/Przepraszam bardzo, ale nie tylko bez naszej wiedzy od tak sobie wtrąciliście się do sesji, ale również nie postanowiliście łaskawie poczekać na to, aż ja wam odpiszę. I chociaż postaralibyście się o to, by BYŁO na co odpisać... I co ja mam teraz robić? Świecić oczami, kiedy sesję prowadzicie sobie sami?
Uwielbiała towarzystwo, ale tym razem bez uśmiechu przyglądała się całej reszcie. Skinęła łbem na Azazela. I tak nie zwracał na nią uwagi zbyt długo, a Sqeel najwidoczniej powoli zaczynała o niej zapominać. Poczuła się nieswojo, jak intruz.
Nie miała nawet pojęcia, o jakiej wyprawie oni mówią, potworkach i czymkolwiek tam jeszcze. Westchnęła i przysiadła na zimnym podłożu, przyglądając im się bez wesołości.