Saffrin
Witamy na Saffrin! Właśnie znajdujesz się na PBF o tematyce końskiej. Nie zniechęcaj się, każdy chętnie Ci pomoże! Jesteś u nas mile widziany! Zapraszam do przeczytania naszej Encyklopedii, by zapoznać się z zasadami, a potem do założenia Karty Postaci Smile Dołącz do nas! Wciel się w konia i przeżywaj przygody!
Saffrin
Witamy na Saffrin! Właśnie znajdujesz się na PBF o tematyce końskiej. Nie zniechęcaj się, każdy chętnie Ci pomoże! Jesteś u nas mile widziany! Zapraszam do przeczytania naszej Encyklopedii, by zapoznać się z zasadami, a potem do założenia Karty Postaci Smile Dołącz do nas! Wciel się w konia i przeżywaj przygody!
Saffrin
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.



 
IndeksLatest imagesSzukajRejestracjaZaloguj

 

 Mgliste Lochy - Izolatka

Go down 
+4
Risuerto Vrangr de Puerto
Erenszkigal
Burseg
Arcana
8 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10, 11, 12  Next
AutorWiadomość
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimeSro Gru 16, 2015 9:01 pm

Przekręciłem oczami. Klacz dalej swoje. No ileż można!
- Nie będziesz? Czy tylko masz nadzieję, że nie będziesz? - prychnąłem na nią, mając dość jej uporu. Z ogierem mojego pokroju? Że niby jestem gorszego sortu? Nie wiedziałem, co ta chce przez to powiedzieć, ale byłem pewien, że próbuje mnie obrazić.
- Gwarantuję Ci! Gwarantuję Ci że będziesz ze mną, czy Ci się to podoba czy nie! - warknąłem na nią.
- Nie przypominam ogierów z Twojego stada? A niby dlaczego? Bo nie jestem taki okrutni jak oni? Bo próbuję z Tobą rozmawiać, dyskutować, przekonywać? A tamte kanalie strzeliłby by Cię kopytem w pysk i z nieprzytomną zrobiliby co by chcieli? Tego chcesz? Tych okrutników z Twojego stada? Dobrze wiem, jacy wy jesteście! Wstrętni, brutalni, okrutni, pełni nienawiści i pogardy do innych! - krzyczałem na nią.
- Nie oddasz mi się łatwo? Nie rozśmieszaj mnie - z nie takimi sobie radziłem. - prychnąłem lekceważąco chcąc jej przekazać, że upór nie ma sensu.

- Naprawdę? Umiesz znaleźć kogoś? A przed chwilą jeszcze mówiłaś, że nie chcesz być z nikim! - przypomniałem jej. Jakoś nie wierzyłem w jej słowa. Byłem pewien, że jest samotna. Przy jej stanie psychicznym to raczej nie mogła mieć bujnego życia towarzyskiego i być otoczona wianuszkiem ogierów. Ale jej kolejne słowa już mnie zabolały. Brutalnie i nieprzyjemnie mi przypomniały, że też jestem samotny... nie licząc klaczy, które porwę. Zamilkłem na chwilę, nie wiedząc co powiedzieć. Jej słowa to było uderzenie poniżej pasa... o ile oczywiście można mówić o pasie w przypadku koni. Hmm... uderzenie poniżej popręgu? Jakoś tak.
- Ale teraz mi się ty podobasz. - burknąłem niewyraźnie po chwili.
- Chcesz żyć z dala od Halnego Wiatru? To trzeba było tutaj nie wpadać! Teraz już za późno! - prychnąłem - A skoro zostałaś wychowana z wilkami... to w sumie czemu nie możesz być moim pupilkiem? Moją waderą, którą będę wyprowadzał na smyczy. - parsknąłem wciąż zirytowany przez jej niemerytoryczną uwagę dotyczącą klaczy z mojego stada.

Uśmiechnąłem się, słysząc jej ostatnie słowa.
- A widzisz? Teraz chcesz bym to z Tobą zrobił. A wcześniej mówiłaś, że nie oddasz mi się łatwo. - przypominałem jej ciesząc się, że tak szybko ją złamałem.
- Bardzo, bardzo dobra decyzja. - pochwaliłem ją już łagodnym tonem. Od razu się uspokoiłem. Zacząłem ją gładzić chrapami po szyi i grzbiecie.
- Świetnie, to powstań teraz. - poprosiłem czekając, aż ta wstanie.
Powrót do góry Go down
Erenszkigal

Erenszkigal


Posts : 1087

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimeSro Gru 16, 2015 9:25 pm

Prychnęła na niego w geście świadczącym o tym, jak ogromna jest jej pogarda do tego kim jest i co sobą reprezentuje. Nic już więcej nie powiedziała. Olała go totalnie.
- Uwierz mi, że to pierwszy i ostatni raz, kiedy ci na to pozwalam.
Wstała z gracją i stanęła prosto, dumnie. Ta sytuacja nie złamie jej ducha. Chociaż już na zawsze pozostanie jej hańba, którą się okryje. Odetchnęła głęboko i zaczęła czekać. Dobre decyzja? Najgorsza w jej życiu. Kiedyś jej najgorszą decyzją było to, że zaczęła prowadzić interesy z okolicznymi żółwami. Półtora roku czekała na przesyłkę, a mogła wybrać dostawę powietrzną.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimeSro Gru 16, 2015 9:39 pm

Klacz nagle umilkła? Oj, wcale mi to jakoś bardzo nie przeszkadzało. Nie zapraszałem jej tutaj, aby z nią godzinami dyskutować. Zresztą na to zawsze może być czas później.
- Pierwszy tak... ale czy ostatni? - spytałem, będąc pewnym, że się ze mną droczy, zachęcając mnie do wysiłku i postarania się.
- A może Ci się spodoba? I będziesz miała okazję to powtarzać i powtarzać. Raz za razem? - dopytywałem, z zawadiackim uśmiechem. Widziałem, jak klacz wstaje. Była naprawdę piękna.
- Naprawdę bardzo mi się podobasz. Umięśniona sylwetka. Jakaś taka dzikość w postawie i oczach. Duma. - szczerze ją zachwalałem. Miałem nadzieję, że klacz to potraktuje jako pochwałę a nie za uprzedmiotowianie jej.
- Naprawdę nie wiem, czemu się tak denerwujesz. Źle Ci ze mną? Zdradzę Ci, że również jestem tak samotny jak ty. - wyjawiłem jej, podchodząc od niej do boku. Zacząłem wodzić chrapami po jej szyi, podgryzać ją lekko po kłębie. Liczyłem na odwzajemnienie moich czułości.
- Nie wiem czemu wszystko tak demonizujesz. Może jednak możemy stworzyć udaną parę. Pomyślisz nad tym? - poprosiłem ją.
Powrót do góry Go down
Erenszkigal

Erenszkigal


Posts : 1087

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimeSro Gru 16, 2015 9:52 pm

Przewróciła oczami tak, żeby tego nie zauważył i udała, że go nie usłyszała. Owszem, ostatni. Jedynie może sobie pomarzyć. Robi to tylko po to, żeby dał jej święty spokój, przynajmniej na jakiś czas. Później zacznie go zbywać. W końcu znajdzie sobie nową zabaweczkę.
- Nigdy nie byłam samotna... - Odpowiedziała krótko. Westchnęła, kiedy znowu ją dotknął, ale to było przedstawienie. Uda, że chociaż odrobinę jej na tym zależy, inaczej będzie się dalej w to bawił, a ona chce mieć to po prostu za sobą.
- Wiem tyle, że nie stworzymy pary... Nigdy w życiu. Żadna liczba tortur i pobytu tutaj mnie do tego nie zmusi. - Wyszeptała, przyjmują jego pieszczoty z przyjemnością, którą w większości udawała. Niech myśli, że ma nad nią kontrolę.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimeSro Gru 16, 2015 10:05 pm

Przekręciłem oczami, nawet nie usiłując tego przed nią ukrywać.
- Nie byłaś... bo zawsze byłaś w towarzystwie wilków? - spytałem, domyślając się jej odpowiedzi. Aczkolwiek moja dykcja podpowiadała, że wcale w to nie wierzyłem. Zacząłem wodzić chrapami czując, jak ta na to reaguje.
- Nie stworzymy? Sądzę, że jednak szybko zmienisz zdanie. Wiesz, że nie chcę Cię torturować. Ale głęboko wierzę, jestem przekonany, że kilka dni, wiele miłych chwil i sama zmienisz zdanie. Zobaczysz. - stwierdziłem. Kontynuowałem wodzenie chrapami po jej szyi, chwyciłem jej ucho w pysk, delikatnie jej memląc.
- Wielu ogierów miałaś? Czy tylko wilki? - spytałem, ledwo się powstrzymując, by nie dodać jakiejś uszczypliwej uwagi, że ogiera pewnie żadnego a wilki tylko w snach. Zaszedłem ją od tyłu, po czym zacząłem się wycierać pyskiem o jej zad. Po chwili przerzuciłem się na czułe podgryzanie jej nasady ogona.
- Gotowa jesteś kochanie? Mogę zaczynać? - wolałem potwierdzić. Z niecierpliwością dreptałem w miejscu nie mogąc się doczekać, kiedy na nią naskoczę.
Powrót do góry Go down
Erenszkigal

Erenszkigal


Posts : 1087

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimeSro Gru 16, 2015 10:19 pm

Odwal się ode mnie, PAJACU, miała ochotę wykrzyczeć, ale się powstrzymała i kontynuowała to małe przedstawienie. Kilka miłych chwil? Ani nie będzie ich kilka, ani z pewnością nie będą miłe. Przynajmniej dla niej. Czuła, jak bardzo czeka na tę chwilę. Niech się nią nacieszy, więcej od niej nie dostanie.
- Kilkunastu... Gdybym robiła nacięcia na wszystkich drzewach, kamieniach i ścianach jaskin, może podałabym ci dokładną liczbę. - Naprawdę myślał, że była aż taką samotniczką, że nie spotykała się z innymi ogierami? Jakież to by było smutne. Potrafiła wykorzystać swoje atuty, kiedy tylko naprawdę tego chciała. Ogier widzi, pragnie, zrobi co musi i odejdzie. Taka jest kolej rzeczy. Jeśli on myśli, że ona zostanie jego partnerką, to musi być głupszy, niż mu się wydaje. No i znowu nazwał ją per kochanie. Miała ochotę go kopnąć.
- Rób co musisz... - Powiedziała tylko.

Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimeSro Gru 16, 2015 10:32 pm

Uśmiechnąłem się do niej, aczkolwiek uśmiech w pewnej chwili znikł z mojego pyska, gdy usłyszałem odpowiedź klaczy. Kilkunastu? Zawahałem się chwilkę po czym ledwo się powstrzymałem się, by się nie roześmiać. Jasne. Zupełnie nie wierzyłem w podaną przez niej liczę. Dobre sobie. Kilkunastu. Pewnie w jej snach!
- Oj, to dużo. - odpowiedziałem, ledwo utrzymując powagę. Ledwo, ledwo. Klacz mogła się domyślić, że nie wierzę w ani jedno jej słowo.
- Wiesz, mogłabyś być bardziej czuła. - odpowiedziałem, po czym naskoczyłem na nią. Powoli, delikatnie, subtelnie. Nie chciałem jej spłoszyć. Zanim wszedłem w nią, zacząłem wodzić chrapami po jej szyi, podgryzać ją po grzbiecie.
- No i z tymi kilkoma ogierami to co robiłaś? Jakieś prośby? - dopytywałem. A może rzeczywiście klacz mogła mieć tylko partnerów? Mimo wszystko nie wydawało mi się to zbyt prawdopodobne. Zmrużyłem oczy. Napawałem się chwilą. Nie chciałem jej zbyt szybko "skonsumować". Wolałem się nią nacieszyć, zapamiętać każdy moment.
Powrót do góry Go down
Erenszkigal

Erenszkigal


Posts : 1087

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimeSro Gru 16, 2015 10:58 pm

Niech sobie myśli co tylko jego dusza zapragnie. Trzeba było przyznać, że od jego ciężaru jej noga zaczynała się odzywać. Musi coś z nią zrobić. Na dodatek miała kilka zadrapań. Na pewno już wdało się zakażenie. Nawet nie zwracała uwagi na to, co robi ogier. Tylko co jakiś czas wydawała dźwięki, które świadczyć o tym, jak bardzo go pragnie i potrzebuje.
- Naprawdę muszę wydawać się być strasznie brzydka, skoro mi nie wierzysz... Ale to nie mój problem. - Szczególnie, że w ogóle mnie nie obchodzisz, koleżko. - Po prostu to zakończmy.
Była znudzona, a na dodatek wymagała odrobiny pomocy medycznej.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimeSro Gru 16, 2015 11:10 pm

Gładziłem klacz czując, jak bardzo jej się to podoba. Wbrew jej zapewnieniom ja tam byłem pewien, że niesamowicie za tym tęskniła i tego łaknęła. Wszystko bardzo mi się podobało. Napawałem się każdym pojedynczym momentem.
- Ależ nie kochanie, oczywiście, że Ci wierzę. - odpowiedziałem trochę na wyrost. W sumie jej argumentacja w tym momencie była w zasadzie poprawna.
- Wiesz, jesteś piękna... ale Twoja psychika... - stwierdziłem niepewnie, gryząc się w język. Nie chciałem jej obrazić ani zniechęcić do siebie.
- No dobra, skoro sama chcesz. - zgodziłem się w końcu, po czym mocno w nią wszedłem. Skoro miała tylu partnerów, o ilu wspominała, to pewnie wolała na ostro. Objąłem ją niezbyt mocno przednimi nogami po czym zacząłem wykonywać ruchy biodrami. Na początku powolne i delikatne a następnie coraz mocniejsze. Kusiło mnie aby się jej spytać o to, jak jej się podoba... ale zrezygnowałem. Nikt nie lubi być porównywany do poprzednich partnerów a ja obawiałem się, ze klacz mogłaby mi coś niemiło powiedzieć.
- Moja kochana Tańcząca z Wilkami. - powiedziałem do niej, gryząc ją lekko w kark by jej pokazać, kto tutaj rządzi. Lubiła to? Było to naturalne zachowanie koni więc uważałem, że i ona je uwielbia.
Powrót do góry Go down
Erenszkigal

Erenszkigal


Posts : 1087

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimeCzw Gru 17, 2015 10:13 am

Ależ oczywiście, że jej nie wierzysz. Ucieknie stąd już niedługo. Co ją obchodzi to, że mu się podoba? Niech pomyśli, że mu się poddała, a wtedy ona go powali i ucieknie. Jeżeli się rozpędzi, zdoła wyrwać się z tej uwięzi. Z pewnością jego budowa sprawia, iż jest szybszy, ale ona jest silniejsza i o wiele zwinniejsza niż on, lata praktyki. Do tego nie jest zbyt inteligentny, za to arogancki. On jest słaby. W porównaniu z nią czy kimkolwiek innym z jej stada to tylko mały robaczek. Ona psychicznie chora? To z nim jest coś nie w porządku... Zignorowała tę uwagę. Przewróciła oczami w myślach, kiedy w nią wszedł. No i rozpoczęła się męczarnia.
- Nie jestem TWOJA. - Warknęła na niego.
I nigdy nie będzie, chociaż by tego chciał.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimeCzw Gru 17, 2015 10:27 am

Byłem pewien, że z każdą chwilą bardziej panuję nad klaczą, coraz mocniej ją dominuję. W końcu wcześniej zarzekała się, że nie będzie ze mną ani mi się nie odda... a teraz było widać, jak szybko zmieniła zdanie. Uśmiechnąłem się słysząc jej sprzeciw.
- Kochanie, ale jesteś. Należysz do mnie. - przypomniałem jej. Starałem się to na każdej chwili podkreślać, aby Tańcząca z Wilkami wreszcie to zrozumiała, przyjęła do wiadomości, zaakceptowała i w pełni pogodziła się z tym. Podszedłem krok bliżej by kolejny ruch biodrami wykonać mocniej i głębiej.
- Moja piękna klaczka, moja "waderka" wychowana przez wilki. - mówiłem jej między kolejnymi posunięciami po czym kolejny raz ją ugryzłem niezbyt mocno w kłąb by pokazać jej, kto tutaj rządzi. Stopniowo zacząłem przyspieszać kolejne ruchy biodrami, wykonując je coraz mocniej i szybciej.
Powrót do góry Go down
Erenszkigal

Erenszkigal


Posts : 1087

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimeNie Gru 20, 2015 9:48 am

Jeśli mogłaby wymiotować, pewnie by to robiła, ale tak czy siak nie mogłaby tego zrobić. Mylił się, nie była jego. Należała do swojego stada, do Halta. I chociaż traciła już nadzieję na to, że on ją znajdzie, to wiedziała, że da radę mu uciec. Dlatego zaczęła lekko ocierać się o niego zadem, tak dla pewności, że nie uzna, iż klacz najzwyczajniej w świecie jest znudzona. Piękna? Chyba nigdy w swoim życiu nie widział pięknej klaczy.
- Ohh... Ależ Skarbie, ja jestem co najwyżej przeciętna. - powiedziała głosem ociekającym fałszywą słodkością. Miała tylko nadzieję, że ogier szybko skończy.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimeNie Gru 20, 2015 4:01 pm

Uśmiechnąłem się, gdy klacz w końcu całkowicie się poddała mojej woli i nawet zaprzestała zaprzeczać oczywistym faktom. No i chyba wreszcie zaakceptowała swój stan i zaczęła odnosić satysfakcję z całego zdarzenia, bo sama zaczęła odpowiadać na moje ruchy.
- Nie mów tak. Naprawdę bardzo mi się podobasz. - odpowiedziałem jej, coraz bardziej przyspieszając ruchy biodrami. Kolejne pociągnięcia były z każdą chwilą mocniejsze i głębsze. Coraz ciężej oddychałem, moje ciało zrosił pot ale mimo tego nie przestawałem. W końcu moim ciałem wstrząsnął dreszcz a życiodajny płyn popłynął ku klaczy. Po chwili powoli z niej zszedłem, uśmiechając się do niej szeroko. Wciąż dyszałem ciężko ale mój oddech powoli się normalizował.
- I co? Jak Ci się podobało? - spytałem.
- Jakieś prośby, życzenia? Widzisz? Życie ze mną ma swoje zalety. Przyjemne chwile, dach nad głową, bezpieczeństwo. Czego można chcieć więcej? - spytałem retorycznie.
Powrót do góry Go down
Erenszkigal

Erenszkigal


Posts : 1087

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimeWto Gru 22, 2015 11:26 pm

Zacisnęła mocniej zęby, przyjmując jego kolejnego pchnięcia. To była męczarnia. Już by wolała, gdyby ją biczowano, kopano lub cokolwiek innego, tylko nie to. Poczuła równocześnie wstręt i ulgę, kiedy zakończył swoje dzieło. Uśmiechnęła się do niego fałszywie.
- Ależ Skarbie, wolałbyś nie znać prawdy o tym, czy mi się to podobało. To byłoby druzgocące dla takiego delikatnego ogiera jak ty.
Mówiła najczulej, jak tylko potrafiła. Ułożyła się wygodniej na ziemi.
- Chciałabym móc się przemyć... Chyba nie chcesz, żebym wkrótce zaczęła śmierdzieć? To niezbyt atrakcyjne... - Chciała, żeby ją wypuścił. Jeśli pójdzie z nią, powali go i ucieknie. Spojrzała na niego takim wzrokiem, jakim spojrzałaby na kogoś, kogo kochała, gdyby chociaż potrafiła kogokolwiek pokochać.
- Może później pokażesz mi więcej argumentów, wtedy być może się zgodzę? - Nie odmówi jej, skoro tak bardzo mu się podoba. Może uznać jej zachowanie za podejrzane lub po prostu zachować się jak idiota i kompletnie uwierzyć w swoje "umiejętności". Wstała z gracją i podeszła do niego na tyle, na ile pozwoliła jej długość łańcuchów i wyszeptała mu do ucha.
- Nie chciałbyś zostać szczęśliwym rodzem wspaniałego źrebaka? Silnego, przystojnego, niepokonanego, jak jego ojciec i matka?
Uśmiechnęła się do siebie w myślach. Niezłe przedstawienie, Moja Droga Erenszkigal.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimeWto Gru 22, 2015 11:56 pm

Zszedłem z klaczy, czekając na liczne pochwały, które spodziewałem się otrzymać... i aż zamarłem, gdy otrzymana odpowiedź istotnie kolidowała z moimi wyobrażeniami.
- Ale... ale jak to? - tylko tyle byłem w stanie z siebie wydukać. Druzgoczące? Ale... ale co ona chciała przez to powiedzieć. Nie miałem pojęcia ale podejrzewałem, że chyba nie chciałbym wiedzieć.
- Ale... ale że co? Jak? - burknąłem ponownie nie mogąc się otrząsnąć z jej ostrej oceny czy raczej sugestii oceny. Nie mogłem się skupić na niczym innym niż jej ocena i słowa.
- Przemyć? - po chwili do mnie doszło, o co ta prosi. Z jednej strony prośba była logiczna... ale z drugiej strony więźniom zwykle nie przysługiwała kąpiel.
- A nie wystarczy Ci się wytarzać? Większość koni tak robi i żyje. - przypomniałem ją, próbując ją odwlec od kąpieli. Ale jej wzrok... jej wzrok mnie zachęcał do tego, aby się zgodzić. Powoli, pod jego wpływem, zaczynałem się łamać. W końcu jej kolejne argumenty i plastyczna wizja, którą przede mną roztoczyła spowodowały, że w końcu uległem.
- I naprawdę będziemy mieli źrebaka? - upewniłem się z radością. O ile wcześniej byłem skupiony na opinii klaczy na temat mojej sprawności, to teraz ciągle myślałem o źrebaku.
- No dobrze, niech Ci będzie. - zgodziłem się w końcu - Ale założymy sobie jakieś... pęta na przody? Nie będzie Ci to przeszkadzać, prawda? - upewniłem się.
Powrót do góry Go down
Erenszkigal

Erenszkigal


Posts : 1087

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimeSro Gru 23, 2015 12:18 am

Roześmiała się, jakby właśnie opowiedział jakiś niezły dowcip. Czuła się brudna i nie tylko ze względu na to, na co mu pozwoliła i do tego nie przeszkodziła. Chciała zmyć z siebie chociaż odrobinę ten chańby.
- Ależ dla mojego przyszłego Wybranka wolę być piękna i świeża. - Podkreśliła delikatnie słowo "wybranek", żeby jeszcze bardziej uwięzić go w klatce fałszywych obietnic.
Zaczęła krążyć wokół niego i ocierać się swoim ciałem o niego, patrząc mu prosto w oczy, które mówiły "Jestem twoja, daj mi to, czego pragnę".
- Oczywiście. W końcu... Skoro mieszkałam wśród wilków, lepsza okazja może mi się nie przytrafić. Szczególnie, że spodobało mi się to, co masz do zaoferowania.
W myślach wypluła te słowa, gdyż brzmiały zbyt ohydnie. Bogowie, jeżeli wy też jesteście po części prawdą, wybaczcie mi.
- Ależ skąd, nie będzie. - Powiedziała znów swoim normalnym tonem, ale jej oczy wciąż pozostały ciepłe. - Zbierajmy się.
Wtuliła się w niego, jakby był jej jedynym oparciem na ziemi. Bogowie, granie pogodzonej z tym beznadziejnym losem jest łatwiejsze, niż sądziłam.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimeSro Gru 23, 2015 1:08 am

Słysząc jej śmiech zastanawiałem się, czy jest to wyśmiewanie się ze mnie... no czy to taki zwykły niewinny śmiech. Uznałem, że pewnie to drugie. Chyba się przesadnie podejrzliwy stawałem, skoro wszędzie dostrzegałem spiski i podstępy. Pora było chyba z tym w końcu coś zrobić! Tak, porzucić wszelkie uprzedzenia. Aż sam się roześmiałem, w odpowiedzi na jej wesołość i się uśmiechnąłem, słysząc jej słowa. No, była miła, to musiałem jej przyznać, i strasznie przekonująca.
- No tak... w sumie. - zgodziłem się, uśmiechając się szeroko. Cóż, jej argument był nie do podważenia. Niesamowicie mi się podobało, że ona mnie kocha, szanuje i chce ze mną być. Widziałem to w jej oczach! Czułem w jej sercu!
- No to... tak, masz rację, pora się zbierać. - zgodziłem się. Chwyciłem jakieś pęta (czyli takie kajdany dla koni) po czym spróbowałem zapiąć jej na przednich nogach, aby ta nie mogła za szybko biegać czy kopać. Cóż, bezpieczeństwo. Odczepiłem od skały łańcuch którym była przykuta, po czym chwyciłem go w pysk.
- To co, ruszamy? - upewniłem się i jeśli ta nie protestowała, to po chwili wyszliśmy.

/być może z/t?
Powrót do góry Go down
Erenszkigal

Erenszkigal


Posts : 1087

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimeSro Gru 23, 2015 11:43 am

Świetnie, poddał się zupełnie. Zniszczy go. Nienawidziła go całą sobą. Był obrzydliwy. To była jej okazja. Najlepsza, jaka mogła ją spotkać.
- Tak, chodźmy już. - Powiedziała krótko i ruszyła ku temu, za czym tęskniła najbardziej.
zt
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimeSro Gru 30, 2015 9:14 pm

Wszedłem do środka, prowadząc ogiera, który zapewne nie szedł za grzecznie. Natychmiast zamknąłem drzwi, by mi drań nie zwiał, po czym założyłem mu na szyję mocną obrożę przykutą grubym łańcuchem do ściany. Dzięki temu nie musiałem trzymać lin, na których go prowadziłem, więc szybko pozbyłem się już mi nieprzydatnych sznurów. Oczywiście jego pysku nie rozwiązywałem - nie chciałem, by mnie drań ugryzł.
- Co to miało być? - spytałem surowym tonem - Byłeś spokojny... a tu nagle taki wybuch? Co Ci odbiło? - dodałem, zerkając na niego. Zastanawiałem się, czy łobuz będzie grzeczny, czy też powinienem go dokładnie spętać, by znowu nie przyszły mu do głowy jakieś głupawe pomysły.
Powrót do góry Go down
Risuerto Vrangr de Puerto

Risuerto Vrangr de Puerto


Posts : 40

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimeWto Sty 05, 2016 9:17 pm

Z moich chrap unosiła się para. Machałem łbem na wszystkie strony, by uwolnić pysk. Dałem się zaprowadzić do klatki, to nie miało znaczenia. Usłyszałem jego ton, ale z powodu hałasu, jaki sam generowałem, nie rozpoznałem, że jest surowy. Co mi odbiło? Ten gość jeszcze nic nie jarzy. I już miałem mu wyrzucać i się na niego rzucić, nawet na obroży i bez gryzienia, lecz... Skoro nie jarzy, mogę to wykorzystać.Przybrałem zaniepokojony wyraz pyska. Rozejrzałem się, niby sprawdzając, czy nikogo nie ma i wyszeptałem cicho: Ale czy na pewno dochowasz tajemnicy, bo, bo.... - i tu jakby się zarumieniłem, niby ze wstydu. Udawałem, że boję się powiedzieć. Lecz potem zacząłem, jakby nieśmiało, co szybko przerodziło się w rozpacz i zawodzenie: No bo ja nigdy nie miałem ża-adnej klaczy! Nie wiem nawet, co to miło-ość! Matka mnie nie kocha-ała! Ca-ałe moje życie było wie-elką pomyłką! Za-abij mnie, jeśli chce-esz! Moje życie nic nie znaczy! To będzie ulga!- stałem chwiejnie na nogach i wstrząsał mną spazmatyczny szloch.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimeWto Sty 05, 2016 9:36 pm

Zaprowadziłem drania do Izolatki, zakładając mu obrożę na szyję, która była przykuta łańcuchem do ściany. Ten rzucał trochę głową ale nie było to jakieś bardzo silne utrudnianie. Spodziewałem się mimo wszystko po nim większej agresji. Zaintrygowało mnie, gdy ten mnie poprosił o dochowanie tajemnicy... po czym zniesmaczony słuchałem jego słów. On był... on był taki żałosny, taki słaby, taki godny pogarda.
- Nie miałeś frajerze? To trzeba było sobie jakąś porwać! Dobrze wiem, że Wasze marne stado tak robi. - prychnąłem, nie mogąc się domyślić, do czego ten dąży. Ja również nie rozkochiwałem w sobie klaczy... ale po co miałem to robić, skoro wystarczyła mocna lina. No ale ja miałem w sobie tyle godności, by się tym nie żalić. Rzeczywiście drań był taki słaby, że żadne nie dorwał? Ale przecież jeszcze przed chwilą mnie powalił, spętał i prawie by zabił gdyby nie ratunek. A może chce sprawiać wrażenie takiego, który nie krzywdzi innych? No ale przecież na mnie się rzucił. No to co jeszcze innego? Próbował zdobyć moją sympatię? Jak każdy koń gardziłem słabymi, więc to również nie to. Nie miałem, po prostu nie miałem najmniejszego pojęci, o co mu chodzi.
- Tak? Zabić Ci? Nie ma problemy. Wolisz szybką śmierć czy długą i bolesną? - warknąłem na niego swobodnym tonem, jakbym kupował kostkę siana w osiedlowej Biedronce. Chciałem zobaczyć jego reakcję, która może by mi powiedziała coś o jego zamiarach. Czy chciałem go zabić? Raczej niespecjalnie. Szukałem jakiegoś podstępu. W końcu przed chwilą mnie oszukał... nie miałem zamiaru dać się dwa razy oszukać w przeciągu paru chwil.
Powrót do góry Go down
Risuerto Vrangr de Puerto

Risuerto Vrangr de Puerto


Posts : 40

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimePon Sty 11, 2016 6:17 pm

Och, był jednak trochę ostrożniejszy. Cóż, trzeba wziąć się w garść. Podniosłem się na chwiejnych nogach.
-Już, już. Weź się w garść. Jak możesz się tak zachowywać. No! Koniec. Dyscyplina. Tego by sobie życzyła. - mamrotałem pod nosem, cicho, lecz na tyle głośno, by mógł dosłyszeć. Wyprostowałem się i spojrzałem na niego poważnie. Wziąłem kilka głębokich wdechów i przestąpiłem z nogi na nogę.
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimePon Sty 11, 2016 8:27 pm

Spiorunowałem wzrokiem drania, widząc jego zachowanie.
- Dobra, dość tego. Nudzisz mnie! - warknąłem na niego, po czym... wyszedłem z lochów, nie zamykając drzwi. Jeśli łobuz się zerwał z łańcucha, to był wolny.

z/t
Powrót do góry Go down
Burseg

Burseg


Posts : 562

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimeSro Sty 27, 2016 6:47 pm

Wszedłem do Izolatki, ciągnąć z ogromnym trudem silnie zapierającą się klacz z którą... cóż, to nie było nasze pierwsze spotkanie. Ale tym razem miałem zamiar być bardzie skupiony i nie zrobić żadnego głupiego błędu. No i miałem tajną broń: niezrywalny łańcuch. To wszystko powodowało... no, że byłem pewien wygranej. Tym razem dam sobie z nią radę!
- I co? Znowu się spotykamy? Znowu przegrałaś! - krzyknąłem na nią, zamykając dokładnie drzwi na klucz by mi tam razem nie zwiała.
Powrót do góry Go down
Vitalia

Vitalia


Posts : 1288
Age : 33

Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitimeSro Sty 27, 2016 7:02 pm

Vitalia szarpała się na przeróżne strony. Nie miała zamiaru dać zadu, ot tak. Wierzgała i zapierała się. W efekcie pozwoliła sobie na chwilę zasłużonego odpoczynku, idąc spokojnie. Zdążył wprowadzić ją owszem, ale gdy zaczął zamykać go i ją - było źle. Natychmiast (podejrzewam, że nie zakułeś jej już w te łańcuchy) zaczęła z siebie rwać liny i wierzgać, nacierając na araba to coraz na nowo. Spróbowała go pozbawić równowagi. Dam radę się jak zawsze uwolnić - parsknęła lekceważąco. Natychmiast go kopnęła, zupełnie na oślep (z wściekłości oczywiście), nawet nie wiedząc czy trafiła w zamierzony cel. Zaczęła ponownie się szarpać.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Mgliste Lochy - Izolatka   Mgliste Lochy - Izolatka - Page 5 Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Mgliste Lochy - Izolatka
Powrót do góry 
Strona 5 z 12Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10, 11, 12  Next
 Similar topics
-
» Mgliste Lochy - cele więzienne
» Mgliste Lochy - Pokój Przesłuchań
» tropikalna izolatka

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Saffrin :: Stado Halnego Wiatru :: Terytoria :: Podziemia :: Mgliste Lochy-
Skocz do: