanie furii spojrzała przekrwionymi oczami na iście paskudnego ogiera, który szybko umknął szaleńczym ciosom jej tylnych nóg. Uszy były z przodu, chrapy ciężko wdychały powietrze, usiłując dostać się do wroga, a potem skrzywdzić go jak tylko się da. Ale zanim stało się i tak, ogier wbiegł w klacz, wytrącając ją z równowagi.. Utrzymałaby się na nogach bez problemu, bo była w znacznie lepszej kondycji, niż siwy arab, lecz los chciał, by się poślizgnęła na śliskich kamieniach. Wylądowała na ziemi, z głuchem odgłosem upadającego ciała, uderzając swoją głową o twardy kamień na ziemi.. Po chwili straciła swój umysł, myślenie..
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimeWto Gru 08, 2015 8:05 pm

Umknąłem przed kopniakami jej tylnych nóg po czym szybko zaatakowałem ponownie, wpadając w klacz. Ku mojej radości ta się wywróciła, więc momentalnie ją przygniotłem będąc pewnym, że ta się zacznie rzucać i szarpać... ale tak się nie stało. Szybko domyśliłem się, że musiała uderzyć głową o kamień i stracić przytomność. No to świetnie! Wreszcie ją miałem. Szybko sprawdziłem chrapami tętno aby się upewnić, czy żyje i czy nie oszukuje. Słabo wyczuwalny puls zdradzał, że prawdopodobnie nie. Na wszelki wypadek jednak najpierw związałem jej nogi, zanim zdecydowałem się z niej powstać. No to co teraz mam z nią zrobić? Rui jeszcze nie miała... to może nauczyć ją posłuszeństwa? - postanowiłem. Tak, trochę tortur powinno ją szybko poskromić. Skoro jednak liny nie wytrzymały, skoczyłem szybko po dużo mocniejsze kajdany. Jedną parę zapiąłem jej na przednich nogach, drugą na tylnych. Czy to da radę? Na wszelki wypadek jeszcze owinąłem nogi sznurami: najpierw obie przednie, później obie tylne, aby klacz odebrać wszelkie możliwości ruchu. Założyłem jej na pysk kolejny kaganiec: tym razem skórzany, by mnie ta furiatka znowu nim nie uderzała. Na koniec przeciągnąłem klacz pod słup, zakładając jej na szyję obrożę, która byłą przykuta grubym łańcuchem do tego pala. Upewniłem się, że w około nie ma żadnych narzędzi, żadnych noży, krat, desek - czegokolwiek, o co mogłaby ona podważyć kaganiec, pęta czy obrożę. Teraz chyba mogłem mieć pewność, ze ta mi nie zwieje. Skoczyłem po wiadro wody po czym wylałem ją na nią.
- Budzimy się księżniczko! Pora przyswoić sobie parę zasad! - zapowiedziałem jej podniesionym tonem, kładąc kopyto na szyi, aby klacz nie próbowała się nawet szarpać.
Powrót do góry Go down
Guest
Gość




Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimeSro Gru 09, 2015 1:48 pm

Po walce, która zakończyła się niepowodzeniem Cersei, poczuła tylko nagłą stratę równowagi, po czym upadła z głośnym dźwiękiem na kamienną posadzkę. Z jedną chwilą zapomniała o wszystkim, straciła swój umysł, odpłynęła gdzieś indziej, gdzieś bardzo daleko, bez świadomości, bez władzy nad sobą. Nie wiedziała nic, co się dzieje, co zrobiła, co robi Burseg, a jej bezwładne ciało leżało wciąż w tym samym miejscu.
Jej świadomość wróciła do siebie, ocknęła się, poczuła zimno, ból głowy i zobaczyła zamglonego stojącego nad nią Bursega. Na ten widok pozwoliła opaść głowie z powrotem. Koszmar do niej wrócił. Była zdołowana, nie wiedziała, co ma zrobić. Wracała do niej wizja jej dawnego więzienia, gdzie prawdziwe końskie łotry znęcały się nad nią każdy dzień. Gdy o tym myślała, miała ochotę skoczyć z urwiska. Czy to ma się powtórzyć? Myśl o tym wzbudziła dreszcze u Cremello. Bała się.. Bała się tego co zrobi jej Burseg, choć doskonale wiedziała, co będzie zamierzał zrobić.. Nie wiedziała, co zrobić.. Czy zabić siebie, Bursega, czy coś innego.. Ale ucieczka już jej się nie uda, co ją jeszcze bardziej dołowało.. Jego słowa zignorowała, zbyt zrozpaczona by myśleć o innych rzeczach.. Leżała bezwładnie na ziemi..
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimeSro Gru 09, 2015 6:54 pm

