Jeziorko w dźungli

Coś do niej czułem ale co ona o mnie pomyśli..?A może ona do mnie też coś... Nie to nie możliwe.Popatrzyłem na niebo,to już świt.Słońce powoli wschodziło .A zresztą...co mi tam,powiem jej.Fauno bo wiesz...ja...Nie dam rady...Nic,już nic...Myślałem że jednak jestem odważny.Ale chyba się trochę myliłem...Poza tym znamy się nie całą dobę.Choć czy to ma jakieś znaczenie..?

Słuchałam śpiewu ptaków, ale moją uwagę zwrócił ogier. Spojrzałam na niego z uśmiechem-No powiedz nie bój się możesz mi powiedzieć-nalegałam może jednak coś do mnie czuł. Może coś z tego wyjdzie. Nadszedł ten czas...-pomyślałam i gdy już miałam zacząć znowu się wystraszyłam co o mnie pomyśli. Nie wytrzymam muszę powiedzieć, ale jeszcze nie teraz może za chwilkę. Muszę się zebrać na odwagę-obiecałam i czekałam co powie ogier.

Wiesz niewiem co byś o mnie pomyślała... Najpierw popatrzyłam na nią z zakłopotanie a potem uśmiechnąłem się do klaczy.Może coś by z tego wyszło?Dwoje przyjaciół którzy coś do siebie czują ale boją się sobie o tym powiedzieć to zła wizja na przyszłość.Ale ona może nic do mnie nie czuję..?Poza tym jak jej o tym powiedzieć..?Ale tu może chodzić o moją i Fauny przyszłość.

Spokojnie możesz mi powiedzieć nic złego nie pomyśle-obiecałam i uśmiechnęłam się. Takie słowa wzbudzały we mnie jeszcze większą nadzieję i siłę. A może jednak? Może on też coś do mnie czuje?-pytałam siebie. Jak powie mi tą rzecz to ja mu wtedy właśnie powiem co do niego czuje. To musi być ten moment.

Ale jak to powiedzieć?Sam niewiem jak.Niewiem jak to powiedzieć...No taka jest prawda,Niewiem.Prawdziwy ogier umie to powiedzieć!W takim razie nie jestem prawdziwym ogierem...Jestem!Popatrzyłem na klacz.Czy...zechciałabyś zostać moją partnerką?Powiedziałem to uroczyście ukrywając strach i stres.A co jeśli powie ,,nie"?No cóż muszę być dobrej myśli.

Ciężko westchnęłam gdy miałam wydusić z siebie słowo ten się zapytał czy będę jego partnerką. Oczywiście, że tak-odpowiedziałam z wielkim uśmiechem. Ja właśnie miałam ci wyznać co do ciebie czuje. Kocham cię-powiedziałam i przytuliłam ogiera. Stało się mam partnera!-myślałam szczęśliwa. Moje szczęście było nie do opisania. Chodź jeszcze coś mnie dręczyło w duchu, ale miałam to gdzieś teraz był najważniejszy Orlan.

Czyli jednak oboje coś do siebie czuliśmy!Ja ciebie też Fauno! Uśmiechnąłem się szeroko.Teraz mogę powiedzieć że niczego mi nie brakuje.W tej chwili mam partnerkę,bardzo prawdopodobne że i niedługo także i źrebaki.Nie to żeby tylko o to mi chodziło!Nie!No ale przecież prawie oczywiste jest że partnerzy mają źrebaki.A jak widzisz naszą przyszłość?

Na mym pysku był bardzo wielki uśmiech teraz miałam wszystko czego potrzebowałam partnera i może niebawem i źrebaka albo źrebaki. Jeszcze tylko poznać przyjaciół na tej wyspie i tak dalej to całkiem będzie mi na tej wyspie lepiej niż gdzie indziej. Naszą przyszłość? Hmm ciekawe pytanie. Może kiedyś pojawią się źrebaki i zostaniemy rodzicami, ale to pod twoją zgodą-podałam przykład i zaczęłam rozmyślać.

Pod moją zgodą? Bardzo cieszyło mnie to że Fauna jest szczęśliwa.No to oficjalnie się zgadzam! Niewiem czy mogło mi się przytrafić większe szczęście niż to;mam partnerkę,pięknà fryzyjską klacz o pięknym charakterze,i może niedługo pojawią się źrebaki.A tak w ogóle to myślałaś kiedyś o źrebakach?Jak dla mnie to możemy z nimi poczekać.Na przykład myślisz że nie jesteś gotowa czy coś takiego.Chyba że po prostu na razie nie chcesz być matką,cóż to wielki obowiązek.

Jak dla mnie możemy zrobić źrebaki gdy będę miała ruję, ale sądzę, że z 10 dni to potrwa, ale jak nie jesteś na to gotowy to nie-odpowiedziałam no i już się rozmarzyłam. Za dużo marzeń za mało prawdy. Postawiłam jedno ucho na baczność, ale za chwilę oklapło. Byłam zbyt skupiona na przyszłości mojej i Orlana. Radość przekroczyła wszystkie granice była za wielka.

Wiesz ja jestem gotowy jeśli ty też to jak najbardziej.Dla Ciebie to będzie trochę większy obowiązek niż dla mnie.Oczywiście będę robił co w mojej mocy by źrebaki były szczęśliwe.Choć jak na razie to chyba raczej źrebak.Myślałem że Fauna nie będzie taka chętna co do źrebaka ale oczywiście mi to nie przeszkadza.Zauwazyłem że Fauna jest tak jakby nie spokojna.

Ja jestem gotowa. Wiem jaki to obowiązek mieć źrebaki-westchnęłam i kątem oka się rozejrzałam. Trochę za dużo planuje. Może na razie poczekam aż Orlan coś powie, bo ja za dużo gadam-uprzytomniałam sobie i potwierdziłam, że tak zrobię. W głębi duszy nadal myślałam jak to wszystko będzie. Tak chyba jak na razie źrebak-potwierdziłam i spojrzałam w oczy partnerowi.

//sorki że tyle nie pisałam ale z internetem coś się stało; )

A tak w ogóle to ty w jakim kierunku chcesz się uczyć? Nie wiem medyk, wojownik, szaman..? Ja chyba raczej wojownik.Uśmiechnąłem się do Fauny i popatrzyłem na niebo.Ten dzień raczej nie będzie słoneczny.Raczej deszczowy.Deszczowo dzisiaj będzie.Chyba. No ja na pogodzie się raczej nie znałem ale dziś rzeczywiście nie zapowiada się na piękny słoneczny dzień.

Hmm ja to chyba będę uczyć się w kierunku szamana-odpowiedziałam ogierowi uśmiechnęłam się znowu i spojrzałam na niebo. Masz racje możliwe, że będzie padać-potwierdziłam zdanie ogiera. Faktycznie zapowiadało się na deszcz, ale nie na słoneczny dzień. Po chwili jednak mój wzrok skierowałam na jeziorko, a za chwilę napiłam się wody. Za chwilę znowu spojrzałam w niebo. Przypatrywałam się chmurom o różnych kształtach i barwach. Niektóre były jaśniejsze, a niektóre ciemne.

Szaman to ciekawy kierunek, sam chciałem kiedyś nim być.W sumie nie takie znowu kiedyś.Ale to nie dla mnie...Wyczułem że Fauna ma ruję ale nic na ten temat mówić nie będę. Spojrzałem na partnerkę a później na niebo.Może jednak nie będzie padać..? Lepiej żeby nie było żadnych ulew...A gdyby jeszcze upału nie było to już w ogóle super.Znowu popatrzyłem na Faunę i uśmiechnąłem się do niej.

Szaman to ciekawy kierunek, sam chciałem kiedyś nim być.W sumie nie takie znowu kiedyś.Ale to nie dla mnie...Wyczułem że Fauna ma ruję ale nic na ten temat mówić nie będę. Spojrzałem na partnerkę a później na niebo.Może jednak nie będzie padać..? Lepiej żeby nie było żadnych ulew...A gdyby jeszcze upału nie było to już w ogóle super.Znowu popatrzyłem na Faunę i uśmiechnąłem się do niej.

No cóż jak uważasz, że to nie dla ciebie-powiedziałam na słowa ogiera. Wiedziałam, że ogier wyczuł ruję. Uśmiechnęłam się do Orlana, a za chwilę również spojrzałam w niebo. Jednak nie będzie chyba padać, a zresztą co tam. Popatrzyłam na partnera i uśmiechnęłam się lekko już wyraz na moim pysku widać było, że wyrażam zgodę. Po chwili napiłam się wody z jeziorka.

Popatrzyłem się na klacz i uśmiechnąłem się do niej.A gdy tu przybyłaś to myślałaś że to wszystko cię spotka?W ogóle pierwsze wrażenie..?Byłem ciekawy odpowiedzi Fauny.Ona była czystej krwi fryzyjką,ja w połowie koniem trakeńskim,a w połowie andaluzyjskim.No moja mieszanka niezła.Choć chyba wolałbym być czystej krwi.

Ja nawet się nie spodziewałam się tego, że tak szybko znajdę partnera. Na początku miałam wrażenie, że będę tu nie lubiana i, że nikogo nie znajdę. W sensie, że będę tu sama-odpowiedziałam i westchnęłam. Spojrzałam na niebo szukając... Niczego. Za chwilę znowu spojrzałam na ogiera z uśmiechem. Byłam ciekawa co on myślał gdy dotarł na Saffrin.