Dostrzegłem, że klacz odzyskuje przytomność... ale po chwili ponownie ją chyba straciła. No chyba, że udawała? Ale raczej tak nie uważałem. Sądziłem raczej, że zrozumiała, w jakiej znalazła się sytuacji, a to wystarczyło, aby ją załamać. Stanąłem nad nią po czym dwa razy ją lekko kopnąłem przednim kopytem w grzbiet.
- No, budzimy się, budzimy.Nie po to tutaj jesteśmy, aby spać. - warknąłem, zastanawiając się, co z nią teraz zrobić. Zastanawiałem się, co jest gorsze. Niepewność tego, co się może stać, czy właśnie świadomość. Niewiedza w takiej sytuacji jest błogosławieństwem? Czy wprost przeciwnie, ona powoduje, że koń wyobraża sobie najgorsze jego zdaniem możliwe scenariusze? Nie byłem do końca pewien... no i w zasadzie nie całkiem wiedziałem, co z nią zrobić. Bez ostrzeżenia wgryzłem się jej w łopatkę, po czym zacząłem szarpać łbem na boki, pogłębiając jej ranę, po czym pociągnąłem mocniej, wyrywając kawałek skóry. Napawałem się widząc, jak krew z niej lekko cieknie.
- I jak Ci się podoba? Trzeba się było buntować? Przeproś za wszystko! - warknąłem na nią, obserwując jej reakcję i na tej podstawie planując dalsze posunięcia.
Powrót do góry Go down
Guest
Gość




Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimeCzw Gru 10, 2015 6:48 pm

Leżała tak, nie poruszając się, z ledwo widocznym napełnianiem płuc wilgotnym, zimnym powietrzem. Drapało ją od tego w gardle, dodając nowe, nieprzyjemne uczucie to teraźniejszości.. Kręciło jej się w głowie, miała wrażenie, że nie może się ruszać.. Co też spływało jej po czole... Zastanowiła się przez chwilę, to zapewne krew. Gęsta, któa niedługo zakrzepnie.. Lub nie.
Została kopnięta w grzbiet, nie zareagowała na to, po prostu nie miała siły. Co z tego że to bolało? Mogła to ignorować, na tyle pozwalała jej psychika. Często czuła ból, dlatego nauczyła się nad tym panować. Nie chciała też odpowiadać Bursegowi.. Nie miała po co.
Wgryzanie się w łopatkę, szarpanie skórą, aż w końcu oderwanie jej.. Czy ten "ogier" jest mięsożercą? Chyba raczej istnym debilem. Cersei czuła ogromny ból, zacisnęła zęby, aż krew szerokim strumieniem zaczęła z niej wyciekać.. Czy aby na pewno, Burseg wie, że prawdopodobnie właśnie zabił swoją ofiarę? Na medyka nie wyglądał, a już zapewne wdało się zakażenie, które powoli może uśmiercić bezbronną klacz.. Nie mówiąc o lecącej z dużej rany posoce, która dodatkowo zapewni osłabienie klaczy cremello już za chwilę.
Przymrużyła oczy, patrząc nigdzie.. Nie miała już gdzie patrzeć, nie chciała patrzeć. Czuła tylko, jak wylewa się z niej ciepło.. Było zimno, wilgotnie, a jej przednie nogi zamoczone były w czerwonej cieczy.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimeCzw Gru 10, 2015 7:12 pm

Kopnąłem klacz. Nie poskutkowało to reakcją, jakiej się spodziewałem. Czemu? Taka wytrzymała była? Potrafiła wytrzymać ból? A może taka załamana, że wszystko jej było obojętne? Bo przytomność chyba zachowywała - albo tak mi się przynajmniej wydawało. Dopiero wgryzienie sie wyzwoliły w niej jakieś reakcję. Uśmiechnąłem się. Radość z zadanego bólu? Nie, raczej nie. Nie byłem sadystą, który by się nad innymi znęcał tylko dlatego, że to lubi. Nie byłem taki jak całe to nędzne stado, do którego należała leżąca przede mną klacz. Nie byłem jak ta banda okrutników. Cieszyłem się po prostu z małego sukcesu, który mógł mnie w końcu doprowadzić do celu: całkowitego złamania klaczy, zmuszenia jej do posłuszeństwa. Wkrótce się niestety jednak okazało, że się przeliczyłem. Klacz mimo bólu, była w stanie go znosić i ignorować. Zawahałem się. Zwiększanie ilości bólu? Kolejne rany mogły ją zabić, a nie to było moim celem.
- Czemu nic nie mówisz? - spytałem - Jesteś w stanie znieść ból? Nie ukrywam, robi wrażenie. Imponujące. - stwierdziłem. Wbrew prostym słowom, nie stosowałem wobec niej wcale ironii. Naprawdę ją podziwiałem, za tę wytrzymałość.
- Wiesz, czym się różni koń od zwykłego, prostego, bezrozumnego zwierzęcia? - spytałem nagle - Co zrobi wilk, który trafi w sidła, którego noga utknie w potrzasku? A co zrobi koń? - dodałem, zastanawiając się, jak klacz odpowie na to pytanie i analizując otrzymywaną odpowiedź.
Powrót do góry Go down
Guest
Gość




Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimeCzw Gru 10, 2015 11:45 pm

Znoszenie bólu to jedna z tych znaczących umiejętności, które mają duży wpływ na decyzję i postępowania. Chociaż w tym była teraz dobra, potrafiła wytrzymać ból i znosić go w milczeniu. Zaciskala szczęki, niewidocznie, by nikt nie mógł tego dostrzec. To wystarczało, by wylądować gniew i strach, oprzeć ciężar na zębach, które są tak ważne do prawidłowego działania układu pokarmowego. Gdyby się zlamaly, mógł by to być wielki problem dla jasnej klaczy.. Może pora przerzucić się na coś innego?
Miała wrażenie, że wycieka z niej, kropelka po kropelce życie.. Tkwila na zimnej, kamiennej posadzce, w kałuży własnej krwi.. Rana saczyla posoke, niedługo będzie ropiec.. O ile uda się ją wyleczyć, to pozostanie bo niej duża, brzydka blizna. Blizn miała sporo, po przeżyciach, więc ta nie robiła dużej różnicy.
głos Bursega odbijal się echem po ścianie, w jej uszach był niewyraźny i szumiący.. - zamilcz. zdołała wychrypiec, po czym sama ucichla słysząc tylko własny stlumiony oddech.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimePią Gru 11, 2015 12:05 am

Obserwowałem klacz, która leżała na posadzce, na pewno mocno cierpiała, traciła powoli krew. W zasadzie taka sytuacja wcześniej czy później doprowadziłaby do jej śmierci. I może tak powinno się stać. Więc logicznym było, że klacz powinna zrobić co tylko możliwe, aby się uratować. Aby uciec przede wszystkim przed bólem. A w takim wypadku powinna skomleć o wybaczenie, przepraszać mnie i starać się udzielić wszystkich odpowiedzi o jakie proszę. W szczególności na zadane przeze mnie pytanie o różnice między końmi a dzikimi zwierzętami... a jej odpowiedź była.. zamilkłem na parę minut zastanawiając się nad nią. Wszystko wymagało wielopoziomowego sprawdzenia i przeanalizowania. W końcu wydałem werdykt.
- W zasadzie... w zasadzie dobra odpowiedź. - uznałem w końcu.
- "Proste, bezrozumne zwierzęta odgryzają sobie kończynę, by umknąć z potrzasku- to zwierzęca sztuczka. Koń wytrzyma sidła, zniesie ból, uda śmierć, by zabić myśliwego, usuwając zagrożenie dla swego gatunku." - wyjaśniłem jej - A ty swoim postępowaniem, swoją odpowiedzią zdradziłaś, że w sumie... w sumie jesteś godna, aby być koniem. Nie jesteś prostym, bezrozumnym zwierzęciem, którego trzeba wyeliminować, jak większość Twojego żałosnego stada. - dodałem.
- Tylko z drugiej strony... to wszystko rodzi pewne problemy. Swoim zachowaniem zdradzasz, że nadajesz się na matkę dla moich źrebaków. Ale z drugiej strony trochę ciężko może być z Tobą poradzić... a jakoś będę musiał. - wyjaśniłem jej.
- To co? Potrzebne jest więcej bólu? - spytałem, kopiąc ją w grzbiet - A może inne rzeczy Cię bardziej denerwują? - spytałem, przejeżdżając nagle językiem po jakiejś ranie, zlizując z klaczy krew.
- Daje Ci ostatnią szansę. Albo się poddasz... albo pożałujesz. - spróbowałem ją przestraszyć, powoli wymyślając jakie tortury mogę zastosować wobec niepokornej klaczy.
Powrót do góry Go down
Guest
Gość




Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimePią Gru 11, 2015 8:56 pm

Czas leciał zbyt szybko, sekundy mijały ją niczym przelatujące owady nad jeziorem, traciła poczucie przyszłości, wszystko działo się teraz, a ona wirowała w huraganie klepsydry.. Tak jak w klepsydrze przesypuje się piasek, tak z niej ulatywała, czarna, czarna i jeszcze raz czarna krew, która w coraz większym stopniu wypełniała posadzkę. Poczuła słabość, taką jak źrebak, który wydostał się na zewnątrz świata.. Ale ona czuła ból. Tworzyła się już ropa i zapalenie, rana zaogniła się bardziej.
Jednak ona nie mogła teraz o tym myśleć, jej mózg funkcjonował już słabiutko, nie mógł teraz się zadręczać. Serce pompowało krew, a czym szybciej, tym w większych ilościach posoka wypływała z rany, piekącej i palącej jej ciało.. Jej głowa była w istnym chaosie, nie mogła się na niczym skupić, przymykała tylko z bólem oczy, a ciało traciło na żywotności. Miała w sobie obłęd, zapomniałą o wszytskim, co tu się znajduje.. Zapomniała kim jest, liczyło się nic.. Gorączka przyszła niespodziewanie, szybko i z dużymi objawami. Jej oczy całkowicie przekrwione, z przerażeniem, były otwarte. Po chwili klacz, pochłonęły drgawki.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimePią Gru 11, 2015 9:46 pm

Mój długi monolog nie spotkał się z reakcją, jakiej oczekiwałem. Nie, nie... spodziewałem się po klaczy całkiem czegoś innego. Ale czemu ta nic nie mówiła. Zerknąłem na nią, uważnie się jej przyglądając. Wypływająca krew... była chyba normalna, w końcu to tortury. Nie miałem wykształcenia Uzdrowicielskiego... ani tym bardziej nie byłem ze stada Krwistych, aby być doświadczonym w torturach, ale coś mi zaczynała mówić, że może przesadziłem? Klacz albo byłą świetną aktorką, albo naprawdę zaczynała gasnąć w oczach. Jak dostała drgawek to na serio się zaniepokoiłem. Dotknąłem ją chrapami - czyżby dostała gorączki, czy mi się wydawało? Ale gorączkę... też podobno istniały konie, które były wstanie ją wywołać myślami.
- Ehm... wszystko w porządku? - zapytałem niepewnie. Można było dużo rzeczy o mnie powiedzieć ale nie to... że byłem tak okrutni jak Krwiści. Może nie byłem wobec niej za uprzejmy, ale również nie chciałem, by mi klacz umarła. Chwyciłem jakąś szmatę, którą zanurzyłem w wodzie, po czym położyłem jej na szyi, aby schłodzić jej ciało. Po chwili wypłukałem szmatę, przetarłem ranę i polałem ją ciemnobrunatną cieczą, która strasznie brudziła moją białą sierść. Obandażowałem klacz tamując dopływ krwi, po czyn ponownie wypłukałem szmatę i położyłem jej na szyi, aby zbić gorączkę.
- Wszystko ok? - ponownie spytałem. Wyglądało na to, że muszę ją chyba jakoś ustabilizować, zanim zacznę ją dalej męczyć.
Powrót do góry Go down
Guest
Gość




Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimePią Gru 11, 2015 11:03 pm

W jej oczach zawitała jakaś zaćma, przestała widzieć.. Widziała tylko ciemność, nic, ale już ją to nie obchodziło.. Czy może po prostu zamyka oczy, mdleje, usypia? Tego też nie wiedziała, lecz z innej strony, to zapewne jakieś omdlenie, osłabienie... Organizm musiał wypocząć. Klacz nie należała do żarłoków, często wręcz zapominała o pożywaniu się, sama ona nie była w zbyt dobrej kondycji.. Na saffrin trafiła co prawda niedawno, a wolnością cieszyła się krótko. Taki widocznie był jej los.. Trzeba przyznać, że gorycz w jej kamiennym sercu nie stworzyła się sama z siebie. Musiała mieć duży powód, by zamordować własnego partnera.. Dobrze wiedziała, jaki on był, a na początku mu zaufała, dała mu potomstwo.. W nagrodę, wychowywała jego bękarty.. No właśnie, Nemestria, Missandei.. Celestia wciąż je pamięta, małe klaczki, od nieprawych matek.. Nie potrafiła być do nich czuła, lecz żałowała, że duszyczki umarły. O wiele bardziej zależało jej na nich, niż na jej własnej córce, paskudnej Daenerys, która była istną larwą.
Nagle się przebudziła. Czuła się inaczej, niż przedtem.. Czuła się lekko, rześko.. Wciąż coś ją bolało, najpewniej rana.. Otworzyła powoli oczy, po czym obejrzała się.. Zorientowała się, że jest ona opatrzona, może nie jakoś najlepiej, ale to jej znacznie pomogło. Słaba była wciąż, ale mimo całej tej sytuacji, wróciła doświadomości.. Aż skojarzyła wreszcie Bursega.. Przecież to on doprowadził do tego wszystkiego.. Ale chociaż nie dał jej tu się wykończyć. - Znacznie lepiej.- odpowiedziała mu z lekkim poirytowaniem w głosie, no bo co prawda opatrzył ją, ale też to spowodował.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimePią Gru 11, 2015 11:13 pm

Gdy zacząłem podejrzewać, że klacz mi odpływa a być może umiera, rzuciłem się do ratowania jej. W tedy zrozumiałem, dlaczego w trakcie tortur często byli potrzebni uzdrowiciele, którzy takim swoim zachowaniem w zasadzie łamali przysięgę Hipokratesa, czy jak się tam nazywał ten grecki ogier. W każdym razie uzdrowiciele pomagali w męczeniu innych, starając się zapewnić dręczonym jak największy był... ale nie za duży. Nie aż taki, aby doprowadzić do ich śmierci. W tym wypadku mi brakowało wykształcenia uzdrowicielskiego, brakowało w zasadzie w ogóle wiedzy na temat męczenia innych, tzw. "know how". Ale na szczęście klacz przeżyła. A może niestety? Przynajmniej miałbym już z nią spokoju, a wyrzuty sumienia by w końcu ustąpiły. Nie! Nie wolno mi tak myśleć - upomniałem sam siebie.
- Naprawdę ciesze się, że się lepiej czujesz. - odpowiedziałem przesłodzonym, ironicznym tonem, przekręcając oczami.
- I co? Teraz mam Cię znowu poranić, aby nauczyć Cię posłuszeństwa, pokory, szacunku do Halnych? A później znowu uratować? A później torturować i znowu ratować? Tak? - prychnąłem na nią - Myślisz, że to mnie bawi? Co? A może Ciebie to bawi? - krzyczałem na nią, zastanawiając się, co robić. Zaczekać aż ta sama się zgodzi? Czy też męczyć ją w sposób, który nie sprawi jej śmierci? Tak, zawsze to był jakiś plan.
Powrót do góry Go down
Guest
Gość




Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimePią Gru 11, 2015 11:29 pm

Po długiej męczarni, zaćmie w oczach, chaosie  w głowie, gorączce, lanej się czarnej krwi, Cersei wreszcie się wybudziła. Była bardzo osłabiona, wciąż nie miała sily wstać.. Tym bardziej, że od dłuższego czasu nic nie jadła, nie piła.. W ostateczności.. Jest krew.- pomyślała z kpiną.
Kiedy spojrzała na Bursega, dotarła do niej myśl, że może lepiej było umrzeć? Ale co jest po śmierci? Co jeśli bogowie istnieją? Będzie zbłąkaną duszą, oczekującą odprawienia Dziadów? Ten los mógłby być.. przygnębiający.. Lecz gdyby nie istniało po śmierci nic, oprócz pustki, wiecznego snu.. Może warto by było pozwolić sobie umrzeć? Nie.. ja.. ja jeszcze mam coś tu do zrobienia.. jestem.. - pomyślała i nie dokończyła. NIe wiedziała, kim tak naprawdę jest. Kiedyś była partnerką Fortissimusa, matką źrebaków.. A teraz jest ofiarą jakiegoś brudasa. - Wiesz, chyba mogłeś mnie tu zostawić, bym skonała. Mam wrażenie, że samo patrzenie na Ciebie to tortura..- oh, typowo, ledwo odzyskała siły,a  już zaczęła kłótnie.. Ty durna chabeto.. Powinnaś spełniać jego zachcianki.. Nie deczył by Cię.. Jakoś byś przeżyła.- skarciłą samą siebie.. Ale nie mogła się powstrzymać od obrażenia go.. Od zawsze myślała, że nikt nigdy jej nie porwie.. A teraz po prostu jest tu i będzie, na woli Bursega. Co może od niej chcieć? Przyjemności, źrebaków.. Zagryzła zęby na tę myśl.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimeSob Gru 12, 2015 3:29 pm

Popatrzyłem się ze złością na klacz, kładąc uszy po sobie, aby dosadniej zasygnalizować jej, jak bardzo mnie ona denerwuje.
- Specjalnie mnie denerwujesz? Naprawdę, chcesz mnie wkurzyć? Serio? Jeśli tak to chyba Ci się udało! - krzyknąłem na nią.
- Licz się lepiej ze słowami! Tylko pogarszasz swoją sytuację! Jeszcze bardziej i jeszcze bardziej! - krzyczałem na nią, nie mogą się uspokoić. Ona mnie doprowadzała do szału!
- Chcesz skonać? A patrzenie na mnie to tortura? To skonasz! Skonasz bardzo przy tym cierpiąc! Będziesz umierała powoli, w bólu! Zobaczysz! Zobaczysz! - zacząłem jej grozić licząc na to, że to wystarczy, aby ją złamać. Może ta się podda, za wszystko przeprosi i zacznie się wreszcie normalnie zachowywać? Coś mi mówiło, że nie mam na to co liczyć. Uderzyłem ją kopytem w łopatkę - tak, by nie zadawać jej kolejnych ran, by ta mi szybko nie umarła, bo zabawa mi się wtedy skończy.
- To co? Co jest dla Ciebie najgorsze? Ból? Gwałt? Tortury fizyczne? Czy psychiczne? - dopytywałem się jej, próbując coś wywnioskować z mimiki jej pyska. Jednocześnie na zmianę kopałem ją przednim kopytem w grzbiet i przejeżdżałem chrapami po szyi. Bardziej ją denerwuje ból czy dotyk i świadomość tego, że mogę z nią zrobić co tylko zechcę. O ile wcześniej rozważałem zrobienie z niej konkubiny, to teraz stała się dla mnie co najwyżej maskotką, czy workiem treningowym, na którym mogę się wyżyć... a jak mi się znudzi to zabić i wyrzucić. Z taką obłąkaną psychicznie, niezrównoważoną klaczą to chyba i tak się nie dało za wiele zrobić.
Powrót do góry Go down
Guest
Gość




Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimePon Gru 14, 2015 1:18 pm

Klacz cofnęła głowę z pogardą. - Tsa, już się boję.- odpowiedziała mu bez emocji, z kążdą chwilą coraz bardziej wątpiła w prawdziwość jego gróźb. Dlatego zbytnio się tym nie przejęła, bo Burseg groźny to nie był, bardzo szybko to zauważyła. Nie należała też do osób, które przez jakiegoś arabskiego kundla miały by się poddawać. - Słuchanie twoich wypocin to dla mnie psychiczna tortura... Daj mi wreszcie spokój kundlu arabski.- odpowiedziała mu i zmrużyła oczy, chciała wreszcie zaznać świętego spokoju.
Skuliła uszy, kiedy zaczął wymachiwać girskami i przesuwać jej po szyi. Od razu zaregowała walnięciem w niego kagańcem. - Jeśli mnie nie zostawisz, to pożałujesz. W przeciwieństwie do Ciebie, moje groźby są prawdziwe.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitimePon Gru 14, 2015 7:11 pm

Położyłem uszy po słysząc niedowierzający a może nawet lekceważący ton klaczy. Oj, ta przesadzała! Stanowczo przesadzała! Zaraz jej się oberwie!
- Zamknij się! Stul pysk! - warknąłem na nią. Nazwanie mnie kundlem zabolało mnie... byłem arabem! A nie jakimś podłym mieszańcem! Godnym pogardy SP! Przejechałem jej po szyi, chcąc jej zademonstrować, że mogę z nią zrobić wszystko, ale gdy mnie walnęła kagańcem, który na szczęście zmieniłem jej na lżejszy skórzany, ostatecznie straciłem cierpliwość.
- Co?! Grozisz mi?! Kpisz sobie z moich gróźb!? To teraz pożałujesz! - wydarłem się na nią. Wkurzony przycisnąłem kopytem jej szyję, by nie próbowała ponownie podnosić głowy, po czym użarłem ją w szyję - niezbyt głęboko, tak tylko by ją to zabolało, bez zbytniego powiększania ran.
- Przeproś! Natychmiast przeproś! - krzyczałem na nią dalej. Chwyciłem jej ucho zębami po czym szarpnąłem za nie, trochę je nadrywając. Pociekła ponownie krew. Byłem zły na nią i też na siebie. Niepotrzebnie ją ratowałem jeśli ta rzeczywiście chce umrzeć. Chociaż... umrze boleśnie, wyjątkowo boleśnie, chyba, że się sama podda. Użarłem ją kolejny raz w grzbiet, a następnie wgryzłem się w najbardziej czułe miejsce konia - w słabiznę. Tym razem starałem się nie wgryźć do krwi - gdyby krwawiła to mogłaby umrzeć za szybko... a przed śmiercią musiała jeszcze zrozumieć swój błąd.
- Co? Masz jeszcze coś do powiedzenia? - spytałem, wodząc chrapami po jej podbrzuszu. W pewnej chwili ją lekko ugryzłem, by kolejny raz spowodować ból ale jednocześnie nie doprowadzić do ran czy krwotoku.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 3 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Mgliste Lochy - Izolatka
Powrót do góry 
Strona 3 z 12Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4 ... 10, 11, 12  Next
 Similar topics
-
» Mgliste Lochy - cele więzienne
» Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań
» tropikalna izolatka

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Saffrin :: Stado Halnego Wiatru :: Terytoria :: Podziemia :: Mgliste Lochy-
Skocz do: